Skocz do zawartości

Ranking

  1. punix

    punix

    Members


    • Punkty

      3

    • Postów

      1 890


  2. aldorn

    aldorn

    Members


    • Punkty

      2

    • Postów

      267


  3. zasada

    zasada

    Moderators


    • Punkty

      2

    • Postów

      3 951


  4. darinho

    darinho

    Members


    • Punkty

      2

    • Postów

      732


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 2020.03.09 uwzględniając wszystkie działy

  1. Nie oto chodzi, że się polepszy. Tylko o to, że ma dofermentować spokojnie przed rozlewem. Ten tydzień dłużej o ile nie będziesz zaglądał do wiadra nic nie pogorszy a możesz zyskać pewniejsze odfermentowanie i klarowniejsze piwo. To, że nie bulka i ,,nie spada" blg po 7 dniach nie znaczy, że można lać w butelki. Sam margines błędu pomiaru ballingometrem jest na tyle duży, że możesz nie zauważyć spadku 0,25-0,5 blg. A pół blg to tak jakbyś miał 2,5g cukru / 0,5l. Dodasz do tego jeszcze 4g na refermentację i masz łącznie 6,5g i piwo co najmniej mocno przegazowane. Mi zdarzyło się kiedyś nawet butelkować po 7 dniach, i nic złego się nie działo, ale nie uważam tego za dobrą praktykę i te 2-3 tygodnie w wiadrze to minimum. Chcesz lagera po najmniejszej linii oporu? Zrób tak. - zacieranie jednotemperaturowe w 63°C, bez zabaw w przerwy białkowe, dekokcje itp. - schłodź brzeczkę do 20°C, potem wystaw ją w zamkniętym wiadrze na ganek/ do garażu gdzie tam możesz i schłodź do 8-12°C. Tak jak radzili Ci wyżej. - Wsyp prosto do brzeczki dwie paczki W34/70, powinno być ok, (lepiej uwodnić, ale jak ma być najmniejsza linia oporu. - Wstaw wiadro w 8-12°C i zapomnij o nim na minimum 3 tygodnie, nic nie rób, nie mierz blg, nie chmiel na zimno, nie zlewaj na cichą nic z tych rzeczy. Nic nie ruszaj. - po 3-4 tygodniach rozlej w butelki. Refermentacja - jak masz pomieszczenie w którym jest te ok 8-12°C to daj tam od razu butelki, nie będziesz musiał 2 razy ich nosić. Daj im tydzień i możesz zaczynać degustację, choć lepiej dać im więcej czasu.
    2 punkty
  2. Chciałem się podzielić swoim doświadczeniem w produkcji piw smakowych, słodkich, przeznaczonych dla płci pięknej. Piwa takie wychodzą naprawde dobre, jeśli wasza Lepsza Połowa lubi piwo ze sokiem lub piwo malinowe, miodowe, imbirowe ? z łatwością zrobicie piwo, które jej posmakuje i pobije na głowe Redsy, Gingersy i inne takie. Ja do tej pory zrobiłem takich piw z 15 ?nastawów" i w związku z licznymi pytaniami i porozrzucanymi wątkami chciałem spisać swoje doświadczenia, może się komuś przyda ZASADY OGÓLNE - dobrym i sprawdzonym syropem malinowym jest syrop z Herbapolu - syropy i miód odfermentowują do zera, także piwo z ich udziałem będzie miało stosunkowo niższe BLG niż z samego słodu. Piwo z samego miodu / syropu odfermentowuje do ujemnego końcowego blg. - w związku z powyższym, aby otrzymać piwo ?treściwe? trzeba odpowiednio zmodyfikować zacieranie części słodowej - syropów nie gotujemy ? dolewamy na zimno. Gotowanie pozbawia ich sporej części aromatów. Syropy z butelki, otwarte bezpośrednio przed dolaniem są na 100% sterylne. - piwo miodowe jest bardziej aromatyczne gdy miodu nie sycimy (nie gotujemy) ? podobnie jak z syropami. Z tym, że jedno niesycone piwo miodowe złapało mi zakażenie drożdżami kożuchującymi ? czy od miodu ? nie wiem. Do tego piwa lałem też nieprzegotowaną kranowiankę. Od czego to zakażenie nie wiem. Potencjalne ryzyko po waszej stronie. Ogólnie nie jestem maniakiem sterylności, puki