Skocz do zawartości

Wiktor

Members
  • Postów

    4 319
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Wiktor

  1. można zrobić jak z kwasem chlebowym, zabutelkować jak jeszcze fermentuje. Jest ryzyko jest zabawa kiedyś jak były beczki drewniane to można było wlać jeszcze trochę fermentujące i kontrolować trochę ciśnienie. To było dopiero wyzwanie dla piwowara bez termometru i areometru.
  2. no w niskich i bakterie się dużo gorzej w nich rozwijają. Dlatego też trzymamy jedzenie w lodówkach i na sali operacyjnej jest zimno.
  3. no ja też uważam że dolniaki rzadziej się infekują. Ale jest tu pewne ryzyko: infekcja potrafi się utaić, przynajmniej ja tak miałem, po zlaniu w butle wszystko było ok, więc użyłem gęstwy jeszcze raz. Póki butelki są w piwnicy to jest ok, ale jak się je do ciepłego wyniesie to od razu zarastają a na tej gęstwie następny wyszedł kwas
  4. Wiktor

    receptury

    ostatnio sobie pomyślałem, że można by jeszcze wrzucić zdjęcie/szkic szklanki w jakiej powinno się dany styl pić.
  5. możesz spróbować takiej techniki że bazę piwa weźmiesz z ekstraktów, np bursztynowego i dodasz wodę w której wymoczysz ciemne słody.
  6. mam, ale to zazwyczaj sprawa zanieczyszczonych drożdży i nie twierdzę że jak się nie ugotuje to na pewno będzie kwas, ani też że jak się ugotuje to nie będzie kwasu. Krótsze gotowanie nie wpływa pozytywnie na smak, ale jak ktoś nie ma czasu to może próbować tak sobie zyskać te 50 minut. Teraz mam nadzieję, że przez nowe restrykcje higieniczne u mnie będzie mniej infekcji, ale na pewno co jakiś czas się będą zdarzać, wciąż się uczę i wciąż dopracowuję wszystkie procederu u siebie. Mimo to że wychodzą mi kwasy, to wypijam to co nawarzyłem. Niektóre infekcje wnoszą do piwa ciekawe nuty, które mi odpowiadają i takie lekko kwaśny porter z dodatkowymi estrami od infekcji jest idealnym orzeźwiaczem na lato. Nie mniej jednak najpierw chcę się nauczyć robić powtarzalne czyste stylowe piwa, a potem zacznę eksperymentować, gdy będę miał jakąś świadomość tego co robię, a nie będę działać po omacku.
  7. przełom mam już po paru minutach, ale to nie jest coś co się dzieje tak od już, że pojawi się pierwsza klucha to już koniec możemy wyłączać. Strącanie białek dzieje się przez cały czas, to nie są reakcje typu strącania soli nieorganicznych, że mieszasz jedno z drugim i bęc wypada z roztworu. Po za tym podczas gotowania biegną reakcję między cukrami i białkami, które wpływają na kolor, bo tworzą się rozbudowane addukty białek do cukrów. Wydaje mi się że im dłużej się gotuje tym więcej białek się wytrąci co pozytywnie wpłynie potem na klarowność. Ale to moje zdanie i każdy może sobie gotować ile chce, ja nikogo do niczego nie zmuszam.
  8. tak, ale gotowanie to nie tylko zabicie bakterii ale też reakcje pomiędzy białkami, fenolami, cukrami etc. to też może wpływać na stabilność piwa. Po za tym nikt z nas chyba nie wecuje aparatury po warzeniu tak żeby była sterylna i między warzeniami mogą tam brzydkie rzeczy urosnąć które wymagają dłuższego gotowania do całkowitej neutralizacji. Ja zawsze gotuję 60 minut, a jak pracuje na słodzie pilzneńskim nawet do 80-90. Tak dla pewności. I wtedy mam elegancki przełom.
  9. Wiktor

    Sprzedaż domowego piwa

    mi w tym porównaniu przeszkadza jeszcze to że pisarz potrzebuje tylko maszyny do pisania i papieru, a my potrzebujemy troszkę więcej
  10. bakterie, gdy trafią na niekorzystne warunki (mało wody, wysokie zasolenie, wysoka temperatura) wytwarzają kapsułki o niskiej zawartości wody, z grubą ścianą komórkową, która bardzo skutecznie oddziela środek od środowiska zewnętrznego. Gdy kapsułka trafi na środowisko sprzyjające rozwojowi bakterii, znów przekształca się w bakterie i zaczyna się namnażać. Tyndalizacja polega na tym że po pierwszym gotowaniu, daje się czas przetrwalnikom na rozwinięcie znów do bakterii i gdy są takie świeżo "wyklute" gotuje się drugi raz co je zabija. Trzeci jest tak dla pewności. Jeśli chodzi o brzeczkę po zacieraniu, to ma ona 50°C to jest trochę za dużo na rozwój bakterii, więc tu nie ma problemów, a o tym gotowaniu mówiłem bardziej ogólnie jeśli chodzi o sterylizację. Chociaż jak robiłem portera bałtyckiego to cienkusz stał długo bo go robiłem na 2 razy i potem czekał na chmielenie, to mimo długiego gotowania złapał jakiegoś syfa, ale jest do wypicia.
  11. bakterie może i tak, ale zapewne nie wszystkie, a na pewno nie przetrwalniki. Nie bez powodu tyndalizacja polega na 3 gotowaniach w odstępach 24 h. Najlepiej jest gotować pod ciśnieniem w szybkowarze, w 120 °C wtedy mamy pewność sterylności.
  12. w garnku lidlowskim. Ale efekt powinien chyba wyjść podobny.
  13. Ostatnio tak zrobiłem, po chłodzeniu wyciągnąłem chłodnicę i zakręciłem łychą. Nie wyszło syf nadal był wszędzie ale myślę już o pewnych patentach na usuwanie odpadów, opartych na hydrocyklonie.
  14. jest u mnie kolega, możemy dokonać kolektywnie oceny efektów
  15. ja miałem filtrator do chmielin przez jakiś czas, ale zrezygnowałem. Bardzo wolno szło a przy porterze w ogóle się zatkał. Teraz mam kran czekam aż opadnie i zlewam zaciągając trochę chmielin.
  16. Wiktor

