Zgadzam się z Bielokiem w 100% - nudy jak diabli. Byłem w piątek od początku imprezy. Zwiedziłem browar, poszedłem kolejny raz zobaczyć palarnię słodu, skosztowałem Irish Stouta w piwiarni. Nastała godzina 12 i zaczęły się wielkie nudy. Rejestracja dopiero od 16, później okazało się, że można się rejestrować od 15:30. Dobrze, że byłem tam z bratem i Porterem bo chociaż miałem z kim pogadać, później dołączył na chwilkę Ignac99, a jeszcze później spotkałem Jkocurka. Poza tymi osobami nikogo nie znam.
Najlepsze są te piwa, które smakują jak woda a kosztują po 20 zł/but. Szkoda, że co roku zawsze jest to samo
Niestety nie mylisz się. Odniosłem takie wrażenie jak i Ty.