Skocz do zawartości

korzen16

Members
  • Postów

    3 563
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    49

Treść opublikowana przez korzen16

  1. Pobieram tak do 50ml czystej gęstwy (mały słoiczek), resztę pobiorę z gęstwy po burzliwej ( no bo przecież jej szkoda wylać)
  2. To dorzucę swoje 5gr. Aktywowałem saszetkę zdecydowanie za późno w stosunku do planów warzenia (nie czytałem wcześniej tego wątku). Otrzymałem siedmiomiesięczny aktywator i za radą zgody od razu poszedł do startera . Całą zawartość po kilku godzinnej aktywacji, wlałem do pożywki (10°Blg) w objętości ok. 500ml i na mieszadło. Po 12 godzinach miałem aktywność startera - może nie jakąś wielką ale jednak, więc dolałem pozostały litr pożywki (mój błąd - niecierpliwy byłem) i z powrotem do kręcenia. Po kolejnych 12 godzinach zero aktywacji widocznej. Pozostawiłem na kolejne 36 godzin ciągle na mieszadle (nie wiem jak to wyglądało, bo wyjechałem, ale oznak resztek piany na starterze nie było). Po powrocie piana mizerna, kolor startera bez zmian. Ponieważ nie mogłem dłużej czekać wlałem całą zawartość do brzeczki. I tu niespodzianka. Po dwóch godzinach odezwała się rurka (wiem że to nie wyznacznik procesu, ale daje obraz, że coś się dzieje). Najpierw sądziłem że to może zmiana temperatury pojemnika i brzeczki, i stąd te reakcje, ale z godziny na godzinę była coraz aktywniejsza. Po 12 godzinach burzliwa szła pełną parą. A dzisiaj pobrałem już gęstwę z piany (grubość ok. 1,0-1,5cm). Czyli jednak w starterze się działo pomimo braku objawów. Ciekawe jak wyglądał by po kolejnej dobie? Następnym razem zacznę z aktywatorem przynajmniej kilka dni wcześniej, z zachowaniem zasady "jeden miesiąc - jeden dzień aktywacji".ale nie dłużej niż dziesięć dni. Myślę, że tym razem miałem duuuużo szczęścia, i o wiele za mało wiedzy i cierpliwości.
  3. Dzięki za pomoc Jeszcze jedno - zbieranie z piany jest zdecydowanie wydajniejsze niż zbieranie z dna po burzliwej. Parę łyżek piany i już mam ok. 50ml czystej gęstwy.
  4. Ja jeszcze noszę kożuszek, a Wy w wielkim mieście bermudy (miło wspominam studenckie czasy) Jeszcze jedno pytanie. Przy zbiorze piany wlewa się też trochę brzeczki (młodego piwa), które drożdże chcą koniecznie przerobić do końca. Jak postąpić? Zostawić w ciepłym do zakończenia fermentacji, czy do lodówki do schłodzenia, a może przepłukać i do lodówki?
  5. Pół szklanki, jak pisał kolego powyżej, to też nie zabawa w aptekę, a mamy akurat 10x ilość wody. Nie wiem dlaczego potrzebna jest akurat 10 krotność wody w stosunku do drożdży - być może jest to minimalna ilość wody, a może jest to w ogóle nieistotne; a ponieważ nie wiem to stosuję się do instrukcji i myślę że wiele osób postępuje podobnie. Więc nie wiem skąd Twoje zdziwienie o stosowaniu takiej właśnie ilości wody??
  6. http://www.pspd.org....kord-frekwencji O to ja jeszcze muszę trochę tego piwa nawarzyć, coby w ogóle pomyśleć o jego wysyłce (nie wspominając o jego wysłaniu)
  7. korzen16

    Terveisin!

    Witaj i powodzenia To jest Was przynajmniej dwóch
  8. Staram się utrzymać sterylność na ile można to osiągnąć w zwykłym domu. Nie mam jakiegoś ekstra pomieszczenia, w którym panuje sterylna atmosfera, ale trzymam się z daleka od kuchni i piwnicy. Moją przewaga jest to, że mieszkam na znacznej wysokości (ok 700m npm) i ilość świństw w powietrzu jest trochę mniejsza niż u Was "dolniaków" (chociażby z racji na zdecydowanie niższe temperatury - teraz mam np ok. 11°C). Czekam do największej aktywności drożdży licząc, że duże ilości CO2 także mi sprzyjają
  9. naciskasz kółeczko lub gwiazdkę ( po lewej stronie tematu) i idziesz do pierwszego nieprzeczytanego posta leszczu był szybszy, bo z Wrocławia ma bliżej do serwera
  10. Z dwóch ostatnich warek zacząłem zbierać gęstwę z piany podczas burzliwej. Z jednej strony rewelacja - czyściutka gęstwa z "pierwszego tłoczenia", ale z drugiej muszę ją jakoś zebrać i otwieram fermentor narażając warkę na zakażenie. A może przesadzam i nie jest to takie straszne??
  11. u mnie działa normalnie. Otwiera się strona Twojego Browaru
  12. A czemu akurat tyle, a nie 325ml??? Możesz wyjaśnić. W większości przypadków ludziska (tak sądzę) pewnie wlewają połowę tego, czyli jakoś tak 100ml i to jest właśnie ta 10-krotność z instrukcji rehydratacji drożdży (przy założeniu, że 1ml=1g dla H2O i 10g suchych drożdży do uwodnienia)
  13. stres i oczekiwanie to druga strona piwowarzenia

