Skocz do zawartości

pepek84

Members
  • Postów

    1 428
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez pepek84

  1. Ja z cieknięciem poradziłem sobie tak. Na chłodnicę nałożyłem na silikonie małe odcinki węża igielitowego. Na to jakieś 20 cm kawałki węża ogrodowego na silikonie i całość ścisnąłem opaskami jeszcze kiedy silikon był świeży. Na koniec tych kawałków węża ogrodowego założyłem szybko złączki. Wodę podpinam kilka minut przed końcem gotowania i rozpinam po chłodzeniu. Łatwiej się myje bez tych całych węży.

  2. Też robię teraz takie piwa na jednym chmielu , ale w jednym celu tylko . Chcę poznać konkretne odmiany po to , żeby potem móc je w sensowny sposób ze sobą mieszać.

     

    Ale moim zdaniem jedna z ważniejszych rzeczy jest taka, że jeśli uwarzymy sobie takie piwo sami , już mniejsza o to na jakim chmielu , mamy możliwość pić takie piwo świeże. Aromat z tych piw ucieka naprawdę szybko. Tydzień dwa po nagazowaniu piwo jest najlepsze. A kupując w sklepie piwo za paręnaście złotych za 0.33 , oczekujemy kosmosu , a okazuje się że piwo stoi na półce miesiąc dwa i z aromatu zostało niewiele.

  3. Właśnie nie , ta kanaliza to pikuś przy tych dwóch. #34 wypiłem chyba dwie butelki i po jakichś 2 tygodniach złapało takiego kwasa że jest niepijalne. #38 już jest kwaśna , ale jeszcze da się pić. w #36 i #37 podejrzewam że będzie to samo ( pomijam już że piwa wyszły beznadziejnie ). Zobaczymy , wczoraj miałem kryzys , ale dziś jak zobaczyłem po dłuższej przerwie piękną pianę na #39 to motywacja wróciła :D Najbliższe zakupy to nowe węże i CLO2.

     

    No z tymi szyszkami chyba też raczej dam sobie spokój. A użyłem ich tylko dlatego że tego chmielu Nelson Sauvin nie ma w innej opcji a koniecznie chcę go przetestować.

  4. Dobrze że temat się pojawił , bo jeszcze nie zabezpieczyłem swoich zapasów :) Słodów szkoda , ale byłaby większa szkoda jakby się dobrały powiedzmy do 25 kilogramowego wora. A 5 kilo to jeszcze nieduża strata. Ale tez bym nie robił piwa z tego.. nie dałbym rady wypić ze smakiem potem :) Praca w tym wypadku więcej warta niż same słody.

  5. #39 Nelson NZPA

     

    pale ale 1kg

    pilzneński 2,5 kg

    monachijski 0,5 kg

    karmelowy 150 EBC 0,2 kg

     

    Zacieranie

    67C 60 minut

     

    Chmielenie

     

    30 minut gotowanie - odparowanie do założonego ekstraktu

     

    20g Nelson Sauvin 60'

    10g Nelson Sauvin 30'

    10g Nelson Sauvin 15'

    10g Nelson Sauvin 5'

    10g Nelson Sauvin 0'

     

    Wybicie

     

    21l 12 Blg, 42 IBU Zadane uwodnionymi Mangrove Jack's M44

     

    29.11.2013 Przelane na cichą 3 blg, z 40g szyszek Nelson Sauvin , upakowane w woreczku , niestety nie zatonęły

     

    15.12.2013 Zabutelkowane ze 100 gramów cukru.

     

    Pierwsze warzenie w tym sezonie i jakiś horror. Nowy gar do zacierania z kega 30l i nowy filtrator z PEX. Gar się całkiem nieźle sprawdził, przez godzinę tylko raz podgrzewałem , spadek temperatury przez 30 minut 2°C . Filtrator niestety nie ustawił się jak trzeba i był mocno pod kątem. W związku z tym wydajność tragiczna , musiałem przez 30 minut odparować brzeczkę. Finalnie uzyskałem 12 Blg tak jak założyłem.Po gotowaniu to co zobaczyłem na dnie gara lekko mnie przeraziło :D Tyle luźnego osadu , że rurka pod koniec oczywiście się zapchała i resztę przelałem do słoja. Całość chmielu była w szyszkach. Po gotowaniu straciłem jakieś 4 litry brzeczki , na razie część przelałem do odstania. Chmielenie szyszkami to mocno upierdliwa sprawa.

     

    Niestety 2 , a prawdopodobnie 4 ostatnie warki warzone w lecie złapały tą samą infekcje. Jeśli ta też będzie trafiona to czeka mnie gruba dezynfekcja sprzętu. Podejrzewam że ma to związek z nowym miejscem gdzie prowadzę fermentację , ale nie jestem pewien. Ta warka poszła do najczystszego miejsca jakie mam dostępne.

  6. Nie będzie za dużo drożdży , spokojnie. To dość niska temperatura nawet jak na te drożdże , Pod koniec burzliwej podniósłbym trochę temperaturę żeby nie było że niedofermentują. Raz piłem piwo na T58 i nuty pieprzowe są rzeczywiście wyraźne , pewnie kwestia temperatury w jakiej pracowały , ale jest to całkiem przyjemny smak.

  7. Dzięki za opinię. Dobrze że miałeś na tyle cierpliwości żeby pozwolić piwu dojrzeć. Może rzeczywiście bliżej w tym piwie do stoutu niż do porteru , ale nie o nazwę chodzi :) Dla mnie wędzoność jest na idealnym poziomie , ewentualnie minimalnie wyższa mogłaby być. Jeśli ktoś będzie miał ochotę to podrzucę jeszcze do depozytu. Piwo planuję powtórzyć w dwóch wersjach , ze słodem whisky i z płatkami dębowymi , ale przy tym samym zasypie. Dzięki !

  8. Dzięki za dobre słowo. Cieszę sie że receptura przypadła do gustu. Piwo moim zdaniem też było całkiem udane , jednak nie wiem czy dla mnie goryczka przy 13 blg nie byłaby zbyt silna. Piwo na pewno do powtórki . Jedynie u mnie miałem problem z filtracją po chmieleniu na zimno , ale na szczęście chmieliny w butelkach ładnie się po jakimś czasie zbiły.

     

    Te 10 g chmielu raczej dużej różnicy nie zrobiły , a w zasypie zmniejszyłeś tylko ilość pilzneńskiego ?

  9. No to jak 5 tydzień to może być jeszcze za wcześnie na to piwo. Poza tym , w tej temperaturze S04 raczej drożdżami neutralnymi nie są. Skorupka to prawdopodobnie drożdże i pewnie z chmielinami których nie oddzieliłeś. A kolendra , jeśli jest jej za dużo to może też dziwnie smakować. Myślę że to po prostu kumulacja kilku czynników. Nie pozostaje nic innego jak czekać , powinno być lepiej.

  10. I ile ma to piwo od rozlania w butelkach ? Fermentowane w tej temperaturze może dać dziwne aromat czy smak ( alkohol czy estry ) , taki "skarpeciany" zapach jak to nazywasz ( ja nazywam kapciem :) ) moim zdaniem często występuje w świeżym piwie , nie wiem jak to się fachowo nazywa , ale po 3 , 4 tygodniach zaczyna znikać.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.