Skocz do zawartości

Oskaliber

Members
  • Postów

    2 999
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    59

Odpowiedzi opublikowane przez Oskaliber

  1. Tak na marginesie - przy takim ekstrakcie i 19-20C temperatury otoczenia niestety S-04 nawalą sporo alkoholu/fuzli i estrów. Zwłaszcza, że przy tak gwałtownym starcie w środku mogło być z 25C. 

     

    Trzeba pamiętać, że produkcja estrów i alkoholi wyższych rośnie nie tylko wraz ze wzrostem temperatury, ale też ekstraktu. Jak chce się takie piwo zrobić porządnie to 15-16C otoczenia w początkowej fazie to max. 

  2. No moim zdaniem to ma nikły wpływ na cokolwiek. Teoria wspomina o jakichś niuansach, ale w praktyce nie zauważyłem większej różnicy. Kiedyś jak robiłem rye wine to brzeczka była tak lepka, że nic nie opadało i zassałem całość osadów. Piwo wyszło bez zarzutu. 

  3. W takiej sytuacji robi się blow-off tube. Zaczynanie schładzania piwa w takim momencie to duży błąd, spore szanse na niedofermentowanie albo aldehyd i inne niefajne rzeczy, zwłaszcza przy tak ekstraktywnym piwie jak RIS.

  4. Ja kokosa używałem raz i dawałem 0.5kg wiórków na 20 litrów i ta ilość mi pasowała, wyraźnie wyczuwalna ale nie przegięta. Przypuszczam, że dla takiego samego efektu płatków trzeba dać więcej niż wiórków, bo mają mniejsza powierzchnię kontaktu, ale może niech jeszcze podpowie Ci ktoś, kto faktycznie ich używał. 

     

    Odtłuszczałem wsadzając je między kilka warstw ręcznika papierowego i wyciskając i tak kilkukrotnie aż ręczniki były prawie suche. 

  5. 30 minut temu, baribal777 napisał:

    Czy to może się udać? :)

    Może.

     

    W sumie to nie wiem do końca o co pytasz. Zasyp może być. Chmielenie warrior/citra/mosaic może być. Pulpa mango spoko, tylko kupuj taką bez cukru najlepiej z odmiany alphonso. Płatki kokosowe w IPA to kwestia gustu, jak lubisz takie rzeczy to czemu nie. Uprażyć, odtłuścić, wpakować na cichą i już. 

  6. 2 godziny temu, Soyero napisał:

    Cześć

    Wczoraj o 22.00 zaszczepiłem drożdże, po 12 godzinach ruszyła fermentacja. Idzie to strasznie opornie ale nie o to chodzi. Martwi mnie widok. Nie ma żadnej piany, tylko zbita gęstwa u góry piwka. Czy to może być infekcja czy jednak drożdżaki? Czy te zdjęcia coś wyjaśnią? Jeśli nie to otworze pokrywe i zrobię z góry fotkę. Niepokoi mnie to.

    Drożdże. 

     

    9 minut temu, Pan Szczur napisał:

    Nie mam pewności czy to infekcja i nie wiem czy jest sens to butelkować, może dla zawodowców jest to oczywiste ale osobiście nie wiem czy faktycznie czy może jednak zaryzykować i butelkowa

    Ciężko powiedzieć bo nie złapałeś dobrze ostrości, ale skłaniałbym się ku infekcji. Choć przy ostrzejszym zdjęciu może równie dobrze się okazać, że to resztki piany. Schemat postępowania masz tutaj na końcu: http://www.beerfreak.pl/infekcje-piwa-czyli-mityczny-tlenowiec/

  7. 8-9% to jeszcze nie jest jakieś szczególnie mocne piwo w tym kontekście. Problemy z nagazowaniem to raczej tak minimum 10-12%+ przy większości drożdży, a WLP099 to przecież są jakieś mocarze, które podobno wytrzymują do 25%. Moim zdaniem bez problemu nagazują nawet po tej cichej, ale jak bardzo chcesz to nic się nie powinno stać jak dodasz tej gęstwy. 

