Kiedyś panowało błędne przekonanie, że zlewanie na cichą poprawia odfermentowanie i klarowność. Do tego dochodziło równie błędne przekonanie, że trzymanie piwa kilka tygodni z drożdżami, powoduje autolizę. Aby jej uniknąć zalecano przelanie piwa znad drożdży do drugiego fermentora.
Według mnie szkoda zachodu, najważniejsza jest poprawnie prowadzona fermentacja. Zlewaniem na cichą zwiększasz ryzyko utlenienia i infekcji. Co więcej, zbyt wczesne przelanie zwiększa również ryzyko niedofermentowania piwa i granatów w butelkach.
Tak więc jeśli jesteś początkujący, to lepiej zostaw piwo przez całą fermentację w jednym wiadrze. Skup się natomiast nad odpowiednim natlenieniem brzeczki, zadaniem wystarczającej ilości drożdży w dobrej kondycji oraz zapewnieniem optymalnej temperatury fermentacji dla danego szczepu. Pod koniec możesz ją podnieść delikatnie, aby pobudzić drożdże do dofermentowania resztek cukrów i posprzątania niepożądanych, ubocznych produktów fermentacji.