Skocz do zawartości

vettis

Members
  • Postów

    2 156
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez vettis

  1. My też warzymy, ale faktycznie może przez cały tydzień nie powinniśmy warzyć, pić piwa, jeść i w ogóle nic nie pić, nic nie robić, tylko się wpatrywać w w TV na materiały o tym. Smutny dzień, smutny czas, życie.
  2. Trzeba się dobrze postarać, żeby wężyk zszedł na sam dół i wzburzył osad
  3. A po co zasysać ustami? Ja robię tak że wkładam prawie cały wąż do piwa zatykam koniec węża podnoszę (piwo zostaje w wężu). Przekładam zatkany koniec do drugiego fermentatora odtykam końcówkę i się leje(oczywiście pusty fermentator jest niżej od pełnego). Można poćwiczyć z wodą. Nie trzeba nic robić ustami, no chyba że w międzyczasie popijać piwko
  4. Nie, kiedyś stosowałem, ale jeśli chodzi o refermentację to nie odczuwam żadnej różnicy, a cukier jest przede wszystkim tańszy i mam go zawsze w domu.
  5. Dzisiaj zabutelkowałem Weizenbocka z 18°Blg odfermentował do 4,5°Blg Wyszło 52 butelki. Zadałem 7g cukru/1l I chyba wydaje mi się że za dużo, choć kalkulator mi pokazywał grubo ponad 10g/1l Ostatnio dawałem 4g/1l, zresztą zobaczymy. Leżakuje w 12°C
  6. vettis

    Życzenia urodzinowe

    Wszystkiego najlepszego Bielok
  7. Naszym skromnym zdaniem w pralce powinno się robić pranie, a nie piwo.
  8. Robiłem dwa razy na S-33 ALTA w taki sposób, 64°C - 40/45min 74°C - 20/15 min 76°C - filtracja Jeden z 16°Blg - 5,5°Blg Drugi z 14°Blg - 4,5°Blg Nigdy nie odfermentował głęboko i dla mnie dobrze, bo smak jest super. Co ciekawe na cichej w 20-21°C zero oznak, że piwo dofermentowuje. Gdy zniosłem do pomieszczenia, gdzie temp była 12-13°C musiałem co 1,5-2 dni upuszczać CO2 z pod dekla przez całą cichą. Obydwa zabutelkowane z dodatkiem 8g cukru/1l przechowywane 2 tyg w 20°C reszta w około 13°C Nagazowanie dobre, żadnych bomb nie było i nie ma.
  9. Dunkelweizen poszedł do butelek z 13°Blg zszedł do 2°Blg, głęboko odfermentował, może przez dodatek cukru. Wyszło 45 butelek. Zabutelkowany z dodatkiem 5g/1l
  10. Pieniędzy? Nie wiem ile, robię tak żeby było w miarę tanio, ale przede wszystkim chcę być zadowolony. Co do keg to jest właśnie minus tej lodówki, raczej nie wejdą dwie, ale nie jest to jakiś duży problem dla mnie. Kolumnę zamontowałem nie na stałe, więc zawsze mogę się przenieść do większej jeśli na trafi się okazja. Pewnie to nie będzie mój ostatni kegerator jaki zbuduję Przecieram sobie szlak
  11. Nie jest konieczna, choć ja zawsze pszeniczne przelewam na cichą na około tydzień, w celu zneutralizowania części osadu, pozbycia się cząstek stałych. W butelkach i tak jest potem mętne, tyle że ma mniej osadów.
  12. Nie, lodówka chłodzi dalej bez żadnych strat, albo nawet i lepiej teraz, przez ułożenie części chłodzącej. Rurki od zamrażalnika było wpuszczone do środka dość dużo, to ułatwiło mi sprawę z manewrowaniem i ułożeniem końcowym.
  13. Dzisiaj zamontowałem blat na stałe i kolumnę. Udało mi się kupić otwornice na 32mm, więc zabrałem się do dalszej pracy. Wywierciłem otwór poszło bez problemu, gorzej było z otworem w lodówce, okazało się że w środku jest blacha. Ja miałem otwornice typowo do drzewa i plastiku. Trochę się namęczyłem z lodówką ale poszło. Resztę wyszlifowałem pilnikiem. Blat zamontowałem na kleju montażowym, rozprowadziłem go szczególnie dokładnie dookoła otworu na kolumnę, żeby uszczelnić otwór, ale nie do środka otworu, żeby zawsze w razie czego można było kolumnę zdemontować i przerzucić się na większą lodówkę gdyby zaszła taka potrzeba Przykręciłem kolumnę tymczasowo żeby docisnąć blat i na drugą stronę dałem coś ciężkiego. Zabrałem się za drzwi, dodatkowo zaizolowałem je folią srebrną Folie również położyłem na kleju montażowym. Na koniec przykleiłem uszczelkę i zamknąłem drzwi żeby dobrze uszczelka się przykleiła. Na dzisiaj koniec pracy z kegeratorem. I mam pytanie , czy do CO2 może być taki wąż jak do kuchenek gazowych (propan-butan)? Czy lepiej kupić typowy pod CO2? W mojej okolicy ciężko dorwać, jednie internet.
  14. A co się dzieje? U mnie normalnie je wyświetla. Całe naturalnej wielkości zdjęcia w poście.
  15. Cześć, W tym wątku będę opisywał swoje zmagania z budową kegeratora. Na początku roku zamierzyłem sobie, że w tym roku muszę zbudować kegerator. Zaczęło się od czytania i kompletowania sprzętu. Zrobiłem sobie listę co mniej więcej będę potrzebował i tak: lodówka - ok. (darmo) szybkozłączki - ok. (80zł z przesyłką) węże piwny/CO2 - ok. (3 zł z 1 mb) reduktor - ok. (60zł z przesyłką) kompletna kolumna ? ok. (120zł z przesyłką) butla - ok. (160 zł) kegi - ok (4 szt. 320zł z przesyłką) termoregulator - ok ( RT-2CO 76 zł z przesyłką) W sumie ze sprzętu, pozostała mi tylko butla, termostat elektroniczny, przewody do piwa i CO2 załatwić+ parę drobiazgów. Chcę żeby kegerator nie wyglądał jak stara lodówka, ale wszystko z czasem. Zamówiłem kolumnę, cena dość okazyjna. Za 100 zł stałem się posiadaczem kolumny z ociekaczem. Jest w dość dobrym stanie jak i uszczelki, trzeba ją tylko wyczyścić trochę. Po zużyciu widać że piwo było lane głównie jednym tylko kranem. Zamówiłem również reduktor, a raczej dwa, bo jeden nigdy nie doszedł do mnie, zaginął po drodze Jak i również komplet szybko złączek z końcówkami na węża. Cały czas poszukiwałem w między czasie lodówki, którą mógłbym wykorzystać na budowę kegeratora. Nie dużą i działającą. Trafiłem na okazję, trafiła się za darmo lodówka polara na chodzie, super chłodzi. Tylko miała jeden minus miała zamrażalnik? Chcę zbudować kegerator z kolumną, nawet jeśli chciałbym z kranem w drzwiach to i tak musiałbym rozwiązać problem zamrażalnika, bo i tak kegi by się nie zmieściły. Lub szukać nowej innej lodówki. Wpadłem na pomysł, że spróbuję go wymontować i go obrócić. Odkręciłem 6 śrub. Cztery po bokach i dwie z tyłu. Wyciągłem go delikatnie rozszerzyłem aby go nie uszkodzić i nie rozszczelnić układu chłodzenia. I przykręciłem go na ścianach lodówki. W ten sposób zyskałem przestrzeń i dostęp do górnej płyty lodówki. Zająłem się również blatem w między czasie, który pójdzie na górę lodówki. Wymontowałem cały plastik z drzwi, aby zyskać większą przestrzeń wewnątrz lodówki. Na drzwi od środka zostanie przyklejona folia aluminiowa, lub mata ekranująca, taka jaką przykleja się na ściany przy grzejnikach. Zobaczę jaki koszt. Jeśli będzie duży użyję zwykłej foli. Zamontuję potem z powrotem uszczelke na drzwi Dzisiaj wybieram się na poszukiwanie otwornicy, potrzebna mi będzie do zrobienia otworu na kolumnę o średnicy 32 mm W sumie to tyle na razie, będę opisywał na bieżąco moje postępy w budowie Może kogoś zainteresują
  16. Dzisiaj zabutelkowałem Pilsnera z dodatkiem cukru 6g/1l W sumie wyszło 100 butelek 0,5l , jedna po szampanie 1,5l i parę 0,4 l Wszystko siedzi w 12°C nie wynosiłem tego do cieplejszego miejsca, myślę że nie będzie takiej potrzeby. Wiosna
  17. Właśnie zaczynam przelewanie na cichą. Weizenbock z 18°Blg zszedł do 6°Blg, a Dunkelweizen z 13°Blg zszedł do 3°Blg
  18. Już drugi dzień chmielę na zimno Pilznera (50g Saaz granulat) Po 2 dniach wyczuwam już lekki świeży aromat Saaz Przypuszczalnie będę butelkował w sobotę. Jutro pomiar Weiznebocka i Dunkela i myślę przelewać na cichą, zobaczę co wykaże pomiar.
  19. vettis

