Skocz do zawartości

jaras

Members
  • Postów

    2 493
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez jaras

  1. Szukaj receptur na marcowe w zapiskach kolegi Undeath - bardzo mi podeszło i kierunek dość podobny...
  2. A ja kupuję tylko w TB i problem występuje już prawie od 10 warek. W temacie poświęconym charakterystyce chmielu galaxy ludzie wieszają psy na zbiorze 2013, co najmniej Zgoda wspominał o zmętnieniu piwa po użyciu tego chmielu a ja jadę głównie na nim bo kupiłem kilogram -.- tak rewelacyjny był w zeszłym sezonie. Co się powtarza to klarowna brzeczka i piękny przełom aż do zasypania ostatniej, zwykle największej porcji chmielu w okolicach flame outu - wtedy mleko momentalnie. Co do wpływu słodów - ostatnio szarpnąłem się na Marris Ottera (warząc praktycznie cały czas na pilzeńskim różnych producentów) co by go spróbować "gołego" i też mętne jak szczyny lucyfera. Dodatkowo tym razem postanowiłem wszystko_ale_to_kruwa_WSZYSTKO zrobić jak należy (znaczy zawsze tak postanawiam ale jakoś nigdy do końca nie wychodzi ) - wystrzegałem się wszelkich fuckupów a vorlauf to 10 litrów było lekko, tak na wszelki wypadek. Piw próbowali ludzie którzy, przynajmniej w moim przekonaniu, organoleptycznie bez problemu znaleźliby infekcję i ponoć żadnych nie ma. Koryguję ph już od dłuższego czasu (acz tylko wody do wysładzania), używam też chlorku wapnia i ten drugi w pierwszej kolejności mam zamiar wykluczyć w najbliższych testowych warkach, chociaż whisky extra stout wyszedł klarowniusi (taki rodzynek pośród mętniaków) pomimo jego użycia. Jak nie pomoże wrócę też do mchu...
  3. sklepy ze zdrową żywnością, allegro...
  4. A ja pozwolę sobie wkleić inne zdjęcie, przedstawiające sytuacje w terenie zgoła odmiennym do tych wszechobecnych w Polsce bezkresnych równin: I żeby nie było - też nie jestem zwolennikiem państwa które lepiej wie ode mnie co jest dla mnie dobre, niemniej jednak pieprzysz jak potłuczony. Dla mnie nie jest ważne widzieć samochód w momencie rozpoczęcia wyprzedzania (wspomniane 250m), tylko na długo przed tym by zaplanować bezpieczny manewr.
  5. A wyobraź sobie, że przez długi czas czuć było odrobinę citrę - teraz już niestety tego ni ma edit: a z goździkami mam problem - wszystko co szło na Koelschach ma po kilku miesiącach takiego dentystę że tylko mój stary jest w stanie to wypić ze smakiem. jakaś lekka infekcja w szwarcu też jest widać.
  6. Summer ale - autoliza, Rauchmaerzen - kwas. 16PLN poszło i już nigdy więcej -.-

    1. Pokaż poprzednie komentarze  1 więcej
    2. jaras

      jaras

      raz na jakiś czas można spróbować kupnego - jak na razie 100% fail od Widawy na przełomie miesiąca-dwóch -.-

    3. amap

      amap

      kupić chyba do kalibracji :)

    4. KosciaK

      KosciaK

      Próbki sensoryczne wad w piwie kupił po taniości i jeszcze narzeka...

