Skocz do zawartości

kantor

Members
  • Postów

    2 771
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Odpowiedzi opublikowane przez kantor

  1. Bo z 99 kapeluszy widzianych przez ostatnią osobę będą trzy liczby poszczególnych kolorów, z tego będą dwie liczby parzyste i jedna nieparzysta poszczególnych kolorów kapeluszy albo trzy liczby nieparzyste.

     

    1. Jeśli będzie jedna nieparzysta i ją poda, to osoba przed nim będzie widziała albo trzy parzyste liczby kolorów kapeluszy (wtedy ona będzie miała ten kolor podany przez ostatniego), albo dwie nieparzyste (wtedy będzie miała kolor nieparzysty, inny niż podany przez ostatniego, bo przez niego jej kolor był widoczny jako parzysty).

    2. Jeśli będą trzy nieparzyste dla ostatniego, to przedostatnia będzie widziała dwie nieparzyste i jedną parzystą (z czego kolorem podanym przez ostatniego będzie kolor parzysty dla przedostatniego, tak on odróżni w którym jest przypadku).

    Analizując to więzień nr 99 podaje swój kolor, a każdy przed nim, analizują parzystość/nieparzystość liczby kolorów kapeluszy przed sobą i to co powiedzieli poprzednicy, określa swój.

     

    Trzeba przeanalizować dalej ale wydaje mi się to dobrą drogą ;)

  2.  

     

    Dzień wcześniej mogą się naradzić i ustalić w jaki sposób uratują jak najwięcej osób. Pytanie: w jaki sposób mogą to zrobić?

    Może tak:

    Ostatni widzi 99 kapeluszy, czyli albo są trzy liczby nieparzyste albo dwie parzyste i nieparzysta, podaje kolor kapelusza nieparzystych, albo w przypadku trzech nieparzystych kolor kapelusza przed sobą.

  3.  

     

    Cała siła tego algorytmu z ilością przypłynięć statku zasadza się w fakcie, ze zielony widzi o jedną czerwoną kropkę więcej. Właśnie przez to zieloni nie ruszą przed czerwonymi - nigdy. A jak czerwoni ruszą to kończymy algorytm.

    Przy skorelowaniu ilości przypłynięć statku z liczbą czerwonych ma oczywiście sens (statek przypłynął po raz 30, widzę 29 czerwonych kropek wchodzę (czyli wszyscy wchodzą), bo zieloni widzą ich 30, więc czekają).

  4. Jak już czerwoni ruszyli to tak, ale zanim ruszą każda zielona może myśleć (myśli jak widzi, że czekają) że jest czerwoną i ruszyć, i co wtedy?

     

     

     

    każdy czerwony widzi 70 czerwonych, każdy zielony widzi 71 czerwonych - wszystkich.

    jakie to ma znaczenie ile widzi poszczególna osoba, przecież nie ma komunikacji i nie wiadomo co widzi sąsiad (skąd wiadomo, że zielony widzi wszystkich czerwonych dopóki oni nie ruszą, i nie ruszy z nimi)?

  5. A jak osoba z zieloną kropką widząc czekające czerwone, uzna, że ma czerwoną i ruszy na statek?

     

    Ponadto

    Osoba z zieloną kropką myśli tak samo, ale w momencie kiedy wszyscy z czerwonymi ruszyli to wie ze ma zieloną i nie czekają na niego - widzą, że ma inny kolor kropki.

    to nie jest forma komunikacji? ;)

  6. Czy naprawdę musimy w co drugim poście sugerować, że sędziowie to niekompetentni lenie?

    Pisałem tylko o motywacji.

     

     

     

    (...) ale proponuję docenić pozostałych, którzy przyjeżdżają na własny koszt i wykonują rzetelną pracę. Sugerowanie, że bez bata nad głową by tego nie robili, nie zachęca do angażowania się w działalność non-profit, jaką jest sędziowanie konkursów piw domowych.

    To też inny aspekt sędziowania, sędzia raczej bardziej może się spodziewać krytyki niż pochwały, jakoś nie kojarzę, żeby często ktoś pisał na forum, że dostał super metryczkę, już wie co zmienić itp.

