Skocz do zawartości

ciezkicoswybrac

Members
  • Postów

    444
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    16

Treść opublikowana przez ciezkicoswybrac

  1. No właśnie nie byłem pewny, na ile substancje i bakterie powstałe przy kiszeniu zostają w powietrzu i osiadają na otoczeniu oraz czy ewentualnie są szkodliwe dla brzeczki Umyję lodówkę płynem do naczyń i wypsikam starsanem, a potem można się brać za warzenie
  2. Czy beczka z kiszoną kapustą może negatywnie wpłynąć na fermentację piwa? Mam w piwnicy pomieszczenie, w którym aktualnie znajduje się lodówka oraz wszelakie domowe wyroby w słoikach. Aktualnie też kisi mi się w beczce kapusta, ustawiona oczywiście w tym pomieszczeniu. Czy związki wydobywające się przy tym procesie mogą mieć negatywny wpływ, a nawet zakazić mi piwo? Powinienem zdezynfekować lodówkę przed wsadzeniem tam fermentora?
  3. Dobrze myślę, że takie coś powinno się nadać? https://allegro.pl/oferta/kabel-grzejny-25w-4m-silikonowy-przewod-grzewczy-9622509228 Warki robię maksymalnie 23-24L, temperaturę będę musiał podbić o 6-7''C względem temperatury otoczenia.
  4. Pozwolę sobie podpiąć się pod temat. Mam już sterownik, lodówkę też. Planuję wrzucić ją do piwnicy, gdzie przy aktualnych temperaturach jest 12''C. Docelowo chciałbym głównie robić górną fermentację, więc przydałby mi się element grzewczy. Myślałem o kablu grzewczym - czy wersja 40W 2m wystarczy do ogrzania klasycznego fermentora 33L? Czekam też na inne propozycje.
  5. Coraz bardziej się przekonuję do tego portera. Tym bardziej, że zostało mi trochę marynki i lubelskiego z ostatniej warki. Wrzuciłbym go w buteleczki 330 ml i zostawił w piwnicy na tyle ile wytrzyma moja silna wola. O, znowu się czegoś nowego nauczyłem
  6. Bardzo lubię bałtyckie portery, ale jeszcze nie czuje się na siłach żeby przejść na zacieranie. Ciężko będzie mi zorganizować kilka godzin z rzędu w kuchni, przez co na razie zostaję przy ekstraktach. Edit: znalazłem zestaw ekstraktów na Portera, ale powstaje tu pytanie - czy przy tak mocnym, smakowo złożonym piwie nie wyjdzie pustka / brak czegoś przez użycie esktraktu i brak słodów specjalnych? https://homebrewing.pl/piwo-porter-baltycki-21-blg-zestaw-surowcow-z-ekstraktow-p-1143.html @Jancewiczco sądzisz na ten temat?
  7. Szczerze mówiąc, to nawet nie wiedziałem o istnieniu tego stylu. Z tego co przeczytałem wynika, że to coś pomiędzy Black IPA a Dark Lagerem. Brzmi ciekawie, dzięki za propozycję.
  8. Mały update, o ile kogokolwiek to interesuje: chyba po raz kolejny przekonałem się, że cierpliwość to najważniejsza sprawa w tym sporcie. Przed chwilą zmierzyłem próbkę, jest już 7 BLG (spadek o 3 BLG w ~55h od momentu pobrania pierwszej próbki). Nawet jeśli wkradł się jakiś błąd pomiaru, to zdecydowanie czuć różnicę w samym piwie - jest znacznie mniej słodkie i coraz mniej brzeczkowe. Wydaje mi się, że niepotrzebnie spanikowałem. Na następną warkę biorę górniaki i sterownik do lodówki Przetrzymam to piwo jeszcze do czwartku-piątku, potem wrzucę je do piwnicy i zostawię na kilka dni aż do cold crusha. A skoro już mam temat, to nie zaszkodzi zapytać. Do czego mógłbym użyć tej gęstwy? Jasne lagery już trochę mi się przejadły, a nie wiem czy mam nerwy i wiedzę na jakiegoś mocniejszego portera.
  9. Z każdą warką przekonuję się, że jeszcze to by się przydało, albo to, i jeszcze to, albo jeszcze to STC-1000 miałem już kupować do tej warki, ale jakoś tak wyszło, że puściłem fermentację licząc na to, że temperatura w środku wyłączonej lodówki będzie wystarczająco stabilna.
  10. Niestety nie mam innego balingometru pod ręką. Powtórzę pomiar jutro na wieczór, jak nic się nie zmieni to spróbuję go wrzucić do 12''C zgodnie z Twoją radą @Krzyżak. Jest szansa, że przez spadek temperatur zabiłem / uśpiłem te drożdże?
  11. 4-5 min mieszania łychą, piany na 10 cm narobiłem. Piana na 2 cm(która nadal się utrzymuje, a na powierzchni pływają kawałki drożdży), mocno wygięta pokrywa z fermentora, no i jakiś tam spadek BLG jest, więc coś się działo.
