Skocz do zawartości

słodowość w lagerze - jakimi drożdżami?


lechu555

Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, korzen16 napisał(a):

Przy tych drożdżach to raczej 8-10°C, żeby było czysto

Wcale niekoniecznie, sporo eksperymentów (np. na Brülosophy) pokazało, że dają czysty profil nawet w wyższych temperaturach. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że gorzej je puścić za zimno i skończyć z diacetylem lub aldehydem octowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, wizi napisał(a):

American Wheat to wolę na górniakach robić. Proste, szybkie piwo, to po co sobie utrudniać i wydłużać proces dolną fermentacją. Choć ogólnie dolne też są w stylu.

 

Bo oprócz braku czystego profilu, miałbym wycieczkę na zewnątrz. Spokojna fermentacja zapewnia też silniejszy aromat chmielowy


Po prostu zastawiam się po co sobie utrudnić życie i wydłużać fermentując US-05 w 13 stopniach, a nie np. w optymalnej temperaturze dla nich czyli 17-18 stopniach. Rozumiem, że Ciebie ogranicza również fermentor, ale chciałbym zrozumieć jakie z tego są inne plusy. Bo skoro zależy nam mocno na spokojniejszej fermentacji, wyraźniejszych aromatach chmielowych i nie chcemy estrów to tym bardziej W34/70 będą lepszym wyjściem. 

Tym bardziej nie mogę zrozumieć po co, skoro American Wheat jak sam napisałeś to proste, szybkie piwo, w którym estry na pewnym poziomie nie są niczym szkodliwym. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale właśnie nic nie wydłużam. Pierwsze kilka dni w okolicach 12-13 aż najburzliwsza część fermentacji się uspokoi, potem podnoszenie o 1 stopień na dzień aż do 22.

3 tygodnie i piwo gotowe, z fajnym aromatem chmielowym i profilem taki jak American Wheat powinien mieć. Co więcej niższa temperatura pozytywnie wpływa na namnażanie drożdży w fazie lag. Zdrowa fermentacja to smaczne piwo.

 

P.S. Ja jestem starej daty i nadal mam w głowie zakres fermentacji dla US-05 12-25 st. C. Optymalny 15-22 st. C i tego się trzymam.

P.S.2 Na YouTube polecam profil Warszawskiego Festiwalu Piwa i wykłady Czesława Dziełaka. Byłem na nich osobiście i po stosowaniu się do jego rad moje piwowarstwo wskoczyło na wyższy poziom. To zaczynanie kilka stopni poniżej optimum od niego zgapiłem. Warto posłuchać dwukrotnego Grand Championa.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego takie eksperymentowanie jest bardzo dobre. Mam osobiste doświadczenie w puszczeniu W34/70 w 16-17 stopniach. O czystym profilu lagera apropo co pisze Burlosophy można na prawdę zapomnieć. Nie wiem z kąd on wziął takie wnioski. Może prawdziwego lagera nie pił😉

 

To już lepiej było by pewnie skorzystać z Notty w takiej temperaturze😉

 

W 8 stopniach fermentowany dużo "czystszy" smak w próbce po około 24 dniach. Potem sam zepsułem połowę nastawu bo po 14 dniach w 22 stopniach pod koniec dziwne zapachy zaczęły się wydobywać z piwa w fermentorze. Podsumowując, jednak skorzystam z rad Wiziego w tej kwestii i zacznę fermentację nisko z US-05.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Reters napisał(a):

O czystym profilu lagera apropo co pisze Burlosophy można na prawdę zapomnieć. Nie wiem z kąd on wziął takie wnioski. Może prawdziwego lagera nie pił😉

Zobacz jak na tej stronie są przeprowadzane eksperymenty przed tego typu krytyką, bo raczej jest ona mało trafna. Co więcej, to tylko jeden z wielu, które potwierdzają ten wniosek. 

