Skocz do zawartości

Oskaliber

Members
  • Postów

    2 999
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    59

Odpowiedzi opublikowane przez Oskaliber

  1. 18 godzin temu, Rolnik Sam w Dolinie napisał:

    Fermentować będę w piwnicy, gdzie w tej chwili jest jakieś 14stC. Trzymać tam przez całą fermentację?

    Tak jak mówią poprzednicy. Na początek ok, a jak będzie zwalniać to przenieś do domu.

     

    18 godzin temu, Nazwa użytkownika napisał:

    Cicha i tak nastąpi czy tego chcesz czy nie. Oddziela się fermentującą brzeczkę po tzw. burzliwej fermentacji po to by pobrać drożdże, albo wyklarować piwo. KaPeWu? Mi i tak się zarąbiście klaruje bez zbędnego zlewania, bo i po co zlewać. Wałkowane na forum milion razy.

    Nie, cicha nie nastąpi, bo cicha to nie proces biochemiczny, tylko technologiczny, polegający na przelaniu piwa do drugiego naczynia fermentacyjnego. Temat wałkowany milion razy, między innymi tutaj:

    https://www.piwo.org/forums/topic/954-fermentis-safale-us-05/page/8/?tab=comments#comment-463594

    i tutaj

    https://www.piwo.org/forums/topic/27598-fermentacja-burzliwa-i-cicha/?tab=comments#comment-492271

     

  2. 18 godzin temu, zasada napisał:

    To. Pytanie o drożdże do 25+ °C i style, które można na nich zrobić. Odpowiedź: drożdże kwejki i wszystkie style w których drożdże nie muszą dać z siebie wiele: Ameryka i pseudolagery. Co tu nie gra?

     

    No właśnie to, że kveiki są estrowe i dają bardzo dużo do siebie. Więc jak chcesz na nich robić style, które mają być czyste pod względem profilu drożdżowego? To tak jakbyś chciał robić amerykę albo lagery na belgach. Oczywiście w piwowarstwie można wszystko, ale stylowego piwa z tego nie będzie. 

     

    20 minut temu, kokesz43 napisał:

    Chciałbym jeszcze zapytać odnośnie słodow. Duża jest różnica pomiędzy Weyermann a VikingMalt oprócz ceny? 

    Zależy od konkretnego słodu, ale generalnie różnica jest. 

  3. 5 minut temu, zasada napisał:

    Style w których wiele nie zależy od drożdży, czyli chyba cala Ameryka i "pseudo lagery" w całym spektrum.

    Co? Przecież jakiekolwiek neutralne drożdże amerykańskie w takiej temperaturze zrobią niepijalnego, estrowego potwora. Lagera w 23 stopniach to już nawet nie komentuję.

     

    Jedyne drożdże, które zrobią coś sensownego w 23-27C to kveiki i ewentualnie niektóre szczepy belgijskie. 

  4. Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale chyba nie chcesz zacierać tylko z jedną przerwą 72C?

     

    A co do długości to dla pewności zostaw na 3 tygodnie i tyle. Cichą sobie daruj. 

     

    Żeby wyszło z tego coś sensownego to i tak najważniejsza jest temperatura fermentacji, o której w tej recepturze chyba nic nie ma. Musisz mieć z 17-18C temperatury otoczenia maksymalnie, a najlepiej trochę mniej. 

  5. Po cichej na pewno jakiś smak zostanie, ale trzeba się liczyć z tym, że nie jest to tak intensywny owoc jak jakieś wiśnie czy marakuja. Więc trzeba go dać albo dużo więcej (co też przełoży się na wyższą kwasność), albo po prostu tak skomponować piwo, żeby żadne intensywne smaki go nie przykrywały i zwyczajnie zaakceptować to, że nie będzie to anansowa bomba. No i na pewno lepiej od soku sprawdzi się tutaj pulpa albo cały owoc. 