     

    Nie wiem jakiego kalkulatora używasz, ale pokazał Ci bzdury. Na to piwo w żadnym wypadku nie wystarczyłaby jedna fiolka. Aż z ciekawości wrzuciłem do kalkulatora. Do tego piwa (26,5blg; 17 litrów) potrzebny byłby 2,5 litrowy starter na mieszadle magnetycznym przy założeniu, że masz nówkę sztukę fiolkę drożdży, która wczoraj wyszła z fabryki. A takiej zapewne nie miałeś. Przy takiej 1-2 miesięcznej wychodzi już grubo ponad 6 litrowy starter. Co oczywiście nie ma sensu, dlatego takie piwa robi się w zasadzie wyłącznie na gęstwie. Od wielkiego dzwonu można by jeszcze z jakimś 2-3 stopniowym starterem kombinować. Możesz sobie sprawdzić na http://mrmalty.com/calc/calc.html.

  8. Dodawanie gęstwy do refermentacji nie ma związku z odfermentowaniem.

     

    Piwo odfermentowało Ci za słabo, to fakt. Powód? W Twoim wypadku zdecydowanie za mała ilość drożdży. Co z tym zrobić? Następnym razem zadbać o prawidłową ilość drożdży, napowietrzenie, zwiększać temperaturę w miarę postępu fermentacji i ogólnie wszelkie dobre praktyki związane z fermentacją (polecam lekturę: http://www.beerfreak.pl/dekalog-fermentacji-piwa-domowego/). Na ten moment ciężko powiedzieć jak to ratować. Najlepiej nie dopuszczać do takich sytuacji. Inna sprawa, że nie napisałeś ile czasu to fermentujesz. Może jeszcze coś dojadają?

     

    Dodawanie gęstwy to natomiast osobna kwestia. Robi się to jeśli przypuszczamy, że drożdże z jakiegoś powodu zdechły. Najczęściej będzie to bardzo długie leżakowanie, bardzo alkoholowe piwa, itp. Twoje są żywe, tylko nie chce im się już jeść cukrów złożonych. Glukozę/sacharozę do fermentacji chętnie dojedzą. 

     

    US-05 mają zdaje się coś koło 80% odfermentowania. 50-60% to nie jest średnie tylko bardzo niskie. Chyba żaden normalny szczep nie ma <60%. 

  9. 11 godzin temu, Bartpianista napisał:

    1) RIS 26,5 BLG zszedł do 10, wynik średni. Wielkość warki to 17 l. Lada moment kończę cichą i tu moje pytanie: czy przy takim wyniku fermentacji powinienem poza glukozą zadać niewielką ilość gęstwy (łyżeczkę)? Dzisiaj właśnie zebrałem świeżynkę US-05 więc byłaby taka możliwość.

     

    2) Skoro już jestem w temacie refermentacji. Przy obliczaniu ilości cukrów do refermentacji konieczne jest podanie temperatury piwa. Po raz pierwszy zrobiłem przerwę diacetylową przez ostatnie dwa dni fermentacji (podniosłem temp. z 16 do 21). BLG niewiele spadło, ale ulotniło się sporo CO2. Czy to może mieć wpływ na ilość cukru, czy po prostu podać temperaturę piwa po cichej i to wszystko?

    1. Nie musisz nic dodawać. Jedno z drugim nie ma związku.

     

    2. Ja bym podał 21C. Gdzieś na forum masz poradnik jak to dokładnie obliczać. 

  10. Butelki wymieniłeś? Bo wymieniłeś cały sprzęt a może lejesz w te same flaszki, w których początkowo złapałeś infekcję i po jakimś czasie wychodzi znowu. 

     

    Jak ten środek, którego używasz zawiera chlor to mogą Ci wychodzić chlorofenolowe posmaki, ale to byłoby wyczuwalne już przy rozlewie. Zresztą jeśli dobrze płuczesz to nie powinno być problemu. 

