Skocz do zawartości

Zanik chmielu w pilsie


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

5 miesięcy temu uważyłem Pilsa niemieckiego z jednego z numerów Piwowara. 100% pilzneński, chmielenie Tradition, Tettnang, Mittelfruh - goryczka 32 IBU, drożdzę WLP830. Piwo po nagazowaniu było super w smaku, jedno z lepszych jakie uwarzyłem. Od ok. miesiąca zauważyłem, że goryczka i aromat znika, teraz zniknęła niemał całkowicie i wyczuwale są dziwne posmaki, których nie było wcześniej (niezbyt przyjemne). Fermentacja prowadzona w 10 stopniach na sprzęcie Grainfathera. Rozlew beergunem, wszystko dezynfekowane starsanem. Co może powodować zanik goryczki i aromatu chmielu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podejrzewałbym starzenie i utlenienie piwa. Po 5 miesiącach wybitnego aromatu chmielowego w piwie domowym bym się nie spodziewał. Goryczka też spada z czasem, choć w dobrze rozlanym i przechowywanym piwie nie powinien to być jeszcze problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • elroy zmienił(a) tytuł na Zanik chmielu w pilsie
10 godzin temu, Eselchen napisał(a):

Cześć,

5 miesięcy temu uważyłem Pilsa niemieckiego z jednego z numerów Piwowara. 100% pilzneński, chmielenie Tradition, Tettnang, Mittelfruh - goryczka 32 IBU, drożdzę WLP830. Piwo po nagazowaniu było super w smaku, jedno z lepszych jakie uwarzyłem. Od ok. miesiąca zauważyłem, że goryczka i aromat znika, teraz zniknęła niemał całkowicie i wyczuwale są dziwne posmaki, których nie było wcześniej (niezbyt przyjemne). Fermentacja prowadzona w 10 stopniach na sprzęcie Grainfathera. Rozlew beergunem, wszystko dezynfekowane starsanem. Co może powodować zanik goryczki i aromatu chmielu?

 

Starzenie się i utlenienie nic innego.  Goryczka w piwach z czasem się mocno zmienia - zmniejsza bo następuje rozpad alfa-kwasów pod wpływem tlenu. Dodatkowo goryczka w starych piwach niestety zmienia się mocno na minus - staje się szorstka, ściągająca i nieprzyjemna. Więc wszystko pasuje do Twojego opisu piwa. 

 

Oprócz samej fermentacji i utrzymania jej stałej temperatury, oraz uniknięcia natlenienia przy rozlewie, warto zadbać o warunki leżakowania piwa już gotowego. Nie służą mu skoki temperatury tak samo, ani nawet delikatne nasłonecznienie. Warto piwa trzymać w chłodnym, ciemnym pomieszczeniu o stałej temperaturze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piwo fermentuje i rozlewam beztlenowo, po zadaniu drożdży nie otwieram fermentora do momentu mycia po rozlewie (fermentor stożkowy) i zawsze podpinam CO2. Jedynie przechowuje w wyżej temperaturze, czyli w lato te 20 stopni jest, na jesień z 10. Domyślam się, że to jest problemem.

 

Czy jest sposób, żeby piwo było trwalsze? Czy np. pasteryzacja, fermentacja ciśnieniowa rozwiązałaby problem?

Edytowane przez Eselchen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Eselchen napisał(a):

Piwo fermentuje i rozlewam beztlenowo, po zadaniu drożdży nie otwieram fermentora do momentu mycia po rozlewie (fermentor stożkowy) i zawsze podpinam CO2. Jedynie przechowuje w wyżej temperaturze, czyli w lato te 20 stopni jest, na jesień z 10. Domyślam się, że to jest problemem.

 

Czy jest sposób, żeby piwo było trwalsze? Czy np. pasteryzacja, fermentacja ciśnieniowa rozwiązałaby problem?

 

Pewnie pasteryzacja by pomogła, ale w domu to tragedia cokolwiek spasteryzować. Nie dość, że musiałbyś to zrobić po refermentacji to jeszcze straty są na poziomie 10% ;) Czyli na 40 butelk 4 Ci pękną. Więc najzwyklej się nie opłaca. Utlenienie po prostu występuje i tego nie przeskoczysz za mocno. Możesz pokusić się o testy z Witaminą C. Sporo osób uważa, że zapobiega to utlenieniu, natomiast z perspektywy czasu i tak utlenienie piwa następuje - pomaga ona stadiach utlenienia i większość osób co z powodzeniem ją stosowało przestawało z czasem :P

 

Ewentualnie przejdź na kegowanie całkiem i rozlewaj piwo do butelek na bieżąco.

Edytowane przez Undeath
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Undeath napisał(a):

Pewnie pasteryzacja by pomogła, ale w domu to tragedia cokolwiek spasteryzować. Nie dość, że musiałbyś to zrobić po refermentacji to jeszcze straty są na poziomie 10% ;) Czyli na 40 butelk 4 Ci pękną. Więc najzwyklej się nie opłaca. Utlenienie po prostu występuje i tego nie przeskoczysz za mocno.

 

A w jaki sposób pasteryzacja miałaby przeciwdziałać utlenianiu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Krzyżak napisał(a):

 

A w jaki sposób pasteryzacja miałaby przeciwdziałać utlenianiu ?

 

https://www.beerfreak.pl/utlenianie-i-starzenie-piwa-czesc-1-wstep/

 

Tak się mówi o starzeniu piwa też, sora żargon sędziowski. Chodzi generalnie o całokształt starzenia się piwa nie tylko z udziałem samego tlenu. Pasteryzacja ubija drożdże oraz utrwala zwiazki chemiczne, w których tlen "związał" się i nie został jeszcze uwolniony . Dlatego piwa pasteryzowane później wykazują też objawy utlenienia lecz co się odwlecze to nie uciecze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja lubię ten cykl. Na początku czekam aż się ułoży, potem po każdym tygodniu może nieco inaczej smakować, zawsze zagadka smakowa, jest nad czym się zastanowić wychylając szklankę.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto zwrócić uwagę, że reakcje utleniania mogą przebiegać także bez tlenu - chemikiem nie jestem, ale chodzi o przepływ elektronów. Utlenieniu ponoć sprzyja też obecność niektórych jonów, np. żelaza, miedzi czy manganu, których nie jest łatwo uniknąć, bo znajdują się m.in. w chmielu. Słyszałem, że pomaga na to chmielenie zacieru, które stosuję przy IPA.

Tu źródła na szybko:

https://getollie.com/blog/mash-hopping

https://www.facebook.com/scottjanish/posts/adding-some-mash-hops-to-a-triple-ipa-im-a-big-fan-of-mash-hopping-as-a-way-to-p/840504606318622/

 

Przy piwach wrażliwych na utlenienie stosuję chmielenie zacieru, a jeśli są chmielone na zimno, dodatkowo witaminę C (mimo fermentacji w zamkniętym kegu i beztlenowych transferów, bez rozlewania do butelek, ewentualnie z nalewarką przeciwciśnieniową). Chmielenie na zimno podnosi pH, więc zakładam, że wpływ witaminy C na smak zostanie ograniczony, chociaż ilości są mikroskopijne. Kiedyś jednak próbowałem dodać wit. C do piwa a la grodziskiego, przez pomyłkę dałem dwukrotnośc zalecanej dawki i przez kilka miesięcy można było wyczuć lekką, charakterystyczną kwaśność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.