Skocz do zawartości

ciezkicoswybrac

Members
  • Postów

    473
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez ciezkicoswybrac

  1. Zapomniałem napisać, już wrzucam fotkę (kradzione z allegro).
  2. Cześć. Do tej pory interesowałem się głównie konsumpcją browarów. Zdecydowanie najbardziej smakują mi piwa w stylu IPA, czasami bardziej New England, czasami bardziej American IPA. W ostatnim czasie zainteresowałem się tematem i zacząłem czytać m.in. to forum. Kupiłem pełny zestaw na początek (fermentor, narzędzia pomiarowe, środki czystości itp) i postanowiłem zacząć od gotowania z brewkitu, żeby nie spalić się na samym początku pełnym procesem. Już teraz widzę, że popełniłem kilka (raczej) mało rażących błędów, aczkolwiek miałbym kilka pytań w celu poprawy i weryfikacji. Cały proces wyglądał tak: Piątek, 06.08.2021, godz 17:00 - zabrałem się za robotę. Temperatura w kuchni 22'C. 1. Umyłem fermentor i narzędzia płynem do mycia naczyń, solidnie opłukałem, następnie wlałem roztwór Oxi i energicznie potrząsałem całością. 2. Przegotowałem 100 ml wody i przelałem do szklanki, zakrywając folią aluminiową. 3. Do gotującej się wody wlałem płynny roztwór ekstraktu słodowego. Tutaj widzę swój pierwszy i chyba największy błąd - nalałem tylko 1L, bo w głowie miałem instrukcje z neta, gdzie ludzie używali 1kg cukru / glukozy. Dopiero kilka dni po fakcie doczytałem, że płynnego ekstraktu daje się 1,2-1,7L ? Całość mieszałem do osiągnięcia fajnej konsystencji. 4. Do roztworu wlałem całą zawartość brewkitu IPA, cały czas mieszając. Po osiągnięciu fajnej konsystencji, przelałem zawartość garnka (temperatura 80-85'C) do fermentora, dolałem butelkowanej wody do 23L i rozmieszałem. 5. Gdy woda w szklance schłodziła się do 28'C, wrzuciłem całą paczkę drożdży typu no-name i poczekałem 4-5 min. Tutaj widzę kolejny swój błąd - mogłem dać trochę więcej czasu tym drożdżom, zamiast wrzucać je od razu po rozpoczęciu pracy. 6. Poczekałem aż temperatura brzeczki spadnie poniżej 30'C, wrzuciłem drożdże, zamieszałem i zamknąłem fermentor. Założyłem rurkę fermentacyjną. Przez pierwszych kilka godzin nic się nie działo. Około godziny 23:00 (czyli 6h po zamknięciu fermentora) zaczęła się magia - powstała piana wysoka na ~1 cm, rurka bulgotała raz na 8-12s. Tak sytuacja wyglądała do godziny 14:00 w sobotę, następnie piana zniknęła, a rurka bulgotała raz na minutę / dwie. Nie otwierałem fermentora, na dnie znajduje się 1-2mm osadu z drożdży. Fermentor przez cały czas znajdował się w pokoju z temperaturą 20-22'C. BLG sprawdziłem po raz pierwszy w niedzielę. We wtorek nieznacznie spadło, w czwartek było na tym samym poziomie i dzisiaj również jest na poziomie z poprzedniego wtorku. Czy to oznacza, że mogę zacząć butelkować? PS. Jeszcze jedna sprawa - spróbowałem próbki z fermentora i imo nie czuć tam żadnej IPA, smakuje jak zwykły, wygazowany lager. To kwestia moich błędów, badziewnego brewkitu, czy po prostu tak ma być i piwo jeszcze dojdzie w butelkach?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.