Skocz do zawartości

Bogi

Members
  • Postów

    2 172
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez Bogi

  1. To rzeczywiście ostro Waćpan pojechał, ja kosztowałem z jasnym. Wypiłeś całe czy wylałeś? Składniki takie: goryczka żółta, anyż, koper, bylica pontyjska, bylica austriacka, gorzka pomarańcza, jałowiec, pomelo, kolendra, pieprz kubeba i rajskie ziarno. Owszem też miód. Mój wniosek, za dużo goryczki, bo przykryła resztę ciekawych smaków.
  2. Bogi

    Żaneta

    Ja też używam żanety. Do mierzenia blg. Dziś nie mieliśmy, więc posiłkowaliśmy 5ml-litrową strzykaweczkę-dało radę. U nas żaneta chodzi po 3,90. Jak się zatnie, trzeba nalać wody i parę razy popompować na sucho, rozchodzi się i od razu można używać, niemniej jednak, nie warto rewitalizować tego sprzętu biorąc pod uwagę cenę.
  3. No właśnie, działa przez IE, i to luksusowo, choć wrażenia wielkiego nie daje-brak pomysłów-nazwy raczej nieodkrywcze, ani tym bardziej etykietaż, komentarze też jakieś za górnolotne, choć oryginalne, ale nie ma co demonizować, poczekajmy na piwo, o ile będzie. Żal, że "pawiem Ameryki i papugą jesteś"-bo to wynika z zapowiedzi piw, czyli nihil novi.
  4. Mógłby ktoś napisać listę w całości jakie piwa zostały w depozycie, bo nie wiem czy przynosić nowe, jak stare niepobrane?
  5. Dość ciekawy blog pod względem dbałości o detale historyczne: http://zythophile.wordpress.com/
  6. Jest parę tripli mocno alkoholowych, więc raczej nie zepsute, tylko gushing z przefermentowania.
  7. Bzdura kompletna, piwa schodziły w ciągu 2 tygodni-miesiąca-tak było w Rzeszowie przynajmniej, może u innych inaczej. Koźlaka nie było najwcześniej, Pale Ale jeszcze się trzymało, a najdłużej kolońskie, Rauchbock też zniknął szybko. Nie zmienia to faktu, że w Almie było normalne podejście do klienta, czego nie można powiedzieć ani o GŻ w osobie jednorazowej członkini forum ani o TESCO, i wszystko można było załatwić, a reglamentacja zdarzyła się tylko przy koźlaku i to ze względu na fakt, że pokali było mało.
  8. Właśnie to mam na myśli, kiedy nadszedł dzień po 6tym, to jeszcze nie było, wrzucili później i tak stoi. Jeśli ma dobrze reklamować, to kuluje cały PR, bo traktują ludzi, więc potencjalnych zainteresowanych jak zło konieczne-vide monity o shaker'y czy dostępność.
  9. Wyciągnąłem z piwnicy i podtrzymuję linię oceny-piwo jest pijalne, jest przyjemne, nie jest ciężkie, smakuje na 6,5%, goryczka raczej średnia, grejpfrut i sosna bardziej w aromacie niż w smaku, niestety coś w TESCO nie poszło, bo kartony teraz stoją i stoją, czyźby porażka marketing'owa? Shaker nie dotarł (PW z 29 listopada NADAL nie odczytane).
  10. Otóż to i do tego zmierzam. Swoją drogą, a propos, sprowadzają z Niemiec, Coca Colę waniliową, czego to ludzie nie wymyślą
  11. Puszki stout'owe schodzą w tych granicach, a te lager'owe jednak niżej, z tego co pamiętam.
  12. Złego nie ma nic, ale żeby poza takimi wpisami, gościły wpisy dotyczące piw bardziej tradycyjnych (również mogą nie być tak do końca dostępne), żeby przeciętny czytelnik się dowiedział np. że istnieje browar Fantôme-o którym ja się dowiedziałem przez przypadek z internetu i to z forum niepiwowarskiego albo cała masa innych, równie intrygujących. I że piwowarstwo nie zaczęło ani nie kończy się na Ameryce. O rzeczach, na które mnie nie stać, czytam, bardzo często, bo też i jestem atakowany takimi informacjami, nie zmienia to faktu, że staram się czytać-a właściwie muszę szukać, rzeczy, na które mnie stać i które bardzo często są niewiele gorsze od tych, na które mnie nie stać.
