Skocz do zawartości

Wiktor

Members
  • Postów

    4 319
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Wiktor

  1. ja byłem sprytniejszy, kasę wysłałem jak dostałem maila że piwo doszło całe i zdrowe
  2. pirosiarczyn jest dość silnym utleniaczem więc może korodować stal po dłuższej ekspozycji. Na przyszłość gotuj je we wrzątku na małym gazie przez 1-3 minuty.
  3. Wiktor

    GMO a piwowarstwo

    No właśnie człowiek sztucznie zaburza ewolucję dajmy taki przykład: człowiek osiedla się, na wiosnę go zalewa, to co powinien zrobić? inteligentny osobnik przeniósłby się wyżej gdzie go za rok nie zaleje, a mało inteligentny zostanie tam gdzie jest i go za rok znów zaleje i w końcu powinien umrzeć.... tak by wyglądało wedle ewolucji prawda? I zachowanie że ten który się przeniósł wyżej teraz cierpi i płaci po to żeby ten co się nie przeniósł mógł się odbudować i żeby go za rok znów zalało... takie zachowanie jest niezgodne z "ewolucją" o której co chwila mówicie i że GMO ja przeskakuje. Człowiek już od wieków oszukuje ewolucje i trzeba się z tym pogodzić. GMO nie jest czymś takim że to tylko ono przeskakuje ewolucję, człowiek który jest np urodził się ślepy powinien wedle ewolucji umrzeć jako gorzej przystosowany, ale teraz tworzy się dla tych ludzi udogodnienia, opracowuje implanty itd. A teraz pomyślcie ile ludzi można by uratować gdyby zamiast wydawać miliony na badania nad tym implantem wydać je na szczepionki i leki do afryki... Nie twierdze, że kto sobie nie daje rady to go trzeba od razu do piachu, bo tak jest bardziej "po ewolucyjnemu", ale nie mówmy że teraz jest wszystko naturalnie i dopiero GMO jest "strasznym przyśpieszeniem w ewolucji" bo tak nie jest i człowiek łamie zasady doboru naturalnego od paru tysięcy lat.
  4. Wiktor

    GMO a piwowarstwo

    może taką dyskusję prowadziły dinozaury 65 mln lat temu na temat nadmiernego wzrostu młodych osobników
  5. tak zwłaszcza jak się za późno burzliwą zakończy. Już 2 razy tak miałem burzliwa się zakończyła nie zmieniłem klapy i bum kwas.
  6. Wiktor

    GMO a piwowarstwo

    Trochę nie tak jest. Przypadkowe mutacje o których mówisz to pojedyncze zmiany na skutek błędów powielaniu DNA. Mimo wielu mechanizmów naprawczych nasz organizm myli się. Niektóre mutacje mogą być niewidoczne, bo zmieni zasada w DNA, ale na taką co koduje ten sam aminokwas. Po za tym gdy jest jakaś poważniejsza mutacja, to komórka zazwyczaj wkracza na drogę autodestrukcji. Zaś te zmiany, które wprowadza człowiek tyczą się całych genów liczących po kilkaset albo kilka tysięcy par zasad. Oczywiście jakby baaardzo długo poczekać to by mogło coś takiego zajść, ale większa jest szansa że komórki by przeszły apoptozę. Tyle osób krzyczy na GMO a nikt np nie zastanawia się nad solariami, tam człowiek dostaje UV, którego używa się do mutowania albo zabijania mikroorganizmów i jest dobrze. A dlaczego? Bo jest to opłacalne.
  7. moim zdaniem to przy przelewaniu i przy powtórnym wykorzystaniu drożdży i w ogóle operacjach z drożdżami, robienie starterów przemywanie gęstw itd...
  8. Wiktor

