Skocz do zawartości

Bogi

Members
  • Postów

    2 172
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez Bogi

  1. Piwo, jak i każdy inny napój, należy zapakować tak, żeby nic nie latało, czyli mocno to wszystko razem zbić. Podstawowa metoda to obkręcenie butelki paroma warstwami gazety-może być codzienna, może być magazyn i poukładanie tak, żeby butelki do siebie ściśle przylegały. Pomiędzy butelki można włożyć kontrolnie zwinięte w rulon warstwy folii bąbelkowej albo kawałki twardszej tektury. Inna to opakowanie folią bąbelkową i również ściśle. Jeszcze jedna metoda, bierzesz butelkę półtorówkę po wodzie mineralnej, przecinasz na pół, pakujesz butelkę z piwem w gazetę czy folię, wpychasz do dolnej części przerżniętej butelki, zamykasz drugą częścią, obklejasz taśmą i gotowe, nie dość, że nie drgnie, to jeszcze ma dodatkową amortyzację. Do paczki na zapakowane butelki ładujesz masę folii albo gazet, tak żeby dodatkowo nic nie latało. Jeśli nie masz paczki z prawdziwego zdarzenia, nada się doskonale pudełko po butach. Możliwości masa. Jak na razie nic nigdy mi się nie zbiło, nie latało i zawsze dochodziło całe i zdrowe. Czasem robiłem eksperyment, że rzucałem paczką po pokoju, ale teraz jak dobrze zapakuję nie ma już takiej potrzeby. Nie ma sensu wysyłać butelek specjalistycznie; jak jest zapakowana pancernie, to i tak dojdzie. Napiszesz "ostrożnie" albo przylepisz "szkło" już będą wiedzieć, że należy tym rzucać gdzie popadnie, lepiej ich nie drażnić. Masz czas do konkursu, daruj sobie priorytety, ekspresy itd, jeśli wyślesz paczkę pierwszą transzą, czyli przed godziną 10tą, na drugi dzień powinna być u adresata. Ja tak wysyłałem do Warszawy, Torunia, Gdańska etc, czyli daleko-zawsze na drugi, góra trzeci dzień była.
  2. Da. Jedyny problem to, to, że wyjdzie drożej niż z zacieraniem, ale kto bogatemu zabroni, zresztą jak ktoś nie ma aż takich warunków, to musi. Wybór jest nieograniczony. Na wielu stronach przepis na dane piwo jest podawany w wersji z zacieraniem (all grain), częściowym zacieraniem (partial mash) i właśnie z ekstraktów.
  3. Petrus Speciale, z 6-paku od Lidl'a Nic ciekawego, doczytałem, że browar wypuścił ten twór, aby była alternatywa dla wypranego ze smaku lager'a. I rzeczywiście, choć to pale ale, ma wszystkie cechy rasowego lager'a, aczkolwiek jest pozbawione jego wad, więc choć nie zasługuje na szerszy opis, to w swojej kategorii "fake lager" sprawdza się idealnie. Warto zacząć właśnie od tego piwa, żeby później nie było rozczarowań.
  4. I w jakiej cenie będzie to piwo skoro jednakże warzone w Polsce? I czy w ogóle będzie szerzej dostępne?
  5. Jakiś czas temu mnie poproszono o parę słów, więc w kwestii piw miodowych i jednym zdaniem-do odważnych świat należy, jak tylko Ci nie zbywa. Zawsze trzymam kciuki za każdego, kto na takie piwo się porywa. Osobiście jestem zaś zdania, że z okazji 100-ej rocznicy śmierci Teofila Ciesielskiego należy się bardziej skupić na miodzie pitnym i nawet zorganizować konkurs na jakiś miód wg jego przepisów, bo jednak właśnie miód pitny był jego domeną.
  6. Czyżby nie było fachowców, którzy potrafią opracować poprawną recepturę piwa? Tu nie chodzi o fachowość, tylko kwestię, że miodu w piwie zostaje o wiele bardziej mniej niż jeśli robi się zwykły miód pitny. Oczywiście, sprawa nie jest przegrana, wielokrotnie udaje się uwarzyć piwo, które i pachnie i smakuje miodem, ale z tego samego słoika miodu, jaki idzie na warkę, robi się miód pitny, który bezsprzecznie pachnie i smakuje miodem.
  7. Nawet dziewiątak albo dziesiątak, o ile takie miody były. Bawiąc się chwilę z miodem w piwie, stwierdzam, że owszem można, ale lepsze efekty daje jednak zrobienie miodu pitnego.