  6. Ananasa wnosi w mniejszej lub większej ilości większość tych słodszych, bardziej tropikalnych nowofalowych chmieli. Trzeba tylko ustrzelić dobre proporcje, żeby wyszedł na pierwszy plan. Delayed Spaceship z Maltgarden, który się ostatnio pojawił jest bardzo ananasowy. Chmielony Sabro i Galaxy. 

  7. Widzę, że prawie dobrą dekadę temu odbywała się tutaj dyskusja o flokulacji tych drożdży. Dla potomnych wtrącę tylko swoje trzy grosze, że jest to zdecydowanie najmocniej flokujący szczep drożdży z jakim miałem do czynienia w całej swojej piwowarskiej karierze. Już po jakimś miesiącu od zlania do butelek, piwa można przelewać do końca w ogóle nie przejmując się osadem na dnie i mają one klarowność filtrowanego koncerniaka. Osad jest tak zbity, że aż trochę ciężko taką butelkę potem dobrze wypłukać. Profil smakowy też jest bez zarzutu, więc jeśli komuś zależy na klarownych lagerach to zdecydowanie polecam. 

  8. 12 godzin temu, ads napisał:

    To jaśniejsze butelkowane 3 miesiące temu i aromat, który pozostał nie umywa się do tego z przed 3 tygodni. 

    Jak temu przeciwdziałać?

    Utlenienie akurat przyciemnia, a nie rozjaśnia. Ale tu masz niewielką różnice, może to wynikać po prostu z nieco ciemniejszej/jaśniejszej partii jakiegoś słodu specjalnego.

     

    Domyślam się, że to jakieś mocno chmielone piwo? Niestety uniknięcie szybkiego utlenienia w warunkach domowych w takich piwach to nie jest prosta sprawa. Przede wszystkim trzymanie piwa w chłodzie pomaga, kwas askorbinowy też sprawuje się całkiem nieźle, no i oczywistość czyli minimalizacja natleniania na wszystkich etapach po fermentacji.

     

  9. 20 godzin temu, mjr92 napisał:

    A jaka to może być infekcja tlenowiec?mlekowiec? Chciałbym wiedzieć na przyszłość ,wyciągnąć  wnioski. Starałem się o sterylność odkazalem piro.

     

    4 godziny temu, Sisay napisał:

     czy to jest zakazenie mleczakami ?

     

    Nie da się rozpoznać na podstawie wyglądu błony tego czym jest zakażone piwo. Było to wałkowane milion razy. Proponuję lekturę: http://www.beerfreak.pl/infekcje-piwa-czyli-mityczny-tlenowiec/

  10. W dniu 5.04.2020 o 12:33, Fradio napisał:

    Tak, wszystko na kranówce, ale od początku warzenia używam tej samej i nigdy nie miałem takiej sytuacji.

    Infekcje się już zdarzały, ale śmierdzące po prostu zepsuciem, nie wiem jak to opisać.  Tu jakby bandaż wziąć do ust. Coś zupełnie nowego innego.

    Z tego co szukałem to wszystko prowadzi do chloru, a wodę faktycznie mam chlorowaną, ale nigdy się to wcześniej nie zdarzyło i to mnie zastanawia.

    To jest infekcja dzikimi drożdżami na bank. Aptekę produkują w 95% przypadków dzikie drożdże, może z 5% to problemy z chlorem. 

     

    Potraktuj teraz porządnie sprzęt NaOH albo najlepiej kup nowy, bo tego bardzo ciężko się pozbyć i łatwo przechodzi na kolejne warki. 

  11. Ja bym dodał na cichą wymoczoną w spirytusie. Gotowanie może zabić sporo aromatu. Robiłem tak z liśćmi kolendry i w miarę zdało egzamin. W miarę bo jednak liście kolendry są bardzo wrażliwe na wszelką obróbkę i łatwo tracą aromat, więc żadna bomba zapachowa to nie była, ale było wyczuwalne. Myślę, że z pietruszką może być lepiej, bo ona jest odporniejsza. 