  12. O, kompletnie zapomniałem że pomiar cieczy też ma wpływ na wynik. Pierwszy pomiar po warzeniu był zrobiony przy temperaturze 23''C (brzeczki), a dzisiejszy pewnie w 8-10''C. Używam spławika + plastikowego cylindra, do którego piwa zlewam z kranika
  13. Jakiś czas temu wpadłem na pomysł, żeby uwarzyć lekkiego, ciemnego Lagera na ekstraktach. Użyłem 1,7kg jasnego ekstaktu i 1,7kg ciemnego ekstraktu, 10g marynki na 60 min i 70g lubelskiego na 10 min. Drożdże W34-70, 2 paczki (~1,1g na L). Sprawa wygląda tak. 29.11 gotowałem brzeczkę, ostatecznie wyszło 13 BLG i 21L. Drożdże zadałem na drugi dzień rano (czekałem aż brzeczka się schłodzi w garażu) do brzeczki o temperaturze 8''C. Zrobiłem tak - przegotowałem wodę, ostudziłem ją do 23''C, dodałem drożdże, a następnie odczekałem 30 min aż coś zacznie się w nich dziać i stopniowo dolewałem brzeczki do "startera" co ~15 min, żeby nie zestresować ich skrajną zmianą temperatury. Startowały dość długo, ale spodziewałem się tego, więc nie panikowałem. Ostatecznie pierwszy objawy fermentacji (piana, wydęte wieczko z fermentora) pojawiły się po 65-70h od zadania drożdży. Fermentor był wrzucony do wyłączonej lodówki w garażu, gdzie przez pierwsze dni utrzymywała się temperatura 7,8''C (otoczenia), przy aktualnych temperaturach jest to 6,7''C. Producent W34-70 zaleca fermentację w 10-12''C (temperatury piwa), więc uznałem że taka temperatura powinna być w porządku, poza tym na forum czytałem że ludzie fermentowali na nich w 4''C otoczenia. Dzisiaj pierwszy raz sprawdziłem BLG i trochę się zaniepokoiłem, ponieważ odczyt wyniósł 10 BLG. Czy jest to normalne? Rozumiem, że to dolna fermentacja, bardzo niska temperatura, ale czy nie powinno być już "zjedzone" trochę więcej cukrów? Z mojego skromnego doświadczenia na górniakach wynika, że pierwsze kilka BLG spada bardzo szybko, a dopiero końcówka się ślimaczy. Mam warunki by wrzucić fermentor do piwnicy, gdzie mam jakieś ~15''C w najcieplejszym miejscu. Planowałem przetrzymać to piwo do 4-5 BLG w garażu, a później przenieść do piwnicy na przerwę diacetylową. Po skończonej fermentacji zrobiłbym cold crusha w 2''C. Niestety dzisiejsza sytuacja trochę zbiła mnie z tropu. Wiem, że muszę kupić sterownik do tej lodówki, jest to pierwsza pozycja na liście zakupów do następnych warek.
  14. Zacieraniem z ominięciem filtrowania i gorszą wydajnością?
  15. Tak też myślałem. Do tej pory warzyłem na ekstraktach (najpierw brewkity, potem niechmielone ekstrakty), kilka najbliższych warek prawdopodobnie też. Stąd też zejście z np. 90'C do 45''C to kwestia kilkunastu sekund (ostatnio warzyłem 7L brzeczki i rozwodniłem lodowatą wodą z PETa), ale już zejście z 45'C do 17-18'C trwa znacznie dłużej. W planach mam przejść na BIAB, a ostatecznie na zacieranie, ale najpierw chwytam trochę praktyki na mniej czasochłonnych procesach. jw. właśnie to stsoowałem przy ostatniej warce - lodowate PETy i fermentor do wanny, a ostatecznie (z 30'C do 19''C) poleciał do lodówki, bo już nie chciało mi się czekać.
  16. OK, rozumiem. Dzięki za info. Na mój chłopski rozum wychodzi na to, że w piwach bardzo mocno chmielonych i goryczkowych, to nie jest to aż tak istotna sprawa, zgadza się? Chłodnicę bym chciał, ale to kwestia przyszłości. Wrócę jeszcze do pytania z końca pierwszego posta - czy wrzucenie fermentora z gorącą brzeczkę do pustej lodówki (z fabrycznym termostatem, czyli gdzieś w okolicach 4'C) jest w jakiś sposób niebezpieczne?
  17. Jak w tytule. Mam za sobą dopiero 3 warki, a przed następnymi chciałbym przedyskutować jedną kwestię. Każda receptura zawiera wrzucenie chmielu na 0' (aka wyłączenie palnika). Rozumiem ideę, przy spadającej temperaturze olejki z chmielu wydobywają się dając inny aromat / mniejszą goryczkę. Trapi mnie natomiast jedno pytanie - bardziej doświadczeni i lepiej wyposażeni piwowarzy mają na wyposażeniu chłodnicę, której ja niestety nie posiadam. Jak to wpływa na ewentualny aromat? Hipotetycznie - osoba A wrzuca chmiel na 0', zarzuca chłodnicę i po 20 min jest w stanie przelewać brzeczkę do fermentora. Ja natomiast nie mam chłodnicy, a ostatnio zejście temperatury do temperatury zadania drożdży zajęło mi 3,5h. Jestem w stanie jakoś to uwzględnić w ewentualnym planie chmielenia? Bo jak rozumiem - trzymanie chmielu w brzeczce przez 20 min, a trzymanie go przez 3,5h powinno mocno wpłynąć na ostateczny efekt. Przy okazji dopytam się - czy wrzucenie fermentora z gorącą brzeczkę do pustej lodówki (z fabrycznym termostatem, czyli gdzieś w okolicach 4'C) jest w jakiś sposób niebezpieczne?