  8. Ja kupuję w Intermarche. Na promocji bywają po 3,8 zł, bez promocji po piątaku. Abbot, Old Speck, Old Golden Hen, jakiś stoucik od Belhaven... chyba cała seria kraftowa z browaru Greene King, butelki 0,33l po 4,5 zł - bez promocji. Potwierdzam, tylko jest problem taki, ze np. jak u Ciebie jest stout'cik od Belhaven'a to u mnie jest co innego, czego u Ciebie nie ma, i niestety gazetka jest najmniej miarodajna, trzeba po prostu pójść i zobaczyć co jest. Dlatego rzeszowski asortyment będzie się różnił od gdyńskiego. Pamiętam raz zobaczyłem jakie cuda w gazetce poleciałem i znalazłem inne cuda; jak mi wyjaśnił facet, co tam się kręcił, wszystko zależy co zdecydują się do jakiego miasta wysłać.
  9. Trawestując świetny film: "do Lidl'a będę chodził, a kraftowców nie będę kupował, proszę panie blagierze, niech mnie pan umieści na tej swojej gablocie." Przeceny też mogą nas czekać, ale w przypadku czeskich piw np. takiej sytuacji nie było, więc lepiej brać póki jest, niż żałować, że jakby było za 3,99, tobym wziął, ale za 4,99 się waham. Prosty przykład, wczoraj widziałem całą serię Dr Brew, Mosaic IPA, Molly IPA, cośtam IPA, wszystkie chmielone jakimś jankeskim łajnem spod krowy, procentowo cieńkie-ledwo powyżej 7% i cena 7,50zł (to i tak tanio, bo podobnież chodzą nawet po 9-10zł, jak porządny kraft winien), tak więc zdecydowałem się wybrać znów do Lidl'a, a szedłem po prawdziwą mozzarellę-niestety to akurat już wykupiono, i z czystym sumieniem wziąłem dwa 4paki GD.
  10. Na Hetmańskiej piwka przenieśli vis a vis alei szmat, są wszystkie, również Piraat-bardzo dużo i GD-co najmniej 10 4paków; najbardziej przetrzebione o dziwo, to Gauloise. Zainteresowania brak
  11. I podziel się wrażeniami. Bardzo dobrze, że włożyłeś do lodówki, zapomniałem o tym dodać, a zmieni to troszkę optykę smaku.
  12. Ja tak właśnie mam, trzeba sprezentować, albo dać do depozytu, to wtedy etykietuję. W piwnicy mam pogrupowane, wiem, gdzie która warka stoi, czasem jest przyklejona karteczka co to. Nie etykieta zdobi piwo, ale piwo zdobi etykietę. Ważne, co jest w środku.
  13. Przecież to nawet piwo porządne nie jest, poza tym na Słowację pojechać i będzie za pół darmo.
  14. Piraat Triple Hop, promocja belgijska w Lidl'u Pieni się obficiej niż Gulden Draak, ale piana stopniowo opada. Kolor to lekko opalizujący oranż, z refleksami miedzi, na dole trochę osadu, więc piwo może później zmętnieć bardziej, część opalescencji można przypisać kolendrze i skórce pomarańczowej. Aromat: z chmieli użytych znam tylko Saaz i Cascade, więc nie potrafię się odnieść do Tetry-odmiana goryczkowa i Aurory-uniwersalne. Pierwsza nuta jaka zwraca jednak uwagę, to lekkie muśnięcie bananów, później kolendra, mało mydlana na szczęście, Cascade miesza się ze skórką pomarańczową, przywodząc na myśl sosnę z pomarańczami-sokiem właściwie. Alkohol wybija się bardziej niż w GD, ale nie jest to poziom nieprzyjemny, ot sobie tam jest. Piwo pachnie dość słodko. Nuta dolna-bardziej ziemista, tam może być ten chmiel Aurora, zwany też Super Styrian, i jest więcej nut alkoholowych. Ogólne wrażenie po zapachu sugeruje słodkie i lekkie piwko. Smak: Cascade na samym końcu, w międzyczasie jest nadal słodko, ale ponieważ to ma być East India Pale Ale w wykonaniu belgijskim, profil chmielowy jest mocno zaznaczony, przez co alkohol dochodzi bardziej do głosu. W smaku jeszcze jest wyczuwalna kolendra, tak gdzieś w middle palate, ale pomarańcze znikają, za to w ustach pozostaje posmak trawiastości i ziołowości, coś pod szałwię zmieszaną z rozmarynem. Tuszę, że to może być ten chmiel Tetra, bo niektórzy go opisują jako mocno sosnowy, a stąd niedaleko droga do rozmarynu, przynajmniej dla mnie. Odnośnie tego Tetra znalazłem jeszcze to: http://www.hopmybeer.com/products/tetra-hydro-iso-alpha-acids?variant=1086754037czyli to też swoisty podbijacz goryczki, co może tłumaczyć, że Cascade choć jest na finiszu ewidentnie, nie dochodzi do głosu aż tak. Piwo jest bardzo dobre, nie tak wybitne jak Gulden Draak, ale dobrze uwarzone (w kategorii piw ze słodką skórką pomarańczy przegrywa z Cuvée Des Trolls) i w tej cenie warto się zaopatrzyć w jednego z niewielu przedstawicieli belgijskiego podejścia do East India Pale Ale.
