Skocz do zawartości

zasada

Moderators
  • Postów

    3 976
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    161

Odpowiedzi opublikowane przez zasada

  1. Zasadniczo browar #41 Goła baba ekstra - PL Amber Ale

     

    Kolega dopytywał jak to się robi z tym piwem, miałem zachomikowane ekstrakty więc przeprowadziliśmy lekcje numer jeden. Lekcja numer dwa - zacieranie, jakoś jesienią.

     

    "zasyp"

    ok. 2 kg ekstraktu słodowego w syropie - 1,7 Biowin jasny, ok.0,3 WES jasny

     

    chmielenie:

    @60 minut: 10 g Iunga granulat 10,8 AA

    @20 minut: 20 g Sybilla granulat 5,0 AA

    @00 minut: 15 g Sybilla granulat 5,0 AA i 15 g Iunga granulat 10,8 AA

     

    chłodzenie do 20°C

     

    drożdże:

    paczka US 05 rozsypana po powierzchni

     

    fermentacja:

    w piwnicy 18-20°C, drewniana skrzynia wyłożona styropianem, wymieniane butelki z zamrożoną wodą

     

    V = 11 l

    BLG = 12,5

    IBU ok. 40

     

    Na oko bursztynowe wyszło, jeśli tylko kolega nie spaprze fermentacji, za dwa - trzy tygodnie będziemy rozlewać. Czy będzie to początek nowego poznańskiego browaru domowego? Nie wiem, ale obstawiam, że tak.

     

    edit 29.08: zeszło do ok.4, co przelicza się na 4,3 ABV. Zabutelkowane z syropem z 65 g cukru białego - nagazowanie na 2,5.

  2.  

     

    Nie odpowiedziales na najwazniejsze pytanie - czy tak intensywne plumkanie w rurce fermentacyjnej jest norma?
    ,

    Nie jest nienormalne.

    Wysokie BLG, wysoka T, szcelne wiadro,intensywna fermentacja.

    A nie odpowiedziałem, bo biorąc pod uwagę T fermentacji, bulkanie jest najmniejszym z Twoich zmartwień.

     

    Jak mówię - powodzenia następnym razem, zobacz tematy o skrzyniach styropianowych i warzeniu latem.

  3. Fermentacja jest reakcja egzotermiczną - wyzwala energię cieplną i podnosi T w fermentorze o 2-7 stopnia Celsjusza.

    Wysoka T otoczenia, wysoka T brzeczki, wysokie BLG - jeśli jeszcze powiesz, że dałeś jedną saszetkę drożdży dołączonych do zestawu, to ze smutkiem będę musiał napisać, że zmarnowałeś dużo pieniędzy na piwo które będzie nie do picia.

    Zapytam z ciekawości - jak przygotowywałeś się do tego pierwszego warzenia? Co przeczytałeś, co obejrzałeś?

    Pozdrawiam i życzę powodzenia następnym razem.

  4. Co radzicie?

    Jestem w liczbie pojedynczej, ale:

    Zostawić fermentujące piwo w spokoju na dwa do trzech tygodni.

    Kupić nową saszetkę drożdży i uwarzyć drugie piwo.

    Poczekać dwa do trzech tygodni i po przelaniu na cichą/ zabutelkowaniu pierwszego piwa wykorzystać gęstwę.

  5. Zrobiłem podobnie #29, i chmiel dałem tylko na goryczkę - skoro nacisk położony jest na wędzonkę to po co inne nuty w aromacie?

     

    edit: i tych karmeli sporo - ja zrezygnowałbym z carafy, zostawiłbym carared. Nie wiem jaki macie ten trzeci, ale jakby miały iść oba a nawet wszystkie, to zmniejszyłbym udział do 100 g każdego maksymalnie. Z zacierania zostawiłbym tylko 65°C i wygrzew. Generalnie amber smoked ale!

