Polifenole to są inaczej taniny czyli związki powodujące odczucie ściągania. Pewnie masz na myśli fenole, które są szerszą grupą. Tylko, że końska derka, która jest podstawową składową aromatu lambika to też fenole, więc mylisz pojęcia, ale to tak na marginesie.
Po pierwsze, daruj sobie chmiel do lambików z Browamatora. Ja w ten sposób straciłem ponad rok na lambika, który się nie zakwasił. Ten chmiel wcale nie jest dobrze wyleżakowany, a przy produkcji domowej jego dodatek nie daje nic oprócz trzymania się tradycji. Nie chmiel w ogóle albo sypnij kilka granulatów jakiegoś normalnego chmielu z niskimi alfa-kwasami.
Fermentacja - szczep drożdży do wstępnej nie ma tu zbyt dużego znaczenia. W blendzie i tak jest belgijski szczep saccharomycesów, który dostarcza fenoli brettom do dalszych przemian. S-33 są tanie i się sprawdzają.
Płatki dębowe - jak chcesz. Ja jakbym dodawał to bym szedł zdecydowanie w kostki a nie płatki.
Rozlew - najlepiej dodać świeżych drożdży do refermentacji bo z nagazowaniem może być ciężko. Jak nie dodasz to pewnie też się w końcu nagazuje, ale może to potrwać kilka miesięcy. Jak przetrzymasz ten rok z hakiem to wszystko będzie zjedzone i nie będzie granatów. Smak się może z czasem zmieniać, ale to tylko zaleta. Nie warto pasteryzować.