Skocz do zawartości

Oskaliber

Members
  • Postów

    3 005
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Oskaliber

  1. @up Nie przez sposób zacierania tylko przez drożdże, różnica jest tu zasadnicza i dedykowane drożdże płynne tworzą najbardziej rasowego witbiera zarówno pod względem smakowo-aromatycznym jak i wizualnym. Mocne sklarowanie na S-33 wcale mnie nie dziwi. A w Twoim przypadku to zwykłe zmętnienie na zimno. A co do właściwego tematu. Te płatki kleikowałeś? Negatywna próba jodowa dopiero po 1,5h przy takim zasypie nie jest raczej normalna, więc nie zdziwiłbym się jakbyś coś się nie zatarło, albo że masz walnięty termometr i zatarłeś wybitnie na słodko. Oczywiście jest też możliwość, że wszystko poszło ok, a całą sytuację zawdzięczasz S-33, które nie nadają się chyba do niczego oprócz wstępnej fermentacji piw kwaśnych. EDIT: Doczytałem, że płatki błyskawiczne, w takim razie hipoteza z kleikowaniem odpada.
  2. Rozpuszczalnik w chmielu? Brzmi dziwnie. Jeśli już może być coś nie tak z chmielem to kwas izowalerianowy, ale to są aromaty sera pleśniowego/przepoconej skarpety. O takim przypadku pierwszy raz słyszę.
  3. A jakie drożdże byś proponował? Tylko proszę o suchary, a nie płynne. Może Safale S-04? Wcześniej robiłem piwa w zasadzie 60 g chmielu tylko dawałem i było dla mnie ok. Chciałem jeszcze spróbować 50 g lubelskiego na zimno, ale jak pisałem nie wiem czy to ma sens. Bardziej bym chyba próbował... Aczkolwiek chyba zrobię połowę z chmieleniem na zimno, a połowę bez. S-04 albo US-05. Wywaliłbym też cały ten monachijski i zastąpił go zwykłym pale ale. Na zimno jak najbardziej bym chmielił. Ale to wszystko kwestia tego co chcesz uzyskać.
  4. Zależy czego oczekujesz. Całkiem sporo słodów zwiększających pełnię, płytko odfermentowujące S-33 i wcale nie tak dużo chmielu. Podejrzewam, że dla mnie taki twór byłby zbyt mdły i większej przyjemności bym z niego nie miał, ale co kto lubi.
  5. #15 BELGIAN DUBBEL (OG: 15.2, EBC: 39, IBU: 25) Zasyp: Słód pilzneński – 4.0kg Słód Abbey – 0.5kg Słód pszeniczny – 0.5kg Słód Caramunich – 0.25kg Słód Aromatic – 0.25kg Słód Special B – 0.20kg Stosunek woda:słód 3:1 Zacieranie: 62-63~°C – 45' 72~°C – 15' mash out Gotowanie/Chmielenie (70min): 65' – 43g Styrian Goldings (5,3% ak) 15' – Syrop kandyzowany ciemny płynny – 0.34kg (250ml) Drożdże: Wyeast 3787 Trappist High Gravity (starter 2.1l, 50h) Fermentacja: Burzliwa – 14 dni – temp otoczenia 21°C (piwo pewnie w szczycie 23-24, ale nie miałem możliwości pomiaru) Cicha – brak Rozlew: Odfermentowane do 2.5°Blg (przewidywana zawartość alkoholu: 7.0%) Rozlew (23l) z 160g glukozy (przewidywane nagazowanie: 2.6v/v) Komentarz: Miała być 16stka ale trochę namieszałem przy pomiarach. Wyszły ponad 23 litry a w garażu 21-22°C, pewnie lada chwila trzeba będzie blow-offa robić Update 25.08.2015: Drożdże wyszły rurką minimalnie poza wiadro, ale obyło się na styk bez blowoffa. Zaskakująco mocne odfermentowanie. Na przyszłośc przy użyciu tych drożdży nie warto zacierać aż tak wytrawnie. Refraktometr po przeliczeniach pokazał nawet 1.5°Blg, ale jakoś większe zaufanie mam do balingometru i testy organoleptyczne raczej też potwierdzają 2.5Blg. Piwo dużo jaśniejsze niż zakładałem. Syrop kandyzowany chyba nie dał tyle koloru ile zakładają kalkulatory. Testy przed rozlewem bez szału, piwo dosyć alkoholowe, poczekamy jak się ułoży.
  6. Moim zdaniem jest ok, standardowa błonka przy kwasach.