  6. No właśnie w piwie Imperium Atakuje jest on ewidentnie na etykiecie

    O widzisz jakiego babola strzeliłem. Milknę, nie mam już nic do powiedzenia - z mela... nie miałem nigdy do czynienia, ale obstawiam nieduży udział, na poziomie 0,1 - 0,2 kg. Poczytaj o nim na forum, co daje etc. Tutaj i ostatnio tutaj o nim było.

     

    edit: czyli dwie drogi: albo kopiujesz z etykiety i wtedy poza pale i diastycznym widziałbym nieduże, na poziomie 0,1-0,2 kg dawki słodów specjalnych i karmelowych albo idziesz w stronę kanonicznych IIPA (wspominany Jamil) i poza pale możesz dać jakiś ciemny karmel w niedużej ilości na kolor i cukier dla podniesienia wytrawności.

  7. jak z tym słodem Carared na kolor

    Wrzuć zasyp do kalkulatora, np. Brewers friend i zobaczysz próbkę.

    I tylko zastanawia mnie ten CaraHell, ciało już jest, koloru nie musisz rozjaśniać...

     

    edit: już widzę.

    Pinta podaje zasyp: pale ale, jęczmienny diastatyczny, melanoidynowy, Carared®, Carapils®

    Czy nie lepiej pójść w skład z etykiety?

    Ja bym poszedł 80% pale, 10% diastycznego i po 5% karmelków

    I gotował dłużej niż 60 minut.

    Ale w warzeniu IIPA jestem niedoświadczony więc wiesz.

  8. Zasadniczo browar warka #40 Gulden Draak Klon

    Zaczęło się w wątku, potem był ten, dodatkowo prezentacja i książki pozyskane w sieci.

    Dzisiaj zacieranie i filtracja, jutro warzenie, chłodzenie i zaszczepienie brzeczki

     

    sprzęt:

    zacierna: kociołek Lidla z mieszadłem,

    filtrator: lodówka turystyczna 15 l

    warzelny: 15 l

     

    zasyp     

    Pilzneński CM    3,7 kg

    Pale ale CM & FM Optic    1,13 kg

    Pszeniczny Bestmalz    0,28 kg

    Crystal 150 EBC CM        0,25 kg

    CaraAroma Weyerman    0,07 kg

    Cara Munich Weyerman    0,05 kg

    Biscuit CM        0,03 kg

     

    5,51 kg X 3,5 l = 18,76

    18 litrów wody, 5,5 kg słodu, ca.23 l zacieru.

       

    Zacieranie              

    90 minut            66 °C         

     

    Filtracja i wysładzanie

    Do objętości 14 litrów brzeczka przednia plus delikatne wysładzanie (ca.3 litry) + wysłodki zostawione na noc do skapnięcia.

    14 litrów brzeczki o BLG=16,5@25°C co przelicza się na niewiele więcej - 16,8.

    Wysłodki ok.9 litrów o ok. 9 BLG

    Wygląda na powtórkę z drugiego BW - jutro będę gotował przednią w jednym a wysłodki w drugim garnku, na koniec połączę.

    Tymczasem spać - 1.06.

     

    restart 18.07 g.17

    Po niemal 3 h uzyskałem 15 litrów brzeczki o BLG=20,8 i zacząłem odliczanie

     

    Warzenie              

    90 minut: nic

    60 minut: Challenger 8 AA 15 g i cukier kandyzowany biały 114 g             

    15 minut: Sybilla 5,0 AA 10 g i mech irlandzki 3 g

     

    Chłodzenie do ok.19°C, plus czas na osadzenie się syfu na dnie.

    Na oko poniżej 10 l, co zwiastuje wyższe niż planowane BLG.