     

    To, że NEIPA Ci się utleniła i ściemniała to akurat nic dziwnego, standard w domowych NEIPAch, to jest bardzo trudny styl. Gorzej z tą kukurydzą. Najlepiej jakbyś dał spróbować komuś z jakimś pojęciem sensorycznym przykładową flaszkę czy dwie z tą wadą, żeby potwierdzić czy to na pewno infekcja czy może jakiś błąd w procesie. Jak nie masz nikogo w pobliżu to możesz odezwać się na priv i wysłać do mnie. 

  11. Osad przy refermentacji zawsze będziesz miał, ale jak chcesz mieć idealnie klarowne piwo to da się zrobić stosując mocno flokujący szczep i nie wlewając piwa do szkła do końca tylko zostawiając resztkę z osadem. 

     

    Inna sprawa, że jeśli faktycznie masz aż 0.5cm osadu to coś źle robisz. Normalnie jest go może z milimetr. Ja po prostu przelewem z góry do drugiego fermentora rozlewczego z kranikiem starając się zaciągnąć jak najmniej drożdży i tyle. Nawet jeśli trochę się zaciągnie to nie tyle, żeby zrobić 0.5cm osadu. 

  12. Godzinę temu, Soyero napisał:

    Cześć. W sobotę przelałem WCIPA na fermentację cichą. Nie miałem jednak czasu aby warzyć kolejne piwo więc zlałem gęstwę do wysterylizowanego słoika. Mija drugi dzień i gęstwa raczej wygląda nieciekawie. Na pewno ciężko jest wyróżnić trzy warstwy. Zlałem ja w ten sposób, że zabujalem fermentatorem i od razu do słoja bez dolewania wody. Drożdże to FM Zielone Wzgórza. Stosowałem też mech irlandzki, który na fermentacji burzliwej fajnie posklejał białka, które opadły na dno. Dołączam zdjęcia. Jak jest Wasza opinia 

    Normalna gęstwa. 

  13. Alt to jest dokładnie taka sama procedura jak Kolsh, to są pokrewne style. Także jak ma być rasowy to też dedykowane drożdże i lagerowanie. Tych sucharów nie znam, ale jakbym robił Alta to bym szedł w płynne na pewno. 

     

    Pilzneński normalnie występuje jako słów bazowy w Altach, więc nie rozumiem w czym problem. Karmelowego zdecydowanie za dużo. Alty przeważnie zawierają też szczyptę słodów palonych. 

     

    Zacieranie ja bym robił pewnie z 30min 62C i 30min 72C albo nawet jednotemperaturowo. To jest tutaj najmniej istotne. Na pewno nie bawiłbym się w żadne przerwy w 40C. 

  14. 15 godzin temu, Ravage miodosytnik napisał:

    zapatrzyłem na na zestaw kolsha i se mysle łatwe piwo do zrobienia proponują mi tu us-05 lub nothingamy. Ale im bardziej sie wgryzam tym troche nie kumam.

     

    Piwo typu górnego. po fermentacji 7 dni zlewa sie i na 3 miechy trzeba trzymać w temp 0-8 stopni a potem. Dodaje sie gestwy lagerowej i butelkue wtf?!

    Do kolsha to musisz mieć drożdże do kolsha, inaczej Ci wyjdzie jakiś pseudokolsh. Go się fermentuje chłodniej niż normalne ejle, a potem tak jak mówisz lageruje w kilku stopniach. Dodanie gęstwy lagerowej jest raczej opcjonalne, pytanie jak długo lagerowałeś i czy masz wystarczająco żywych drożdży, żeby je nagazować. No ale w każdym razie to na pewno nie jest takie łatwe i szybkie piwo do zrobienia. 

     

    14 godzin temu, Juniorek napisał:

    To ja się zapytam czemu chcesz robić tak „nudne” i zapomniane już piwa? Zrób cos ciekawego i lojalnego ;) 

    No tak, bo warto robić tylko NE IPA i Pastry stouty...

  15. 14 godzin temu, koncept napisał:

    Infekcję poczułbym w smaku?

