Myślę że bardziej starter. Ja jakiś czas temu robiłem hoppy pilsa - po gotowaniu odkręciłem kran w garze, leciało z wysokości prosto do wiadra, więc poszedłem sobie. Za 10 min przychodzę, patrzę a tu strumień się załamał, i leci najpierw na taboret (taki drewniany, stojący od zawsze w łazience), a później z taboretu ścieka do wiadra. Podłamałem się (piwo dostało dużo chmielu na whirlpool i przegotowanie go by mi znacznie podniosło IBU). Ale dodałem drożdże - świeżo kręcony duży starter, i poszło do fermentacji. Piwo po fermentacji nie ma żadnych oznak infekcji, nawet poszło na konkurs i jedyne co w nim wykryli to estry.