  18. 5 dni burzliwej i zlewasz na cichą? Jak masz jeszcze butelki z poprzednich warek, to lepiej jak najszybciej je wypij, bo to prawie gwarantowane granaty. 5 dni to stanowczo za mało. Zejście piany i bulkanie to nie oznaka końca fermentacji, musisz mierzyć balingometrem i dać temu znacznie więcej czasu.
  19. No cóż, terminologia jeszcze trochę u mnie szwankuje, ale rozumiem o co chodzi. Autor receptury nie podał temperatury fermentacji, ale myślę że 18-19''C stopni powinno być OK przy S-04 i NEIPA. Dzięki za pomoc, myślę że w przyszłym tygodniu wezmę się za to piwo, bo wszystkie składniki już mam. Przed warzeniem przygotuję sobie szczegółową instrukcję po polsku.
  20. Dzięki wielkie, teraz chyba już wiem wszystko. Siateczkę wygotuję we wrzątku + wymoczę w Oxi.
  21. Mam siatki polecane przez kolegów z forum, te które leżą przy warzywach w biedronce / lidlu. No dobra, ale nadal mam głupie pytanie. Chmielę whirpoolową metodą przy gotowaniu (np. przez 20 min), starając się utrzymać konkretną temperaturę. Czas z przepisu się kończy, czas przelewać brzeczkę do fermentora, na środku garnka jest stożek z chmielin. I tu wchodzi moje głupie pytanie - w jaki sposób to przelać,, żeby ten stożek nie wleciał do fermentora razem z brzeczką?
  22. Rozumiem. Do sprawdzenia profilu wody potrzebowałbym dodatkowy sprzęt, a zawartość poszczególnych minerałów nie zmieni mi smaku piwa o 180 stopni? Wracając do mojego poprzedniego pytania - czy zamiast whirpoola mogę po prostu gotować ten chmiel w siateczce? Bo z tego co rozumiem, whirpool robi się po to, żeby chmieliny i syf ustawiły się na środku garnka w stożku, w celu łatwiejszego filtrowania brzeczki. Na chłopski rozum siateczka da mi podobny efekt, ewentualnie trochę mniej olejków i aromatu przejdzie z chmielu do brzeczki. Jeśli natomiast nie mogę zamienić whirpoola na siateczkę, to w takim razie jak odfiltrować brzeczkę od stożka chmielin? Przelać brzeczkę do fermentora przez sitko?
  23. Źle to ubrałem w słowa, chodziło mi po prostu o rozpuszczenie tego chlorku wapnia. Czyli gdybym używał wody źródlanej z marketu (jakieś saguaro czy co tam mają w butelkach 5L), albo kranówki, to dodawanie chlorka wapnia nie jest wymagane?
  24. Po przemyśleniu waszych propozycji i przekopaniu internetu, ostatecznie zdecydowałem się oddać miód znajomemu, który przetworzył go dla własnego użytku. Temat można zamknąć.
  25. W przepisie (no-boil NEIPA) autor wspomina o "2g calcium chloride". Jeśli dobrze rozumiem, jest to dokładnie ten produkt ze zdjęcia? Jeśli tak, to w jakich sklepach jestem w stanie go dostać, nie licząc oczywiście specjalistycznych oraz internetowych? Receptura: https://www.yeastdriven.com/2019/03/24/lazy-haze/ Oryginalny zapis po angielsku: Rozumiem, że w tej metodzie najpierw gotuję chlorek wapnia, następnie wrzucam ekstrakt pszeniczny, podnoszę temperaturę do 160F, wyłączam palnik i dodaję 60g CTZ, które intensywnie mieszam w ruchu wirowym przez 20 min (whirpool), a następnie przelewam zawartość garnka do fermentora*. Czekam aż temperatura spadnie poniżej temperatury zadania drożdży, dorzucam je, a na drugi dzień fermentacji wrzucam resztę chmielów w siateczce do chmielenia na zimno (oczywiście wszystko wysterylizowane). *Tutaj miałbym pytanie - co zrobić z osadem z chmielu whirpoolowego? Czy powinienem go jakoś przefiltrować, bądź nie przejmować się i wlać całość do fermentora, czy też zrobić whirpoola w siateczce?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.