Skocz do zawartości

Undeath

Members
  • Postów

    7 690
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    40

Treść opublikowana przez Undeath

  1. To ja tam widzę 66 IBU na 13 blg, ale to i tak mocna goryczka powinna być, zaczekaj niech doferemntuje spokojnie teraz smaku nie oceniaj bo to nic nie wnosi A przy następnym piwie poprawisz jak coś będzie nie tak.
  2. Przy 5 blg to piwo jest słodkie i zakrywa chmiele. Powinno niżej zejść bo to jest dość wysoko, tak jak kolega wyżej podaj drożdże i schematy zacierania najlepiej wrzuć całą recepturę, bo to wróżenie z kuli. Po za tym nie da się do końca przewidzieć smaku piwa bez spróbowania go, więc generalnie nasze rady nie będą w 100% precyzyjne, bo w sumie nie wiem co chcesz usłyszeć... Ad.1. 8 dni to trochę krótko, ja bym zostawił jeszcze to piwko do 14 dni i wtedy spokojnie przelał na cicha, jeżeli chmielisz na zimno jeżeli nie to zostaw w tym samym wiadrze jeszcze o tydzień i wtedy do butelek załaduj je. Odfermentowanie jest dość wysokie, ale może być to wina drożdży i zacierania, oraz składników użytych w piwie. Ciężko określać jeszcze aromaty na tym etapie w piwie bo ono wciąż fermentuje (chociaż nie widać to gołym okiem) Piwo jeszcze zdąży się zmienić na pewno wraz z dojrzewaniem w butelkach, goryczka na pewno się jeszcze ukształtuje. Nie przekreślałbym piwa, które nie ma infekcji, a jeszcze fermentuje, cierpliwości, za szybko wyciągasz daleko idące wnioski. Jak piwo będzie w butelkach dopiero można wyciągnąć wnioski Jeżeli goryczka będzie dla ciebie za mała zwiększ następnym razem przy kolejnym piwie.
  3. Tak oni się też kierują wytycznymi z BJCP z tego co gadałem z Temelko Pampovem w zeszłym roku w Żywcu więc punktacja taka sama jak u nas powinna być.
  4. Widać dość wysoki poziom był w kategorii
  5. Podano wyniki na stronce FB konkursu: https://www.facebook.com/events/1426165524345555/permalink/1435112090117565/ Z polski z tego co widzę bardzo mało piw i raczej nie w czołówce.
  6. Byłem w Włodkowica 21 w sobotę napiłem się premiery Cycucha i Górnika, na trzecie już nie miałem ochoty i z tym warte wypicia stanowczo bym się wstrzymał O tyle jak Wędzonka jeszcze była w miarę dobra i bez wad choć spora woda, to o Cycuchu nic dobrego nie powiem, pod mocnym Diacetylem i DMS nic w tym piwie nie wyczułem, smak też zostawiał dużo do życzenia. Po tym piwie tak jak pisałem odeszła mi ochota na trzecie, dam im jeszcze szansę wiadomo pierwsze piwa to docieranie się z sprzętem, ale generalnie szału nie ma.
  7. Ale o co ty się obrażasz? Trochę to słabe kasować swoje posty i wycofać się z dyskusji... Masz dobre argumenty i sposób jak mówiłem jest dobry, jednak nie dla każdego i fakt pokazać też można, że takie coś istnieje. Jednak będąc obiektywnym wybierając podejście ekonomiczne i praktyczne, niestety na dłuższą metę chemia wygrywa. Natomiast jeżeli ktoś ma dostęp do takich sprzętów darmowy albo za bezcen (pracuje w labo) to nie widzę przeciw wskazań
  8. Powiedz mi gdzie ja napisałem, że nie praktykowałem UV? W labie miałem sporą styczność z nią. To dyskusja z tobą widzę nie ma większego sensu bo widzę, że zęby na UV zjadłeś, a momentami gadasz jak producenci lamp Odstaw butność na bok. Z tym się nigdy nie zgodzę z praktyki i z teorii, a dlaczego pisałem już wyżej. Co do budowy lampy oczywiście można zrobić samemu, ale nie każdy ma ku temu zdolności, czytaj ze zrozumieniem piszę, że ten sposób jest dobry, ale nie idealny jak próbujesz nam wmówić. A powiedz mi którego rodzaju promieniowania używasz do odkażania?
