-
Postów
7 690 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
40
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Treść opublikowana przez Undeath
-
Nie wiem może resztki jakieś cukrów prostych co drożdże nie zjadły jeszcze? Co za różnica? Dla mnie jak coś śmierdzi podejrzanie nie ważne czy z pokrywki, czy z słoika czy z piwa, to wolę nie ryzykować... Nawet jak Lacto nie mają co jeść to są w tej gęstwie, a używanie jej to najzwyklejsze proszenie się o infekcję. Już parę razy sparzyłem się na tym, że "wydawało" mi się, że gęstwa jakoś dziwnie pachnie ale zignorowałem to i się dochrapałem przez to infekcji, więc przestrzegam. To piwo jest właśnie z gęstwy w słoiku po ogórach która podejrzanie pachniała, ale fakt wtedy jeszcze nie używałem NaOH.
-
Lactobacillius... Słoiki używać nowe, z nowymi zakrętkami a nie po ogórkach kiszonych Nic dziwnego ze coś się przyplątało... Ciesz się że gęstwę sprawdziłeś przed warzeniem bo tak byś miał zonka jakby było uwarzone piwo
-
Na sylwestra jako pierwsze piwko spiłem sobie z Browaru AS od rubezahl - Imbirasek: Barwa: Mocna herbata, klarowny. Piana: Piwo przegazowane, nalewa się sama piana do kufla, która następnie opada całkiem i nie pozostawia po sobie śladu. Grubopęcheżykowa biała Aromat: Zanim zdążyło wyjść z butelki powąchałem je i poczułem lekką słodką kukurydzę, ale po przelaniu do szkła nic z tego zapachu nie zostało. W aromacie głównie imbir, gdzieś tam lekkie estry. Smak : Piwo bardzo wodniste, oprócz imbiru nie ma nic w smaku. Bez większych wad, jedynie przegazowanie przeszkadzało mi mocno bo gryzło w język i mocno się odbijało Ogólne wrażenia: Fajne lekkie piwko o aromacie i smaku imbirowym, takie do wypicia na kilka łyków dobrze by gasiło pragnienie latem, gdyby tylko wysycenie miało niższe.
-
Dzięki za recenzję... ale Cię suszyło jak o 6 rano świąteczne spijałeś
-
Browar Undeath czyli warzone na uboczu w Bytomiu Odrzańskim
Undeath odpowiedział(a) na Undeath temat w Zapiski piwowarów domowych
Miało nie miało będzie 149 A na nowy rok powstanie Lambik! Więc małe podsumowanie co roczne, w tym roku zrobiłem 52 warki (4 jeszcze nie gotowe) co daje razem 1186 litrów piwa... normalnie mała manufaktura, będzie trzeba przejść na większy sprzęt chyba. Ale wszystko zeszło u mnie, zachowało się kilka skrzynek piw do dłuższego leżakowania. Większość piw udanych, kilka bardzo dobrych, jedna AIPA drugie miejsce w Bułgarii, a tak to głównie 4 albo 6 miejsce na konkursach Z innej beczki na każdy konkurs jaki wysłałem zawsze się dostawało moje piwo do finału więc nie jest źle, ale jakoś ostatnio nie mam ochoty warzyć pod konkursy. Po tylu piwach stwierdzam, że najbardziej wolę lekkie pijalne piwka maks do 16 blg niż mocarzy i takie głównie warzyłem i warzyć będę. Wyjątkami mogą być Portery te mogę pić dzień i noc, a warka nr 100 jest genialna, a po takim czasie nawet jeszcze lepsza Zdarzyły się też wpadki najbardziej pamiętam wita który śmierdział starym mięchem i mi bardzo nie smakował... Z reszty piw ogólnie zadowolony jestem, cześć była przeciętna, a cześć dobra i mocno pijalna, znikały i tak szybko. Gdyby nie kegi to bym nie ogarnął butelkowania Co w nowym roku? Więcej Sour ale i alesów ale na początek póki sezon oczywiście standardowo dolniaki - Pils, Marcowe, Wiedeński Lager, Marcowe Wędzone, Koźlak, Koźlak wędzony, Porter i Porter wędzony Dużo tego ale mam nadzieje że się wyrobię. W styczniu do uwarzenia 3 piwa na wesele szwagierki, lambik oraz pierwsze 3 wymienione z powyższych No to w nadchodzącym roku życzę wszystkim samych udanych piw i piwnego roku! Oby był lepszy niż 2014 -