  7. jaras

    dolniaki

    Waga "zestawu" - waga sprzętu = waga cieczy
  8. jaras

    dolniaki

    6-7 stopni to ideał - tak fermentowałem lagery w tym roku i wyszły przednie. 6-8 tygodni fermentacji i o niedofermentowaniu nie ma mowy.
  9. FES, Camilos Piana: Jest...przez 3 sekundy. Generalnie wysycenie typowo brytyjskie. Kolor: Czarne, trochę mętne Aromat: Pomny być może dość pochopnej oceny Qba christmas ale postanowiłem nie zwracać uwagi na lekkie nuty alkoholi wyższych i zrzuciłem to na spożycie prosto po powrocie z basenu. Prawdopodobnie z tegoż powodu nie wyczułem nic więcej. Smak: Palonka, karmel, odrobina gorzkiej czekolady i brak jakiejkolwiek kwasowości - fajne. Chociaż zostaje jakiś dziwny posmak. Wydaje mi się że gdzieś tam majaczył ser pleśniowy w tle. Wrażenia ogólne: Szybko weszło i smakowało. Dobre piwo.
  10. Wiesz - ja przed chwilą usłyszałem, że mój najnowszy stout to takim gorzkim, mało słodkim karmelem smakuje o.O
  11. Ludzi przybywa i żeby w sezonie ogórkowym trochę rozruszać depozyt zrzuciłem tam trochę swoich "dóbr", pobierając Karmelową IPĘ i FESa. Aktualny stan depozytu to: Skrzynka 1: 2x Xmas Ale (qub) 1x Vienna lager (VL, jaras) 1x Cascadian Pils (CP, jaras) 1x Schwarzbier (SB, jaras) 1x Marcowe (Undeath) 1x Belgian Dubbel IPA (wyjątkowo bez etykiety, butelka 0,5 kapsel czarny ). Może być nienagazowane. O parametry proszę pytać (Mat) 2x American Wheat (szamaneq) 1x ESB (Bzdzionek) 1x Rye Coffee Stout (Bzdzionek) 2x #1 Ale Iunga, Tradition (Camilos) 1x #2 Ale Iunga (Camilos) 2x Imperial Stout 21 BLG, leżakowany ponad rok w piwnicy (blukasze) 1x Karmelowe IPA 15,5 BLG (blukasze) 1x Cydr, przefermentowany sok własnoręcznie wyciskany z jabłek, bez żadnych dodatków (blukasze) 2x Wysłodziny po barley wine 11 BLG, Ale z płatkami owsianymi (blukasze) Skrzynka 2: 2x Vienna lager (jaras) 2x Bock (jaras) (lekkie przegazowanie - nie pić prosto z mebli z Ikei, raczej z lodówki ) 2x Czech pils (jaras) 2x German pils (jaras) 2x Cascadian pils (jaras) 2x Schwarzbier (jaras) 2x Witbier1 (jaras) 2x Hefeweizen (jaras) 2x American lager (jaras) 2x Nelson red lager (jaras) Butelki oczywiście z etykietkami, jednakowoż pozwoliłem sobie zostawić te trzy (VL, CP i SB) co na stanie depozytu już były nie ruszane, bo po kapslach do etykiet można jakoś dotrzeć. Tak czy siak, gdyby się już amator na jakieś z tych trzech znalazł niech bierze te bez etykiet w pierwszej kolejności. edit: dowiozłem Cascade pilsa, którego to Undeath ochrzcił "szczynami bez gazu" bo równolegle robiony Czech pils się bardzo ładnie nagazował przez tych kilka miesięcy. No cóż - dzisiaj sprawdziłem, że CP dalej dramatycznie niedogazowany (jak na styl - mi się podoba), to proszę mieć na uwadze...
  12. Piwowar zima 2013 - akurat ten konkretny artykuł dostępny jest za darmo do ściągnięcia ze strony PSPD.
  13. Z kolei ja wyobrazam sobie wyjecie piwa z lodowki przed degustacja - nie wiem, moze to przez brak mebli z Ikei. A tak bardziej serio to najzwyczajniej w swiecie sam bylem ciekaw o co Ci chodzilo. I to nie po to by sie przypieprzac, tylko sam sie czasem lapie na jakis pokretnych wnioskowaniach i nie wiem czy to jakas jednostka chorobowa, czy tylko ja tak mam etc.
  14. W sumie nie lubię się wpieprzać między wódkę a zakąskę, nie wiem jak bardzo się wzajemnie nie lubicie tudzież jak bardzo się matowi pytanie Messive w pokrętny sposób zinterpretowało jako kontrofensywa, ale wyszło słabo. Zacytuję od początku posta, żeby nie było że wyrwane z kontekstu: Zaimek "stąd" w jednym ze znaczeń jest równoznaczny frazie "z tego powodu", co daje nam: Wybierz sobie mat czy z powodu nadrabiania zaległości, obfitej piany czy też może gushingu degustacja była w temperaturze pokojowej, bo na pewno nie z powodu szafki z Ikei. Idźcie się chujami na priva obrzucać co?
  15. Nie zepsuć, nie zakazić, zapewnić zdrową kolonię drożdży i optymalne warunki jej pracy.
  16. Potwierdzam - walczę z mętnością od dłuższego czasu i nie mogę znaleźć przyczyn, ale jadę głównie na galaxy z grupowego zamówienia. Leszczu niedługo przestanie odbierać ode mnie telefony i będzie mnie unikał a to widzę, że to może być chmiel...
  17. "Oni się ciągle modlą do boga - boże jedyny daj strzelić gola."