  9. To wszystko prawda, ale nie do końca. Przecież nasze naczynia i inny sprzęt nie sterylizujemy jak salę chirurgiczną. Wystarczy 15 - 20 minut. Jedynie sprzęt do zbierania i przechowywania gęstwy powinien być wysterylizowany, co tylko nieco wydłuża czas ekspozycji na UV. Nie znam przypadku, aby nawet wielokrotne naświetlanie prowadziło do totalnej destrukcji przedmiotów z tworzyw. Z ekonomicznego punktu widzenia, przy założeniu, że coś się z czasem rozpadnie, to i tak wyjdzie taniej wymienić rurkę, czy coś innego, niż systematyczne kupowanie chemii. Gdyby tak było, to szpitalne sale poddawane działaniu UV byłyby pełne rozpadających się sprzętów. Szkodliwość UV nie wydaje się być większa od wystawienia przedmiotów na słoneczne promieniowanie (też zawierające UV). Od lat używam UV i nie stwierdziłem, że plastiki się rozpadły. Przecież podobnie destrukcyjne działanie ma tlen, czy chlor. Alkohole dla odmiany wypłukują ze sztucznych tworzyw plastyfikatory. Zapominamy o dodatkowym czynniku dezynfekujący powstającym w takcie pracy lampy UV. Jest nim ozon (O3). Dezynfekcja lampą UV wydaje się być bardziej skuteczna i co najważniejsze prosta w wykonaniu. Chemizację zostawiamy do miejsc, do których ze względy na kształt, czy materiał promieniowanie nie dociera. Przed rozpoczęciem pracy ustawiamy na promieniowanie otwarte naczynia i te sprzęty, które mogą mieć kontakt z surowcami, czy brzeczką. Włączamy lampę i po wypiciu kawy możemy brać się do pracy. Nie ma ustawowego obowiązku korzystania z UV, tak samo jak z ciśnieniowych parowych sterylizatorów, czy agresywnej chemii. Pokazałem jedynie wygodny sposób ułatwienia pracy i to nie w teorii, bo jak widać na foto. praktycznie wykorzystuję UV i w tym przypadku mam wyższość nad teoretykami. Przy okazji chciałem zwrócić uwagę na niedrogi preparat dezynfekcyjny jakim jest Virkon-S. W podanym linku jest dobry opis, ale zawyżona cena, bo bez trudu można kupić za 20 zł. http://www.darewit.pl/sklep/index.php?p59,virkon-s-torebka-200g-srodek-odkazajacy W stosunku do innych preparatów Virkon ma kilka zalet: * dokąd woda jest różowa, to jest aktywny - dzięki temu wiemy, czy należy zmienić roztwór na świeży. Można zdezynfekowany sprzęt wysuszyć i w tym stanie przechowywać do kolejnej warki. * używany w medycynie i weterynarii między innymi do przechowywania narzędzi, cewników itp. Przed użyciem wystarczy spłukać. * jest bezwonny * wydajny i łatwy w przyrządzaniu. Praktycznie odbywa się tak, że do wody wsypuję tyle proszku, aby powstał lekko różowy kolor. Zwykle barwa się utrzymuje przez tydzień. Nadaje się do mycia wszelkich powierzchni (stoły, podłogi, ściany). Po zakończeniu pracy wkładamy nasz drobny sprzęt do fermentora. Zalewamy wodą i sypiemy Virkon. W ciągu tygodnia nie tylko mikroby, ale i teściowa padnie. Co do lampy to prawda, ale problem jest jeden trzeba sprawić żeby promieniowanie padało na całą powierzchnię dezynfekowaną co czasem nie jest możliwe. O środku czytałem i znajomy weterynarz mi o nim mówił, generalnie nadaje się do piwowarstwa, ale jest mało wydajny Jak ktoś ma dostęp to okej, ale w innych wypadkach paczka 200g wystarcza na 10 litrów roztworu do odkażania - 10 warek, gdzie przy starsanie z jednej butelki 118 ml mamy 78 l roztworu roboczego i działa na takiej samej zasadzie jak Virkon, a plus jest taki że rozpuszcza się na pożywkę dla drożdży w przeciwieństwie do niego. Żeby nie było nie neguje twoich sposobów avicena, bo są dobre, ale dla osób nie posiadających dostęp do takich środków i lamp jest to problem cenowy i nie tylko. Star san obecnie jest tani i wydajny, używa się go prosto i ma super właściwości dezynfekujące, dlatego nie widzę sensu inwestowania w takie sposoby dezynfekcji.