To może odfermentowało nisko? Bo nie dość że słodkie, to totalnie nie czuć było mocy tego piwa
-
Prawdopodobnie przyplątała ci się infekcja, jaka ciężko stwierdzić bez spróbowania piwka, aromaty klejowe to rozpuszczalnik co może być też winą zbyt wysokiej fermentacji. W linku, którym podałeś koledzy stwierdzili już przyczynę problemu. Kieruj się zasadą żeby temperatura fermentacji dla Ale-sów nie przekraczała 20C otoczenia, a piwa maksymalnie 21-22C! Ja obecnie Alesy zaczynam fermentować w 17-18C otoczenia w fermentorze maks 20C i nigdy nie miałem rozpuszczalnika w piwie. Fermentacja to najważniejsza część procesu przy produkcji piwa, jak nie zapewnisz odpowiednich warunków to nie dziwne że wychodzi ci aceton i alkohole wyższe Natomiast jeżeli jeszcze nie rozróżniasz za dobrze zapachów w piwie może to też być coś innego. Piszesz też, że jest jakaś błona, być może jednak infekcja, nie możesz dać jakiemuś piwowarowi z okolicy dać spróbować piwa? W Krakowie masz od cholery i jeszcze więcej piwowarów domowych podejrzewam, że jakiś z chęcią ci pomoże i doradzi co trzeba zrobić by zapobiec temu w następnych piwach. Ja dodam od siebie kupić NaOH i przemyć cały sprzęt porządnie (opisy masz na forum jak używać)- Nadwęglan służy głównie do dezynfekcji (choć ma też właściwości piorące). Tu artykuł o środkach dezynfekcji. Nie zaszkodzi umyć w nim fermentorów, wężyków i rurek. Fermentory z kranikiem nie mają najmniejszego znaczenia, ja używam takich od 150 warek i przez to że mam kranik nie stwierdziłem jeszcze żadnej infekcji (miałem przez skażone gęstwy głównie), Ale jak uważasz że ci będzie wygodniej bez kraników (odczujesz komfort psychiczny) to fermentuj bez nich. To jest tak samo jak z rurkami jedni uważają za gówno i przyczynę wielu problemów inni natomiast używają i są zadowoleni. Tylko proszę nie rozwijajcie znowu dyskusji na ten temat.... co ci wygodne w użyciu to używaj i narzucaj innym że to najlepsze rozwiązanie.
-
Jako że poprzednie piwo, nie było w żaden sposób mocne i nie zalega w ustach lecę kolejne piwo poszło Jasne Ale browar Buongiorno a właściwie to bodziorno (czyżby Inglourious Basterds?) Barwa: Jasny pomarańcz, lekko mętne. Piana: Całkiem ładna średnie pęcheże, biała. Opada do krążka i tak zostaje. Aromat: Czuję same jabłka w tym piwie, normalnie jak słodki cydr... Jest też aldehyd octowy, ale ogólnie miło się kojarzy z czerwonymi jabłkami. Z ogrzaniem wychodzi siarka i jajo jak cholera. Smak : Lekko słodkawe, średnio treściwe, jak na 12 blg nie czuć za mocno goryczki 40 IBU, ale też jest dobrze bo jest spora kontra dla słodowści tego piwa, są też lekki karmelowy chlebek. Dalej dużo jabłek i lekka ziołowość, ale w aromacie retronosowo czuć wyraźnie siarkowodór, po ogrzaniu czuć go w zapachu wyraźnie. Ogólne wrażenia: Piwo dość pełne melanoidowy zrobił swoje, ciekaw jestem skąd te dojrzałe jabłka w tym piwie, bo widzę że na Nottinghamach robione to piwko... Jest też lekkie zielone jabłuszko ale przeszkadza, natomiast po ogrzaniu wychodzi dość spory siarkowodór, który utrudnia końcówkę picia tego piwa, póki było zimne nie było tego za mocno czuć. Po wypiciu całego nie mam ochoty na następne trochę za ciężkie to piwo no i niestety aromat jego nie powalał.