    Sprzedaż domowego piwa

    no właśnie, ja mam problem bo z chęcią częstuje znajomych, ale ręce po piwo sięgają zewsząd i jakbym chciał wszystkich obdarować, to bym siedział cały czas przy kotle i nic z tego nie miał. Dlatego mam paru znajomych, co mnie zawsze wspierali, pomagali mi warzyć, albo zrobili etykietki, co zawsze piwo dostaną. A na takich co tylko chcą się napić czegoś co ma %, mam prosty sposób, daję im najgorsze kwasy.... no i mam od nich spokój. Mam też znajomych co chcieliby pół skrzynki, no ale to już im głupio brać tyle, zwłaszcza że wiedzą ile to pracy.
  17. Wiktor

    u bnp

    no to może po tych powodziach pogorszyła Ci się flora bakteryjna w powietrzu i dlatego wychodzą takie rzeczy. Spróbuj kupić lampę uv.
  18. Wiktor

    u bnp

    a fermentujesz cały czas w tych samych fermentorach, czy masz jakąś rotacje?
  19. Wiktor

    receptury

    no jesteśmy ludźmi poważnymi, wymieniamy się piwami, słyszymy o nich opinie. Jeśli paru piwowarów/ek zdobywających regularnie pudła pozytywnie się wypowie o piwie to coś jest na rzeczy. Nikt nie będzie robić tak że wszyscy mu mówią że ma ewidentny błąd w zasypie, niezgodne ze stylem a i tak ją wrzuci. Mamy fajna atmosferę tu na forum, można liczyć że ludzie będą odpowiedzialnie wrzucać receptury. Widzę że jakoś to nie przemawia, więc pewnie zostaniemy przy tym co jest.
  20. Wiktor

    u bnp

    ja kupiłem na alledrogo, koleś chciał ją w gabinecie zainstalować, ale mu chyba w życiu nie wyszło i się jej pozbywał, więc kupiłem za 120 zeta. trzeba polować.
  21. Wiktor

    u bnp

    mi się wydaje ze to kwestia powietrza. Mieliśmy najpierw ulewy potem ciepło więc i w powietrzu jest tego sporo. Ja teraz sterylizuje pomieszczenie jak mam coś robić z piwem, za pomocą lampy uv. Mam ja od 2 tygodni więc ciężko mi powiedzieć jak się zmienia sytuacja, ale jak wczoraj przelewałem dunkela to smakował dobrze bez oznak zepsucia.
  22. Wiktor

    receptury

    tak ale w konkursach są określone kategorie, które stanowią część gatunków piw jakie możemy warzyć. Z drugiej strony jak szukamy na forum przepisów, to często znajdziemy jakiś przepis, uwarzymy, a potem widzimy parę postów dalej: "tamta receptura to była pomyłka wyszedł jakiś dziwny bazyliszek". Oczywiście receptury z pudeł będą lądować na wiki. Chodzi mi o to, że powinna być jeszcze takie coś pośredniego pomiędzy wiki a zapiskami piwowarów.
  23. wystarczy ze nie dajemy sztucznych enzymów, polepszaczy piany itd. Spirytus się robi z najgorszych odpadów, które się fermentuje a potem na kolumnach oddziela. możesz jak pradawni piwowarzy stosować do sterylizacji herbatkę chmielową
  24. infekcje są różne, ja miałem 2 duże i 4 małe na 24 warki. Mimo to pije te piwa, ale tylko ja bo ktoś inny krzyczy że ocet i ich nie ruszy. W tych małych czuć że coś jest nie tak, ale jak sobie wmówisz że to tak specjalnie da się wypić. I to się dzieje mimo sterylizowania wszystkiego. Teraz dodatkowo wszystko opalam albo autoklawuje w szybkowarze. Dodatkowo pomieszczenie, w którym pracuje z piwem przed pracą naświetlam 15-20 minut lampą uv. Stosuje to od 2 tygodni więc nie znam efektów jeszcze ale mam nadzieje że będzie lepiej.
  25. to wtedy będziesz miał jedną warkę na 10 bez wyraźnych objawów infekcji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.