  18. Nieplanowana Wild IPA zaczęła popierdywać po dorzuceniu 100g cukru. Tylko że u mnie w balonie zalanym pod korek, więc jakby o tlenowce gorzej.
  19. Wlewasz w serce nadzieję Prawie roczne, idealnie klarowne, tępa goryczka zmalała znacznie, co i tak nie uchroniło piwa przed utylizacją "przez kąpiel", taki wciąż był dramat...
  20. Będąc w "iteracji simcoe" wymyśliłem sobie, żeby zrobić takiego lżejszego acz dość mocno goryczkowego koźlaka. Nie chmieliłem na zimno ani nawet na aromat, więc się ameryki nie spodziewałem, ale chciałem zobaczyć jaką goryczkę daje simcoe - no i się dowiedziałem...że piwo czuć gorzką czekoladą. Ciekawe: Zasyp: 4kg - pale (CM) 4kg - monach ciemny (CM) czerwony syrop kandyzowany przygotowany z kilograma cukru Zacieranie: mash in: 55o, 25L 53o - 15' 63o - 30' 72o - 50' 78o - 5' mash out: 78o, 25L, ciągłe Gotowanie - 120': Simcoe 50g - FWH candi syrup - 0' Drożdże: Gęstwa Munich I Fermentacja: Temperatura otoczenia 6-8o, 8 tygodni Butelkowanie: 77x0,5L z dodatkiem cukru 6g/L
  21. jaras

    Whead

    Zatrzyj jak pszeniczniaka, jakimś cudem przefiltruj (ja bym dał owsa), nachmiel, wystudź, wmieszaj miód (unikałbym jakiejkolwiek obróbki termicznej przy gryce), zadaj całość zahartowaną wcześniej matką drożdżową, postępuj jak z trójniakiem (bo tak mniej więcej celujesz sądząc po stopce - no może półdwójniak), za trzy lata opisz jak wyszło
  22. U, u, u - przypomniałeś mi Krzysztofie - pod koniec bartkowego peated, kiedy zostawiłem jeden łyczek na szybko do ogrzania wyszło w zapachu jabłko, ale takie jak z soku 100% a nie zielone. No mega fajne doznanie.
  23. Peated ale - bart3q (poza depo): jako że spoza depozytu wykorzystam ten fakt do podparcia zasadności skróconej recenzji - generalnie nie pamiętam piany (była poprawna, ale nie wiem ile by się utrzymała), wysycenie idealne, klarowne (no, lekkie zmętnienie na zimno), a piwo tak zajebiste że poszło w chwilę. Rzeczywiście dość słabo wędzone, ale czuć to co trzeba. Co ciekawe, to torf poczułem tylko na początku - później jakby się kubki smakowe przestawiły/przyzwyczaiły i informacja jaka szła do mózgu to że "zbiór aromatów zbieżny z whisky - wlewaj waść", czyli pyszne, ale czemu to bym nie był w stanie w konkretnym punkcie na osi czasu określić. Poza prałatowym, które za bardzo dawało mi zwykłą wędzonką, chyba po prostu torfówki to mój klimat, więc mat, messive i bart3q musicie brać poprawkę na te mega optymistycznie subiektywne oceny
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.