    GMO a piwowarstwo

    no właśnie ludzie uważają że lepiej jest pryskać pestycydy, które są bardzo toksyczne kumulują się w organizmach, niż wszczepić gen z innej rośliny który zawiera inhibitor enzymu, który jest w robalach, a nie ma u człowieka bo np syntezuje chitynę, której u człowieka nie ma i jest to zupełnie innego rodzaju enzym. Chcecie szczepionkę na HIV, a to wszystko się opiera na inhibicji enzymów bardzo podobnych do ludzkich. Ale jak będzie wynaleziona to będzie społeczne przyzwolenie na to. A jeszcze niedawno nie wiadomo było co to w ogóle jest. Za kilkadziesiąt lat jak będzie potrzeba GMO, większa świadomość społeczeństwa, to nikomu nie będzie przeszkadzać że GMO jest popularne jak internet. Nie wywodzi się, bo to co odpowiadało za mutacje to lustrzane odbicie cząsteczki talidomidu. Po prostu ten lek nie był odpowiednio oczyszczony, to tak jakby zwalać na etanol że człowiek miał strasznego kaca, a tak naprawdę to była wina złej destylacji i dużej ilości fuzli. No może kac jest mało porównywalny z mutacjami ale chyba pokazałem o co chodziło z tym lekiem.
  9. Wiktor

    GMO a piwowarstwo

    Nie ma problemu w wypadku' date=' jeśli nie widzi się skutków. Mam przyjemność pracować z osobą poszkodowaną w wyniku działania tego leku. To nas nauczyło ostrożności, obyśmy nie zapomnieli tej lekcji.[/quote'] tak, kiedyś ten lek podawali w postaci racematu. Jeden łagodził poranne mdłości a drugi był silnie mutagenny. Teraz mam biotransformacje, chiralne kolumny do HPLC, enzymy i wiele innych narzędzi które pozwalają na wydzielenie tylko jednego enancjomeru. Jak myślisz ile kobiet teraz by się zgodziło przyjmować teraz ten lek, mając w pamięci widok poszkodowanych dzieci mimo że teraz byłby całkowicie bezpieczny?
  10. Wiktor

    GMO a piwowarstwo

    bakterie Agrobacterium rhizogenes od wielu tysięcy lat wnikały w rośliny indukując wzrost korzeni w miejscach infekcji. i masz mieszanie się gatunków. Bakterie i wirusy cały czas między sobą wymieniają DNA. W Twoim organizmie jest mnóstwo komórek, których DNA zostało zmodyfikowane, to co Ciebie też nazwiemy GMO i powiesimy na drzewie? To że człowiek zatrudnił pleśnie do produkcji antybiotyków akceptujecie, bo jak dostaniecie jakąś zjadliwa bakterie to będziecie chcieli wyzdrowieć. Teraz ciężko sobie wyobrazić życie bez antybiotyków. Za 50 lat będzie tyle ludzi, że będzie z GMO tak jak z antybiotykami, bez nich nie będzie się dało żyć i wtedy ludzie będą z tym żyć jak z czymś co było od zawsze. Człowiek nigdy sam nie "programuje" DNA bo to nie jest zabawa klockami lego że się 500 klocków złoży i jest. Prawie zawsze się korzysta z bakterii jako nośników informacji genetycznej, które pozwalają wszczepić DNA do danego organizmu. A do bakterii to DNA jest wszczepione skądś. Ciężko jest wymyślić i zsyntetyzować DNA mające po kilka tysięcy par zasad, dlatego korzysta się z "gotowych" genów wyciętych za pomocą enzymów restrykcyjnych, które rozpoznają dana sekwencje w DNA tworząc lepkie końce, które mogą się łączyć z innymi kawąłkami DNa o takich samych końcach. To po prostu wspomaganie natury w ewolucji i pchnięcie jej na taki tor jak nam odpowiada.
  11. Wiktor

    GMO a piwowarstwo

    przepraszam "wycieknięcie" gdzie? do miejsca, z którego wzięliśmy te geny?
  12. Wiktor