Jedno zastrzeżenie, fermentacja w wyższej temperaturze nie oznacza niestarannej fermentacji "na odwal się", po prostu nie musi być tak zimno, jak zwykło się przyjmować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę pseudoakademicko to ujmę, ale ja jestem w stanie uwierzyć we wszystko co ludzie raportują na temat każdych drożdży i chmieli, procesów, i uzyskiwanych przez nie rezultatów. A to z prostego przeświadczenia o ogromnym, moim zdaniem, problemie w piwowarstwie domowym (aczkolwiek myślę, że dotyczy to też przemysłowego) jakim jest powtarzalność jakości składników (słody, drożdże, chmiele), a co za tym idzie powtarzalność warzenia i utrzymanie jej w jakimś sensownym szerszym okresie, stąd można robić piwa wg tego samego przepisu na przestrzeni lat, zaprzęc dokładnie ten sam proces, składniki, starania, środki ostrożności, a i tak jednego roku wyjdzie piwo takie, a parę lat później wyraźnie ono odbiega on niego. Ba, nawet robiąc to samo jedno za drugim potrafi się uzyskać inne rezultaty. I nie mówię tutaj o dostrzeganiu niuansów na poziomie sędziowskiej szarlatanerii, tylko o różnicy jakościowej, którą wychwyci szary człowiek, nawet jeśli jej nie będzie umiał fachowo nazwać i nie będzie wyposażony w 'sędziowski aparat poznawczy'.

 

Nie wiem jak u Was, ale jak sięgam pamięcią tak NIGDY nie udało mi się uzyskać prawdziwej powtarzalności, takiej, która pozwoli mi być pewnym tego samego rezultatu za (prawie) każdym razem, każda seria tego samego piwa zawsze ostatecznie (dosyć szybko) była przerywana przez wystąpienie w niej takiej warki/ek, które pomimo, wydawałoby się tego samego postępowania z jakiegoś powodu nie były takie same, i nie chodzi mi czy byly gorsze czy lepsze - po prostu nie te same, w sensie, że nawet laik na ślepo poczuje różnicę. I mając na myśli te same nie chodzi mi o bycie tym samy w punkt tylko w jakims wąskim dopuszczonym przez nas zakresie.

Statystyka mówi, że każda seria kiedyś zostanie przerwana, pytanie pozostaje: jak długo owa seria utrzyma się (de facto jak długo utrzyma się powtarzalność) i jak szybko wrócimy do niej (do tej powtarzalności) po jej przerwaniu. I to chyba najlepsza miara do oceny zasadności jakiegoś twierdzenia i na ile te twierdzenia są odporne na przerwanie serii powtarzalnych warek.

 

No bo co innego gdy mamy serię:

XXXXXXXXXXXOXXXXXXXXOOXXXXXXXXXX

a co i innego:

OOOOOOOOOOXXXXXOOOOOOOOOOXOOOO

(X to powtarzalny efekt, O to wyraźna odchyłka od X)

 

I teraz można by argumentować 'a ja zrobiłem tak i mi się udało', albo 'zrobiłem tak i guzik to dało', biorąc do tego odpowiedni punkt startowy i szerokość, czyli jak ułoży nam się seria i jak szeroki jej fragment weźmiemy do rozważań. Tylko zostaje pytanie jak długo będzie się tak udawać.

 

Jeżeli ktoś ma tak wszystko opanowane, że za każdym razem wychodzi mu bardzo blisko tego co sobie zaplanował, zwłaszcza na przestrzeni lat to znaczy, że opanował proces i wpływ rozrzutu jakości składników jest znikomy, albo potrafi go zminimalizować w opór i ma narzędzia do tej minimalizacji i potrafi z nich świadomie korzystać, ergo jest świadomy wszelakich zjawisk, które może napotkać po drodze i umie je ujarzmić.

 

Dlatego jestem w stanie uwierzyć, że na pewno da się uzyskać czyste lagery w wyższych temperaturach jak i że start fermentacji na US05 poniżej ich jakiegoś przyjętego optimum też przyniesie pozytywne efekty, które będą raportowane przez piwowarów.

Ale zawsze zostaje mi pytanie: jak bardzo powtarzalne są to efekty na przestrzeni wielu tych samych warek.

Oczywiście ciężko jest sprowadzić takie coś do rozważań nad jedną zmienną - to zdaje się robić brulosophy: sprowadzić proces by tylko jedna zmienna wpływała na efekt końcowy i badać jak ta jedna zmienna wpływa na ostateczny rezultat, aczkolwiek robi on to w pojedynczym doświadczeniu, a nie w serii, nie sprawdza powtarzalności, aczkolwiek trudno się dziwić bo to żmudna robota tyle warek stukać, a też nie jest to za darmo. Wyeliminowanie wpływu pozostałych zmiennych też bywa karkołomne bo jest ich niemało do wzięcia pod uwagę, a co dopiero biorąc pod uwagę, że mogą być takie, o których na dzień dzisiejszy nawet nie wiemy.

