Skocz do zawartości

pepek84

Members
  • Postów

    1 428
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez pepek84

  1. W jednym poście zawarł byś odpowiedź na pytanie kolegi , nie tracąc czasu na przerzucanie się tym co jest w wiki a czego nie ma .

     

    Gęstwę wyjmij z lodówki na godzinę dwie przed warzeniem. Jest świeża więc nie potrzeba do niej robić startera , ale oczywiście nie zaszkodzi dodanie do niej nowej porcji brzeczki. Tylko pamiętaj o sterylności całego procesu ( brzeczka wygotowana , słoik do startera zdezynfekowany i wszystkie narzędzia także ) i o tym żeby całość była w mniej więcej jednej temperaturze ( gęstwa , świeża brzeczka , i całość brzeczki do zaszczepienia ).

  2. Ja utrzymuję wrzenie zanim dodam chmiel z prostego powodu ( chyba że chce odparować wodę , ale to o tym już pisali koledzy ) , początkowo kiedy brzeczka zaczyna wrzeć jest sporo osadów które utrzymują się na powierzchni. Dodanie w tym momencie chmielu najczęściej powoduje ,że niewiele brakuje do wykipienia brzeczki. Po tych około 10 minutach piwo o wiele mniej buzuje po dodaniu chmielu.

  3. No nie powinno być z nimi problemu o ile są szczelne. Trzeba je tylko trzymać w zaciemnionym miejscu żeby skunksa od słońca nie dostało piwo. Ja osobiście wolałbym już lać w pety , chociaż do tej pory butelki wystarczały. Plastikowe butelki po dłuższym czasie mogą powodować utlenienie piwa , ale to musiałbyś trzymać miesiącami. Ja co prawda nie bardzo wyobrażam sobie nalewanie piwa ze słoików :) Pomimo wygody :) Pomyśl o zbudowaniu własnego kranu i laniu z kegów , tylko że to już większy koszt.

  4. Mnie zdarzał się lag i dłuższy niż 24h , więc na razie spokojnie. Jeśli nie ruszą do poniedziałku , to są duże szanse na to , że brzeczka skwaśnieje albo zacznie fermentować dzikimi drożdżami. Ale narazie spokojnie. Jeśli wypełnisz profil ,to może się okazać , że masz w okolicy jakiegoś piwowara który poratuje ,a to nawet nie wiadomo skąd jesteś.

     

    Ale najprawdopobniej będzię tak ,że ruszą wieczorem albo jutro.

  5. Chodziło chyba o to którą z tych trzech miarek wybrać. Po tygodniu sprawdź czy butelki są twarde , jeśli tak to do piwnicy , jeśli nie , trzymaj jeszcze tydzień i "będzie pan zadowolony" :) Ewentualnie , czego jak się domyślam nie omieszkasz wykonać ;) możesz wykonać "test nagazowania piwa" i otworzyć jedną butelkę i sprawdzić organoleptycznie czy już jest nagazowane czy nie :)

  6. Jeśli syrop cukrowy wlejesz na dno pojemnika z którego będziesz rozlewał piwo do butelek i na to zlejesz piwo , to problemu z nierównomiernym nagazowaniem problemu nie będzie. Po zdekantowaniu piwa na syrop cukrowy możesz zamieszać zdezynfekowaną łyżką ,albo nalewać tak żeby wprowadzić piwo w ruch wirowy . Ja tak robię i zawsze mam równomiernie nagazowane. Pomijając kwestię nierównomiernego nagazowania ( niektóry sypią miarką i są zadowoleni ) , to ja uważam że zrobienie syropu jest mniej pracochłonne niż sypanie do każdej butelki cukru.

     

    PS. "Mniej więcej" czasem oznaczać sporą różnicę.

  7. Do zera nie zejdzie w ogóle , butelkuje się jesli blg przez 2 ,3 pomiary się nie zmienia. Przez pierwszy tydzień trzymaj w temp pokojowej. Jesteś w tej komfortowej sytuacji , że możesz sprawdzić nagazowanie bez otwierania butelki. Więc jeśli po tygodniu butelki będą twarde to znaczy , że się się nagazowało i można znieść do piwnicy. Czasami trwa to dłużej 14 , 20 dni więc spokojnie jeśli po tygodniu nadal butelki będą miękkie.

     

    Nie wiem czy już ktoś ci podpowiadał ,ale możesz też zrobić syrop cukrowy , rozpuścić w fermentorze z którego będziesz rozlewał. Ale jeśli chcesz dodawać miarką ,to zrób tak jak piszesz. Ja wolę robić syrop , jedną warkę butelkowałem sypiąc do butelek i miałem nierównomiernie nagazowane butelki.

  8. Ja zawsze wysładzam do objętości , Do wysładzania zazwyczaj podgrzewam 20 , a do zacieru idzie od 14 do 16 litrów. Co daje łącznie 36. Blg reguluje ilością słodów a nie ilością wody. Robię tak , żeby maksymalnie wykorzystać swój sprzęt i fermentory. Powyżej 25 litrów w fermentorze robi sie już niebezpiecznie.

  9. Fermentowanie w dolnym zakresie temperatur dla danego szczepu powoduje to , że drożdże dają czystszy profil , pojawia się mniej estrów , i różnych zazwyczaj niepożądanych aromatów i smaków. Po fermentacji w wysokich temperaturach często też pojawia się mocniej odczuwalny alkohol , co akurat mi najbardziej przeszkadza. Oczywiście są drożdże dla których wyższe temperatury nie są straszne i w konkretnym piwie dają dobre efekty , ale to już inna bajka.

     

    Edit: Coś nielogicznie to napisałem , poprawiłem.

  10. Kolego , bulgotanie w rurce nie jest wyznacznikiem tego jak przebiega fermentacja. Ewentualnie jest wyznacznikiem czy wiadro , pojemnik jest szczelny. W wysokich temperaturach drożdże potrafią przerobić większość cukrów w kilkanaście godzin , więc to bardzo możliwe że fermentacja nie jest już burzliwa , tylko zwolniła ,ale to nie znaczy że się zatrzymała. Po kilku dniach , 5 , 7 , 10 pomiar Blg i będziesz wiedział na czym stoisz.

  11. Zapachy podczas fermentacji bywają zwodnicze. Chyba że zapach jest odrażający , kanalizacji , apteczny lub coś w tym stylu, wtedy należy się martwić. Jeśli zapach nie jest odrzucający , to się narazie nie przejmuj. Fermentacja mimo niskiej piany nadal pewnie trwa. Zmierz Blg nie wcześniej niż po 5, 7 dniach , wcześniej nie ma sensu. Lepiej przelać na cichą za późno niż za wcześnie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.