Skocz do zawartości

Oskaliber

Members
  • Postów

    3 000
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    59

Odpowiedzi opublikowane przez Oskaliber

  1. Godzinę temu, huhur napisał:

    Trochę z innej, po fermentacyjnej, beczki. Otóż uwarzylem milka stouta i po zlaniu na cichą dosypałem płatki kakaowca (wcześniej zamrożone). Po 14 dniach otworzyłem fermentor i powitałem tleniaka. Infekcja nie była jakaś duża. Wróżyć nie dałbym rady z tych kilku bąbli. Zabutelkowalem (edit. przy wcześniejszej warce w butelkach była infekcja pleśnią- butelki były czyszczone płynem, szorowane i później oxi) bo pachniało ładnie i smakowało wybornie, po kilku dniach ujrzałem pleśń w kilku butelkach. Od razu kanał. W pozostalych jakby przy szyjce zebrał się jakiś osad (tutaj fota), otworzyłem jedną z butelek i jest naprawdę dobre i w smaku jak i aromacie. Co dalej z tym zrobić? 

    Pleśń czy biofilm? Bo to zasadnicza różnica, a bardzo wątpię, żeby pleśń wyrosła w zakapslowanych butelkach. Jak pleśń to do wylania, jak biofilm i smakuje dobrze to można pić.

     

    Polecam lekturę: http://www.beerfreak.pl/infekcje-piwa-czyli-mityczny-tlenowiec/

  2. W dniu 13.02.2019 o 20:25, Grzegorz Żukowski napisał:

    To jest niewiadoma przy zadawaniu płynnych drożdży bez startera. Gdyby była pewność warunków w jakich były przechowywane drożdże, to bez startera można faktycznie zadać. Tak drożdże też wystartują, jednak mogą wyjść efekty underpitchingu

    Nawet jakbyś miał paczkę prosto z fabryki, to 100mld komórek starczyłoby co najwyżej na jakąś 10 litrową warkę ejla. Przy 20 litrach masz underpitching na nówce sztuce, nie mówiąc o takiej przetransportowanej przez pół świata do Polski. 

     

    W dniu 13.02.2019 o 23:09, Ski-ba napisał:

    Chłodniejsze około 8°C a piwo w czasie rozlewu miało około 5°C

    Ja bym przeniósł do 8C. 

     

    Godzinę temu, Ski-ba napisał:

    Jeszcze mam pytanie do mojego DARK LAGER stoi w ganku i po pomiarze spławikiem wyniosło około 5,5 BLG z 16 BLG  20 dni temu fermętacja ruszyła z kopyta na gęstwie z trzeciego pokolenia w34/70 Zlewać na cichą czy jeszcze poczekać na spadek BLG, ewentualnie mogę przenieść w cieplejsze miejsce na jakiś czas, czy lepiej sobie nie zawracać głowy i dawać na cichą. Ewentualnie może jakieś macie pomysły na upgrade np dodanie chmielu na cichą itp.

    Możesz dać do trochę cieplejszego i zobaczyć czy coś ruszy, jak nie to za parę dni butelkować. Chyba, że masz jakiś cel robienia cichej. Ja żadnego w przypadku tego piwa nie widzę. 

  3. Najpierw zdecyduj się jakie. Podstawowe style trapistów to blond, dubbel, tripel i quadrupel (pomijam już jakieś piwa stołowe czy klimaty Orvala), które mimo cech wspólnych zasadniczo się między sobą różnią. Co byś nie wybrał to informacji jest w internecie pełno, są to w końcu dosyć popularne piwa. 

     

    No i jak było wspomniane - jak chcesz to zrobić porządnie to tylko dedykowane płynne drożdże. Niektóre suche może dadzą jakąs tam namiastkę, ale to zdecydowanie nie to samo. 

  4. 13 godzin temu, Mafciej napisał:

    Witam,

    chciałbym w najbliższy weekend po raz pierwszy wypróbować drożdże fermentacji dolnej (konkretnie fermentis saflager w-34/70) i uwarzyć pewnego rodzaju pilsa. Kłopot w tym, że nie mam nigdzie na posesji stałej temperatury 10-15 stopni. Jedyne miejsce, gdzie występują temperatury w tym zakresie to, powiedzmy, dorobiona piwniczka, która jest dosyć słabo odizolowana od dworu. Zmiany temperatury na zewnątrz powodują więc zmiany temperaturowe w środku (rzędu około 3-4 stopni). Rano w górę, na noc w dół, i tak codziennie. Stąd więc moje pytanie: czy nawet jeżeli cały czas będzie w niej panować dosyć dobra temperatura (powiedzmy 10 - 14 stopni), to te zmiany temperaturowe będą miały spore znaczenie dla kondycji drożdży, czy może jednak nie jest to aż takie ważne i mogę śmiało wstawiać tam fermentor? 
     

    Zdrówko! :beer:

    Moim zdaniem 3-4 w skali doby może powodować już problemy. 

     

    Poza tym 10C temperatury otoczenia to jest raczej górna granica fermentacji lagera. 14 zdecydowanie za dużo. 

  5. 14 godzin temu, Undeath napisał:

    Data jest aktualna bo te drożdże są z serii PC - private collection i pojawiają się raz na 2-3 lata. I w tym roku wypuściło je Wyast w tej serii więc patrzeć bardziej na stronę producenta.

    Już poprawili: Data produkcji:  22.01.2019. Wcześniej było 2016. 