    Gąsiorek 5 L

    Ja leję w taki http://www.piwo.org/forum/p44025-13-03-2010-04-25-09.html#p44025
  20. W załączniku receptura. Dałem Caramunich typ I choć nie wiem czy wpłynął w jakimś stopniu na kolor bo była to znikoma ilość' date=' bo wsypując się rozmyśliłem. Głównie chyba dekokcja wpłynęła na kolor i słód bohemian[/quote'] Wczoraj piliśmy "sklepowego" pilsnera. jeśli chodzi o kolor. To nasz pilsner jest dużo jaśniejszy w porównaniu do "oryginalnego" Więc, wniosek z tego: monachijski lub więcej Caramunich.
  21. Z burzliwej na cichą przelewaj jak najostrożniej żeby nie natlenić. Reduktor osadów to zbędny bajer Mam 4 i leżą nieużywane Ja mam podobnie, raz używałem i po burzliwej zatykał się tylko otwór. Nie używam i nie będę używał.
  22. Hmm poeksperymentuje z zasypem. Trudno powiedzieć z tym kolorem kiedyś zrobiłem dwie identyczne warki i jedna miała kolor bursztynu a druga cytrynki. Tak myślę tylko czy nie za krótko gotowałeś z chmielem i dla tego nie ma takiego aromatu saaza. W oryginale to jest aż 4 godziny. Nie wiem co to daje ale może coś daje. Ja swojego będę robił dopiero po świętach i jak już będzie zdatny do picia zawsze możemy się wymienić i porównać. Pewno że możemy się wymienić, na pewno to nie ostatni pilsner jaki jest warzony w browarze Escarabajo Z tego co próbowałem goryczka i smak jest ok. Tylko aromat jest słaby, dlatego będę chmielił na zimno. Powinien dodać mu tej surowości i świeżości. Tak jak po otwarciu prawdziwego pilsnera aromat unosi się na cały pokój świeżego saaza Zdrowie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.