Cydr i gruszecznik przestały wykazywać ślady życia, więc czas na ich przelanie.
WARKA#18 na gęstwie drożdżowej Wyest Labs 3944 zakończyły już przemianę w piwo - piana całkowicie opadła i przedwczoraj dodałem 16g skórki z cytrusów zdezynfekowanej w spirytusie. Opcja na drożdżach Brewferm Blanche Ale ma jeszcze grubą warstwę piany, która nie ma zamiaru opaść, więc dziś chyba też dostanie skórki i w niedziele zabutelkuję obie. Nie mam pojęcia jak głęboko odfermentowały, bo nie robiłem jeszcze żadnych pomiarów. Zapach opcji z drożdżami płynnymi bardzo miły, Brewferm'y nadal walą siarkowodorem, chociaż już zdecydowanie mniej.
WARKA#19 English IPA - a tu największa niespodzianka. Po tygodniu burzliwej Blg doszło do poziomu 4,5°. Poważnie zbity z właściwego tropu stwierdzeniem Ser WiHuRy, o ilości dodanych karmelowych, z duszą na ramieniu skosztowałem młodego piwa i ...... i niespodzianka. Żadnych obcych goryczy, ściągającego smaku, czy czegoś innego, co by psuło smak. Za to poczułem coś nowego jakby cytrusowego, owocowego. W zasadzie to popełniłem błąd bo użyłem dwóch rzeczy naraz, których wcześniej nie znałem - dużego zasypu karmelowych i chmielu Amarillo, więc ciężko mi teraz określić, co który wniósł do piwa. Aromat i posmak owocowo-cytrusowy to pewnikiem zasługa chmielu.
Piwo nie jest jeszcze tak pełne ciała jak tego oczekuję ale smakuje czymś czego nie znam; zaskoczył mnie natomiast mocno wyczuwalny alkohol, ale to przecież dopiero etap po burzliwej.
Podsumowując jest to dla mnie całkowicie nowy smak i jak dla mnie, zapowiada się całkiem nieźle.