    GMO a piwowarstwo

    tak narzekacie na GMO a w Azji dzięki zmodyfikowaniu ryżu zlikwidowano problem anemii. I to w stosunkowo prosty i tani sposób. Tam nie ma korporacji, która powie ile można zebrać itd
  13. Pils na robaczkowym słodzie ma pH ~ 3,5. Wrzuciłem łychę węglanu wapnia, strącanego POCHowskiego. Co z tego wyjdzie zobaczymy. Przy przelewaniu na cichą rozlałem 4 butelki żeby zobaczyć co to jest. Jedna dziś wypiłem i nadaje się to do testowania orderu uśmiechu... ale nawarzyłem to wypije. Mam teraz problem bo na skutek upałów temperatura w hydroforni podniosła się do 17 stopni. Podlewam ogródek żeby woda schłodziła pomieszczenie ale na razie powoli spada. Mam nadzieje że się niedługo ustabilizuje. Pils poszedł do lodówki porter czeka żeby go rozlać a Marcowe czeka aż się lodówka zwolni.
  14. butelkuj, wypijesz jak Cie przysuszy ja niedługo takiego pilsa rozleje
  15. Wiktor

    GMO a piwowarstwo

    akurat ostatnio słyszy się że gdyby stosować takie dawki jakie powinno się stosować a nie walić na lewo i prawo jak popadnie' date=' to nie ma ryzyka kumulacji DDT w organizmach. Ale to jak z Talidomidem, raz się ludzie sparzyli to już więcej nie ruszą a czasem niesłusznie... Mnie najbardziej bawi argument "ale jak zjem coś co ma DNA szczura to mi ogona wyrośnie". Ale jak je schabowego to się nie boi że będzie chrumkać. A drożdże których używamy do piwa? to też jest GMO i jakoś wam nie przeszkadza. Przez lata mikrobiolodzy mieszali ze sobą drożdże i próbowali segregować te najlepsze. Tylko robiły to na tak zwaną pałę. A teraz bierze się wektor, trawi enzymami restrykcyjnymi wszczepia gen, miesza z naszym petentem i wysiewa się na specjalnym podłożu na którym rosną tylko zhybrydyzowane komórki. Dokładnie coś takiego dzieje się w przyrodzie, tylko na zasadzie przypadku. Skąd mamy kwasek cytrynowy? z cytryn? nie bo kosztowałby horrendalne pieniądze. Robią go specjalnie zmodyfikowane grzyby hodowane wgłębnie, a potem jest to oczyszczane. I wam nie przeszkadza. I nawet nie zdajecie sobie sprawy ile rzeczy jest tak robione i tylko dzięki temu jest tego dużo i tanie.[/quote'] Z tą taniością to bym nie przesadzał, patrz mój post kawałek wyżej,ale masz (+) zdrową argumentacje. Poza tym GMO to już jest temat,który badają nawet studenci podczas swoich prac magisterskich, więc sensacji nie ma... dokładnie Ci nie powiem jaka jest różnica w produkcji ale z tego co pamiętam to z hodowli wgłębnej jest powiedzmy 10 $/kg, przy powierzchniowej około 30$/kg a przy odzyskiwaniu z cytryn ponad 100 $/kg mniej więcej są takie różnice. zboże GMO może kiełkować ale np może nie mieć potem w kłosie ziaren. A propos ja niedawno robiłem sztuczne nasiona i nawet spora część z nich wykiełkowała
  16. Wiktor