  15. Gdzie dostałeś? Jest to już w sprzedaży? Prawda to, że to GCh pod zmienionym szyldem?
  16. Ale co mi to daje że znam te słowa ze słyszenia? Chodzi o to, że nie wiem jaki aromat daje tatarak czy jaki smak ma dzięgiel. Na prawdę jestem ciekaw ile osób z forum nie miało problemów z identyfikacją tamtych 4 określeń. Kiedyś pracowałem jako grafik, ale to jeszcze nie znaczy że będę określał kolor piwa podając numery pantonów. Nie piszę recki piwa dla siebie, tylko dla innych. Napisałem moje odczucia, jak zwykle się czepiasz. Korona z głowy komuś nie spadła jak sobie niektóre słowa, których rzekomo wg Twojej teorii miał prawa nie znać, sprawdził tu czy tam. Czerwień puzzuoli jest znana od XVII-ego wieku i nietrudno znaleźć, jaki to odcień i jeśli akurat odpowiada temu, jaki ma GD, to przynajmniej daje opis precyzyjny, można sobie wyobrazić. Tatarak jest podobnie ziemisty jak dzięgiel, ale dzięgiel jest bardziej korzenny i gorzkawy, a tatarak bardziej pikantny. Nut dzięgla szukaj w likierach klasztornych, a tataraku w likierach gorzkich. Zgodnie z życzeniem: http://www.piwo.org/topic/17423-degustacje-piw-sklepowych/
  17. Zgodnie z życzeniem poruszonym w wątku o promocjach. Piszemy jakie piwo, nasze przemyślenia i gdzie kupione (raczej żeby to były produkty ogólnodostępne) Gulden Draak, promocja belgijska w Lidl'u Wieki temu mogłem pić to piwo, ale nie pamiętam aż tak, zresztą wówczas studiując na ul. nomen omen Browarnej, się piło. Lidl zaproponował mi możliwość wypicia tego piwa w rozsądnej cenie, więc skorzystałem. Bardzo bogata czapa piana, powoli opada do wąskiego kożuszka. Kolor lekko opalizujący bursztyn wpadający w puzzuoli* z błyskiem szkarłatu. Wrażenie estetyczne jest imponujące. Aromat: Nuta górna: wino marsala, orzechy laskowe, wyczuwalny cukier trzcinowy dark muscovado, lekka słodycz alkoholu-likierowa, gałka muszkatołowa, gdzieś w połowie rumianek, piwo jawi się jako ciężkie i to czuć w zapachu. Nuta dolna: lekko koniakowa, tatarak ziemistość. Mamy w sumie połączenie nalewki owocowej, albo bardzo ciężkiego wina z odrobiną nalewki ziołowej na winiaku. Alkohol owszem się przeplata, ale nie jest to ordynarny spiryt jakby chcieli blaszkarze, ale istota-taki rodzaj alkoholu, jaki powstał w wyniku naturalnych zabiegów, tj. fermentacji, można uzyskać li tylko w esencji tokajskiej albo w miodach pitnych, oraz właśnie w dobrze uwarzonych piwach, jak w tym przypadku. Smak: piwo jest bardzo gładkie i aksamitne, wyraźne posmaki trzcinowo-ziołowe. Finisz ziemisty, lekko dzięglowy. Czy alkohol jest wyczuwalny? W trakcie picia-nie, po ogrzaniu-też nie, więc jak ktoś wyczuwa, to jest z nim problem, a nie z tym piwem (jest niewiele słabsze od Bush'a, gwoli porównania). Na dolnych rejestrach smaku do głosu dochodzi odrobina lukrecji, belgijskości. Jest to z pewnością piwo degustacyjne i deserowe zarazem, do Tiramisu będzie jak znalazł-a nuty migdałów tylko je uzupełnią. Po czasie na wierzch wychodzą orzechy laskowe. Nie jest to oczywiście Orval czy Westmalle, ale mamy porządnego belga, mamy po mistrzowsku ukryty alkohol, a dzięki Lidl'owi, a nie rewolucji srafciarzy czy blagierolandii, mamy przyjazną cenę. *poprawna nazwa dzięki czujnemu oku adamsky'ego. Dzisiaj na spokojnie ocenię też Piraat'a TH.