  13. Ja rozumiem, że o gustach się nie dyskutuje, ale ofensywa hameryki w piwowarstwie trwa-w polskich niestety też-ile piw roku 2013 było właśnie na tę modłę, ze świecą szukać piw nieszablonych, ciekawych, budzących zainteresowanie bloger'ów, uparcie tłucze się tylko hamerykę, przez co o niektórych piwach przeciętny człowiek nie ma prawa jak się dowiedzieć, a oznacza to że browary angielskie, belgijskie np. nie mają już nic do zaoferowania (a nawet jak mają, to i tak się o tym nie dowiemy), za to amerykańskie i owszem; a co za dużo, to i niezdrowo. Jak dostałem Sierra Nevada trójpak-był tam Celebration Ale, Pale Ale i Kellerweiss, to też podchodziłem tak jak Fidel, że przecież piwa tak uznane, tak smaczne, nie mogą być złe, i wyszło, że więcej w nich buty, hucpy i marketing'u, a do picia nadawał się tylko Kellerweiss. Później miałem Anchor i inne i już jestem wyleczony z tych zachwytów nad Ameryką. Dla tego więcej pozostanie dla Jankesofilów
  14. A nie? Są poza zasięgiem zwykłego śmiertelnika-a jeśli nawet są, to w cenie, której normalny człowiek nie zapłaci, bo w przeciwieństwie do bloger'ów normalny człowiek zwraca uwagę na cenę, promowane są butnie i pysznie, wpisujac się w stylu chamskiego marketing'u a'la Brew Dog, a okażą się pewnie przechmielonymi potworkami na jedno kopyto*-tak podobno powstał Arrogant Bastard, gdzie piwo, które miało być pale ale, zostało potrójnie przechmielone przez przypadek, czyli nie było w tym zamysłu nawet, głębszej idei, tylko "mu się wsypało". 2 z recenzowanych takie właśnie są, przechmielony Arrogant i prawie przechmielona kolejna AiPA-srajpa.
  15. Z logo pamiętam, że to był porter EB, bardziej słodki i lżejszy od żywieckiego mimo deklarowanej gęstości i mocy.
  16. Przecież te piwa a) nie są dostępne w Polsce b) jeśli są gdziekolwiek dostępne, to trzeba płacić jak za zboże, zresztą browar tak się sam reklamuje: it isn’t too expensive, you are too CHEAP c) to jest browar hamerykański
  17. Powinno zjechać do 1-2 blg. Daj je na cichą, niech dojadą jeszcze.
  18. Czy ktoś wysyłał elektronicznie coś na ten konkurs etykiet? Dostaliście może jakieś potwierdzenie?
  19. Dzięki za recenzję i czekam na kolejne. Piwo raczej do szybkiego spożywania, rzeczywiście, no i młodziutkie, więc nie do końca mogło się ułożyć, ważne że pomelo jest wyczuwalne.
  20. I zabieram się nareszcie za deser w osobie Weizenbock'a. 16,5 blg, alkohol do odgadnięcia. Piwko bardzo klarowne, tylko lekko opalizujące po wlaniu do szkła, piana wysoka i bujna, z pęcherzykami. Barwa miedziana z nutami oranżu. Aromat wybitnie pszeniczny, lekko pikantny, chlebowy, zapach bardzo swojski, nieprzekombinowany, co mi zdarzało się w różnych Weizenbock'ach, jakie kosztowałem. Przeplatają się nutki cytrusowe, im blizej nut dolnych, tym więcej owocowości-rodzynki a może i coś suszonego, ale za to brak alkoholu. W smaku wyraźna pszenica, zaznaczony ładnie chmiel, odczucie sytego piwa. Nutki pikantności ujawniają się z biegiem picia, króluje w nich coś a'la goździk. Piwo złożone, ale nie ciężkie, pijalne na granicy bardziej degustacyjnej. Choć troszkę mało koźlaka, a więcej pszenicy, to jednak naprawdę godny przeciwnik dla Aventinus'a, który mi aż tak jak piwo e-prezesa niestety nie smakował.
  21. Zanim zaszumi w głowie noworoczny szampan, korzystam z okazji, że jest jeszcze rano i biorę na ruszt Cerber BDSA 20 blg 9% Szata ciemnorubinowa, przejrzysta, ładna czapa piany, po bożemu. Aromat: bardzo złożony, przyjemny, nuta górna jest lukrecjowo-pikantna, nuta dolna bardziej alkoholowa, z przyjemnym finiszem. W piwie chmiel bardzo delikatnie wyczuwalny, piwo gęste i treściwe. W smaku alkohol niewyczuwalny, przyjemna kwasowość, lekka goryczka kwiatowa na finiszu plus ładna aura cukru trzcinowego. Piwo bardzo pijalne, smaczne, pozbawione jakichkolwiek wad; rasowy belg jak się patrzy.
  22. Tańsze są szampany ukraińskie, po co się męczyć niskiej klasy lambikami?
  23. Ale jednak do Kaczmarka Jasia mu daleko, Twoje zdrowie, skorzystaj z niego dzielnie, żeby nikt nie stwierdził, że "mleka promili sześć".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.