 

To jak? Na ile są powtarzalne Wasze działania? Ale tak z ręką na sercu :)

Edytowane przez lechu555
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyobraź sobie że czytałem kilka miesięcy temu te informacje. I to nie jest krytyka tylko moje spostrzeżenia z doświadczenia jak również opinie innych osób apropo tego stylu. Dasz lagera/pilsa fermentowanego w temperaturach górnej fermentacji i będzie taki jak sobie wyobrażam to się wtedy zgodzę i przyznam mu rację. W tym momencie po prostu nie przekonują mnie jego wnioski. 3 pseudo lagery zrobiłem w około 16-17 stopniach na w34/70 i nie ma mowy o czystym profilu.

 

Z tą powtarzalnością taką zero-jedynkową to chyba tylko z proszku byśmy musieli warzyć piwo lechu;)) I bardzo dobrze że tak jest. Znaczy że piwo wykonujemy z naturalnych składników a nie ładujemy sztuczną chemię. Przykład zupek chińskich ze sklepu jest dobrym przykładem;))

Edytowane przez Reters
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Reters napisał(a):

3 pseudo lagery zrobiłem w około 16-17 stopniach na w34/70 i nie ma mowy o czystym profilu.

To nie jest dowód. Nie ma pewności, czy nie było innych błędów w fermentacji (kontrola temperatury, natlenienie, ilość i jakość drożdży). Te eksperymenty robią doświadczeni piwowarzy (nieraz sędziowie BJCP), a oceniają to na grupie próbujących o różnym doświadczeniu. Niech każdy robi jak chce, ja lagery robię od tego czasu w około 12-16 stopni (podnosząc stopniowo temperaturę po ok. 2-3 dniach) i uważam,  że jest lepiej, a przynajmniej nie gorzej i zarazem szybciej, niż w 8-10 stopni.

 

Co do powtarzalności - oczywiście wszystkie składniki piwa są zmienne w czasie, ale akurat drożdży dotyczy to najmniej ze względu na sposób hodowli, a w przypadku drożdży suchych jest też mniejszy wpływ warunków transportu itp. (co nie znaczy,  że go nie ma- zresztą przekonałem się o tym na przykładzie suchych włoskich drożdży do pizzy, które najwyraźniej dostały w kość w transporcie i nie umywają się do zwykłych świeżych z supermarketu). YMMV, ale trzeba mieć świadomość, że część wiedzy się dezaktualizuje, czy to z powodu eksperymentów, czy np. poprawy procesów po stronie producentów zmniejszającej stres drożdży np. przy suszeniu, co bezpośrednio może wpływać na jakość fermentacji. Między innymi dlatego np. obecnie brak uwadniania drożdży przed zadaniem nie jest błędem, jak kilka czy kilkanaście lat temu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, wizi napisał(a):

Ja jestem starej daty

Ja podobnie jak @wizi

To o czym pisze @lechu555  też dla mnie się zgadza. 

W tym sezonie zacząłem fermentację ciśnieniową i tu temp. grają drugorzędną rolę, oczywiście w sensownym zakresie - profil zawsze jest czysty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli klasycznie w tej kwestii, temat nie rozwiązany tak już dobitnie. Jedni w 8 stopniach fermentują inni w 10 inni w 12 a jeszcze inni w 16. Podsumuję to kolego tak.... Przede mną długa walka z tym stylem. Moim zdaniem jest jednym z trudniejszych w warunkach domowych. Około 24 dni trzymałem lagera w 8 stopniach z super kontrolą temperatury na W34/70 i jest mniej estrowy niż te co puszczałem w 16-17 stopniach. To nie ma dwóch zdań. Aczkolwiek tutaj w tym stylu sama fermentacja dobra nie wystarczy. Trzeba jeszcze potem odpowiednio przechowywać piwo w butelkach. Słynnego lagerowania też kiedyś nie wymyślili tak z byle czego. Będę kombinował na różne sposoby. Może kiedyś uwarzę takiego z prawdziwego zdarzenia. Bo na tą chwilę nie jestem z nich zadowolony😑

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mateusz Puślecki dnia wczorajszego zdecydowanie twierdził, że dla W34/70 najlepsze temperatury fermentacji odpowiadają tym podanym na opakowaniu czyli 12-18 C. Oczywiście wszystko przy zachowaniu odpowiedniego dawkowania oraz przechowywania drożdży. Dotyczy to również innych szczepów od Fermentisa. Ciekawa teza :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież W34/70 to koń pociągowy Cold IPA, w którym ma być czysty profil lagerowy, do tego z uniknięciem siarki, która występuje w niższych temperaturach fermentacji.

