Też miałem podobną próbę za sobą. 2 warki w 9h. Niestety to zabija radość z warzenia. Człowiek jest tak umordowany sprzątaniem, że ma dosyć na jakiś czas.
Ja zaoszczędziłem czas na:
1. Podgrzewaniu wody do zacierania - leje gorącą wodę z kranu. Grzeję kuchenką indukcyjną na max mocy + grzałką nurkową 2kW. Czasami dodatkowo gotuję część wody w czajniku.
2. Zacieranie jest ograniczone do 1 przerwy plus wygrzew. Podczas przerwy gar jest owinięty w 2-3 koce aby zminimalizować spadek temperatury.
3. Podgrzanie do wygrzewu na max mocy plus częste mieszanie, aby uniknąć przypaleń.
4. Wygrzew robię w kadzi filtracyjnej. Jednocześnie układa się złoże filtracyjne.
5. Woda do wysładzania grzeje się podczas zacierania.
6. Wysładzanie ciągłe zamiast na raty.
7. Odebrany filtrat jest od razu grzany. Nie czekam na zakończenie filtracji.
8. Podczas doprowadzania do wrzenia wspomagam się grzałką nurkową.
9. Nie czekam na whirlpool. W związku z tym, że używam chłodnicy przeciwbieżnej, gorącą brzeczkę filtruję przez tetre. Przefiltrowana brzeczka od razu idzie do chłodnicy.
10. Jednocześnie uwadniam drożdże.
11. Napowietrzanie od razu z drożdżami