Skocz do zawartości

INFEKCJE


frc

Rekomendowane odpowiedzi

Nie byłbym taki pewien, ze to infekcja. Podzielam zdanie Józka, że są to skupiska drożdży na powierzchni a co do kwaskowatości, to jeżeli nie wszyscy podzielają takie zdanie, to raczej ok. Kwaśne piwo jest jednoznaczne w smaku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jesteś pewien co do kwaśnego smaku? Moim zdaniem to też są drożdże, gaz podniósł je z dna i ot cała historia. Zakażenie raczej na całej powierzchni piwa się rozkłada. Zdejmij pokrywę z butli i zrób przez ściankę zdjęcie będzie lepiej to widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak to wygląda. Mama twierdzi, że lager z brewkitu, który wcześniej robiłem był bardziej kwaśny... Sam nie wiem, już mam mentlik w głowie i nie wiem czy przelewać czy co z tym robić... Może sam sie tam kwasku doszukuje widząc te frendzle...

post-5124-0-35345700-1350126312_thumb.jpg

post-5124-0-51825000-1350126365_thumb.jpg

post-5124-0-38660300-1350126430_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to klops, albo lejesz do plastikowych butelek 1,5 litra i szybko wypijasz, albo do garnka zagotowujesz, chłodzisz zlewasz do butelek dodając nowych drożdży i cukru. A cały sprzęt do sterylizacji! Jest kilka tematów co zrobić po infekcji ze sprzętem. Chyba że masz możliwość to przepędź... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera. A tak się starałem dokładnie wszystko umyć i sterylizować :( A jak przepędzić to jak? Zlewając do butelek zrobi się jeszcze bardziej kwaśne? Opcja z przegotowaniem tego jakby miała wyglądać, ile zadać drożdży? całą saszetkę rozpuścić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam możliwości nagazowania sztucznie. Plan mam taki, że na dobę lub dwie w ciepłym (tzn około 20°C, gdzie teraz było w okolicach 14-15°C), a następnie do piwnicy, gdzie temperatura wynosi około 8°C i w miarę szybko wypić. O ile się da :D

W przypadku takiej infekcji jakieś zatrucie pokarmowe nie grozi mam nadzieje? :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh, powiem tak, chyba sam się tak dokładnie nie myje jak myłem elementy do piwa. Jeśli coś miałbym podejrzewać to może gąsior do którego przelałem na cichą... Stał ze dwa lata na strychu nieużywany. Przed przelaniem umyłem go z zewnątrz, następnie w środku i płukanie wodą. Później znów mycie wnętrza i znów płukanie i tak jeszcze raz. Nie dezynfekowałem go, używałem dużych ilości płynu do naczyń. Później chciałem zalać wrzątkiem jeszcze, ale stwierdziłem, że szkło jest zbyt grube, zrobi się za duża różnica temperatur i popęka więc odpuściłem. Reszta elementów (fermentator, mieszadło, rurka igielitowa, fiolka do pomiaru BLG) była zalewana wrzątkiem przed kontaktem z piwem. Dekielek gąsiora (taka guma do naciągniecia) też została wyparzona mimo teoretycznie braku kontaktu z piwem.

To tyle, moja pierwsza warka z procesem zacierania i klops... Pierwsze śliwki robaczywki, ale trochę się zniechęciłem... A tu jeszcze 42kg słodu czeka :/

Edytowane przez arek-lin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może mieć jeśli śrutujemy słody w tym samym miejscy co warzymy warkę, to pyłki jeżeli był zarażony jakąś pleśnią czy innym dziadostwem mogą się unosić w pomieszczeniu do 12 godzin i np. przy chłodzeniu zanurzeniówką możemy złapać jakąś infekcje. Pokazywał to Mason na wykładach na WWP w tym roku, na szalki petriego naniósł z patyczka którym pocierał w głównych miejscach u siebie w kuchni i łazience, oraz tam gdzie śrutował słód jakie rodzaje bakterii się rozwijają. Wyrosły bardzo piękne kolonie w każdym ale najładniejsze były w miejscy gdzie słodował, a kuchnia jako drugie siedlisko bakterii, co dziwne łazienka wcale tak dużo nie miała :) Więc jest możliwe takie zakażenie. Ale ja w twoim przypadku doszukiwałbym się niedokładnego domycia czegoś lub za krótko w piro potrzymane, też miałem infekcję ale u mnie związana była z tym że wlałem drożdże które trzymałem w słoiku po ogórkach... No cóż człowiek się uczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śrutowane było w zupełnie innym miejscu niż warzone więc to odpada. Jeszcze jedna możliwość infekcji jaka wpadła mi do głowy jest taka, że jak rozrabiałem drożdże to wziąłem szklankę prosto z szafy, nawet jej nie opłukałem. Jakieś zaćmienie umysłowe miałem bo przez cały czas nawet nie wpadłem na to, żeby ją choćby opłukać, a druga warka tym "sposobem" się już robi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam korelacji słód-infekcja. Może Jacenty rozwinie myśl.

Załóżmy, że mamy zakażony słód. Śrutujemy go, wszystko unosi się w powietrzu, a za chwilę w tym samym pomieszczeniu przelewamy piwo na cichą lub butelkujemy.

Jednak chyba wszystko jasne, szklanka z szafki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W każdym słodzie znajdziesz coś co może zainfekować brzeczkę w ten sposób, możesz sprawdzić robiąc zaraz pośrutowaniu posiewy.

Edytowane przez josefik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie w ogóle czy są bakterie szkodliwe dla piwa które potrafią przeżyć 60min w temperaturze 100C + drugie tyle w temperaturach 60-100C? Jeśli tak to niezłe z nich twardziele :D

 

oczywiście, że są chociażby Pyrococcus furiosus czy Thermus aquaticus, spokojnie rozwijają się w 102-110C i nic im nie jest :) No ale tym się nie da zarazić piwa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • zasada zmienił(a) tytuł na INFEKCJE
  • zasada przypiął/eła ten temat
  • zasada zablokował(a) ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.