-
Czyli jednak Nelson którego nie lubię... I piwo dość słodkie, ale sam Pale Ale z strzegomia czegoś takie nie da... A ile to miało blg? Bo totalnie mi nie pasuje tu słowo Imperial (IPA) jeżeli to o nie chodzi
-
A ja sobie dzisiaj wypiłem NZIIPA od Jarasa: Barwa: Herbaciany, klarowny. Piana: Dobra, drobnopęcheżykowa, biała opada do krążka i taka zostaje. Biała nie oblepia szkła. Aromat: Kurde mol... Nie wiem czy to wcześniej pite CDA wpłynęło na tak aromat (2 h przerwy między tymi piwami) ale pachnie mi winogronowo perfumiasto słodko... Czuć sporo karmelu też. Smak : Słodkie jak cholera, karmelek średnio lubię takie piwa. Goryczka delikatna dominuje karmel, wysycenie okej. Ogólnie błędów nie ma ale piwo zdecydowanie za karmelowe. Ogólne wrażenia: No nie jestem zachwycony tym piwem, nie wiem w sumie co napisać. Jakoś aromat perfumiasty z winogronem (pewnie znowu Nelson którego nie lubię) nie przemawia do mnie, a do tego mocna słodycz, liczyłem na potężnie pier***nięcie goryczki! No nic nie mój typ piwa, ale wiem że Ty lubisz słodziaczki.
-
Browar Undeath czyli warzone na uboczu w Bytomiu Odrzańskim
Undeath odpowiedział(a) na Undeath temat w Zapiski piwowarów domowych
Ostatnie piwo w tym roku Jutro naskrobię jakieś podsumowanie i uzupełnię notatki o degustacje piw swoich 30.12.2014 warka 149 Polskie Ale (receptura własna) SKŁAD: Bruntal Pilzneński - 5 kg Strzegom bursztynowy - 0,2 kg Płatki jęczmienne - 0,1 kg (jakieś zalegały w szafce...) Iunga 11% 40g Tradition 6% 20 g Perle 7% 35 g Drożdże WLP 090 San Diego Super 150 ml gęstwy po APA. Śrutowanie: Z pomocą wiertarki 5,3 kg w parę minut. ZACIERANIE: woda do zasypu - 14l 4h - 68-48C 5' - 75C mash out WYSŁADZANIE: 10+10 = około 20 litrów pH wody zbite z 7,4 do 5,3 przez 80% kwas mlekowy 6 ml. GOTOWANIE: 60' Iunga 20 g 10' Perle 15 g 0' w 75C Iunga, Perle i Tradition po 20 g Po gotowaniu parametry piwa: Wyszły 23l o gęstości 14,2 Blg, przy wydajności 65% oraz IBU 30 plus odzyskane z chmielin 1 l na starter Odczyt z refraktometru: 14,7 Brix SG: OG - 1.058 FG - 1.0?? Chłodzenie chłodnicą zanurzeniową do 18C w 20 minut około 70 litrów. FERMENTACJA: Planowana burzliwa: 18 C - 18 dni bez cichej [EDIT] 13.01.2015 Zlałem na cichą warkę 149 Polskie ale wyszło 22,5 litra przy 3 blg -1,012 FG, pachnie i smakuje dobrze, dość czysto, trochę goryczkowo. Dodałem 60 g Iungi na cichą. [EDIT] 20.01.2015 Zlałem warkę 149 Polskie Ale do kega 18,5 litra i 7*0,5l butelek przy 3 blg - 1.012 FG, w smaku jest dobre, będzie pijalne mocno piwko, mocno schłodzone było ale czuć wyraźnie aromat Iungi DEGUSTACJA: Piwo fajne, tak jak poprzednie, Iunga fajnie się spisuje w aromacie... Jedyne co wyszło mi dość słodkie. Polskie Ale chyba zagości na stałe u mnie w kegach ale wersja maks 12-13 blg to jednak trochę za mocne było i średni balans z tego wyszedł. KOMENTARZ: - Czas pracy 8,5 h, tak zacierane 4h to nie pomyłka Zasypałem gar o 10 i musiałem wyjść do 14 -
Dzięki za recenzję. Ogólnie piwo bardzo fajne wyszło dużo osób je chwaliło, natomiast dla mnie nie do końca takie jakie chciałem. Ale co tam wybrzydzać nie będę. Szybko znikło z kega
-
Browar Undeath czyli warzone na uboczu w Bytomiu Odrzańskim
Undeath odpowiedział(a) na Undeath temat w Zapiski piwowarów domowych
