Skocz do zawartości

Oskaliber

Members
  • Postów

    3 000
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    59

Odpowiedzi opublikowane przez Oskaliber

  1. 12 godzin temu, Stasiek napisał:

    Podłączam się pod to pytanie.

    Bo tym razem trafiło na mnie. :(

    Drożdże to WLP650 Brettanomyces bruxellensis kupione w listopadzie 2019 z terminem do 08.12.2019. Dopiero teraz mogłem je użyć, więc na wszelki wypadek nastawiłem starter. Starter kręci się już 5ty dzień i niestety NIC. Zero pracy dożdży, zero zmętnienia, piany, blg bez zmian...

    Wiem, że bretty mogą się wolniej rozkręcać, ale 5 dni, to już chyba jakąś oznakę żywotności powinny pokazać. Ech... a takie ciekawe miałem plany brettowe. :(

    Bretty mogą ruszać nawet z tydzień, szczególnie po terminie i szczególnie jak zrobiłeś duży starter. Trzeba było zacząć od max 500ml i potem zrobić drugi stopień.

     

    Tutaj bym akurat sklepu nie obwiniał. Moje wtedy były świeżutkie i kilka miesięcy do terminu, a mimo to martwe ;)

  2. 2 minuty temu, mandowskas napisał:

     

    Podniosłem temp. do 13,5C, zamieszałem wiadrem i obecnie na tafli jest już jedynie minimalna ilość pianki. Zaczęłem schładać do 2C.

    Mam jeszcze pytanie.

    Macie jakiś patent, aby nie zaciągać z dna, drożdży do wężyka w końcowej fazie przelewnia piwa?

    A jaki ekstrakt początkowy? Bo jak jakaś dwunastka, to 4.5 końcowego to sporo, niezależnie od wyglądu tafli.

  3. W dniu 26.01.2020 o 09:57, mandowskas napisał:

    Mój pierwszy raz z dolną fermentacją i potrzebuje rady.

     

    Lager na ekstaktach słodowych, 2 saszetki 34/70 wstępnie uwodnione, fermentacja w 8C dwa tygodnie, 9,5C tydzień

    Minął trzeci tydzień, blg ok. 4,5 mierzone dwa razy.

    Niestety wyjeżdżam w środę na trzy tygodnie i nie jestem pewien co dalej zrobić

    1. podniesć temp do np 13C na dwa dni, potem schłodzić i przelać na lager?

    2. Zostawić na kolejne 3 tygodnie z drożdżami?

    Obecnie pacjent wyglada tak jak na zdjęciu.

    Ja bym podniósł temperaturę i zostawił na 3 tygodnie. Wygląda to na niedofermentowane, i po tafli piwa i po ekstrakcie. 

     

    27 minut temu, Ravage miodosytnik napisał:

    Chce przygotować starter - pierwszy w życiu do piwa. Chce zrobić piwo jasne pijalne bez kombinowania z nothingamami. Chce przeznaczyć na o  1 paczkę i mieć 20 litrów gotowego pakowanego piwa. Temperatura fermentacji zakładam na jakieś 12 stopni - dlatego chce zrobić starter

     

    Chciałem skorzystać https://www.brewersfriend.com/yeast-pitch-rate-and-starter-calculator/#cells_per_gram i pojawiły się pewne wątpliwości.

     

    Poniżej screen tego czego nie czaje ale jakiś turtorial tez byłby nie głupi :)

    Robienie starteru z sucharów nie ma sensu. Na starcie masz za dużo komórek, żeby uzyskać jakiś sensowny przyrost w starterowej objętości. Paczka powinna Ci starczyć nawet przy fermentacji w 12C, ewentualnie dorzuć drugą jak bardzo chcesz.

  4. 1. Ok

    2. Jeśli przeniosłeś do cieplejszego to tak. Jeśli nie, to też tlen uwalniający się z chmielu może spowodować trochę bulgotania. Ewentualnie niedofermentowało na burzliwej i teraz jeszcze coś dojada, bo ogólnie mogłeś przelać na cichą trochę później (albo wcale).

    3. Jeszcze się sklaruje. Jak dodałeś chmiel na zimno to nie dziwne, że zmętniało. 

  5. Godzinę temu, Gruby. napisał:

    Jak się lekko zabarwi to normalne, bo nie zatrze się wszystkiego do ostatniego 'zdzbla'. Zawsze zostanie trochę nieprzerobione skrobii która nie ma co się przejmowac. Po godzinie spokojnie bez bawienia się w próby jodowe można wysladzac. 

