Skocz do zawartości

Piwowarstwo domowe a alkoholizm


kawasaki

Rekomendowane odpowiedzi

o bosze o bosze :D

 

Zainteresuj się czymś takim jak Efekt Peltzmana albo Kompensacja Ryzyka, znawco geografii.

http://en.wikipedia.org/wiki/Risk_compensation

Świat naprawdę nie jest taki prosty jak ci się wydaje!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ogólna liczba rzeczywiście się zgadza. Jesteś ekspertem drogowym?

 

ale już w weekendy jest 20%, a w godzinach wieczornych ponad 50% i to są fakty przerażające (choć zapewne dla Ciebie nie)

 

wieczorem w weekend co drugi wypadek powoduje człowiek nachlany - wracając do statystyki, ile jest spowodowanych przez jadących pod prąd?

Tak, jestem ekspertem drogowym.

Jakoś nie przeraża mnie, że akurat w weekend co drugi wypadek powoduje człowiek rzekomo nachlany. Bo czym różni się śmierć w sobotę od śmierci we wtorek?

Bardziej przeraża mnie, że przez cały tydzień wypadki powodują debile, którzy nie powinni mieć roweru, a co dopiero samochodu. I główną przyczyną jest niedostosowanie prędkości do warunków ruchu - zarówno wśród "pijanych" jak i nie pijanych. Za to nie ma nigdzie rubryki z przyczyną wypadków: "Alkohol".

Wracając do statystyki:

Jazda po niewłaściwej stronie drogi - 96 wypadków z udziałem nietrzeźwych w 2013 r.

Jazda po niewłaściwej stronie drogi - 574 wypadków ogółem w 2013 r.

 

No i w pierwszym przypadku tylko co dziesiąty kończy się śmiercią, a w drugim co piąty. Czyli "pijani" jeżdżą bezpieczniej, a jak już powodują wypadek, to jest w nim mniej ofiar.

 

I tu dochodzimy do dysonansu poznawczego...

Edytowane przez jake
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

zaispirowany nieco tutejszymi przemyśleniami oraz australijską mini prohibicją z polską flagą w tle, popełniłem wpis na swym blogu, do którego bezczelnie zamieszczam link: http://piwoicydr.wordpress.com/2014/11/26/alkohol-moze-szkodzic-zdrowiu/ tak to sobie pozwalam w hydeparku. Można hejtować :)

Edytowane przez ponury fermentaThor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

A w Związku Radzieckim nie było i alkoholizmu i seksu :cool: . Odnośnie kwestii ze spirytusem-dzisiejsza młodzież przyjęła bardzo destrukcyjny styl picia-to raz, dwa-w ogóle nie umie pić (sami sięgnijmy do naszej młodości-czy ktoś kiedykolwiek nie pił spirytusu, bimbru, śliwowicy, więc trunków dużo bardziej mocniejszych niż wódka, praktycznie każdy z nas tego spróbował i przeżył, bo piło się te trunki inaczej) a trzy-gdzie byli rodzice, że do takiej sytuacji doszło? Przecież jeśli zobaczyli, że spirytus stoi na stole, to chyba się zorientowali co to jest i ile mocy, a nie teraz mydlą oczy. Wychodzi na to, że dziewczyna mało-pijąca była (albo dość dobrze to ukrywała, co można zinterpretować na zdjęciach-cera, oczy) i po prostu wypiła za dużo alkoholu w całości-a najbardziej zdradliwe są drinki-nawet nie wiemy jakie to były. W jednym artykule dopiero jest jasno ujawnione, że spirytusu wypiła parę 40-tek, jeden za drugim.

Edytowane przez Bogi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w Związku Radzieckim był taki idealny porządek, że struktura tego nie wytrzymała i się rozpadł.

 

Niestety przypominam sobie destrukcyjne zachowania z mojej młodości, związane z alkoholem. Ale nikt nie wpadał na pomysł żeby pić żywy spiryt! Niestety ten przypadek zakończył się tragicznie,

 

Natomiast meritum gdzie indziej: to doskonały pretekst do działań różnego rodzaju prohibicyjnych świętoszków, którym się marzy krucjata antyalkoholowa. Niestety ich nie brakuje, sam byłem oskarżany o szerzenie alkoholizmu, bo robiliśmy wykład o sensoryce piwa. W pubie, dla dorosłych ludzi. Paranoja totalna.

Edytowane przez ponury fermentaThor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Na pierwszej stronie tematu czytaliśmy o bezpiecznej dawce w wielkości 4 unitów dziennie, a tu nagle dopuszczalne trzy razy więcej?

Tak jak w dwa ewentualnie trzy piwa dziennie jako nieszkodliwe jeszcze bym uwierzył, tak w pięć już zdecydowanie nie dam rady :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pierwszej stronie tematu czytaliśmy o bezpiecznej dawce w wielkości 4 unitów dziennie, a tu nagle dopuszczalne trzy razy więcej?

Tak jak w dwa ewentualnie trzy piwa dziennie jako nieszkodliwe jeszcze bym uwierzył, tak w pięć już zdecydowanie nie dam rady :)

W latach 50 naukowcy opłacane przez koncerny marlboro i camel całe wypracowania publikowali na temat nie szkodliwości palenia , jakoś widzę z tym piwem analogię :/ . Każdy wie co z człowiekiem się dzieję po 2,5l piwa i regularnie tyle bezpiecznie ? . A pisać głupoty każdy może , naszą rolą jest umieć obsiać głupoty od prawdy . Niestety robi się to co raz trudniej , takie czasy :| .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm..na szybko patrząc, to zakładając, że siadasz powiedzmy o 19, wypijasz 5 piw o zawartości mniej więcej 5% alkoholu, to chyba rano niekoniecznie jesteś trzeźwy na 0.0? To chyba nie jest zbyt bezpieczne picie, ani dla zdrowia, ani dla życia (swojego i innych).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja wypijam dziennie średnio 4-5 piw (oczywiście domowe). Czy jestem alkoholikiem? Nie sądzę. Na drugi dzień idę do pracy i nawet czasem jadę samochodem w dłuższą trasę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego tak sądzisz? Pijak to pije w pracy albo pod kioskiem.

"Nic na chama. Pełna kultura. Jak zaprosił mnie kiedyś na dancing, to nie upił się wódka bynajmniej, ale winem i w dodatku importowanym" :smilies:

Tak mi się przypomniało ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wypijam dziennie średnio 4-5 piw (oczywiście domowe). Czy jestem alkoholikiem? Nie sądzę. Na drugi dzień idę do pracy i nawet czasem jadę samochodem w dłuższą trasę.

Ja po 5 mam już niezły rausz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wypijam dziennie średnio 4-5 piw (oczywiście domowe). Czy jestem alkoholikiem? Nie sądzę. Na drugi dzień idę do pracy i nawet czasem jadę samochodem w dłuższą trasę.

To, ze chodzi się do pracy nie jest wyznacznikiem, czy człowiek jest alkoholikiem czy nie. Nie jesteś pijakiem, owszem - ale alkoholikiem możesz być i radzę zainteresować się problemem alkoholizmu. Taka ilość codziennie wypijanego alkoholu jest już mocnym sygnałem do zastanowienia się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.