Edytowane przez Pingwinho
błąd merytoryczny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc panowie i panie ja odpadam na tą chwilę odnośnie wskazówek do świetnego pilznera/lagera czyściutkiego, klarownego i bez estrów. Jedni z nas tutaj dają wskazówki zupełnie inne od innych. Ja miałem wskazówki od kilku osób tutaj, wystartować w 8 stopniach w34/70 i dać nawet 4 paczki tych drożdży. Prawdę mówiąc to co eksperymenty co jakieś wnioski to i tak ktoś się znajdzie co je podważy😁

 

Zasady główne zachowałem przy swoim pierwszym lagerze w niskich temperaturach a mimo to, to nie jest to czego oczekiwałem. Na ten moment oczywiście. Za 2-3 miesiące jeszcze spróbuję butelek które trzymam w 4-5 stopniach w warsztacie. Tylko też do pewnego momentu bo w lato tam mam z 26 stopni więc by się zagotowało😁

 

Z tym brakiem błędu przy nawadnianiu co Łachim napisał zdecydowanie się zgodzę. Coś jest na rzeczy. Sam to ostatnio po doświadczeniach spostrzegłem. Szczególnie przy ostatnim Porterze.

Edytowane przez Reters
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Po 1,5 miesiąca od butelkowania lagera po fermentacji 24 dniowej w 8 stopniach, zabutelkowaniu i przeniesieniu do około 4 stopni piwo w smaku i zapachu bez porównania czystsze niż te które przez jeszcze 14 dni mi dofermentowywało w 22 stopniach i refermentacja była w 20 stopniach. Też kolor tego pierwszego jest taki złocisty i jasny, drugie ciemniejsze coś jak lager winiarski. Drugie w zapachu typowo piwo ale pierwszy to już jest prawie to czego szukam. Nie mam pojęcia z kąd takie różnice. Przecież często się mówi, że drożdże przez burzliwą dają stałe posmaki. Potem już można piwo w fermentorze trzymać w temp. 20-22 stopnie i profil smakowy oraz zapachowy się nie zmienia.

Tak zapewne jest przy piwach górnej fermentacji. Tutaj przy tej warce zupełnie mi się to wszystko nie sprawdziło.

Edytowane przez Reters
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Reters napisał(a):

Po 1,5 miesiąca od butelkowania lagera po fermentacji 24 dniowej w 8 stopniach, zabutelkowaniu i przeniesieniu do około 4 stopni piwo w smaku i zapachu bez porównania czystsze niż te które przez jeszcze 14 dni mi dofermentowywało w 22 stopniach i refermentacja była w 20 stopniach. Też kolor tego pierwszego jest taki złocisty i jasny, drugie ciemniejsze coś jak lager winiarski. Drugie w zapachu typowo piwo ale pierwszy to już jest prawie to czego szukam. Nie mam pojęcia z kąd takie różnice. Przecież często się mówi, że drożdże przez burzliwą dają stałe posmaki. Potem już można piwo w fermentorze trzymać w temp. 20-22 stopnie i profil smakowy oraz zapachowy się nie zmienia.

Tak zapewne jest przy piwach górnej fermentacji. Tutaj przy tej warce zupełnie mi się to wszystko nie sprawdziło.


Jeżeli fermentowałeś w 8 stopniach to już po kilku dniach powinieneś stopniowo podnosić temperaturę, żeby nie uśpić drożdży i pozbyć się niechcianych aromatów. Zbyt długo przetrzymywałeś w tak niskiej temperaturze, co najprawdopodobniej wniosło diacetyl do piwa. 

 

Jak zaczynasz fermentować w 8 stopniach to wystarczy, że podniesiesz temp do 13-15 stopni. Podnoszenie do 22 jest raczej niewskazane, tym bardziej po tak późnym czasie drożdże mogły pójść spać i nie posprzątały dobrze po sobie. 