    Taka robota ;)

  7. Za metryczką zbiorczą przemawia na pewno jeden z paradygmatów sensorycznej oceny żywności, który mówi, że wartość ma tylko opinia panelu jako całości.

    Jeżeli ta teoria jest prawdziwa, to w przypadku wysłania tylko metryczek cząstkowych (bezwartościowych wg tej teorii) tak naprawdę przenosi się z sędziów na piwowara obowiązek stworzenia metryczki zbiorczej (jedynej wartościowej wg tej teorii).

     

    Co do prywatnego zdania w dyskusji, to jako piwowar, wolałbym metryczki cząstkowe (lub jeszcze lepiej zbiorczą i cząstkowe, bo można prześledzić tok rozumowania tworzącego zbiorczą przy okazji ;) ), bo mam jakieś tam doświadczenie w tworzeniu metryczek zbiorczych i jestem w stanie sobie zrobić zbiorczą, ale jak początkujący piwowar dostanie metryczki dość się różniące od siebie, to może być lekko zmieszany.

    Teoretycznie też wysyłanie cząstkowych powinno działać motywująco na sędziów do porządnego wypełniania metryczek, chociaż to też różnie może być.

  8.  

     

    Średni obraz piwowara (głównie z US, ale pewnie trend jest podobny na świecie) jest taki: biały mężczyzna po 30tce, żonaty, z wykształcienia inżynier lub IT, raczej bez brody :D

    Ciekawe zwłaszcza są wyniki odnośnie religijności - 57,5% Agnostycy/Ateiści, to grubo powyżej, nawet Amerykańskiej średniej ;)

     

    PS Z tego badania jak się zsumuje różne typy brody, to większy odsetek ją jednak posiada ;)

  9. Podejrzewam, że pojęcia Session IPA wtedy jeszcze nie było. Więc Shark pasuje chyba najbardziej do APA.

    Równie dobrze można powiedzieć, że Shark najbardziej pasuje do AIPA ;)

     

    Sensorycznie Shark to nie APA, to po prostu pierwsze Session IPA, chociaż oni jeszcze tego wtedy nie wiedzieli.

  10. Pod APA to dowolny jasny ale na amerykańskim nowofalowym chmielu podejdzie (nie chmielony zbyt mocno), przed Sharkiem/Pacyficiem na pewno nic nie było?

    Żaden restauracyjny wcześniej nic takiego nie wypuścił, np. kojarzę że Michał Saks jak pracował Browarni to coś tam eksperymentował?

  11. Podziękowania i za dzisiejsze spotkanie :)

    Ludzi mimo wakacji tyle samo, a piw nawet jakoś więcej, tym razem sporo piw o dużej wartości dydaktycznej (np. wariacje grodziskiego z różnym surowcem do refermentacji). A najlepiej zapamiętałem Grodziskie z syropem wiśniowym, trochę niestylowy ale bardzo pijalny Weizen oraz całkiem niezłe dwa torfowce.

    Do następnego :)

  12. Bo powinno być, że piwo powinno mieć cechy jakie dają typowe chmiele nowozelandzkie, które to cechy sensoryczne powinny być w opisie stylu (którego to nie ma ;) ), a jak to zrobisz to już twoja sprawa, wytyczne surowcowe na konkurs są "trochę" bez sensu (są natomiast dobre na np panel degustacyjny, bo można poznać wpływ różnych surowców).

  13. Mrożenie brzeczki jest bardziej bezobsługowe, w zasadzie wlewamy z wysładzania do butelki np. po mineralnej i do zamrażalnika.

     

    Ja nie robię jakoś bardzo często staterów (a ostatnio to tak mam zaplanowane warki, że robiłem na szybko mini zacieranie ad hoc ;) ) ale zdarzało mi się, że taka spasteryzowana brzeczka ruszyła w lodówce albo po otwarciu była mega siarka, więc mrożenie wydaje się pewniejszym przechowywaniem.

  14. Dla potomnych podajcie jakie to były szczepy drożdży i jaki %alk. miało piwo.

     

    Co do lakowania, to ja jak lakuję, to dopiero jak widzę, że refementacja zaszła bez problemu, piwo jest po niej czyste i nie wykazuje jakichś objawów potencjalnej infekcji, zazwyczaj 3-4 miesiące po butelkowaniu.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.