co. - dobre efekty dają miody jasne, ale ich smak jest mniej wyczuwalny. Lepszy efekt daje niewielki dodatek miodu gryczanego (5-20% miodu) lub innego wyrazistego miodu. - aby uzyskać intensywny smak, wg moich doświadczeń, 50% ekstraktu musi pochodzić z miodu lub syropów (lub więcej) - takie piwo trzeba dosłodzić przed butelkowaniem ? polecam słodzik Cologran z Lidla (wersja tańsza) lub Ksylitol (cukier brzozowy ? wersja droższa) - sprawdzone dawki tego słodzika to 4-8 tab/litr (4-półsłodkie, 6-słodkie, 8-bardzo słodkie) - nie należy bać się słodzika! KROK 1 ? Piwo z resztek Takich piw zrobiłem najwięcej. Poza jednym wyjątkiem, kiedy wyszło mi piwo imbirowe mocno przegazowane, wszystkie były co najmniej dobre. LP wszystko wypiła ze smakiem. Jednocześnie przestała pić Redsy, z komentarzem, że Reds to g...no (za przeproszeniem). Ogólny przepis: Po fermentacji burzliwej jasnego lub bursztynowego* piwa (około 12 blg początkowe) na drożdżach górnej fermentacji ? przy zlewaniu na cichą: Zostawiamy w fermentorze około 5-7 litrów piwa wraz z całym mułem i osadami drożdżowymi. Dodajemy do tego: a) baniak wody źródlanej (najtańszej) 5 litrów + 2 syropy malinowe Herbapol 420 ml (lejemy na zimno) lub b) 5 litrów wody + 750 g miodu (sycony lub nie ? w razie co rozpuścić w ciepłej wodzie) Zarówno do wersji a) i b) dobrze jest dodać nieco herbatki chmielowej: 10 ? 15 g chmielu zaparzamy wrzątkiem i zostawiamy na 5-30 minut. Herbatkę odcedzamy i płyn bez fusów dolewamy do nastawu. Gatunek chmielu i czas zaparzania ? według uznania, czy piwo ma być bardziej/mniej chmielowe Powyższy nastaw fermentujemy normalnie jak każde piwo. Powinno bardzo szybko przefermentować, ze względu na dużą ilość drożdży. Później normalnie, zlewanie na cichą. Przy rozlewnie ? do refermentacji najlepiej użyć tego samego składnika co do fermentacji ? czyli: a) 10-11 ml syropu na litr piwa lub b) 10 g miodu na litr piwa (oczywiście miód trzeba rozpuścić w odrobinie wrzątku) Także przed rozlewem należy dodać słodzik w odpowiedniej ilości. Piwo wychodzi smaczne, delikatne, jednak lekko ?wodniste?. W połączeniu ze słodkością i smakiem owocowym/miodowym jest orzeźwiające i chętnie pite przez płeć piękną. I w dodatku jest bardzo szybkie i ekonomiczne oraz powiększa ilość piwa uzyskaną z jednej warki ? same zalety Trzeba uważać ile się dodaje syropu/miodu bo bardzo łatwo przedawkować i wtedy piwo wychodzi równie smaczne, a może i jeszcze lepsze, ale płeć piękna ma to do siebie, że piwa 9% vol zwalają je z nóg ? a bardzo łatwo takie uzyskać * z ciemnym piwem z nutami palonymi maliny jakoś gorzej się komponują (w opinii mojej LP) KROK 2 ? Warka z zacieraniem od początku Z mojego doświadczenia wynika, że słodkie piwa dobrze komponują się z dużą ilością słodów karmelowych. Nie eliminuje to jednak potrzeby dosładzania słodzikiem. Zrobiłem do tej pory takie piwa z zacieraniem od początku: Warka #15 Miodowe (zapisy niekompletne) Pilzneński - 1 kg Monachijski - 1 kg Karmelowy - 1 kg Miód wielokwiat - 4 kg Wyszło 40 l 12 BLG Warka #23 Malinowe Pilzneński 1 kg Monachijski 25 EBC 2 kg Amber 0.5 kg Cara 50 EBC 0.75 kg Aroma 100 EBC 0.25 kg Crystal 150 EBC 0.5 kg Syrop malinowy Herbapol 5 x 420 ml Chmielenie Marynka 50 g 60 min Wyszło około 40 l 12 BLG Warka #26 Miodowe Pilzneński - 1 kg Monachijski Strzegom- 1 kg Amber - 0.5 kg Karmelowy jasny Strzegom - 0.5 kg Miód - 5 kg (z domieszką gryki) Marynka 30g Styrian Goodings 30 g Styrian Goodings 30 g Wyszło około 50 l, 12 BLG, S-04. Miód dodajemy: a) pod koniec chmielenia (sycony ? mniej aromatów, ale bezpieczniej) b) rozpuszczamy w przegotowanej, ciepłej wodzie i dodajemy do piwa po schłodzeniu. Ilość wody musi być odpowiednio obliczona, żeby uzyskać pożądane końcowe BLG. 1 lit miodu = 1.3 kg miodu = 1000 g cukrów fermentowanych (wartości orientacyjne) Syrop malinowy dodajemy: Zawsze po schłodzeniu piwa. Lejemy na zimno, zęby uchronić ulotne aromaty. ZACIERANIE: Przy zacieraniu 30/30 takie piwo odfermentowuje do 0-1 BLG i jest bardzo mocne i mało treściwe. Raz próbowałem przy #23 zacierania tylko w 72°C ? w efekcie zielone piwo wyszło bardzo mętne ? chyba skrobia została w piwie ? nie pomogła długa cicha. Dopiero żelatyna pomogła i piwo wyszło z dobrą klarownością. Odfermentowanie bardzo niskie: z 12 BLG odfermentowało do 4 BLG ? czyli tak jak zamierzyłem. Efekt końcowy bardzo dobry. Później zastosowałem 15 min @ 62°C + 60 min @ 72 °C ? piwo również za głęboko odfermentowało. Ogólnie następne piwa będę zacierał 5 min @ 62°C + 70 min @ 72 °C z szybkim podgrzewaniem pomiędzy przerwani (2-3 °C / min). Wg mnie to optymalne rozwiązanie. CHMIELE: Wg mnie Marynka nie najlepiej się komponuje z piwami górnej fermentacji. Lepiej użyć chmieli typu Challenger, Perle. Warto chmielić na aromat chmielami o aromacie owocowym, Styrian Goldings dał mi ładny efekt. Najczęściej chmiele na 22-25 IBU, goryczka jest wtedy nie za mocna, dla mnie lekka, dla kobiet w sam raz. DROŻDŻE: Używałem na początku S-33, później S-04. S-04 uważam za dużo lepsze. Fermentowałem w niskich i wysokich temperaturach (16-22°C) i wole fermentować w niższych ? jeśli oczywiście mam taką możliwość. Planuje kiedyś spróbować zrobić na dolnych drożdżach, ale to nieszybko, może tej zimy się uda. Do refermentacji standardowo, ten sam składnik, co do fermentacji + słodzik. Celuje zawsze w dość duże nagazowanie, odpowiednik około 7.5-8 g cukru / litr. J.w: 10-11 ml syropu na litr piwa ? syrop lejemy na zimno 10 g miodu na litr piwa (oczywiście miód trzeba rozpuścić w odrobinie wrzątku) Kolor piwa najczęściej wychodzi dość ciemny (słody karmelowe, miód gryczany, syrop malinowy ? są ciemne), z silnym czerwonym odbarwieniem. Zapach intensywny, zależny od składników. Polecam spróbować zrobić takie piwo ? wasze LP od razu będą miały więcej tolerancji dla piwowarskiego hobby. Także wszystkie eksperymenty smakowe są bardzo wskazane.
    1 punkt
  3. Kveiki to drożdże, które moim zdaniem, w niedługim czasie zrewolucjonizują piwowarstwo. Dlaczego?: Przede wszystkim trzeba wiedzieć czym kveiki NIE SĄ. Kveiki nie są drożdżami dzikimi, to "normalne" piwne drożdże. Czym więc są: Kveki to drożdże używane tradycyjnie w piwowarstwie wiejskim. Czym jest owo TRADYCYJNE PIWOWARSTWO? No więc chwytamy się czegoś stabilnego, dopiero potem zaczynamy czytać dalej Inaczej, prawilny piwowar może tego nie wytrzymać. Piwowarstwo tradycyjne, czyli takie przekazywane z pokolenia na pokolenie. Nie używa się termometru, nie mierzy BLG, a drożdże suszy samemu by przechować na następny raz. piwa surowe, czyli z pominięciem gotowania nie są wyklęte tak jak tu, robi się surowe i kwasu nie ma. Wyliczanie IBU na podstawie alfakwasów...: znaczy że coś trzeba liczyć - ale po co, CO TO ibu i po co dodawać kwas do piwa - będzie wtedy kwaśne... Sam tradycyjny proces robienia piwa (receptora) wygląda opisowo: Zagotuj wodę w dużym garze, dodaj do tego mały garnek zimnej wody i worek słodu. Po wypiciu jednego piwa do gara dodaj jeszcze garnek