  6. 3 godziny temu, Mario23 napisał:

    Wczoraj przy przelewaniu na fermentacje cichą prawdopodobnie do wiadra dostała sie woda z rurki fermentacyjnej  miał już ktoś taka sytuacje ? Jaka jest szansa ze piwo sie zakazi?

    Zdarzało mi się wielokrotnie. Nigdy nie było problemu.

     

    13 minut temu, tauruss napisał:

    A jeszcze lepiej wywalić ta rurkę, bo do niczego nie jest potrzebna.

    Wysłane z mojego Mi-4c przy użyciu Tapatalka
     

    Jak ktoś ma szczelne fermentory i pewne doświadczdnie, to za pomocą rurki można bardzo wygodnie obserwować postęp fermentacji i np. odpowiednio podnosić temperaturę. Błędem jest oczywiście opieranie wszystkiego na rurce czy na jej podstawie ocenianie czy fermentacja się skończyła, ale nie jest to zupełnie bezużyteczny gadżet. Mi się bardzo przydaje. 

  7. 2 godziny temu, Henx napisał:

    Obaj (a raczej cała trójka) mówimy o tym samym.  

    No właśnie w tym problem, że nie mówimy o tym samym. To co napisałeś autorowi w drugim poście nie jest prawdą. 

     

    "Burzliwa trwa aż drożdże nie zjedzą wszystkich (prawie wszystkich) cukrów i trwa zależnie od szczepu i ballingu około tygodnia (przy piwach około 12 BLG). Cicha to powolne dojadanie resztek cukrów i „sprzątanie” po sobie czyli redukcja siarkowodoru, aldehydu, diacetylu itp aromatów odfermentacyjnych. Trwa to okoł 1,5-2 tygodnie dla wspomnianego BLG."

     

    Nie istnieje taki podział. Powolne dojadanie resztek cukrów, redukcja diacetylu i innych związków ubocznych to jest po prostu część fermentacji. Jednej i tej samej. Stwierdzenia typu "fermentacja cicha i tak zajdzie niezależnie od tego, czy przelejesz do drugiego wiadra" nie ma sensu, bo fermentacja burzliwa i cicha to nomenklatura technologiczna, a nie chemiczna, mająca na celu rozróżnić proces zachodzący w pierwszym i drugim fermentorze. Tak więc jeśli ktoś nie przelewa piwa do drugiego wiadra, to fermentacji cichej nie robi. 

     

    Jeszcze 2-3 lata temu było to dla wszystkich całkowicie jasne i nagle ktoś zaczął forsować jakieś dziwne teorie, które niestety sporo osób podchwyciło, wprowadzając masę niepotrzebnego zamętu. 

     

    Jeśli dalej jest to niezrozumiałe, to ja się poddaję. Szkoda czasu na prowadzenie tego samego wywodu po raz n-ty.

     

     

     

  8. 2 godziny temu, Henx napisał:

    Przelanie do drugiego wiadra nie ma z tym zbyt dużo wspólnego. Przyjęło się (trochę błędnie) takie nazewnictwo na tą czynność „przelewam na cichą”. To drożdże o tym decydują, a nie piwowar.

    Błędnie bo co? Nie ma czegoś takiego jak fermentacja cicha z punktu widzenia chemicznego/mikrobiologicznego. Jest po prostu fermentacja. Zawiera się w niej zarówno zjedzenie wszystkich cukrów jak i sprzątnięcie produktów ubocznych. Pojęcie "fermentacja cicha" zostało wprowadzone właśnie po to, żeby nazwać proces przelewania i leżakowania w kolejnym wiadrze, co jest trochę kiepsko przetłumaczonym odpowiednikiem angielskiego primary fermentation/secondary fermentation i jest to jak najbardziej poprawne użycie. 

  9. Czarna porzeczka/kocie siki to jest akurat ten sam aromat. To znaczy ten sam związek za niego odpowiada, a ludzie różnie go interpretują. Niektórzy czują tylko siki, inni tylko porzeczkę, jeszcze inni porzeczkę w mniejszych stężeniach, kocie siki w większych, etc. Tobie być może kojarzy się z tymi dwiema rzeczami na raz.

     

    W chmielach nowofalowych taki aromat się zdarza, a z tego co zauważyłem w tych z Australii/Nowej Zelandii zwłaszcza. Także specjalnie bym się tym nie przejmował, bo pewnie w piwie zmiesza się fajnie z innymi aromatami. Chyba, że faktycznie czuć tylko to. Po Twoim Browarze w tej kwestii to już wszystkiego można się spodziewać. 

  10. Chmiel może być kiepskiej jakości (mimo, że jest dobrej odmiany), więc ciężko zgadywać bez spróbowania.

     

    No ale jedna paczka sucharów na 20 litrów lagera to proszenie się o kłopoty, więc obstawiałbym, że skopana fermentacja. Może po prostu interpretujesz w ten sposób jakieś estry. 

     

    Posmak ziemisty a korzenny to są zupełnie inne aromaty, więc tym bardziej ciężko coś powiedzieć.

  11. 3 godziny temu, Grzegorz Żukowski napisał:

    Mi właśnie infekcja przez sypanie chmielu na zimno wlazła (świeżo rozpakowane chmiele ze sklepu). Kolejną warkę - nie ma bata. Sparzam chmiel wrzątkiem i do obciążonego wora, żeby nic na wierzchu nie pływało

    Sparzanie wrzątkiem nie dezynfekuje. Za to bardzo skutecznie może zabić świeży aromat chmielu, o który chodzi w chmieleniu na zimno. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.