    Raczej tak, choć jak jest subtelna i nie jesteś wyćwiczony to niekoniecznie. W Twoim wypadku pewnie było nie do końca odfermentowane i się po prostu przegazowało. Gazu było ostatecznie mało, bo jak leje się praktycznie sama piana to piwo się odgazowuje podczas nalewania. 

     

    14 godzin temu, Szo napisał:

    Hej.
    Robię cydr. I tak mi w łeb się wbił ostatni trend. Czy ktoś robi piwo bezalkoholowe? Czy da na rynku drożdże do piwa bez alkoholu jak w koncernach? To i do cydru by mi się nadał.

    Wysłane z mojego SM-N950F przy użyciu Tapatalka
     

    Są na rynku drożdże do piwa bezalkoholowego, ale ich działanie opiera się na tym, że jedzą tylko niektóre cukry proste zostawiając te bardziej złożone. W soku do cydru masz chyba prawie same cukry proste, więc rezultat może być nie aż tak bezalkoholowy. Ale to moje gdybanie, może niech potwierdzi ktoś, kto się orientuje lepiej w cydrach. 

  16. Jak dla mnie za mało wędzonego, zwłaszcza że to słabo wędzony Wayermann, ale kwestia gustu. Ja do FESa dawałem coś koło 50% Steinbacha i byłem bardzo zadowolony z efektu. 

  17. 2 godziny temu, Stasiek napisał:

    Może i fakt - potraktowałem te bretty jak zwykłe drożdże: starter 1,5l i po 2 dniach od nastawienia planowałem warzenie. :) Ale poprzednio zadziałało na tych samych drożdżach, a tym razem zonk...

    Ale wiesz... jeśli po 5 dniach nie widać żadnego zmętnienia (jak wyłączylem mieszadło to brzeczka po paru godzinach była idealnie klarowna) a i blg ani drgnie, to chyba nawet jak na bretty to coś jest nie tak. :(

    Słyszałem o przypadkach, kiedy bretty ruszały nawet po tygodniu. Na Twoim miejscu bym jeszcze czekał. Chyba, że potrzebujesz szybko zwolnić kolbę/mieszadło.

     

    2 godziny temu, Stasiek napisał:

    Pisałeś do TB? Ja napisałem wczoraj i właśnie mi odpisali, że jeszcze nie mieli przypadku żeby klientowi nie wystartowały drożdze które nie były przeterminowane. Co się trochę nie zgadza z tym:

    Tak, pisałem. No to jak widać skłamali. 

     

    Odpisali mi wtedy jakieś bzdury, że to wina tego, że nie poczekałem aż paczka Wyeastów napuchnie. Bo rozbiłem pożywkę i po 24h zacząłem robić starter mimo, że jeszcze nie napuchła. Każdy, kto miał do czynienia z płynnymi drożdżami wie, że to bzdura i aktywacja jest zupełnie opcjonalna i zawiera jedynie pożywkę, a na pewno jej brak nie powoduje, że nagle wszystkie drożdże umierają.

  18. 12 godzin temu, Stasiek napisał:

    Podłączam się pod to pytanie.

    Bo tym razem trafiło na mnie. :(

    Drożdże to WLP650 Brettanomyces bruxellensis kupione w listopadzie 2019 z terminem do 08.12.2019. Dopiero teraz mogłem je użyć, więc na wszelki wypadek nastawiłem starter. Starter kręci się już 5ty dzień i niestety NIC. Zero pracy dożdży, zero zmętnienia, piany, blg bez zmian...

    Wiem, że bretty mogą się wolniej rozkręcać, ale 5 dni, to już chyba jakąś oznakę żywotności powinny pokazać. Ech... a takie ciekawe miałem plany brettowe. :(

    Bretty mogą ruszać nawet z tydzień, szczególnie po terminie i szczególnie jak zrobiłeś duży starter. Trzeba było zacząć od max 500ml i potem zrobić drugi stopień.

     

    Tutaj bym akurat sklepu nie obwiniał. Moje wtedy były świeżutkie i kilka miesięcy do terminu, a mimo to martwe ;)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.