    GMO a piwowarstwo

    akurat ostatnio słyszy się że gdyby stosować takie dawki jakie powinno się stosować a nie walić na lewo i prawo jak popadnie, to nie ma ryzyka kumulacji DDT w organizmach. Ale to jak z Talidomidem, raz się ludzie sparzyli to już więcej nie ruszą a czasem niesłusznie... Mnie najbardziej bawi argument "ale jak zjem coś co ma DNA szczura to mi ogona wyrośnie". Ale jak je schabowego to się nie boi że będzie chrumkać. A drożdże których używamy do piwa? to też jest GMO i jakoś wam nie przeszkadza. Przez lata mikrobiolodzy mieszali ze sobą drożdże i próbowali segregować te najlepsze. Tylko robiły to na tak zwaną pałę. A teraz bierze się wektor, trawi enzymami restrykcyjnymi wszczepia gen, miesza z naszym petentem i wysiewa się na specjalnym podłożu na którym rosną tylko zhybrydyzowane komórki. Dokładnie coś takiego dzieje się w przyrodzie, tylko na zasadzie przypadku. Skąd mamy kwasek cytrynowy? z cytryn? nie bo kosztowałby horrendalne pieniądze. Robią go specjalnie zmodyfikowane grzyby hodowane wgłębnie, a potem jest to oczyszczane. I wam nie przeszkadza. I nawet nie zdajecie sobie sprawy ile rzeczy jest tak robione i tylko dzięki temu jest tego dużo i tanie.
  17. Wiktor

    GMO a piwowarstwo

    właśnie ludzie są przeciwni GMO bo są nieświadomi... Kiedyś zaproponowano żeby myć ręce bo od tego się choruje a wszyscy się pukali po głowach że to debilizm... Przeciwnikami GMO są ludzie, którzy zazwyczaj nie mają pojęcia co to jest i nie są świadomi że np pierwsze zboża to też było GMO tylko robione na zasadzie wybierania roślin o tych cechach które były pożądane i mieszanie ich ze sobą do skutku. Teraz się to robi się szybciej w laboratorium.
  18. stwierdziłem że uporządkuje jakie mam drożdże jakby ktoś chciał ode mnie sobie wziąć: suche: S-04 US-05 S-33 WB-06 W34/70 T-58 S-23 płynne i mrożonki: Wyeast 2565 Kolsch, 3056 Bavarian Wheat Blend, 2206 Bavarian Lager, 1098 British Ale, 1318 London III Ale, 1968 London ESB, 1338 Euro Ale, 2000 Budvar Lager, 3724 Belgian Saison, 1028 London Ale, 3086 Pszenica. WPL 833 german Bock. Mogę je podrzucić do Warszawy w postaci mrożonek albo już rozruszanych gęstw.
  19. od razu od zacierania, czeka Cię plus od Jejskiego miło powitać Cię na forum, samych sukcesów życzę
  20. to trzeba jeszcze będzie potem uważać żeby to piwo się we włosy nie wplątało
  21. ja się po prostu tak nauczyłem w laboratorium, że szkło termicznie w suszarkach (piekarnik), a co nie wytrzyma to do autoklawu (szybkowar). Po za tym nie mam do końca zaufania do chemii. Zwłaszcza jak widzę co potrafi wyrosnąć np na tiosiarczanie, albo w innych dziwnych miejscach i odczynnikach na których teoretycznie nie ma szans nic wyrosnąć....
  22. Wiktor

    Zawleczki na puszkach

    podobnie jak dolewanie spirytusu i byczej żółci
  23. Bo tak mam suche butelki, a po pirosiarczynie trzeba je suszyć albo lać w mokre. Dodatkowo jest ryzyko że jak się nie wypłucze to przejdzie trochę siary do piwa. A jak się wypłucze to jest ryzyko że się wodą zakazi. Jak się suszy to albo się suszy na gorąco, albo trzeba odwrócone zostawić. I wtedy może się jakiś syf do środka dostać. W obu metodach butelki na pewno trzeba umyć. A włożenie ich do piekarnika to 1 minuta i 4 minuty żeby wyjąć i je zatkać folią. W ten sposób mam całe stada czystych sterylnych butelek, które czekają aż mi się zachce piwo rozlać.
  24. ja właśnie sterylizuje tak butelki, nawet w tej chwili wkładam mokre, ale albo do chłodnego albo trochę przestudzonego piekarnika. Wyjmuje gorące i od razu zatykam folią aluminiową jak są jeszcze gorące. Takie butelki mogę długo trzymać bez straty sterylności. Tym sposobem wysterylizowałem już koło 1000 butelek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.