  7. Najlepiej pokaż zdjęcie to będziemy mogli powiedzieć coś konkretniej. Ale dziwne błony przy sour ales to nie jest nic nietypowego, raczej nie masz się czego bać Inna sprawa, że takie twory powinieneś zauważyć już dużo przed zadaniem owoców.
  8. Czyli wrzuciłeś glukozę w postaci stałej do wiadra i zamieszałeś? Brzmi okej, ale w praktyce nie wiem jak mocno mieszałeś i na ile to jest skuteczne. Skoro warki są sprzed roku to ciężko będzie dojść do jakichś konkretów. Na przyszłośc proponuję: Rozpuszczać glukozę w około litrze wody (najlepiej w takiej ilości aby uzyskać ekstrakt podobny do ekstraktu początkowego piwa), wlewać uzyskany syrop do pustego fermentora z kranikiem i dektantować na to piwo ustawiając wąż w taki sposób, aby uzyskać ruch obrotowy i mieszanie cieczy. Płukać butelki na bieżąco po spożyciu, tak jak radzili koledzy wyżej, zamiast się potem bawić w szorowanie nie wiadomo czym. Upewnić się, że piwo jest na pewno do końca odfermentowane, jeśli masz możliwość to w końcowej fazie fermentacji przenosić piwo na kilka dni do pomieszczenia z temperaturą o kilka stopni wyższą. Łatwiej wtedy drożdżom dofermentować, łatwiejsza redukcja diacetylu - same korzyści, nic nie tracisz. Nadal uważam, że problem lezy w rozprowadzeniu surowca do refermentacji lub niedofermentowanym piwie. Butelki musiałyby być naprawdę solidnie niedomyte, żeby taki efekt był od nich. Ewentualnie kilka jeszcze mogłoby tak zareagować, ale wszystkie niedomyte? Bardzo wątpię. Oczywiście to wszystko teoretyczne gdybanie i prawdziwej przyczyny pewnie nigdy nie poznasz, unikaj tylko podobnych błedów w przyszłości. No i jak masz wątpiwości co do jakiejś butelki to naprawdę nie bój się NaOH. Ciężko o lepszy środek na brudy na dnie. Potem dobrze wypłukać i jest po sprawie, nie jest to nie wiadomo jaka chemia.
  9. O infekcję z butelki trzeba naprawdę się postarać, na tym etapie piwo jest już dosyć odporne. Ja już nie raz i nie dwa zabutelkowałem coś z drobnymi syfami na dnie, bo nie zauważyłem przy myciu. Ani jedno piwo mi się tak nie zepsuło. Moim zdaniem niedokładnie wymieszałeś surowiec do refermentacji. Jak go dodajesz? Wsypujesz do wiadra? Wlewasz syrop? Jak syrop to w jakiej ilości wody rozpuszczasz?
  10. Takich tworów jest więcej, ale każdy jaki spotkałem to jakieś chwyty marketingowe, a nie zastosowanie wystarczającej ilości odpowiednich części rośliny żeby coś wyszło w aromacie.
  11. No popatrz, klasycznie okazuje się, że amerykanie przetestowali już wszystko. Z tego co zrozumiałem użył 16g w dwóch porcjach, połowę na flame out i połowę dolał na cichą w postaci nalewki i wypicie połowy szklanki daje już efekt narkotyczny (który faktycznie może występować, nie pomyślałem o rozpuszczalności THC w alkoholu). Czyli pewnie kwestią czasu jest jak ktoś takie piwo w Stanach wypuści komercyjnie, biorąc pod uwagę coraz bardziej liberalną politykę dotyczącą marihuany. Utlenić i czekać na wystąpienie wady w postaci aromatu kociego moczu interpretowanego przez wielu także jak czarna porzeczka Ja bym właśnie ze względu na to w tym kierunku nie szedł, przez wielu ten aromat jest kojarzony zamiennie i negatywnie. No ale jeśli Ci to smakuje to kombinacje z brytyjskimi chmielami nie są złą drogą, jest więcej chmieli niż Bramling Cross wprowadzające tego typu aromaty, ale które konkretnie to już Ci nie powiem, musiałbyś pogooglować.
  12. A następnym razem mierz ekstrakt pod koniec gotowania i koryguj wtedy, a nie jak już jest po ptakach i trzeba kombinować.
  13. Oskaliber

