Może się przekwalifikować na przykład i założyć browar - będzie większa korzyść. Wystarczy, że przedsiębiorca sam sobie to zmierzy i zgłosi do urzędu. Wtedy taki urzędnik nie będzie potrzebny. Ostatnio była afera (przemilczana przez media tzw. pierwszego obiegu), jak to dwa urzędy ogłosiły kilkumilionowe przetargi na mapy lotnicze polski. Te same firmy zgłosiły się do przetargu, bo i przedmiot przetargu był identyczny. I w ten sposób jeden i drugi urząd udowodniał swoją przydatność. No i więcej kasy pójdzie do kieszeni (i to do dwóch zamiast jednej) - same korzyści.
Oczywiście Jaśnie Panujący i jego świta uznali, że wszystko jest w porządku, bo tak ma być i już.
Przeraża mnie, że nikt w tym kraju nie spojrzy globalnie, który każdy patrzy na swoje podwórko i chce wyszarpać jak najwięcej kasy dla siebie i swoich ludzi.
Przecież gdyby 1000 piwowarów założyło swoje browary produkujące 100 litrów piwa miesięcznie, to 100 z nich z czasem przekształciłoby się w browary rzemieślnicze, a 10 w duże browary. Wiele browarów w Stanach tak zaczynało, ale do tego jest potrzebna wolność gospodarcza jaka była wtedy u nich.
W długim okresie państwo na pewno by zyskało, nawet gdyby teraz każdy z tych piwowarów oszukiwał państwo na 10 zł miesięcznie. Ale do tego to chyba musi zmienić się pokolenie albo dwa.