wrzątku. ... http://www.garshol.priv.no/blog/342.html?fbclid=IwAR19EY6wYszsFSNruhvNbw_BzbpovcVMP7qA9zrHX_13NBZ6-lSjKMve-CA https://byo.com/article/raw-ale/?fbclid=IwAR1rjW8vXEhXQHa2a7kX9qIZv7ff7HGU25-9ckktHLRFPqDdWVdHZlubn4o Drożdże, jak już wspomniałem, pochodzą z samodzielnego suszenia. http://www.garshol.priv.no/blog/264.html http://www.garshol.priv.no/blog/393.html Dla dzisiejszego piwowara to jakaś abstrakcja, jak to tak nie sterylnie, rozwalić gęstwę na papierze (dawniej na jakimś drewnie) i tak po prostu suszyć?? No tak, tak po prostu, walnę gęstwę na papier do pieczenia, włożę do piekarnika na minimum z termoobiegiem i otwartymi drzwiami i już. Po włożeniu do zamrażarki 20 lat przetrwają. Jak ktoś się bio suszyć, to podobno gęstwa w lodówce daje radę do dwóch lat, z doświadczenia, to mogę powiedzieć, że po 7 miesiącach była ok i dała dobre piwo. Kveiki, choćby ze względu na warunki w jakich żyją i są przechowywane, mają swoje specyficzne cechy. Przede wszystkim szybko zaczynają pracę no i szybko ją kończą. Po dwóch dniach już prawie pozamiatana. Raz zrobiłem mały test, po niecałych dwóch dniach od zadania drożdży, piwo zabutelkowałem bez dodatku do refermentacji. Pierwszą butelkę otworzyłem po pięciu dniach. Piwo wyszło dobrze nagazowane, choć było trochę więcej osadu na dnie. Kolejna cecha tych drożdży, niejako przy temacie tygodniowego piwa, drożdże te nie dają efektu młodego piwa. https://patspints.com/2019/05/24/brewing-with-kveik-part-1-norways-gift-to-the-world/?fbclid=IwAR2OpbmYRjp6rzcbEpHHuWRpKfLYl5aZ3IfKdaTgqEBVBlOTMUsbteJxb34 Kolejną ich cechą, to możliwość pracy w niemal dowolnej temperaturze. Jak się w zimie da fermentor na zimny korytarz, dadzą radę, w lecie na strych (byle nie podczas ekstremalnych upałów) to też dadzą radę. Wszystko zależy od tego, czy się chce mieć czysty profil czy nie. Kolejna rzecz a doświadczenia: Żonie nie odpowiadają moje piwa (górnej fermentacji), wszystkie dla niej śmierdzą tak samo, nie ważne czy to Dry Stout czy IPA. Jedyne piwo które potrafiła wypić, to na FM 602 (Łotewskie wiejskie), fermentowane w pomieszczeniu o temperaturze 20 stopni, tyle że to piwo mi trochę pod lagera podchodziło... Jeszcze jedna ważna cecha, to ilość drożdży jaka potrzebna jest na warkę piwa. Tych drożdży na prawdę nie potrzeba wiele, spotkałem się z artykułem (chyba nawet jeden z tych które tu załączyłem), w którym wskazywano, że kveików daje się nawet 6 razy mniej niż normalnych drożdży. Kveiki oryginalne/Kveiki komercyjne - czy czymś się to różni? Jest zasadnicza różnica w tych dwóch wersjach kveików. Oryginalne, przechowywane nierzadko od pokoleń, w wiejskich warunkach, jak się można łatwo domyślić, nie są jednorodne. To mieszanka różnych rodzajów drożdży, mało tego, drożdży i bakterii, które wzbogacają profil piwa. Natomiast kveiki komercyjne powstają przez wyizolowanie jednych konkretnych drożdży, tych dominujących, z całej mieszanki i oczywiście wyczyszczone z bakterii. Lista szczepów: http://www.garshol.priv.no/download/farmhouse/kveik.html Więc mamy podział na: Kveiki oryginalne - oryginalne mieszanki drożdżowo bakteryjne używane od pokoleń w konkretnych rejonach głównie Norwegii. Zaopatrzyć się w nie można na grupie facebokowej, koszt to 100 koron (42 zł) plus przesyłka: https://www.facebook.com/groups/126316488088323/ Kveiki komercyjne - wyczyszczony z bakterii dominujący szczep z danego rejonu. Zaopatrzyć się w nie można u komercyjnych dostawców. Jedne i drugie mają swoje zalety, choćby takie, że do piwa jak IPA to raczej użył bym komercyjnej wersji, ale jak człowiek chce wyjść poza kanony dzisiejszego oklepanego piwa, to ... W zasadzie mam nadzieję, że z czasem uzupełni się temat o własne doświadczenia forumowiczów, co się gdzie sprawdza http://www.garshol.priv.no/blog/329.html?fbclid=IwAR3s1HhpLcedbcTP4UYz0NtX0-RQaT8FIDUsay1ixSJvYIBZTIPmBIwxCGE Grupa na fb dla osób zainteresowanych kveikami: Kveik Polska https://www.facebook.com/groups/477095029612734/