    hefe-weizen

    Oczywiście, że znaczenie ma jedno i drugie, ale niektóre rzeczy mają większe znaczenie od innych
  14. Oskaliber

    hefe-weizen

    Profil bananowo-goździkowy to zasługa drożdży (bo 10min przerwy ferulikowej moim zdaniem nie ma znaczącego wpływu), więc jak chcesz rasową, dobrą pszenicę to użyj dobrych płynnych drożdży, zamiast skupiać się na schematach zacierania.
  15. Był juz o tym wątek, nikt nie przyznał się eksperymentów Też uważam, że efekt mógłby być ciekawy, w końcu chmiel też należy do rodziny konopiowatych. Tylko z pewnością nie będzie to tani eksperyment bo myślę, że do jakiegoś widocznego efektu trzeba będzie użyć ich tyle samo co innych przypraw, czyli od kilkunastu do kilkudziesięciu gramów. Efektu narkotycznego raczej nie masz co się spodziewać, bo THC aby wywołać taki efekt przy zażyciu doustnym musi być rozpuszczone w tłuszczach, których w piwie raczej nie uświadczymy. Jak masz możliwości (i oczywiście mieszkasz gdzieś, gdzie prawo na to pozwala ) to eksperymentuj, przetrzesz szlaki.
  16. Oskaliber

    Brix a BLG

    W takim razie skąd wzór używany przez połowę tego forum?
  17. Oskaliber

    Brix a BLG

    Naprawdę nikt nie podejmie tematu?
  18. Jaka temperatura fermentacji? Nie ma w tym nic dziwnego, mi na nich często wychodziły zbyt estrowe piwa jak miały za ciepło.
  19. Oskaliber

    Brix a BLG

    Pozwolę sobie odkopać temat bo już zupełnie zwątpiłem. Skąd wziął się ten wzór Blg=Brix/1,04, bo przekopałem cały internet i czegoś takiego nie mogę znaleźć? Za to wszędzie znajduję informacje o tym, że skala Brix/Blg/Plato jest w zasadzie tożsama, gdzieś do wartości rzędu czwartej cyfry po przecinku. Patrząc w refraktometr obok skalii Brix mam skalę OG, która po przeliczeniu na Ballingi jest taka sama jak skala Brix. Googlując wszystkie zagraniczne strony jakie znajduję mówią mi to samo, pierwsze 3 z brzegu: http://distillique.co.za/distilling_shop/blog/95-balling-brix-plato-and-sg-conversion http://www.tuxedoparkbrewers.com/web-PDF/TPB-brix-balling-chart.pdf http://www.bacchus-barleycorn.com/catalog/article_info.php?articles_id=34 Tutaj to już w ogóle znalazłem jakąś zupełną abstrakcję, która te skale rozróżnia ale w zupełnie odwrotną stronę niż wszyscy tutaj na forum. Według niej Brix z refraktometru zaniża a nie zawyża wynik: http://braukaiser.com/documents/Kaiser_Brix_Plato_SG_table.pdf A wzoru Blg=Brix/1.04 jak szukam tak znaleźć nie mogę. Skąd on pochodzi oprócz artykuły Piotra Wypycha? Oczywiście nie podważam jego autorytetu, ale coś mi tutaj zwyczajnie nie gra, albo ja już zupełnie zgłupiałem. W każdym razie byłbym wdzięczny gdyby mi to ktoś wyjaśnił.
  20. Oskaliber

    INFEKCJE

    Aromaty apteczne, fekalne czy octowe z dobrym lambiciem nie mają wiele wspólnego, więc tak łatwo niestety nie będzie.
  21. To jest świeża beczka? Beczki to ogólnie temat rzeka, ale wiele browarów trzyma w nich swoje kwasy miesiącami czy latami i efekt jest dobry.
  22. Jak dasz trochę Cascade to nic się nie stanie - dostaniesz trochę cytrusów co akurat w witbierze będzie ok. Co kto lubi. Cytrusy z chmielu to nie są identyczne cytrusy jak te z faktycznych cytrusów. Ja za amerykanami w wicie nie przepadam. Płatki owsiane jak chce niech wrzuci, bo czemu by nie.
  23. Oskaliber

    INFEKCJE

    Historycznie Saisony były mocno dzikie, więc może nawet wyjdzie Ci z tego coś ciekawego Moim zdaniem też Lactobacillus, nic straconego jeszcze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.