Witam,
miałem już zaplanowany cały sezon warzenia bitterów, niestety dopiero co zmieniłem miejsce zamieszkania, wczoraj udało mi się zmierzyć temperaturę w piwnicy, a tam - zgroza - 9 (słownie dziewięć) stopni. Niestety piwnica nie posiada prądu do którego mógłbym podłączyć grzałkę, jedynie światło. Myślę więc, że temperatura fermentacji poza 13 stopni nie wyjdzie, o ile drożdże w ogóle ruszą.
Lagery w ogóle mnie nie ciągną, więc szukam jakichś drożdży ejlowych które dadzą radę w takich warunkach. Z jednej stronych spodziewam się komentarzy w rodzaju "daj se spokój z górniakami" (i rozumiem, że byłyby to komentarze uzasadnione), ale z drugiej pamiętam wypowiedzi na forum mniej więc w taki stylu: "a moje <drożdże X> to i przy 6-ciu stopniach ruszyły". Nie pamiętam (i nie udało mi się znaleźć), ale wydaje mi się że "drożdże X" to S-04 albo US-05. Czy koledzy mogliby potwierdzić bądź polecić jakieś inne drożdże? Jakie są efekty smakowe pracy drożdży górniakowych w takich temperaturach (trzeba uważać na diacetyl? można się pożegnać z estrami?)
Obecnie na stanie mam Danstar Windsor i Gozdawa US West Coast. Rozumiem że te drożdże odpadają?