Witam,
kolejna warka złapała tą samą infekcję, to już chyba 6 lub 7, ręce opadają i portfel chudnie.
Kegator prawie gotowy a tu nie ma co wlać do kega, ostatnio postawiłem Cream ale właśnie z tą myślą że pójdzie w kega ale już po 24 godz od rozpoczęcia fermentacji wiedziałem, że to już będzie kicha.
Piwo nie jest kwaśne ale ma specyficzny zapach.
Piwko gotowałem 60 min jak "kopyr przykazał", wszystko sterylne, OXY i piro, nowy fermentastor, drożdże prosto z saszetki, fermentacja innym pomieszczeniu.
dalej to samo, ta sama infekcja od 7 warek. Nawet nie chodzi o kasę ale o czas zmarnowany
i tu prośba
czy ktoś z Szanownego grona podejmie się rozpoznania tego czegoś co mi żyć/pić nie daje ?
podesłał bym próbkę tego piwska i może ktoś by wyniuchał do to za zapach ?
pomocy bo już przestaje być zabawne.
ps
podkreślam że brzeczki z pechowych warek był gotowane ok 60 min