Wrzuciłem dzisiaj warkę 144 Pilsa do kega jakieś 18 litrów i 10 butelek 0,5 l przy 2.3 blg - 1.009 FG. Już wiadomo dlaczego dawał lekką landrynką z rurki... wylazł mi diacetyl taki krówkowy ciekawie, a miało wiadro przerwę w 14 C przez cały dzień widocznie za krótko. No nic przy następnym zrobię w 16C i dłużej. Ogólnie fajny czysty w smaku z mocną goryczką. Oprócz tego zlałem do 4 butelek 0,5l Wild AIPA z słoika z chmielem na zimno... Nie warto jednak przy tych drożdżach go wrzucać, całkiem zakryły go Bretty stajnią i owocami Czyli główny balon zostawiam w spokoju na jakiś jeszcze miesiąc i poleci do butelek. -
Browar Undeath czyli warzone na uboczu w Bytomiu Odrzańskim
Undeath odpowiedział(a) na Undeath temat w Zapiski piwowarów domowych
27.12.2014 warka 148 American Lager(receptura własna) SKŁAD: Bruntal Pilzneński - 4 kg Strzegom Karmelowy jasny 30 - 0,1 kg Strzegom bursztynowy - 0,1 kg Ryż - 0,2 kg Cascade 6,6% 27 g Citra 10% 23 g Saphir 4,3% 60 g Iunga 11% 15 g Cicha: 20 Iungi 11% i po 10 g Zeusa 16,6% i Simcoe 13,2% Drożdże Wyeast 2001 Urquell Lager około 140 ml gęstwy, drożdże po Pilsie. Śrutowanie: Z pomocą wiertarki 4,2 kg w parę minut. ZACIERANIE: woda do zasypu - 12l Ryż skleikowany - 30 ' w 100C 60' - 69-63C po 10' dodany ryż 5' - 75C mash out WYSŁADZANIE: 10+10 = około 20 litrów pH wody zbite z 7,4 do 5,3 przez 80% kwas mlekowy 6 ml. GOTOWANIE: 60' Iunga 15 g 30' Saphir 20 g 10' Sybilla 15 g 0' w 75C 23 g Cascade DE, 27 g Citry i 20 g Saphir Po gotowaniu parametry piwa: Wyszły 23l o gęstości 11,9 Blg, przy wydajności 64% oraz IBU 35 Odczyt z refraktometru: 12,3 Brix SG: OG - 1.048 FG - 1.013 Chłodzenie chłodnicą zanurzeniową do 18C w 20 minut około 80 litrów. Do 9C na dworze. FERMENTACJA: Temperatura zadania drożdży 9C i do piwnicy 9C. Planowana burzliwa: 10 C - 14 dni cicha - 10C -14 dni [EDIT] 13.01.2015 I na cichą jako drugie poszedł Warka 148 American Lager wyszło 22,5 litra przy 3,4 blg - 1.013 FG. Dostanie za tydzień jakiś chmieli na zimno co by w aromacie było ładnie Ogólnie fajny aromat ma to piwko ziołowo-owocowy, plus delikatna słodkość. [EDIT] 21.01.2015 Do wiadra z American Lagerem dorzcuiłem 20 g Iungi i po 10 g Zeusa i Simcoe. [EDIT] 5.02.2015 Zlałem do kega w końcu warkę 148 American lagera wyszło 18,5 l keg oraz 8 butelek 0,5l przy 3,3 blg - 1.013 FG. W smaku fajne ładnie pachnie świerkowo i żywicznie oraz lekko owocowo. DEGUSTACJA: Piwo wyszło na prawdę świetne i bardzo mi smakowało. Szkoda, że poszło na wesele a nie mogłem się go zbytnio napić W przyszłym roku na pewno powtórka. Ale przejdźmy do oceny. Przede wszystkim ładny aromat Simcoe i Zeusa, które dały dużo sosny i żywiczności, do tego lekko cytrusowy aromat plus delikatne estry. W smaku dobrze zbalansowane, goryczka w sam raz. Ładna piana choć piwo lekko mętnawe. KOMENTARZ: - Czas pracy 6 h, - W końcu odpowiednie temperatury niestety pierwszy Pils miał cichą w 12C z rurki czuć landrynki było Jutro poleci do kega on. A dzisiaj wietrzenie magazynów, pozbyłem się starych chmieli sypiąc je do tego Lagerka. Z starych zostanie mi EKG i 20 g Saphira zużyje się później... - No to jeszcze jedno piwko w tym roku i następne 150 już w przyszłym -