    1 punkt
  4. Ja jak robię lagera i używam suchych drożdży (później jadę na gęstwie) to brzeczkę odbieram o temp ok 18 stopni. Zrehydratyzowane drożdże zadaję w takiej temperaturze i do lodówki gdzie jest 8 stopni. Zanim drożdże ruszą i tak miną ze dwie doby więc brzeczka się zdąży sama schłodzić. Temperaturę fermentacji prowadzę od 8 do 12 stopni podnosząc po dwa stopnie jak widzę że fermentacja zwalnia. Zazwyczaj po 4-5 dniach jak widzę, że piana opada to podnoszę z 8 do 10 i po kolejnych 3-4 dniach podnosze do 12. Tak zostawiam aż zauważę że piwo się klaruje. Wtedy daję mi jeszcze 3-4 dni i przelewam do czystego fermentora na coldcrash. Potem szło w butelki... Zrobiłem tak kilkanaście lagerów i wszystkie wyszły spoko. Najlepsze są po minimum 2 tyg od zabutelkowania a po 3 to już naprawdę super. Pierwszego lagera też jak robiłem to chłodziłem do 12 stopni, potem fermentowało 3 tyg w 12 stopniach. Potem miesiąc lagerowałem i w butelki. Różnicy nie czułem więc zaoszczędzam sobie teraz roboty i czasu.
    1 punkt
  5. Jako tani zamiennik deszczownicy nieźle sprawdza się lanie wody przez zwykły durszlak.
    1 punkt
  6. sitko z ikei powinno być pod zacierem, wtedy uzyskasz dobrą wydajność, tylko musisz do niego dorobić nóżki lub na czymś postawić w fermentorze
    1 punkt
  7. Mnie ciekawi artykuł dannybrew, który pisze, że przy wysładzaniu na raty (batch sparging), powinno się jak najszybciej właśnie zrzucać filtrat. Pomaga to w ubiciu młóta. I w sumie się z tym zgadzam, jak ograniczam sztucznie przepływ, to zajmuje mi to dłużej czasu i dłużej zwracam filtrat z "syfem". http://www.dennybrew.com/
    1 punkt
  8. Zdecydowanie musisz wolniej wysładzać. Póki nie masz w zasypie pszenicy lub żyta, to możesz się pokusić o drobniejsze ześrutowanie, ale nie przesadzał bym zbytnio. Utknięcie filtracji to chyba najgorsze co może spotkać piwowara. Do wysładzania możesz sobie zrobić niewielkim kosztem namiastke deszczownicy z rurek do ciepłej wody (te szare). U mnie widać coś takiego na 3 zdjeciu w opisie browaru. Wystarczy później tylko odpowiednio wyregulować szybkość wypływu wody do wysładzania żeby utrzymać stały poziom w wiaderku filtracyjnym i tyle.
    1 punkt
  9. Cześć, Ja mam filtrator w oplocie i już około 10-15 minutach w zależności kiedy sobie przypomnę zaczynam filtrować. Prędkości przepływu nie mierzę ile jest litrów na minutę, po prostu ustawiam żeby nie był zbyt duży strumień i sobie leci. Mała prędkość wysładzania powoduje, że dobrze wypłucze Ci złoże. Na poćżtku zawracam standardowo około 3 litry ( jest to wynikowa dwóch garnków ). Potem dolewam wodę w temperaturze około 76-78 °C w ilości 3-4 litrów w momencie kiedy złoże na wierzchu zaczyna być suche. To wszystko.
    1 punkt
  10. Ok, obstawiam, że jak po 50 przypomnisz sobie co pisałeś uśmiechniesz się tylko. Nawet nie lagery. I górniaki potrafią leniwie dojadać. Nawet nie szkło w oku. Piwo liżące sufit wystarcza do wyrobienia sobie dobrych nawyków.
    1 punkt
