Skocz do zawartości

dziedzicpruski

Members
  • Postów

    2 814
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Odpowiedzi opublikowane przez dziedzicpruski

  1. 7 minut temu, Joosto napisał:

    Tylko pewnie troszku upierdliwe w użytkowaniu/dawkowaniu

    To faktycznie jest problem, z tym na razie nie miałem do czynienia  (wczoraj otworzyłem), ale te z bioenzymu bardzo łatwo łapały wilgoć i robiła się taka guma na wylocie, dlatego trzeba to zawijać po otworzeniu w 4 worki, a sypie się prosto na oko, z paczki bezpośrednio, w życiu bym tego nie ważył czy łyżeczkował ze względów sanitarnych.

    Ewentualnie na pierwszy raz zważ sobie te 2 g , żeby potem wiedzieć ile to jest objętościowo,

    ja pewnie wsypałem płaską łyżeczkę.

     

    Jak chcesz przyoszczędzi to można przecież z gęstwy kwasowej korzystać, tylko trzeba mieć czystą, bez drożdży.

  2. Godzinę temu, Les_Grossman napisał:

    Zazwyczaj robię dwa takie pomiary: 1 - po około tygodniu, dwóch, zależy jak mocne piwo i jak nie widzę piany, 2 - po kilku dniach od pierwszego. Potem otwarcie i przelanie na cichą lub do butelek. Nie wiem czy da się mniej to narażać.

    I na balingometrze widzisz jakieś zmiany po tych kilku dniach ?,chyba ja Ci się przylepi do probówki ;),

     

    Co do pomiarów- są kompletnie zbędne, po 3 tygodniach fermentacji nie ma bata, że piwo (takie standardowe) się przegazuje jak dasz rozsądną ilość cukru, wszystkie przegazy po takiej fermentacji to jest kwestia dzikich drożdży.

  3. 9 godzin temu, Les_Grossman napisał:

    Czy jest szansa, że z tego co weszło coś się więcej gazu zrobi?

    Pewnie, ze jest szansa, nawet  przegazów możesz się dorobić jeżeli masz tam np. jakąś infekcję złapaną przy niepotrzebnych pomiarach .

     

  4. 20 minut temu, garot napisał:

    Ale muszę jakoś natlenić brzeczkę, to najpopularniejsza metoda i wiem ze sporo osób tak robi.

    Ja tak nie robię,natleniam tyle co z rozprysku węża przy przelewaniu z gara do wiadra (w trakcie mam przytkane wieko wiadra i uchyloną pokrywkę gara) i nie mam kompletnie żadnych kłopotów z niedofermentowaniem i przegazami, takie eksponowanie brzeczki na świat toi proszenie się o kłopoty.

     

    No ale tego musisz się niestety nauczyć na swoich błędach ;).

  5. Faktycznie za tą kasę to trochę  słabo taki zestaw, mało wiader i podziurawione , mały garnek (minimum 40 litrów trzeba dla komfortu gotowania), jakieś niepotrzebne rzeczy typu wskaźnik skrobi, łyżka (lepsza pewnie drewniana z targu za 3 zeta)  ,phmetr,

    filtrator który da to samo co sraczwężyk który jest 6 x tańszy.

  6. Musiałby mieć kaca przez co najmniej dwa sezony ;)

     

    Faktycznie nie napisałem ;daje się to do gara razem ze słodem  jęczmiennym i zaciera normalnie, nie ma sensu robić przerwy  "goździkowej",

    jakby ktoś przesadził z pieczeniem to lepiej dać połowę i uzupełnić niepieczonym słodem, 

     

    dopuszczalne,a właściwie pożądanie jest tylko lekkie skarmelizowanie po bokach naczynia, dlatego lepiej zacząć  od pieczenia na "rzadko" ,

    taki przesadzone to nadaje się na kwas jakby co.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.