Browar Undeath czyli warzone na uboczu w Bytomiu Odrzańskim
Undeath odpowiedział(a) na Undeath temat w Zapiski piwowarów domowych
-
Browar Undeath czyli warzone na uboczu w Bytomiu Odrzańskim
Undeath odpowiedział(a) na Undeath temat w Zapiski piwowarów domowych
Są tutaj: http://decortrend.pl...WY-NA-WINO/2289 i na ich stronie na allegro, ogólnie ma dużo też innych rzeczy do piwowarstwa Obecnie są trochę inne pokrywy niż te ze zdjęć, ale też jest dobrze -
Browar Undeath czyli warzone na uboczu w Bytomiu Odrzańskim
Undeath odpowiedział(a) na Undeath temat w Zapiski piwowarów domowych
Właśnie zlałem warkę 145 APA wyszło 7*0,5 l butelek i 18,5 l do kega przy 1,3 blg - 1.005 FG. No cóż chciałem dać drugą szansę Vic Secret i to był błąd... Aromat mokrego tytoniu dominuje niestety, mam nadzieje że to się jakoś ułoży... Ogólnie pierwszy chmiel jaki wywalam do kosza, zostało go mi jeszcze 100 gram ale niestety nie mam zamiaru się z nim męczyć. Nigdy więcej takich eksperymentów A pod choinką znalazłem fajny słoik 25 litrów Przyda się do Sour Ale-ów Z Anglii znajomi przywieźli mi też zestawik ekstraktu nie chmielonego Będzie trzeba jakoś niedługo wrzucić do gara i nachmielić Zobaczymy czy to warte swojej ceny, w środku były chmiele Amarillo i Wilamette. -
Hehe dzięki kolor identyczny, powiem ci że wolę słodsze Pumpkiny i mój mi bardziej smakował Panowie ogólnie jak ktoś zauważy błędy w liście niech je naprawia a nie narzeka bo tak to nie dojdziemy do ładu, taka specyfika niestety depozytu!
-
Lecimy dalej wczoraj rozpiłem sobie dwa Pumpkiny jeden od browaru Angry Goose, a drugi komercyjny Charon z Olimpu, a o to efekt degustacji domowego piwa: Barwa: Ciemny brąz, klarowne. Piana:Piana poezja, piękny gęsty kożuszek, drobnopęcheżykowy, pozostający do samego końca i oblepiający szkło. Piana biała. Aromat: Na dzień dobry przyprawy, czuć pierniczka, cynamon i imbir głównie. Druga rzecz to lekkie miodowe nuty, wydaje mi się, że to lekkie utlenienie. Smak : Ogólnie piwo dość wytrawne i wodniste jak na 15 blg, w smaku nic szczególnego nie ma, lekka słodkość, z finiszem kwaśnym, lekko mdłym, dalej przyprawy i lekki karton, do tego też leciutenka dynia. Po ogrzaniu już nie jest tak dobrze, wychodzi lekki rozpuszczalnik, ale nie jest źle. Goryczka w połowie piwa zaczyna być trochę męcząca i taninowa. Ogólne wrażenia: No powiem, że po Pumpkinie spodziewam się większej pełni to piwo było dość mocno wysycone, do tego wodniste, trochę nie na takie piwo miałem ochotę. Ale ogólnie dobre piwo bez większych wad i wysoko pijalne, przez swoją wodnistość ale jednak brakło trochę charakteru temu piwo ot taki wodnisty ale z przyprawami... Jedyne co bym poprawił to właśnie pełnię. Dodam jeszcze że twoje piwo przy Charonie z Olimpu, który chyba jest patronem rzeki gotowanych warzyw i siarkowodoru wypadło 1000 razy lepiej. No to Olimp po Kentaurosie i właśnie Charonie wrócił na czarną listę u mnie... Przestrzegam ludzi którzy mają ochotę kupić te piwa nie róbcie tego. Chyba że chcecie się podszkolić sensorycznie... Charona wylałem do zlewu Twoje Gąska spiłem z smakiem w porównaniu z tym co mi Olimp dał... Porażka musiałem przepłukać usta swoim American Stoutem bo zalegały mi warzywa na języku...