  10. Jak to nie wpadł? Proszę. A o wykorzystaniu tego do naszych celów też już kiedyś czytałem. Sarkazmy być ciężka przez interneta... Generalnie sposób dobry, ale.... mówiliśmy to raz w tym temacie, trzeba sprawić żeby UV padało na całą powierzchnię dezynfekowaną, a co z zakamarkami i zarysowaniami w fermentorze? O ile odkażanie słoików okej, tak już z większymi sprzętami może być problem. Druga sprawa łatwo się oparzyć takim sprzętem nieodpowiednio go użytkując, choć przy chemii takie samo ryzyko jest. Kolejną rzeczą jest właśnie postarzanie materiałów o czym pisał girgi. Trzecia rzecz jest to dość spory koszt użytkowania: http://www.novamed.pl/lampy-bakteriobojcze-dezynfekcja-powierzchnii-powietrza-uv-c-26 po czwarte dobranie odpowiedniej lampy to też nie łatwa sprawa do piwowarstwa najlepsza byłby UV-C, która mało nie kosztuje i później eksploatacja jej też nie jest tania. Oczywiście jak posiadasz taką lampę to okej koszty żadne, ale jednak chemia dla mnie tańsza i bezpieczniejsza, zwłaszcza jak teraz zalała nas fala Starsanu, który jest bezpieczny pod każdym względem i super wydajny to wydaje mi się, że nie warto.
  11. Oka i tak chętnie spróbuję bo zaciekawił mnie ten styl z BJCP czas powarzyć jakieś mocne piwa. Zapomniałem wczoraj w notatkach zapisać zlałem warkę 169 Black Crown na cichą z dodatkiem chmielu na zimno - 35 g Citry, i po 15 g Sorachi Ace i Ahtanum. Pachniała świetnie, ale coś mam z tymi drożdżami słabo flokują w tym piwie też i przy dnie w postaci luźnej mazi były, do tego sporo pływa sobie do wysokości 5-6 cm nad dnem fermentora w luźnej postaci. W planach jeszcze jedno piwko na nich i koniec pasażu, przyjdą angliki
  12. A to jest taki styl? No zobacz nawet nie sprawdziłem Muszę częściej BJCP przeglądać w mocnych piwach, których właściwie nie robię Old Ale wersja kwaśna w takim bądź razie Bo pod Brown Flandersa się nie będzie łapał, taki bez stylu powiedzmy, ale to dopiero plany. Teraz powstanie AIPA i zamówione materiały mam na Angole i Pszenice.
  13. Nie wytrzymałem i spróbowałem Red Flandersa może i czerwony do końca nie jest i jeszcze nie ma gazu odpowiednio ale i tak jestem zadowolony. Jeszcze jest młody co czuć w smaku, jeszcze z 2 miesiące jak nie dłużej dojrzewania przed nim. W smaku bardzo owocowy i dziki, czuć też lekkie fenole i delikatny alkohol, w smaku gładki i dobrze pijalny choć jeszcze nie ułożony, trochę cierpki i kwaskowaty i delikatna alkoholowa goryczka. Będzie dobrze,a bretty z saccharolicius są przegenialne W butli Cherry Sour Wheat, jeszcze sobie trochę pracuje, lacto nie widać żeby coś jadły ale pewnie będzie kwasek. Zaczekam jeszcze miesiąc i pobiorę próbkę przez strzykawkę. Trzeba będzie pomyśleć nad nowym kwasem, może Old ale?
