Skocz do zawartości

korzen16

Members
  • Postów

    3 592
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    51

Treść opublikowana przez korzen16

  1. wymienię się piwkami

  2. Z czasem wędzonka zanika i staje się jedynie tłem. Dlatego przewagę mają samodzielne zakupy słodów, a nie zdawanie się na sklepowe zestawy.
  3. Na razie jedynie podmokły, ale też można się nieźle upaprać Ale żeby mi ogłoszenie nie uciekło, to jeszcze raz: Chętnie wymienię się wysyłkowo swoimi piwkami
  4. daje ok. 20 IBU - to nie jest znikoma ilość, przy takiej gęstości początkowej
  5. Ale pomyśł o tym splendorze, chwale, sławie, wyjazdach, degustacjach i wiecznych spekulacjach na Twój temat, bo czego nie wiedza se dopowiedzą Ech ta sława srebrnego ekranu......
  6. Moje pierwsze grodziskie maiło być w okolicach 7,5°Blg, ale z powodu problemu z zatarciem słodów pszenicznych skończyło na 9,5° - uważam je za bardzo udane, chociaż nie do końca w widełkach stylu. Na spotkaniu w mojej okolicy piłem dla porównania "8". W stosunku do mojego było lżejsze i bardziej wodniste, ale miało lepszą wędzonkę. W moim przypadku problem spowodował konieczność dodania pilzneńskiego, ale wydaje mi się że wyszło mu to tylko na dobre - piwo wyszło całkiem niezłe, oprócz wędzonki i delikatnej goryczki maiło także treściwość.
  7. Się przydaje się - zadowolony klient
  8. Nie podszedł Ci jego smak - moje pierwsze zetknięcie z wędzonym piwem nie należało do udanych - trzeba się do niego przekonać
  9. Wymieniłbym się wysyłkowo swoimi piwkami
  10. Na początek lepsze suche - i tak nie jesteś w stanie wyczuć różnicy. Zrób sobie jakąś listę kilku piw do uwarzenia i zamów na to składniki. Kupowanie w ślepo donikąd nie prowadzi i pojawiają się później tematy typu "zostało mi 0,5kg pilzneńskiego co mogę z tego zrobić?" Planuj, a potem warz, a będziesz szedł do przodu.
  11. Tak, nie są to składniki, które wyjątkowo szybko by się psuły. Chmiel i drożdże do lodówki, a słód do ciepłego i suchego - przez kilka miesięcy możesz przetrzymać, a słody nawet dłużej. A tak a'propos polecam poczkomat - kilka sklepów już ma w ofercie
  12. Jeżeli masz gar i grzanie, to minimum niezbędne w procesie zacierania to: 1. dwa wiadra (polecam przeźroczyste, nie będziesz musiał otwierać pokrywy, żeby zaspokoić ciekawość), w tym jedno z kranikiem; daruj sobie rurki bulkałki, w przeźroczystych widać wszystkie etapy fermentacji; 2. cukromierz; 3. termometr - coś porządniejszego, co nie rozleci się po dwóch warkach - jest kilka tematów o tym; 4. ze dwa metry węża do transferu brzeczki i do filtracji (zakładasz na kranik żeby nie chlapało i tworzył się dodatkowo słup cieczy wspomagający filtrację); 5. na początek filtrator ze sraczwężyka, zajrzyj tu - zamontujesz go do wiadra z kranikiem; 6. kapslownica - jeżeli ręczna, to dobre opinie chodzą o eternie, ponoć nie jest taka destrukcyjna dla butelek; 7. mieszadło - w ADG można trafić na duże łychy drewniane - moim zdaniem lepsze niż z tworzywa; 7. przydałaby się chłodnica, ale bez niej też można na początku przeżyć; 8. rurka do rozlewu - pomocna, ale nie bezwzględnie potrzebna; tak z grubsza to chyba wszystko - z każdą kolejną warką będzie przybywało Ci sprzętu. Całą chemię, kapsle, słody, chmiele możesz zamówić dodatkowo, więc z zasadzie zestaw startowy minimum. to punkty od 1do 6. Zaleta samodzielnego złożenia zestawy jest taka, że kupujesz to, czego naprawdę potrzebujesz i Ci jeszcze brakuje.
