Pasteryzacja bez miodu, aby ubić drożdże i inne mikroorganizmy. Sam miód dodany do kega i nagazowanie z butli CO2.
W plebiscycie browar.biz i to w czasach piwnej pustyni. Wtedy dodatek miodu robił efekt wow. Na bezrybiu i rak ryba, stąd tak dobrze wspominasz.
Nie do końca. Browary mają wieloletnią tradycję w zastępowaniu części słodu ekstraktem g-f. To, że nie było na etykiecie, nie znaczy, że nie było go w składzie. W przypadku piwa prawo wymaga podawania jedynie alergenów. W niektórych stylach jest nawet porządany. Zwiększa odfermentowanie. W domu prościej dodać cukru.
W skrócie tak, choć więcej sprzętu potrzeba. Spróbuj opcji z ekstraktem bursztynowym i miodem. Może to być dobry kompromis i dać ciekawy efekt. Pewnie lepszy niż stary Ciechan.
Jakie efekty? Zapewnie niewyczuwalne przy takiej ilości.