  14. Gorąco polecam Ci używanie mchu irlandzkiego, daje podobne efekty jak żelatyna. Co więcej do swego stałego zestawu piw wprowadziłem 100% pszeniczne i dzięki dodatkowi mchu piwo co najwyżej leciutko opalizuje. Generalnie klar jak Grodzisz. Wiesz generalnie piwa mam bardzo klarowne Więc nie widzę sensu mchu irlandzkiego i nigdy go w sumie nie używałem, problemem u mnie jest szczep drożdży który własnie bardzo wolno flokuje i opada, po coldcrashu myślę, że będzie dobrze, a resztę w butelkach opadnie Mi tam zmętnienie małe nie przeszkadza tylko mocne jak woda z kałuży, a w przypadku tego piwa takie było Zmienię szczep to problem minie moim zdaniem Ale jeszcze jedna warka na nim
  15. Dobra spoko, ale tak częste pomiary nie mają sensu nic ci nie daje taka informacja. Dopiero na koniec jak pewny nie jesteś to sprawdzasz 3 razy z rzędu czy się zmienia blg. Wg. tego niby schodzą głębiej: http://www.piwo.org/topic/14641-drozdze-gozdawa-wasze-opinie/ Tojak boisz się granatów to lepiej zostaw jeszcze na tydzień. Ale moim zdaniem możesz lać spokojnie w butelki jeżeli piwo idzie do szybkiego spożycia Co do ilości drożdży jeżeli dobrze natleniłeś brzeczkę to wystarczająca ilość była. Gdzie to wyczytałeś? Na odfermentowanie ma wpływ multum czynników, a przede wszystkim szczep drożdży nie można tak zgeneralizować. Nie raz miałem pszenice schodzące do 2-3 blg, a czasem do 5 blg. Natomiast witku głównie 2-3 blg choć na jednym szczepie nawet 0,2 blg Więc jednej zasady nie ma. Następnym razem polecam test FFT jak ci się spieszy, a nie jesteś pewien do ilu odfermentuje.
  16. Robiłeś test FFT? Odpowiedziałby na twoje pytanie http://www.wiki.piwo.org/Fermentacja_brzeczki#Testowanie_fermentowalno.C5.9Bci_i_stabilno.C5.9Bci_brzeczki Ale moim zdaniem wygląda na koniec fermentacji 14 dni burzliwej wystarcza w przypadku takich lekkich piw. Drożdże dadzą radę więcej udźwignąć więc to nie ich wina. Prędzej za mała ich ilość jeżeli rozsypywałeś z saszetki, a nie gęstwę używałeś. Jak 4 dni robiłeś pomiar z rzędu i nic się nie zmieniło to lej w butelki. Tylko jedna rzecz po co tak często robisz pomiary? To proszenie się o jakieś zakażenie jak co chwilę otwierasz pokrywę, po za tym jaki w tym sens? Zostawiaj piwo na 2 tygodnie burzliwej potem tydzień cichej w tym samym wiadrze albo jak chmielisz na zimno w drugim i butelkuj, nie będziesz miał problemów z odfermentowaniem.
  17. To zależy czy się nagazuje Jak się nagazuje to zabieraj i spijaj.
  18. No na wadze jubilerskiej da radę to odmierzyć Błąd ręczny omksło mi się zero i nie wyłapałem ;P 15 g dodałem głównie dla koloru, tak się robi przy IRA i ABA.
  19. Nagazuj sztucznie osadu nie będzie wiele, jeden dwa kufle tak na prawdę. Czekaj to na podstawie próbki FFT przelałeś piwo do kega jak zakończyło fermentacje? To nie rozumiem w czym problem potraktuj to jakbyś piwo rozlał po prostu do kega po zakończeniu fermentacji i nagazuj tyle tu nie ma co filozofować. Zresztą zrobisz jak uważasz.
  20. No tak multi kulti w sumie Jest Japończyk, Anglik, Polak, Francuz i Amerykaniec, to co na cichą trzeba wrzucić Niemca i jakiegoś Australijczyka albo Nowozelandczyka
  21. 22.04.2015 warka 170 ABA - Multi Hopulti Brązowy Ale (receptura własna) SKŁAD: Bruntal Pilzneński - 4 kg Weyermann Special W - 0,3 kg Strzegom karmelowy 300 - 0,15 kg Strzegom Czekoladowy 400 - 0,15 kg Strzegom Barwiący - 0,015 kg większa garść pszenicy i owsa Taurus 12% 15 g EKG 6,6% 40 g Aramis 6,8% 25 g Chmiel od Xena - szyszka bez oznaczenia ale prawdopodobnie citra bo tak pachnie przyjmuje 11% - 15 g Sorachi Ace 12,4% 15 g Na Cichą chmiel: 15 g Citry i 15 g Cascade (2014) Drożdże Wyeast 1272 American Ale II 150 ml po DERP. Śrutowanie: Z pomocą wiertarki 4,7 kg w parę minut. ZACIERANIE: woda do zasypu - 