-
Witamy Proszę jeszcze tylko aktualizować listę: 2x Xmas Ale (qub) 2x Robust Porter z Żytem (Camilos) 1x Cream Ale (korzeń) 1x Munich Lager (korzeń) 1x Black Weizen (mat) 1x Piwo miodowo - jałowcowe (Browar Koziołek) 1x Weizenbock (Browar Koziołek) 2x Hefeweizen (kyniekk) 1x Bursztynowe Pale Ale (kyniekk) 1x Dry Stout - różne drożdże (Szuwar) 1x Marynka ESB WLP Burton (Szuwar) 1x Ordinary Bitter (Xen) 2 x APA (Kosa. Browar Never grow old) 1 x NZIPA (jaras) 2 x APA (jaras) 3 x Brown Ale (jaras) 1 x BPA (Wich3r) 3x Weselne Olki Browar Mały kurek (basman) 1x CDA (BeerGrill) 2x Witbier (Doyours Tupid) 2x Polskie Ale (Undeath) 2x Świąteczne 2014 (Undeath) 1x American Stout (Undeath) 3x PIPA (Budzyn)
-
Wow jeszcze 2013 świąteczne miałeś No piany nie ma w tym piwie, ostatnio sobie też otworzyłem to piwo i robi robotę po roku Dzięki za recenzję
-
A drugie piwko poszło Weselne Oli Browar mały Kurek od Bosmana Barwa: Herbaciana, klarowna. Piana: Nalewa się ładna biała drobnopęcheżykowa, następnie redukuje się obrączki, jednak wraz z ogrzaniem znika całkiem i nie da rady jej ponownie stworzyć... Aromat: Przede wszystkim banan plus fenolowe nuty pieprzne, lekka belgia. Smak : Wysoko wysycone, lekko słodkie, ale piwo jest dobrze ułożone i nie posiada wad. Po przełknięciu czuć lekką kwaskowość, kontrowaną lekką słodkością, czuć karmel. Powtarza się aromat czyli bananek z pieprznymi fenolami. Takie typowe BPA powiedziałbym, z tym że czuć zboża, i lekkie uczucie zaklejające przedłużające wytrawny kwaskowaty finisz trochę za długi ale jest i tak bardzo dobrze. Goryczki nie czuć, alkoholu też wraz z ogrzaniem wszystko ładnie z sobą gra i buczy. Ogólne wrażenia: Przeczytałem na etykiecie skład spodziewałem się wielozbożowego piwka, ale użyłeś T-58 drożdży dało to bardzo fajny efekt lekkie mocno pijalnego belga, choć pod koniec picia czuć że to piwo było ciężkie - pełne w smaku. Ogólnie dobre piwko i spiłem z smakiem, banan z fenolkami i brak alkoholu robi robotę, jedyne co mi się nie podoba w tym piwie to długi kwaskowaty finisz, który przedłuża uczucie pełni tego piwa. Piwko dobre na jesienne wieczory
-
Bigos nastawiony to czas na jakieś piwko Na pierwszy rzut poszedł Robust Porter z Żytem od Camilosa pite dość ciepłe 13C: Barwa: Piękna czarna nie przezroczysta, raczej klarowne. Piana: Świetna, beżowa, drobna gęsta, ładny kożuszek nalał się od początku i taka poduszeczka zostaje do końca Aromat: Delikatny, czuć trochę zboża, delikatna palonka i karmel lekkie estry. Smak : O panie, bardzo fajne zbalansowane piwo! Nic konkretnego się nie przebija, ale jest dobrze ułożone, lekko treściwe, i bardzo pijalne. Wysycenie delikatne co wzmacnia pijalność. Czuć lekką palonkę, następnie dość mocny akcent słodowy - zbożowy, lekko karmelowy. Goryczka