    1. Pokaż poprzednie komentarze  3 więcej
    2. korzen16

      korzen16

      więc "chcę uwierzyć ;)

    3. WiHuRa

      WiHuRa

      gorzej bo może się pojawić trzecia strona - brak motywacji

    4. korzen16

      korzen16

      A to nie wiem.

      W obecnej chwili dziarskim krokiem zmierzam od strony drugiej do pierwszej o trzeciej jeszcze nie myśląc ;)

  14. Bardzo pouczający temat o aktywatorach i ich przygotowaniu do szczepienia brzeczki W mojej WARKCE#10 coś ruszyło, mam nadzieję że zadane drożdże ; od zadania startera minęło jakieś 12 godzin.
  15. korzen16

    Życzenia urodzinowe

    Wszystkiego najlepszego i żeby zawsze się udawało!!! :beer:
  16. "Pan Elroy" powoli opanowuje pozostałe serwisy. elroy gratulacje!!
  17. zgoda dobrze radził, a ja nie skorzystałem z rady tak do końca. Starter z Thames Valley Ale ACTIVATOR nastawiłem, ale widzę, że zdecydowanie za późno. Zacierałem z piątku na sobotę, a stater nastawiłem w piątek koło południa. Najpierw z rana rozbiłem saszetkę i dałem w ciepłe miejsce. Po dwóch godzinkach jakby trochę spuchło, ale głowy nie dam. W tym czasie zagotowała się odżywka, wysterylizowałem sprzęt. W pierwszym etapie wlałem 0,5litra pożywki i zadałem wszystko z aktywatora i na mieszadło. Wieczorem, koło 20.00 miałem już jaką aktywność i tu pewnie popełniłem błąd bo dolałem resztę odżywki (była jeszcze koło litra) i z czystym sumieniem pozostawiłem do rana do zaszczepienia. A tu dupa. Rano piana taka, że z lupą szukać, brzeczka schłodzona, a ja musiałem wyjechać do niedzieli. Postanowiłem nie ryzykować szczepienia i zostawić stater na jeszcze jeden dzień. Wczoraj nocą było już lepiej, ale nadal starter nie był taki jak zwykle. Piany niewiele, ale zapach za to zdecydowanie lepszy niż miałem przy gęstwie tych samych drożdży. No zobaczymy . Wczoraj ponownie zagotowałem i przetrzymałem prze 20min WARKĘ#10, na ostatnie 10' dałem jeszcze 10g Saaz'a, schłodziłem i zaszczepiłem drożdżami - dłużej bałem się już czekać. W piętek przelałem na cichą WARKĘ#11 i dodałem po raz pierwszy chmielu na zimno - poszło 20g Lubelskiego. Zeszło do 3°Blg. W smaku podobne do mojego Polskiego Ale, zobaczę czy chmielenie na zimno wniesie coś nowego. Wczoraj przelałem WARKĘ#12 na cichą. Ma dziwny smak, sam nie wiem jak go określić. No nic to tył eksperyment, więc zobaczymy jak się zakończy. Oznak jakiegoś zakażenia nie znajduję, a że nie potrafię jeszcze ocenić co wyjdzie z danego zasypu, to pewnie dlatego smakuj jak smakuje. Blg zeszło do 2°
  18. Sytuacja wygląda następująco: schłodzona brzeczka miała byc dziś rana zaszczepiona starterem, ale niestety starter wykazuje nadal gardzo kiepską aktywnośc. Ponieważ muszę wyjechac do jutra do popołudnia, co robic?? zadac taki starter, czy poczekac do jutra, przegotowac ponownie brzeczkę i dopiero dac drożde.
  19. 2x Bezstylowiec - 35L Altbier - 20L Razem: 12418L
  20. Trzy podebrane LP z jakiś stroików ; całośc poszła na dno jak TITANIC. Dzięki za pomoc!
  21. Się podepnę pod temat. Jak wysterylizowac paczuszkę z chmielem na zimno??, pończochę wygotowałem, obciążenie jest sterylne (szklana kulka), wszystko zapakowałem i zawiązałem. Czy robicie coś jeszcze??
  22. WARKA#10 po wysładzaniu otrzymałem 25 litrów brzeczki o 11°Blg (więc wydajność na poziomie jakiś 82%). Do chmielenia przewiduję wykorzystać jakiś 22 litry, a reszt pójdzie na startery.
  23. Trzeba znać swoje miejsce w szeregu Fartuch i koszulkę chciałbym posiadać!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.