    No całkiem odważna teoria. Jak się jeszcze bawiłem w próby jodowe, to ani razu mi się nie zdarzyło, żeby na koniec zacierania było choćby minimalnie zabarwione. 

  6. #80 POLOTMAVE (OG: 13.0, EBC: 32, IBU: 35)

     

    Zasyp:

    Słód pilzneński – 2.0kg (44%)

    Słód monachijski – 1.0kg (22%)

    Słód wiedeński – 1.0kg (22%)

    Słód Carabohemian – 0.25kg (6%)

    Słód melanoidynowy – 0.25kg (6%)

    Słód Carafa III Special – 0.04kg (1%)

     

    Zacieranie:

    64-62°C – 30'

    73-70°C – 30'

    pseudo mash out 75°C

     

    Gotowanie/Chmielenie (100min):

    60' – 20g Magnum (11,5% ak)

    15' – 4g Mech irlandzki

    13' – 30g Saaz (2,95% ak)

    10' – 2g Wyeast Nutrient Blend

    03' – 30g Saaz (2,95% ak)

     

    Saaz zbiór 2018, Magnum 2019. Schłodzone do 8.8°C. Wyszło niecałe 20 litrów. Napowietrzanie mikserem 2min 10sek.

     

    Drożdże:

    Wyeast 2206 Bavarian Lager (ok. 250ml gęstej gęstwy po warce #79, 1 dniowa)

     

    Fermentacja:

    Start w 24h~.

     

    Burzliwa (27 dni):

    5 dni – temp otoczenia 7°C 

    4 dni – temp otoczenia 8°C 

    7 dni – temp otoczenia 9°C

    6 dni – temp otoczenia 11°C

    4 dni – temp otoczenia 14°C

    1 dzień – temp otoczenia 16°C

     

    Cicha – brak

     

    Rozlew:

    Odfermentowane do 2.5°Blg (6.6Brix) (przewidywana zawartość alkoholu: 5.7%)

    Rozlew (20l) z 102g glukozy (przewidywane nagazowanie: 2.3v/v)

    Refermentacja w ~12°C.

  7. 21 godzin temu, sobieslaw napisał:

    Dzięki. To z ciekawości - jak scharakteryzować sensorycznie słód pilzneński w porównaniu do np. pale ale tak generalnie?

    Pilzneński jest jaśniejszy i jest taki trochę bardziej ziarnisty, a pale ale ciemniejszy i taki minimalnie ciastkowy(?). Nie bierz sobie do serca tych deskryptorów, bo sam do końca nie wiem jak to nazwać. Ta różnica jest bardzo subtelna. Generalnie oba dają głównie klasyczną, zbożową słodowość. Jak nie masz wyczulonego nosa i/lub szkoleń sensorycznych to możliwe, że byś ich nie rozróżnił. 

     

    18 godzin temu, sobieslaw napisał:

    Właśnie tego chciałem uniknąć... Może są dostępne jakieś piwa w sklepach, które byście określili jako właśnie charakterystycznie słodowe dla tych rodzajów?

    Raczej ciężkie będzie do znalezienia coś takiego. Ta różnica jest na tyle subtelna, że wszelkie zmiany w chmieleniu, innych słodach, fermentacji, itp. ją przykryją. Już nie mówiąc o utlenieniu czy skopanej pasteryzacji, co jest nagminne w polskich piwach.

  8. 16 godzin temu, sobieslaw napisał:

    Pierwsze to mydlany posmak. Np Amber APA, Grodziskie APA... Skąd to się bierze? Czy to ogólnie słód pilzneński?

    Mydlane posmaki zazwyczaj daje użycie zbyt dużo skórek cytrusów, ale w tych piwach ich akurat chyba nie ma. Także obstawiam, że kojarzy Ci się w ten sposób któryś aromat pochodzący do amerykańskiego chmielu, ewentualnie mix jakieś składowej aromatu chmielowego z karmelowatą słodowością. Na pewno nie jest to słód pilzneński.

     

    16 godzin temu, sobieslaw napisał:

    Drugie to "landrynkowość", np. Kultowe PRL albo Zwierzyniec PILS. Co za to odpowiada?