  11. To juz chyba finalny wyglad plytki z 4 tranzystorami. Na poczatku tylko 2 beda w uzyciu, jeden do 2ch SSR do grzalek i jeden do mieszadla.
    1 punkt
  12. 1,04 jeżeli jest używane, to przed fermentacją. Po fermentacji trzeba wspomóc się kalkulatorem (np. https://kalkulatorpiwowara.pl/refractometer) i tam różnice są już zdecydowanie większe.
    1 punkt
  13. Drobniejszy słód zwiększy wydajność, ale trzeba uważać żeby nie przegiąć w drugim kierunku i nie mieć problemów z filtracją.. Zresztą, tak jak piszesz nie śrutujesz samodzielnie tylko robi to sklep, więc nie masz na to wpływu.. Zmniejsz szybkość filtracji do max 1l/min to wydajność podskoczy. Jak zmniejszysz szybkość filtracji, to brzeczka będzie bardziej klarowna...
    1 punkt
  14. W materiale o bitterach ze strony BYO wyczytałem dawno temu takie coś: Więc raczej bym się tym nie przejmował i robił jak się w garze mieści.
    1 punkt
  15. 3-5l na minutę to zdecydowanie zbyt szybko - tempo wysładzania powinieneś sam wyregulować kranem albo zaciskiem na rurce. Przypuszczam, że przez to miałeś mętną brzeczkę i przeciętną wydajność. Jeśli chcesz warzyć 22 litrowe warki zamiast 20-sto, najprościej będzie zwiększyć zasyp o te 10%. 18,5l 14,4° to jakieś 71% wydajności - pytanie, czy skorygowałeś odczyt refraktometru? Często trzeba podzielić wynik (u mnie przez 1,04), ale podobno różnie bywa przy różnych refraktometrach, można sprawdzić z balingomierzem. Ilość wody - 3l to dobra ilość na początek, później możesz poeksperymentować z gęstszym lub rzadszym zacierem. Różnice w wydajności nie są specjalnie zauważalne. 0,45 to faktycznie bardzo rzadkie oczko. Na pewno pomoże hopspider czy hopstopper, a najmniejszym kosztem możesz pod koniec chłodzenia zrobić "whirpool" i dekantować brzeczkę od góry. Piwo na pewno trochę wyklaruje się po fermentacji, jeśli masz możliwość, to pod koniec możesz zrobić cold crash albo wspomóc się żelatyną.
    1 punkt
  16. Jaki rezystor bazy będziesz stosował? Jeśli 1k to pobór prądu będzie bliski 3mA (2,6mA), jeśli 4,7k to dla charakterystyk BC547 będziesz mógł do tranzystora podłączyć obciążenie do 50mA więc na twoje SSR wystarczy. Diody możesz zostawić jak już założone jednak należy pamiętać o dobrej polaryzacji podczas podłączania żeby nie uszkodzić elementów (sam tranzystor to tam jeszcze gorzej z malinką). Do zasilania tak jak koledzy pisali wziąłbym osobno zasilanie. Ja wykorzystałem wolny port USB z zasilacza coś jak u kolegi @JsKefir
    1 punkt
  17. Oj, to masz szczęście, że nie doczekałeś się jeszcze granatów. Butelkowanie po tak krótkim czasie to nie tylko proszenie się o kłopoty ale przede wszystkim, nawet jeśli drożdże przerobiły cukry to nie dałeś im czasu na tzw. "posprzątanie" po sobie co w rezultacie może dać gorszy finalny efekt w postaci dobrego piwa. Ja fermentuję minimum 3 tygodnie.
    1 punkt
  18. do dezynfekcji fermentora używam od 1do 2 l gotowego roztworu. Zamkniętym fermentorem poruszam aby płyn dotarł w każdy zakamarek. Zostawiam kilka minut odwracam do góry denkiem. Jeśli się nie śpieszę, po przelaniu czekam, aż się ulotni - jeśli potrzebny szybko - przepłukuje wrzątkiem. Całość trwa ok 10-15 min. Dłużej dezynfekuję beczki, które np nie zostały przepłukane od razu po wypiciu piwa. Zostawiam na godzinę lub dłużej. Butelki, umyte wcześniej - tak jak aktywny tlen - szybko, potem przepłukuję wrzątkiem i na suszarkę. W warunkach przemysłowych roztwór jest wtłaczany pod ciśnieniem, nie wypełnia naczyń, tylko porządnie je spryskuje. Ulatniające się gazy robią swoje.
    1 punkt
  19. ksiegarz5

