Skocz do zawartości

dziedzicpruski

Members
  • Postów

    2 814
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Odpowiedzi opublikowane przez dziedzicpruski

  1. 10 godzin temu, Gruby. napisał:

    Po 20min przelałem w drugą skrzynke, z butelki do butelki, a w między czasie zrobiłem sobie kwas cytrynowy 50g na 2l i wlałem w 4 butelki nie do pełna trochę potrząsając i wlewając do kolejnej, aż do końca. No i na końcu OXI

    Może być, ja robię inaczej trochę, dłużej ług kiśnie w butelkach, potem  ług płucze zwykłą wodą z kranu, potem kwas który wypłukuje przegotowaną gorącą wodą, ale to dopiero przed rozlewem,  jak przetrzymuje to nie płucze kwasu.

     

    To samo rób z wiadrami i będzie dobrze, i ubieraj okulary nawet jak wydaje Ci się, że  np z wiadra którym trzęsiesz nic nie chlapnie.

  2. 42 minuty temu, Gruby. napisał:

    Mam swoje + od szlifierki bym znalazl, ewentualnie basenowe - zdadzą egzamin? Właśnie odebrałem paczkę z soda i kwaskiem i zaraz będę mącił w fermentorze 'eliksir' - a tego kwasku później ile do dezaktywacji? Też 2-3%?

    Najlepiej takie które wyglądają jak gogle narciarskie, czyli zakrywające możliwość, że coś bokiem pryśnie.

    Kwas to jakieś 4-5% powinno wystarczyć,  ja pewnie w praktyce mam powyżej 5 %.

  3. 59 minut temu, Gruby. napisał:

    Tylko jeszcze takie pytanka końcowe - czy zalewać butelki do pełna czy np po 100 ml? Oraz czy wlać po te 100ml i wsypywać po 3g NaOH, czy zrobić np z 5 litrów i wtedy powlewać do każdej butelki?

    Zalewaj całe, ług rozrób wcześniej.

    okulary ochronne masz ?

  4. Spoko, róbcie jak chcecie, to jest dosyć powolny proces zanim załapiecie o co chodzi (ale w skrócie,nie grzebać, i udoskonalić proces sanitarny, u mnie  sprowadza się to do ługu, kwasu fosforowego,starsanu na koniec, rękawiczek jednorazowych i jak najkrótszym eksponowaniu brzeczki na świat),

    ja zrobiłem np. ze 150 warek  z którymi błądziłem jak goryle we mgle  ;) ile Wy zrobicie kiepskich piw zależy tylko od was.

  5.  

    43 minuty temu, Estronauta napisał:

    Mniejsze blg końcowe, bliższe spodziewanego, to chyba jednak mniejsze ryzyko granatów?

    A co  pomoże mierzenie blg jak się człowiek spieszy, drożdży nie popędzisz, no chyba,ze temp. ,ale co to za piwo,szkoda zdrowia na tłoczenie niedobrego czegoś w siebie, 

    jak się spieszysz to kupić sobie trzeba dodatkowe dwa wiadra i robić jak trzeba.

     

    46 minut temu, Estronauta napisał:

    Wiele materiałów wprowadzających do piwowarstwa mówi o sprawdzaniu blg i kiedy bezpiecznie wrzucać piwo na kolejny etap.

    Duża cześć info na forum to prawdy objawione pisane przez nowicjuszy które nijak nie maja się do rzeczywistości, sam się do tego też przyłożyłem pewnie w znacznym stopniu ;).

     

    Wyobraź sobie ,że od 2 lat nie robiłem żadnych pomiarów  blg i granatów nie miałem,nawet mocno przegazowanego piwa nie miałem, maks co mi się nagazowano najbardziej to na poziomie mocno gazowanego sklepowego,co dal mnie  jest już wadą.

    53 minuty temu, Estronauta napisał:

    kranik dezynfekowany przed każdym zlaniem i bezpośrednio po zlaniu

    Fermentacja z kranikiem to kiepski pomysł, być możne i infekcje się mogą zdarzyć, ale ciekną, zawadzić można a potem bida jak się rozleje.

     

    53 minuty temu, Estronauta napisał:

    Przy opowieściach, które na tym forum czytałem, strach o zainfekowanie piwa w ten sposób zahacza o paranoję

    To poczytaj o punktach wymiany piw domowych, z opisów i fot 70% z infekcjami albo wadami i założę się, ze to głownie przez brak wypracowanych metod sanitarnych.

  6. 16 minut temu, Galdious napisał:

    Do tej pory zrobiłem dwa pomiary (w 7 i 10 dniu - oba wskazywały 6 BLG) ;) - nie miałem na myśli, że będę dwa razy dziennie tam przewracał wszystko do góry nogami oczywiście. Niemniej jednak dzięki za uwagę i kolejny pomiar pewnie zrobię dopiero w sobotę :) .

    Zrobisz w sobotę i co będzie, powiedzmy  4 i co z tym zrobisz, to ciągle jest ryzyko granatów, nawet 2 ich nie wykluczy jak nawalisz wiadro cukru do refermentacji,

    takie pomiary nic Ci nie dadzą, tylko psujesz sobie piwo, zrób brzeczkę,daj drożdże, zamknij wiadro, zaczaj 3 tygodnie, zlej na cicha jak chcesz chmielić, jak nie to butelki i nie gazuj jak niemiec,

    to jest prostsze niż myślisz,  podstawa to nie grzebanie w piwie i opanowana strona sanitarna i temp. fermentacji, reszta sama się zrobi

    i przy takich ekstraktach nie trzeba  robić żadnych pomiarów.