13l 68-62C - 60' mash-out 75C WYSŁADZANIE: 9+9 = około 18 litrów pH wody zbite z 7,2 do 5,3 przez 80% kwas mlekowy 5,5 ml. GOTOWANIE 70': 60' Taurus 15 g 30' EKG 15 g 15' EKG 10 g 10' Aramis 10 g 5' Szyszka citry 15 g 0' w 70C po 15 g EKG, Aramis i Sorachi Ace Po gotowaniu parametry piwa: Wyszły 22,5l o gęstości 12,3 Blg, przy wydajności 65% oraz IBU 40 Odczyt z refraktometru: 12,8 Brix SG: OG - 1.050 FG - 1.0?? Chłodzenie chłodnicą zanurzeniową do 20C w 20 minut około 80 litrów. FERMENTACJA: Planowana burzliwa: 18 C - 12 dni Cicha: 13C - 7 dni z chmielem na zimno [EDIT] 07.05.2015 Zlałem przed chwilą na cichą warkę 170 ABA na cichą z dodatkiem 15 g Citry i Cascade, aromat ładny z wiadra A miała 3,1 blg - 1,012 FG mniej więcej stałe odfermentowanie mają te drożdże No i super, parę dni posiedzi z chmielem i poleci do kega, a zapowiada się smakowicie. [EDIT] 14.05.2015 Zlałem dzisiaj warkę 170 ABA wyszło 18,5 do kega oraz 7*0,5l butelek przy 2,9 blg - 1,011 FG. Smaku nie oceniam za bardzo bo piwo totalnie bez gazu, ale jest lekko wodniste, z aromatami czekoladowymi i lekkimi orzechami plus delikatna paloność. Aromat chmielowy ale bardzo słaby... Dużo drożdży było na dnie wiadra po przelaniu te 30 g mogły zostać oblepione przez nie bo były zbite bardzo na dnie, a przez pończochę prawie nic nie przechodziło. Degustacja: Wczoraj spita została resztka ABA piwo zdecydowanie do powtórzenia, wyszło bardzo fajne aromat cytrusowo, owocowy plus do tego lekka czekoladka i karmel. W smaku tez dobrze zbalansowane idealnie się smaki przełamują z przewagą na goryczkę. Jedyne co bym zmienił to wzmocnił aromat jej. A prezentuje się tak jak na zdjęciu Nic dodać nic ująć Recenzja Konus: KOMENTARZ: - Czas pracy 5,5 h,
  22. Undeath

    INFEKCJE

    Mój Boże!!!! Co to jest? Żart wszystko w porządku, jeszcze piana ci całkiem zbrązowieje, a nawet zostawi osad na wiadrze: https://www.google.pl/search?q=osad+piany+fermentacyjny&rlz=1C1GIGM_enPL633PL633&espv=2&biw=1536&bih=758&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=0Y03Vf_MNIO2sQHW_4DoAw&ved=0CAYQ_AUoAQ#tbm=isch&q=piwo+fermentacja Tak jak na tych zdjęciach, więc nie masz co panikować... Kurde zgroza jednak te przezroczyste wiadra w niektórych przypadkach
  23. Lol po co takie zabiegi? Przekombinowałeś najzwyklej na świecie... Nie potrzebnie tak się boisz tej infekcji, trzeba było zostawić piwko by sobie spokojnie doszło. Po drugie po co otwierać co chwilę wiadro robić pomiar itp? Piwo lubi spokój, a nie co chwilę grzebanie w nim to proszenie się właśnie wtedy o infekcję, jakbyś takich zabiegów nie robił to byś nie miał co się bać. Cierpliwość cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość, ja jak nie znam szczepu drożdży to robię 2 tygodnie burzliwej minimum, następnie tydzień cichej w tym samym wiadrze lub przelewam do drugiego jak chmiele na zimno i tyle żadnych pomiarów żadnych nie potrzebnych otwarć pokrywy. Nigdzie się przecież nie spieszy to nie zawody kto najszybciej przefermentuje piwo. Generalnie stouty są delikatnie kwaskowate więc zasiałeś panikę w browarze bez podstawy. Jak już przelałeś do kega to zostaw tak jak kolega karczmarz doradza... Po prostu zrób sobie wyszynk tego piwa z kega, bo nie mają sensu dalsze kombinacje. Co ludzie mają ostatnio, że się jakiejś zarazy boją? Co to nowa dżuma nadchodzi i przetrzebi 2/3 europy? Wyluzujcie trochę browar to nie laboratorium, infekcje się zdarzają najzwyklej w świecie takie hobby. Odpowiednie zabezpieczenie w postaci Starsanu lub ClO2 i nie ma co się bać nic do piwa się nie dostanie, bardziej bałbym się bezsensownego otwierania wiadra i przelewania piwa bez celu. Opamiętajmy się trochę bo to już jakaś dziwna fobia się zaczyna....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.