    Brewkit na dwa razy

    primoridal -> Muchor dobrze mówi. Też początkowo się bawiłem w gotowanie brew-kitu, teraz tylko rozpuszczam go w fermentorze, dolewam ciepłej a potem zimnej wody i "wsio". ^^ Trochę czasu schodzi się z nachiemieleniem, bo robię to po przez "zupkę", ale ... im mniej czasu schodzi mi w kuchni przy tym, tym rodzina bardziej zadowolona. ? Bo "nie śmierdzi", bo "długo jeszcze", bo "czy już mogę wejść do kuchni".
    1 punkt
  20. anatom

    White IPA - prośba o ocenę receptury

    Myślałem że w recepturze jest prażona pszenica w takim rozumieniu jak z oferty Viking Malt która ma 1000ebc i jest tym co Ty nazywasz palona https://browamator.pl/prazone-ziarna-pszenicy-dmg-strzegom-1-kg,3,1,2736 Jest trochę zamieszania bo mamy prażona pszenica w sensie torrified wheat, prażona pszenica w sensie palona jak z Vikinga i po prostu palona. Hasło torrified wheat już mi więcej mówi?
    1 punkt
  21. Lokalna hurtownia elektryczna Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka
    1 punkt
  22. Kveiki to nie moda to styl warzenia. To filozofia którą na początku trudno zrozumieć nam wychowanym na doktrynie że jeśli jakieś piwo to ma styl a do tego konieczne drożdże dedykowane. Kveiki sprawiają że można zrobić każdy styl z charakterem kveikow i będzie dobre, będzie stylowe. Tak mi Norwegowie tłumaczyli gdy pytałem o to jakie style można robić. Ja dopiero rozpoczynam swoją przygodę, właśnie otrzymałem horrindal i Oslo. Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka
    1 punkt
  23. A to zależy, i tak i nie. może być tak, że to przebrzmiała pieśń, a może być i tak, że orkiestra ciągle gra, właśnie przygrywkę zagrała a publiczność zaczyna się wsłuchiwać. Kveików jest ponad 40 rodzajów, do tego jeśli z czasem pojawiać się będą wersja czyszczone(komercyjne) to mamy z 90 różnych drożdży. Co my o nich wiemy? Jakie konkretne szczepy dają efekty, zwłaszcza, że w różnych temperaturach różne. Prawie nic, a może inaczej, ci którzy prawie nic nie wiedzą, twierdzą: "kveiki, tak wiem, poznałem, słyszałem, chwilowa moda" , natomiast ci którzy wiedzą więcej, interesują się, wiedzą ile jeszcze nie wiedzą Przede wszystkim, kto słyszał o suszeniu drożdży, różnicy między komercyjnymi i oryginalnymi czy zmniejszonym dawkowaniu. Ktoś tam słyszał, ktoś tam czytał, tu chciałem w skrócie przybliżyć ten temat, bo może się komuś przyda. Poza tym kveiki nie są dla wszystkich. Niektóre style bez dedykowanych drożdży nie istnieją, belga to się na kveikach nie zrobi. Jeśli chce się zrobić kolejne XIPA czy XPA, sprawdzić niuanse tego czy innego chmielu, to się bierze opisane drożdże. Ale jak dla mnie, te wszystkie XPA to nuda, po prostu kolejne chmielowe piwo, takie czy inne ale kolejne chmielowe, to się chcę pobawić. Dodatkowo, dla