  7. Plan jest taki,

    zalany wrzątkiem słód 3 kg grodziski   , po scukrzeniu wstępnym (jakieś 2 godz) pieczony pod przykryciem około 2-3 godz w temp 150-180sC (ale nie mierzyłem,tak domyślam się tylko ).

     25 g nugeeta w szyszce gotowane godzinę ,potem dolana woda, wrzucony do tego słód  i temp. podniesiona do 80 i godzina moczenia,

    Filtrowanie, i po filtrowaniu temp. brzeczki podnoszona do 80 w celu pasteryzacji  i zostawione do następnego dnia do ostygnięcia,dane drodze i się zobaczy (jestem właśnie w trakcie "zacierania"),

     

    Chciałem sprawdzić czy da się z piwem jak z kwasem (czy nie będzie warzyw) i przy okazji czy gotowanie brzeczki spłyca aromat wędzenia.

  8. 18 minut temu, Gruby. napisał:

    Kupiłem Sodę + Kwasek, po 1kg - mam nadzieję ze mi starczy.

     

    I szukam również wyciorka do butelek, bo nie mam na stanie i czy takie z gabką na koncu tej gabki nie straci po paru butelkach?  

    Czy lepiej zwykła kupić?

    Lepszy byłby kwas fosforowy, no ale jak już masz  cytrynowy to tez będzie, okulary sobie dobre kup do tego koniecznie.

    Wycior poszukaj z naturalnego włosia, przeżyje 10 z plastikowego.

    Najlepiej odmocz te butelki, umyj wyciorem, potem zalej ługiem na  dobę ,najlepiej po prostu w skrzynce do piwa i odizoluj od dzieci jak masz.

  9. To takie małe uzupełnienie,jasne piwo  układało się w lochu ( jakieś 10sC) 3 miesiące i jest ok, w końcu  przeszkadzające smrodki znikły, wcześniej cały czas się coś pałętało, raczej nie chodzi o drożdże  tylko słód,

    2 grodziskie nie miały tego, dało się to pić dużo wcześniej,

    dalej twierdze, ze germańce lepsze,ale te  też nie są złe ;) , po porostu nie mają tych fajnych estrów w stylu winogron z papy.

     

  10. Teraz, majlosz napisał:

    Nienawidzę tych owoców

    ale doceniam, chciałeś dobrze

    To są takie gruszki czy jabłka jak z rozwodnionego mocno kompotu z suszonych owoców,to,nic wspólnego z zielonym jabłkiem,no chyba ,ze w ogóle nie lubisz ;) . zależy od stopnia karmelizacji,można to tak zrobić ,żeby zastępowało dekokt,czyli  nalać więcej wody i zaparzyć jakby w wyższej tem niż 100sC.

     

  11. 6 minut temu, majlosz napisał:

    Z kalkulatora wychodziło 100ml, zrobiłem specjalnie 60ml dla underpitchingu

    Leżakujesz miesiąc pszenicę?

    Kalkulatory to se można o kant dupy rozbić, nijak nie maja się do rzeczywistości, tak cukier  jak i drożdże,skąd kalkulator ma wiedzieć czy piwo jest przefermentowane i ile drożdży przeżyło,

    Co do leżakowania, jasne, ze leżakuje, takie miesięczne czy dwu jest na pewno lepsze niż 2 tygodniowe ze smrodkami nieułożonego piwa.

     

    A, tem nie przekraczam 20.

    Spróbuj tego

    ,  nawet jak bananów nie będzie to przynajmniej jabłka czy gruszki będą.

  12. 30 minut temu, majlosz napisał:

    60 ml gęstwy do brzeczki 19l

    ja trochę na nich działam i moim zdaniem za mało drożdży dajesz, u mnie schemat zawsze taki sam, starter 1,5 l przeważnie  najsłabsze piwo potem dużo lepsze, tylko ja leję na oko, ale pewnie z 150-300ml gęstwy,

    najłatwiej  banany uzyskać, goździki to wyczyn.

     

    Druga sprawa po rozlewie to może sobie smakować jak chce  ,ważne jak będzie po miesiącu.

  13. 16 minut temu, zasada napisał:

    Z Browar Wagabunda uwarzyliśmy natomiast wytrawną, goryczkową i mocno chmielową Black IPę

    Czyli jeżeli chmieli na zimno(a chyba powinni w tym stylu) to wychodzi  trochę kiszka,no chyba,że podkładka w miarę dobra i można traktować jak mocniejszego stauta.

  14. Grodzisk zrobił w jakiejś kooperacji  z tym chmielem, z opisów te cytrusy  to raczej pobożne życzenia,

    ale chyba nie było chmielone na zimno,może takim sposobem coś tam z tego chmielu mona wyciągnąć.

  15. No to w tym roku z CP daje rade, do tego tani jak barszcz,zrobiłem kwas ,dałem 100g na zimno na 3-4 dni,właśnie pije jeden dzień po zabutelkowaniu i jest przyjemnie,owocowo (raczej tropikalnie niż  cytrusowo) i ma taką nutę  jakby lukrecji i nafty ciut,akurat w kwasie to nie jest za fajne, ale jak na ostatnie próby,np amarillo od Wajchy, to ten amarillo mógłby buty czyścic mandarynie ;)

     

    A, co ważne w tym przypadku, goryczka prawie zupełnie nie przechodzi do napoju.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.