Zrobiliśmy sobie w domu ślepy test quadrupli. 3 zakodowane próbki: niebieski Chimay, St Bernardus abt 12 oraz moja własna interpretacja stylu, czyli Czarna Woda.
Nie obyło się bez zaskoczeń. St Bernardusa, o dziwo, oceniliśmy najniżej. Świetne, zbalansowane piwo, ale w porównaniu z pozostałymi za grzeczne. Zabrakło mu jakiegoś pazura. Przy normalnym degustowaniu to oczywiście nie przeszkadza, ale w bezpośrednim porównaniu wypadł dość blado. Chimay również świetnie zbalansowany, ale nieco bogatszy w smaku i w aromacie niż St Bernardus. Normalnie ani ja ani małżonka nie jesteśmy fanami tego piwa, a tu zaskoczenie. Cicha Woda najbardziej intensywna z całej trójki. Na tle pozostałych chaotyczna i niepoukładana, ale dawała chyba najwięcej radości (pomimo tego że oboje uznaliśmy że jeszcze kilka miesięcy leżakowania mu nie zaszkodzi).
Wyniki postawione na głowie. Tłumaczę to sobie wielkością próbek. Gdyby do wypicia było całe piwo, to pewnie pijalność i zbalansowanie mocniej wpłynęłoby na wyniki niż intensywność doznań. Na pewno ciekawe doświadczenie, polecam.