Jeżeli kolor jest ciemniejszy, niż był to najprawdopodobniej utlenienie lub infekcja. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I przy następnej warce właśnie tak zrobię. Mam pełną kontrolę temperatury. Czyli stopniowo będę podnosić kiedy zauważę, że fermentacja zwalnia. Rozumiem że np. na kilka ostatnich dni zatrzymać się na 16 stopniach i następnie do rozlewu? Chciał bym pominąć lagerowanie w fermentorze przez miesiąc bo po woli już będzie coraz cieplej i w warsztacie nie będę miał tak super temperatur jak przez ostatnie kilka miesięcy. Wtedy refermentacja piwa odbędzie się w temp pokojowej 19-20 stopni i piwo będzie stało w takiej samej temperaturze w zaciemnionej szafce i kartonie. Czy wtedy tak przeprowadzony proces nie sprawi, że piwo złapie to co złapał mi ten lager zostawiony po 24 dniach na 2 tygodnie? Bo jak to jest infekcja lub utlenienie to lipa, jest ciemniejsze to nawet nie ma dwóch zdań. Specjalnie wczoraj wlałem dwa piwa w dwie oddzielne szklanki, tak jak bym dodał np. trochę caramunicha I do tego ze skazami;)

 

Oczywiście piwo jest spokojnie do wypicia, nie ma mowy żeby odrzucało itp. Aczkolwiek przy prawdziwym klasycznym lagerze ten "drugi" nawet nie stał😉 I zapach jak dwa różne piwa. Zaskoczenie roku jak dla mnie taka różnica w tym samym nastawie😉

Edytowane przez Reters
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zaczynasz w 8 stopniach to po 2 dniach od startu fermentacji zacznij podnosić o +/- 1 stopień na dzień. Po około 6-7 dniach drożdże będą dojadać resztki, więc podniesienie temperatury do 16 im w tym pomoże. Jeżeli nie chcesz lagerować to najlepiej zostawić w tych 16 do rozlewu, ale też nie ma sensu jakoś go opóźniać i trzymać nie wiadomo ile we wiadrze. 

Edytowane przez draker
literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wskazówki. Więc taki proces wykonam. Max w wiadrze będę trzymał 21 do 25 dni w max temp. 16 stopni. Potem w butelki, nagazowanie to już ogarnę, do pudła na poddasze do około 20 stopni i zobaczę po 2-3 miesiącach co z tego wyniknie. Zawsze nowe doświadczenie a zupełnie inny proces niż ten teraz co zastosowałem. Może poza wyjątkiem startu w 8 stopniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Reters napisał(a):

Po 1,5 miesiąca od butelkowania lagera po fermentacji 24 dniowej w 8 stopniach, zabutelkowaniu i przeniesieniu do około 4 stopni piwo w smaku i zapachu bez porównania czystsze niż te które przez jeszcze 14 dni mi dofermentowywało w 22 stopniach i refermentacja była w 20 stopniach. Też kolor tego pierwszego jest taki złocisty i jasny, drugie ciemniejsze coś jak lager winiarski. Drugie w zapachu typowo piwo ale pierwszy to już jest prawie to czego szukam. Nie mam pojęcia z kąd takie różnice. Przecież często się mówi, że drożdże przez burzliwą dają stałe posmaki. Potem już można piwo w fermentorze trzymać w temp. 20-22 stopnie i profil smakowy oraz zapachowy się nie zmienia.

Tak zapewne jest przy piwach górnej fermentacji. Tutaj przy tej warce zupełnie mi się to wszystko nie sprawdziło.

Ale to jest ta sama warka ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie dokładnie tak. Nie mam pojęcia jakie nowe procesy zaszły mi już w piwie w trakcie tych 14 dni w temp. 21-22 stopnie. Coś musiało się tam wydarzyć. Wiem, że w trakcie tych dni pojawiło się sporo plamek pianki i pykało w newralgicznym momencie co chwilę na powierzchni brzeczki. To już nie było wydobywające się CO2. Pod koniec tych dni zapach z fermentora mimo zamkniętej pokrywy był bardzo mocny taki dziwnie słodowy ale to nie czysta słodowość tylko opisał bym ją jako "ciężką" i przy rozlewie czułem nawet jakieś dziwne posmaki kawy!! Pisałem o tym tutaj z 2-3 tygodnie temu. Piwo rozlewane na zimno bez jakiegokolwiek podnoszenia temperatur nie miało zupełnie nic w sobie z tego co opisałem wyżej😏