  12. #83 SCHWARZBIER (OG: 13.1, EBC: 63, IBU: 28)

     

    Zasyp:

    Słód pilzneński – 3.0kg (69%)

    Słód monachijski typ II Wayermann – 1.0kg (23%)

    Słód Carafa II Special – 0.35kg (8%)

     

    Zacieranie:

    63-61°C – 30'

    15min grzania

    73-69°C – 30'

    mash out 76°C

     

    Gotowanie/Chmielenie (70min):

    60' – 20g Iunga (10,5% ak)

    15' – 20g Hallertau Hersbrucker (2,8% ak) + 4g Mech irlandzki 

    10' – 2g Wyeast Nutrient Blend

    05' – 20g Hallertau Hersbrucker (2,8% ak)

     

    Chmiele 2019. Schłodzone do 9.2°C. Wyszło około 21 litrów. Napowietrzanie mikserem 3 minuty.

     

    Drożdże:

    Saflager W-34/70 (2 paczki, uwodnione w 24°C, temperatura zbita brzeczką do 17~°C przed zadaniem)

     

    Fermentacja:

    Burzliwa (31 dni):

    1 dzień – temp otoczenia 8°C 

    5 dni – temp otoczenia 9°C 

    5 dni – temp otoczenia 10°C

    1 dzień – temp otoczenia 11°C 

    2 dni – temp otoczenia 12°C

    5 dni – temp otoczenia 14°C

    4 dni – temp otoczenia 16°C

    7 dni – temp otoczenia 17-18°C

    1 dzień – temp otoczenia 5°C 

     

    Cicha – brak

     

    Rozlew:

    Odfermentowane do 3.5°Blg (7.3Brix) (przewidywana zawartość alkoholu: 5.3%)

    Rozlew (21l) z 115g glukozy (przewidywane nagazowanie: 2.35v/v)

    Refermentacja w ~11°C.

  13. 2 godziny temu, advisorylyrics napisał:

    Sugerowałem się tym co pisał kolega wyżej. Czyli rozumiem, że jest szansa aby pomimo zakarzenia ten smak się jeszcze ułożył ? 

    Ps. dlaczego wężyk do wywalenia, NaOH da radę ?

    Dzięki. 

    Jak już jest nieprzyjemny to się raczej nie ułoży. Myślałem, że jest bardziej neutralny, w końcu goździk nie jest taki zły. 

  14. 3 godziny temu, advisorylyrics napisał:

    Tak myślałem że drożdże chociaż blg stoi póki co na 5 a było dużo czasu żeby dzikusy to przejadły. Ale nie doszukuje się przyczyn. Mam te 12l w wiadrze 30l. Zaczekać czy coś dojedzą i zdekantować do mniejszego, szklanego balonu z rurką? 

    Po co sobie brudzić dzikusami kolejny sprzęt? Przelejesz i wąż masz do wywalenia, szklany balon będziesz musiał pieścić NaOH, a z tego piwa i tak najpewniej nic już dobrego nie będzie. Ja bym zostawił w tym samym i zobaczył co się zadzieje przez miesiąc czy dwa. 

  15. 2 godziny temu, Ziarbar napisał:

    Właśnie zajrzałem do fermentora, w którym robię moją pierwszą Warkę. Teraz nie wiem czy to tak ma być jak na zdjęciach, czy to jest infekcja. Moje podejrzenia wzbudził również dziwny zapach, nie wiem czy mi się wydaje, ale przypomina  zapach alkoholu( dodam, że po zaciągnięciu się czuć bardzo wyraźnie CO2).

    Nie widać infekcji na tych zdjęciach, ale nie każda infekcja daje wizualne objawy. Wąchaj po pobraniu próbki do szkła, nie ma sensu z wiadra. 

     

    2 godziny temu, Muchor napisał:

    CO2 jest gazem bezwonnym, nie możesz go wyczuć. 

    Zapachu nie, ale jak jest skumulowany pod wiadrem to można poczuć charakterystyczne "duszenie". 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.