    W browarach ze Staropolskiego (Kultowe PRL) to akurat jest całe spektrum wad, więc ciężko powiedzieć co masz konkretnie na myśli. Zwierzyńca jak ostatnio piłem to raczej nic strasznego tam nie było. Obstawiam, że chodzi Ci o jakieś utlenienie, ewentualnie estry.

  9. W dniu 3.01.2020 o 19:47, Glowa napisał:

    Berliner weisse. Po dodaniu mrożonych owoców szybko pokryło się biało-szarym biofilmem. Przed butelkowaniem stało 2 tygodnie z owocami, wcześniej niecałe 2 tyg bez owoców.

    Ja tu pleśni nie widzę, normalny biofim. Na owocach się zdarza. Jak smakuje dobrze to bym butelkował i pił. 

  10. #79 CZESKI PILSNER (OG: 12.0, EBC: 8, IBU: 40)

     

    Zasyp:

    Słód pilzneński – 3.7kg (92%)

    Słód Caramel Pils – 0.2kg (5%)

    Słód melanoidynowy – 0.13kg (3%)

     

    Zacieranie:

    65-62°C – 30'

    73-69°C – 30'

    mash out 77°C

     

    Gotowanie/Chmielenie (90min):

    60' – 26g Magnum (11,5% ak)

    15' – 4g Mech irlandzki

    13' – 30g Saaz (2,95% ak)

    10' – 2g Wyeast Nutrient Blend

    05' – 30g Saaz (2,95% ak)

    01' – 30g Saaz (2,95% ak)

     

    Saaz zbiór 2018, Magnum 2019. Schłodzone do 9.1°C. Wyszły 23 litry włącznie ze starterem. Napowietrzanie mikserem 2,5min.

     

    Drożdże:

    Wyeast 2206 Bavarian Lager (data ważności 02.04.2020; starter dwustopniowy: pierwszy stopień niecałe 700ml ~8°P przez 30h, po czym przelane do drugiej kolby z 1.2l brzeczki, co dało łącznie 1.9l i kręcone przez dalsze 15h; 3.5h przed zadaniem zdjęte z mieszadła i wstawione do lodówki 7°C).

     

    Fermentacja:

    Start jakoś chyba między 24 a 48h, zapomniałem zanotować dokładnie.

     

    Burzliwa (27 dni):

    2 dni – temp otoczenia 7°C 

    8 dni – temp otoczenia 8°C 

    5 dni – temp otoczenia 9°C

    1 dzień – temp otoczenia 10°C

    5 dni – temp otoczenia 11°C

    5 dni – temp otoczenia 14°C

    1 dzień – temp otoczenia 16°C

     

    Cicha – brak

     

    Rozlew:

    Odfermentowane do 3.0°Blg (przewidywana zawartość alkoholu: 4.9%)

    Rozlew (22.5l) z 120g glukozy (przewidywane nagazowanie: 2.3v/v)

    Refermentacja w ~11°C.

     

    Komentarz:

    Przy rozlewie zapowiada się bardzo zacnie. Wyszło dosyć wytrawne i goryczkowe, może nawet trochę bardziej w stronę niemieckiego pilsa. Nie zauważyłem, żeby te drożdże uwypuklały jakoś specjalnie stronę słodową wbrew obiegowej opinii, zwłaszcza że w zasypie był jeszcze carapils i odrobina melanoidynowego.

  11. Za mało informacji, żeby wyrokować. Raz zejdzie, raz nie zejdzie. Jak po 5 tygodniach nadal wyraźnie czuć, to obstawiam, że już zostanie. Inna sprawa, że jeśli nie czuć nic podejrzanego oprócz siarkowodoru, to nie traktowałbym tego w żadnym wypadku jako zakażenie, tylko raczej źle poprowadzoną fermentację. 

  12. Daniel już w zasadzie wyczerpał temat, ale potwierdzę tylko ze swojego doświadczenia, że długość oplotu ma kolosalne znaczenie. Jak masz <50cm to wymień na dłuższy. 

     

    Poza tym, jeśli 3-4 litry lecą dobrze i nagle przestaje mimo trzymania dobrej temperatury, to brzmi trochę jakbyś miał za mocny przepływ. Odkręć lżej, będzie lecieć wolniej, ale na dłuższą metę i tak stracisz mniej czasu niż potem to podgrzewając jak Ci utknie. 

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.