 

Piwo to pierwsze od góry to to co było 14 dni w temperaturze 22 stopni niżej te "na zimno" Jeszcze zdjęcia nie oddają aż tak tego. Na żywo jak było więcej piwa tu i tu jeszcze bardziej uwydatniona była różnica w kolorze. I też piana w tym "na zimno" piękna drobniutka.

image1.jpeg

image2.jpeg

 

Górne piwo koledzy jak na mój gust a trochę w życiu różnych lagerów czy pilsów wypiłem, nie ma nic wspólnego z czystym smakowo bez estrów lagerem. Jako piwna wariacja stylu ALE to jak najbardziej, bo jak pisałem spokojnie do wypicia. Aczkolwiek zupełnie nie to czego oczekiwałem. Jako doświadczenie na przyszłość. Super.

Edytowane przez Reters
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo infekcja, albo utlenienie, które pobudziło jeszcze drożdże do pracy (warto porównać BLG tych piw). 

Najprawdopodobniej ten defekt dotyczy obydwu partii tej warki, jednak w tej lagerowanej w temp 4C  proces został znacząco spowolniony, może nawet zahamowany na czas przetrzymywania w niskiej temp.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O i o to mi właśnie chodzi. Żeby ktoś tutaj zdiagnozował problem. Dzięki

 

Z drugiej strony w tej warce pierwszy raz robiłem mini zacieranie 1 kg słodu pilzneńskiego 4 l wody w temp około 64 stopni przez 50 minut i gotowałem po filtracji i wysładzaniu tylko 5 min(bo jeszcze do tego poszedł brewkit coopers+500gr słód sypki jasny Bruntala Pilzneński. I od początku fermentacji to wszystko było jakieś dziwne. Bardzo obklejało ścianki fermentora a po 2-3 tygodniach wiele było takich lewitujacych farfocli. Pierwszy raz to miałem a wcześniej parzyłem słody przez kilka miesięcy itp. I nie miałem nigdy takiego czegoś. Acha i po zadaniu drożdży w ciągu kilku godzin na dnie zebrało się z 5-6 cm jakiegoś dziwnego osadu. Potem drożdże go jakoś podbiły. W ogóle to piwo jakieś mętne było od początku. Może nie mocno ale w lagerze nawet delikatna mętność jest od razu widoczna w szklance.

 

BLG po 24 dniach piwo "na zimno" jak mierzyłem w ogrzanej próbce do 20 stopni, 2,5 blg. W tej "na ciepło" około 2 blg. Jak zeszło to bardzo minimalnie.

Edytowane przez Reters
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, draker napisał(a):

Jak zaczynasz w 8 stopniach to po 2 dniach od startu fermentacji zacznij podnosić o +/- 1 stopień na dzień. Po około 6-7 dniach drożdże będą dojadać resztki, więc podniesienie temperatury do 16 im w tym pomoże. Jeżeli nie chcesz lagerować to najlepiej zostawić w tych 16 do rozlewu, ale też nie ma sensu jakoś go opóźniać i trzymać nie wiadomo ile we wiadrze. 

Za rzadko chodzę do garażu i zerkam na termometr 😛

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znaczy Anteksie że nastawić lagera w 8 stopniach i mieć wywalone na podnoszenie temperatury jak fermentacja spowalnia? Bo już sam nie wiem, jedni piszą tak inni tak.

 

Tu znów gościu żadnego podnoszenia temperatur nie robi a piwa jak czytam ten temat wychodzą mu świetne:

 

https://www.browar.biz/forum/piwo/browarnictwo-amatorskie/twoje-warzenie/65975-dębickie-lagery

Edytowane przez Reters
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też bym obstawiał infekcję nieproszonymi drożdżami. Dzikusy w niskich temperaturach albo zdechły albo się wyciszyły, w pokojowej temperaturze zaczęły dojadać stąd inny profil aromatyczno-smakowy. Jedno mnie tylko dziwi ? Bo jak miałem infekcję dzikusami, zresztą też w lagerze w temp 18 stopniach to walił on kablami, dentystą, ebonitem czyli standard. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.