No! w końcu jakiś ruch w moim browarze.
Co prawda na zapasowym sprzęcie i częściowo z ekstraktów, bo wszystko wywiezione do "filii", ale wczoraj powstała:
warka 70 - coś w stylu Belgian Pale Ale. Warka na rozruszanie drożdży WLP545 Belgian Strong Ale
Zasyp ze słodów które kiedyś ześrutowałem żeby sprawdzić parzenie słodów:
- pilzneński 0,26kg
- carapils 0,05kg
- carahell 0,23kg
- diastatyczny 0,1kg
- cara crystal 120EBC 0,15kg
- Aroma 0,17kg
Najpierw po 50g słodów "zacierałem" pół godziny w 150ml wody - po tym czasie sprawdziłem obecność skrobi. Niestety w większości przypadków próbka barwiła się bardzo mocno, a więc namaczanie słodów specjalnych wprowadza skrobię do brzeczki! Nie barwiła się próbka z carapils, oraz próbka gdzie dałem po 25g crystal i pilzneńskiego. Próbka kontrolna z samym pilzneńskim barwiła sie minimalnie.
Po tej zabawie zmieszałem wszystkie próbki, dodałem resztę słodów i już normalnie zacierałem w ok. 62-65°C.
Niestety enzymów chyba nie było za dużo, bo próba jodowa długo była pozytywna. Dopiero po ok 1,5 godzinie i podgrzaniu do 73°C próba jodowa była negatywna.
Filtracja na małym (30cm) filtratorze z oplotu, zanurzonym do garnka. Niestety, mimo, że zasyp nieduży, to bardzo duża ilość drobno zmielonych karmelowych spowodowała że filtracja się wlokła strasznie.
W międzyczasie zagotowałem wodę i rozrobiłem ok 1,5kg ekstraktu jasnego WES.
Chmielenie:
- 60' - 10g Marynka mój zbiór
- 30' - 10g Lubelski mój zbiór
- 5' - ok. 5g cascade zamrożony po chmieleniu na zimno AIPA.
Chłodzenie w wannie... Uff... przyzwyczaiłem się do chłodnicy i już zapomniałem jak to jest: po około godzinie udało mi się schłodzić do ok 20°C.
Ostatecznie dostałem ok 14l 12°Blg.
Zadane nastawionym dzień wcześniej ok litrowym starterem WLP545 Belgian Strong Ale.
Pewnie gdyby nie to, że wszystkie słody wywiozłem, to zrobiłbym "normalną" zacieraną warkę, a tak cóż... pobawiłem się trochę, przetestowałem parzenie słodów i wykończyłem ekstrakty.
Moja poprzednia warka już miesiąc na burzliwej - dziś jadę sprawdzić jak się ma i pewnie od razu zabutelkuję. Mam nadzieję, że drożdże będą ok, bo zaplanowałem na nich jeszcze parę warek...
Trochę się będzie u mnie działo w te ferie...