     

    Drożdże:

    Starter FM26 Belgijskie pagórki (drożdże namnożone w 1,5 litra przez 48 godzin kręcenia, odstawione do lodówki żeby osiadły, brzeczka zlana z wierzchu, rozbudzone rano w dniu warzenia 500 ml rozcieńczonej, zagotowanej i wystudzonej brzeczki wysłodkowej). Jakoś dziwnie pachniał przy zadawaniu, rodzynki, cydr - jakoś tak. Mam nadzieję, że nie okaże się zepsuty.

     

    Fermentacja:

    Piwnica, 16-17°C

     

    Parametry: zakładane (Wort 70%) -> zaobserwowane

    V: 12 -> 10 ale dużo osadu wpadło, a i w garnku zostało sporo

    OG: 24 -> 25,5

    FG: ? -> 4

    IBU: 27,3 ->

    ABV: 9,9 -> 12,3

     

    edit 20.07: pierwszy spacer w piwnicy. Przez rurkę, na pokrywę wyszło niewiele gęstwy. Wiadro zabrane na górę, opłukane i wytarte, rurka wymieniona. 1/3 fermentora to widocznie za mało. Teraz pewnie już zostanie na górze.

     

    edit: 03.08: po tygodniu na górze piwo powędrowało do piwnicy. Nie jest to planowane działanie, tylko doraźna konieczność. Do rozlewu jeszcze jakiś czas, ale etykieta była już gotowa wcześniej:

    #40 gulden

     

     
    edit 16.09: zeszło do 4, co daje jakieś 12 ABV. Piwo cały czas słodkawe, owocowe, toffee, karmelowe etc. Nie mam w sumie żadnych punktów odniesienia - quady/ BDSA piłem kilka razy w życiu i niewiele z nich pamiętam. Jutro do butelek, nagazowanie na 2 jednostki. Trzeci wywar na długotrwałe leżakowanie.

    edit 17.09: w butelkach 9 litrów z syropem z ok.50 g cukru białego.

    edit 0.01.2017: pierwsza buteleczka otworzona. Jakby w ogóle się nie nagazowało. Ale nie jest kwaśne, więc w sumie spoko. Nie jest specjalnie zaklejające, pije się w miarę łatwo. Może poza alkoholem który czuć na języku nieco a w bebechach bardziej. Aromat powiedzmy "winny" malaga, porto. Ale niezbyt mocny. Popełniłem błąd i otworzyłem tuż po przyniesieniu z piwnicy (8°C), może to stąd? Nie spieszy mi się z wypiciem, więc niech reszta czeka dalej.

    edit 01.04.2017: druga butelka. Znów brak psyknięcia, znów brak piany, smak i smak/ aromat jak wino deserowe. Lubię porto, lubię marsale, lubię lżejsze "late harvesty" więc wszystko się zgadza.

    edit 28.09.2018: gdzieś po drodze chyba spiłem jakąś butelkę, nie chce mi się wierzyć, żeby to miała być dopiero trzecia. Na pewno kilka rozczęstowałem. Ze szkła aromat alkoholowy ale niezbyt silny, jakiś likierek, jakieś owoce suszone, może ciemny cukier. Wszystko mało intensywne ale bezdyskusyjnie obecne. Co dziwne/ ciekawe, z butelki czuć wodę różana - nie tak silnie jak wcześniej ale nadal. Wchodzi bardzo lekko, nie wykleja, nie obciąża. Alkohol lekko grzeje w przełyk. W sam raz na taką niewiadomą pogodę i początek okresu chorobowego. Dobre na piątek i odpoczynek. Rozluźnia i rozgrzewa. Brak piany przy tym ABV przestał mnie dziwić. W sumie wygląda, jakbym nalał sobie zupełnie nieodpowiedzialna dawkę koniaku/ brandy. Tylko, że ciemniejsze zdecydowanie. No nic. Jesień start, następne picie zimą.

    edit 13.11.2021: zero piany, zero gazu. rozgrzewa ładnie, potem trochę ściąga. Reszta obserwacji analogiczna do poprzednich buteleczek. Robiłem porządek w piwnicy i się napatoczyło.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.