  18. Jaka śliwka??? Napisałem tak jak czuję, czyli co akurat mi się skojarzyło, a że przy okazji parę osób wzbogaciło swoją wiedzę nie tylko piwowarską, to chyba dobrze? Trudnych słów raczej nie było, nie mów mi, że nawet choćby ze słyszenia nie kojarzysz wina marsala, tataraku czy dzięgla?
  19. Dobrze, że zwróciłeś uwagę, bo tradycyjnie wpisałem inaczej . Powinno być puzzuoli.
  20. I to byłoby najlepsze rozwiązanie-a jak uprościłoby sprawę. Cieszę się, Po Świętach uwarzymy coś w kierunku GD, to również podrzucę.
  21. Nie tylko kobiety rzekomo znają się bardzo dobrze na kolorach, artyści również
  22. A proszę Cię bardzo: Gulden Draak Wieki temu mogłem pić to piwo, ale nie pamiętam aż tak, zresztą wówczas studiując na ul. nomen omen Browarnej, się piło. Lidl zaproponował mi możliwość wypicia tego piwa w rozsądnej cenie, więc skorzystałem. Bardzo bogata czapa piana, powoli opada do wąskiego kożuszka. Kolor lekko opalizujący bursztyn wpadający w puzzuoli* z błyskiem szkarłatu. Wrażenie estetyczne jest imponujące. Aromat: Nuta górna: wino marsala, orzechy laskowe, wyczuwalny cukier trzcinowy dark muscovado, lekka słodycz alkoholu-likierowa, gałka muszkatołowa, gdzieś w połowie rumianek, piwo jawi się jako ciężkie i to czuć w zapachu. Nuta dolna: lekko koniakowa, tatarak ziemistość. Mamy w sumie połączenie nalewki owocowej, albo bardzo ciężkiego wina z odrobiną nalewki ziołowej na winiaku. Alkohol owszem się przeplata, ale nie jest to ordynarny spiryt jakby chcieli blaszkarze, ale istota-taki rodzaj alkoholu, jaki powstał w wyniku naturalnych zabiegów, tj. fermentacji, można uzyskać li tylko w esencji tokajskiej albo w miodach pitnych, oraz właśnie w dobrze uwarzonych piwach, jak w tym przypadku. Smak: piwo jest bardzo gładkie i aksamitne, wyraźne posmaki trzcinowo-ziołowe. Finisz ziemisty, lekko dzięglowy. Czy alkohol jest wyczuwalny? W trakcie picia-nie, po ogrzaniu-też nie, więc jak ktoś wyczuwa, to jest z nim problem, a nie z tym piwem (jest niewiele słabsze od Bush'a, gwoli porównania). Na dolnych rejestrach smaku do głosu dochodzi odrobina lukrecji, belgijskości. Jest to z pewnością piwo degustacyjne i deserowe zarazem, do Tiramisu będzie jak znalazł-a nuty migdałów tylko je uzupełnią. Po czasie na wierzch wychodzą orzechy laskowe. Nie jest to oczywiście Orval czy Westmalle, ale mamy porządnego belga, mamy po mistrzowsku ukryty alkohol, a dzięki Lidl'owi, a nie rewolucji srafciarzy czy blagierolandii, mamy przyjazną cenę. *poprawna nazwa dzięki czujnemu oku adamsky'ego.
  23. Wszystkie piwka są, zainteresowanie minimalne. Gulden Draak i Piraat, wraz z Leute są schowane w pudełkach, zawalone sokami, na dziale z alkoholem. Piwka piwkami, ale spotkanie z http://www.piwo.org/user/9709-dzeju/bezcenne.
  24. Jakoś nie widać, żeby się ludzie zabijali i tłoczyli, że ani się wcisnąć . Jutro na spokojnie pójdę i zdam relację.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.