  13. Widzisz, wiedziałem, że nie wolno gasić pożaru w jamie gębowej mlekiem (nie łączy się ostrego i mleka) tylko wodą i to niegazowaną, ale jakoś nie powiązałem tego z ostrością potraw , oczywiście wypróbuję.
  14. I ostatnie odkrycie tego/zeszłego roku - znalezione w sieci i bez kozyry powiem boskie!!!! Paszteciki z wkładki rosołowej (przygotowanie ok. 30min. czas pieczenie do 40min) Farsz: wkładka rosołowa + tyle samo warzyw z rosołu (marchew, pietrucha, seler, cebula) 1 całe jajko Mięso i warzywa milę maszynką dodaję jajko i zagniatam na jednolita konsystencję. Ciasto: 1 kostka margaryny; 2 szklanki mąki; 1/2 szklanki jasnego piwa; porządna szczypta soli; Ciasto wyrabiam i rozwałkowuję na grubość ok 0,5cm i wycinam paski ok 10x5cm, nakładam farsz i zawijam. Układam na blaszce z piekarnika, smaruję białkiem lub olejem z oliwek i posypuję ziarnami kminku (tak od serca). Pieczenie w 180°C to zrumienienia się pasztecików. Jest z nimi chwila roboty, ale zapewniam, że warto.
  15. Kolejny hicior tego lata to skrzydełka a'la KFC. Wypróbowałem wiele przepisów z netu i koniec końców opatentowałem swój. Porcja dla jednej osoby 0,5kg skrzydełek (myjemy, dzielimy, osuszamy); 1/2 łyżeczki soli; 1 bardziej niż kopiata łyżeczka pieprzu cayenne; Przyprawy wetrzeć w podzielone skrzydełka i pozostawić na kilka godzin Ciasto do obtoczenia: 1 żółtko; 1/4 szklanki mleka; 1/2 szklanki mąki; szczypta soli; łyżeczka pieprzu cayenne; łyżeczka papryki ostrej; Ciasto wymieszać (na gęsto) i zalać tym przyprawione skrzydełka, następnie przenosić szczypcami (kilka sztuk) do osobnego pojemnika z mąką, zamknąć pokrywę i porządnie wytrząsnąć - nie ugniatać panierki, co się przykleiło to nasze, a co odpadło to jego problem . Smażyć na głębokim tłuszczu w temperaturze ok. 180 - 200°C przez kilka minut do kwadransa (zależy od wielkości porcji) Na podniebienie przeciętnego amatora ostrego żarcia, bardzo piekielne
  16. Sezon ogórkowy w pełni, więc trzaskam ogórasy - wiaderko za wiaderkiem, a schodzą jak świeże bułeczki 1kg ogórków 1 duża główka czosnku 1 laska chrzanu 0,5 wiechcia koprowego woda + sól (1,5 łyżki na litr wody o temperaturze 40°C) Ogóraski myje (im mniejsze ty lepiej) układam warstwami z koprem, ząbkami czosnku, chrzanem, przykrywam talerzykiem, co by nie wypłynęły i zalewam wodą o temperaturze ok 40°C. Na drugi dzień już mamy powoli małosolne. Nie wytrzymują dłużej niż tydzień ;(
  17. korzen16

    INFEKCJE

    Nie temperatura, a pora roku jest problemem. Już dawno Krzyżak zauważył, że lepiej warzyć zimą niż latem i wprowadził swoje prawo - i nie tylko ze względu na niższe temperatury, np do przechowywania piwa. Podobnie jak Ty nie mam problemu z zakażeniami - myślę, że u mnie to zasługa przede wszystkim wysokości, na której mieszkam. Mało mi syfu z "dołu" dolatuje i temperatury niezbyt często przekraczają znacznie dwadzieścia kilka stopni, standard to 19-22°C. Np. muszek owocówek, to u mnie nie uświadczysz, no chyba, że przywlokę jaką hodowlę od kogoś.
  18. korzen16

    lol :)

    Ogłoszenie parafialne
  19. Zacznie, gwałtowność wiąże się z tempem fermentacji
  20. Ja nie robiłbym tej chwili nic, poczekaj aż burzliwa przystopuje, ściągnij wtedy pokrywę wymyj ją zdezynfekuj i ponownie załóż. Jeżeli masz drugą pokrywę do kompletu przyszykuj w niej otwór na wężyk i po prostu podmień pokrywy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.