początkujących piwowarów to chyba najlepsze drożdże, bo kto swoją pierwszą warkę fermentował w przykładnej kontroli temperatury? No i te drożdże dopiero zaczynają wchodzić na rynek, przecież wszystkie dobrze znoszą suszenie a dopiero jedne są wprowadzane w wersji suchej. Czas pokaże, czy kveiki to chwilowa moda czy zostaną na dłużej. Osobiście uważam, że zostaną, choćby ze względów ekonomicznych. ile komercyjnych browarów je używało? A w ilu browarach wiedzą, że daje się ich 1/6, czyli koszty drożdży do produkcji piwa spadają, piwo może być czyste profilowo w wyższej temperaturze, więc nie trzeba chłodzić a więc też oszczędność, a dodatkowo można w sezonie robić więcej piwa, bo nie trzeba go tyle czasu trzymać w tankach. Jak pisałem, mogę się mylić, to tylko moje spostrzeżenia, które wcale nie muszą okazać się trafne, a ludzie coraz częściej pytają, gdzie można coś więcej o tych drożdżach przeczytać, więc opisałem to czy tamto.
    1 punkt
  24. DanielN

    Zebranie gęstwy

    Na mój stan wiedzy żywe drożdże jak i te martwe są w całym słoiku. Powołuje się tutaj na eksperyment przeprowadzony w książce Brewing Engineering, gdzie autor badał pod mikroskopem za pomocą hemocytometru witalność drożdży. Pobierał je z różnych warstw już po ułożeniu gęstwy. W wyniku eksperymentu witalność drożdży była podobna na każdej z warstw. Warstwy które się układają wynikają z tego, że w zebranej gęstwie oprócz drożdży masz również pozostałości po chmielinach, przełomie, wpływ ma również flokulacja. Ta warstwa układa się jako pierwsza. Warstwa na dnie jest najczęściej nieco ciemniejsza i bardziej 'grudkowata'. Jako ciekawostka, warstwa na samej górze, gdzie jest niemal sam płyn zawierała więcej bakterii jak niższe. Jak masz ochotę to na wiki masz instrukcję. Przemyta gęstwa może stać śmiało 2-3 miesiące w lodówce (po warunkiem, że dobrze zabezpieczysz słoik, tak aby nic do niego nie wlazło). W Twoim przypadku raczej tak długo nie wytrzyma, bo zebrałeś ją z relatywnie mocnego piwa i drożdże mają już trochę przejść. Twoja gęstwa zawiera relatywnie dużo alkoholu, co jest główną przyczyną obumierania drożdży w czasie. Zatem, moim subiektywnym zdaniem, płukanie będzie na plus. Na naszym wiki, z tego co pamiętam, nie jest to napisane ale warto do przepłukiwania używać przegotowanej i ostudzonej wody. Woda przegotowana ma mało tlenu i metabolizm drożdży nie zostanie zbyt mocno pobudzony. Jak nie sprawdzisz, to się nie dowiesz. Nie widzę też przyczyny czemu miałoby się nie udać. Jednakże przyznam, że nigdy nie zbierałem gęstwy z piw powyżej 14°P.
    1 punkt
  25. Generalnie moje ALE'e były butelkowane po 10-12 dniach od zadania drożdży, a wychodziły 4,5-6,5% ABV. Czy lager to aż taka różnica?
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.