bardzo delikatna nie zalega. Piwo świetnie wypełnia usta, lekko zakleja podniebienie, czuć delikatnie rozgrzewający alkohol po chwili to wszystko znika pozostaje delikatny palony smak. Wraz z ogrzaniem wychodzi lekko alkohol ale nie przeszkadza on w odbiorze piwa wręcz zwiększa jego pijalność i podbija aromat. Ogólne wrażenia: Bardzo fajne piwo, takie wyobrażenie miałem o Żytnim Robust Porterze! Nie powiem gdyby takie piwo było dostępne komercyjnie byłaby to jedna z moich ulubionych pozycji. Piwo świetnie zbalansowane opróżniłem szkło bardzo szybko i miałem ochotę na następne. Żyto i lekkie zaklejanie podniebienia nim to strzał w 10!Nie powiem bardzo ale to bardzo mi smakowało! Powinieneś być dumy z takiego piwa
-
No właśnie nie do końca z tego co ja się dowiedziałem. Tfu pomyłka poszedłem do lodówki i gęś to oryginał nie kogut, on jest produkowany w ameryce... On nawet Tajlandii nie widział pomimo tego, że tak jest podane na etykiecie Ten sos stworzył w USA chiński imigrant z Wietnamu i produkuje pod marką Huy Fong Foods, to jest jedyna rzecz która jest podrabiana na szeroką skalę w Ameryce i właśnie koguty orły i inne ptactwo zalewają rynek europejski twierdząc, to co pisałeś... Ale prawda jest taka że sosy te są produkowane z dostosowaniem na rynek amerykański dla białasów. Byłem 2 lata temu w Tajlandii i nie da rady kupić żadnego innego sosu jak tylko i wyłącznie gęś Natomiast sosy produkowane miejscowo miały inne szaty graficzne i w smaku nie były podobne do srirachy. Jeszcze powiem dlaczego ten sos jest głównie eksportowany, a mianowicie dlatego że tam władze ma rodzina królewska która oczywiście ma udziały w tej firmie, a za podróbki tego sosu oczywiście są stosowne kary Druga sprawa z tego co kiedyś wygrzebałem i właśnie znalazłem link w zakładkach jest jeszcze różnica miedzy tymi sosami ogromna w składzie: Amerykański z kogutem: 740 ml, zawiera 79% czerwonych jalapeno (hodowanych lokalnie w USA), cukier, sól, czosnek, destylowany ocet, sorbinian potasu E202, wodorosiarczyn sodu E222,gumę ksantanową E415. Tajska z gęsią: 730 ml, zawiera 61% tajskich chili habanero, cukier, sól, czosnek, wodę, ocet, kwas cytrynowy, glutaminian sodu (!), sorbinian potasu, gumę ksantanową. I tak mam na opakowaniu gęsi ogólnie co kto lubi jedni żrą z Blaira MegaDeath sos inni nie dadzą rady zjeść sriraczy są gusta i guściki, ale trzeba swój poziom określić zanim zacznie się uprawę papryczek
-
To nie jadłeś habanero Ten sos można dorwać w Kuchniach świata oraz w wielu sklepach internetowych, oraz stacjonarnych orientalnych (ważne by zwrócić uwagę czy jest kogut na etykiecie gęsi orły i inne ptactwo to podróbki) musisz spróbować i stwierdzić czy ci ostrość odpowiada, bo nie widzę sensu uprawiania czegoś czego później nie będziesz mógł zjeść