Skocz do zawartości

korzen16

Members
  • Postów

    3 581
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    51

Treść opublikowana przez korzen16

  1. jak się nie stało jak się stało - drożdże, piwniczka, ciemność i tyle
  2. Kölsch - browar Cichy Otwarcie: Przesada z tą banderolą, otwarcie bardzo poprawne Aromat z butelki: Słodowy, czyste chmiele, alkoholu brak. Kolor, wysycenie i piana: Kolor jasno bursztynowy, idealnie klarowne. Piana od drobno do grubopęcherzykowantej, śnieżnobiała, zredukowała się prawie całkowicie. Wysycenie wcale nie takie wysokie, jak w ostrzeżeniach. Bardzo właściwe. Aromat z pokala: Czysty, słodowy, czysty chmiel, alkohol niewyczuwalny Smak: Wysycenie dość mocne - dla mnie właściwe. Wyraźna słodowość z zaznaczoną pszenicą ( w tle delikatna kwasowość pszeniczna), chmiel czysty, delikatny, niezalegający. Piwa już bardzo dobrze ułożone. Ogólne wrażenia: Piwo bardzo mi podeszło, osobiście tak właśnie lubię warzyć - czysty profil, czysta goryczka, może być zaznaczona, ale niezalegająca. Nisko poziom alkoholu, który nie przebija się ani z aromatu, ani w smaku. Lekkie, bardzo pijalne piwo :okey: . Etykieta uboga w informacje, ale są zapiski, z których można wszystkiego się dowiedzieć Dzięki za możliwość degustacji
  3. Nauka na przyszłość startery szykujemy duuuużo wcześniej
  4. Dzięki za recenzję W Munich Lagerze z chmielami jest jeszcze gorzej, tam to prawie sama słodowość. Niby oba były w widełkach stylu, ale następnym razem z pewnością dorzucę coś neutralnego na 0', albo jeszcze później Ja nie wyczuwam, na ostatniej spotkaniu też nikt tego nie zgłaszał, także tzw "doświadczony sensoryk" , ale wszystko jest możliwe.
  5. Bo jest to błąd, może nie super, ale błąd - suchy cukier kiepsko rozpuszcza się w fermentorze do rozlewu - a szczególnie będzie to widoczne przy rozlewie zimnego piwa, o temperaturze kilku stopni powyżej zera. Stosuj syrop, łatwiej go rozmieszać. Suchy cukier też w końcu wymieszasz, ale solidnie zapowietrzysz przy tym zabiegu piwo, a to może skutkować jego smakiem: "Karton, taki lekki, ale mokry" i takie tam różne
  6. Miałem podobnie z płynnymi, za późno aktywacja, za krótko na karuzeli - ale ruszyły po dwóch dobach i piwo jakoś tam wyszło. Poczekałbym jeszcze dzisiaj - zakładam że szczepiłeś w sobotę wieczorem. Jeżeli dalej nic nie będzie się działo, to pomyślałbym o ratowaniu nowymi drożdżami
  7. Dlatego wcześniej pisałem, że odgazowałbym najpierw całą warkę (przerobienie cukru który już w jakiejś ilości trafił do butelek) i dopiero dodałbym wyliczony cukier do poszczególnych butelek. Ale decyzja i tak należy do karkana
  8. Przelewanie z butelek, to jak dla mnie, proszenie się o infekcję, a dodanie kolejnego cukru, to działanie na oślep, bo nie wiesz ile go masz w poszczególnych butelkach.
  9. Ciężko, ponieważ nie masz pojęcia ile cukru trafiło do poszczególnych butelek. W części możesz nie mieć w ogóle gazu, w części może być OK, ale mogą się także trafić granaty - niestety masz sytuację typu: "entliczek pętliczek czerwony stoliczek na którą wypadnie z tej będzie bum" Nigdy nie syp suchego cukru do butelkowanie ( no chyba, że prosto do butelek, wyliczoną ilość), przygotowuj sobie syrop z wody i cukru ( ja na 20L warkę biorę 1L wody + cukier), pogotuj to z 10min i ten syrop zmieszaj dopiero z piwem. Jeżeli bardzo zależy Ci na tej warce, to mój pomysł jest taki: Postaw ją w ciepłym miejscu na jakieś dwa tygodnie i codziennie odgazowuj za pomocą monety i otwieracza (delikatne podważanie kapsla), po dwóch tygodniach cały dodany cukier powinien być przerobiony, dodaj wtedy do każdej butelki tyle ile planowałeś i może się uda, ale i tak traktuj tą warkę jako potencjalne zagrożenie przegazowaniem.
  10. India Pale Ale - browar Retkiński Las Otwarcie: Dość konkretnie huknęło, ale nic poza tym. Aromat z butelki: Karmelowy, lekko alkoholowy. Kolor, wysycenie i piana: Kolor miodowy, idealnie klarowne. Piana drobnopęcherzykowa, w kolorze kremowym, redukuje się dość szybko prawie do zera, oblepia szkło. Wysycenie wysokie, ale po chwili spada do średniego poziomu. Aromat z pokala: Dominuje aromat słodowy, karmelowy. Alkohol dość mocno wyczuwalny, w tle delikatny chmiel. Także w tym piwie wyczuwam coś, co nie pasuje do reszty, ale nie jestem w stanie tego wyodrębnić. Zapach ten znika po minucie, dwóch Smak: Karmelowe słody i alkohol, mocne wysycenie. Po czasie wysycenie redukuje się i zaczyna być wyraźnie czuć goryczkę. Jest ona wyraźnie zaznaczona, delikatna i niezalegająca. Przy mniejszym nasyceniu piwo zyskało na pijalności. Ogólne wrażenia: Udana warka i gdyby nie ten aromat na początku, ja nie miałbym niczego do zarzucenia, no może po za ciut za wysokim wysyceniem, ale to nie taki problem - parę minut i było tak jak oczekiwałem. Fajna etykieta, szkoda tylko, że brak informacji o składzie Dzięki za możliwość degustacji
  11. to węglan wapnia i jakieś jeszcze sole węglanowe
  12. Obstawiam to jako przyczynę, prawdopodobnie wprowadzasz do butelek drobiny chmielu, które są doskonałym ośrodkiem dla wydzielania się gazu z piwa. Schładzaj najniżej jak Ci się uda
  13. Płuczę/płukam kranówą od ok. trzydziestu warek, i póki co w porządku.
  14. To prawda, ale u siebie jestem pewny i nie czuję zagrożenie stosując miejską wodę.
  15. Nie wiem skąd czerpiesz wodę, ale z miejskich wodociągów jeden warunek z pewnością jest spełniony - żywego życia to tam raczej nie ma, każdy zakład o to dba, bo podniósł by się krzyk na pół europy.
  16. Po czystym nadwęglanie (OXI) nie trzeba płukać, ale nikt Ci tego nie zabroni.
  17. Tydzień powinien być wystarczający, a po dwóch masz 100% pewność, że jest nagazowane. Nie dotyczy to piw z wysoką zawartością alkoholu - one potrzebują więcej czasu.
  18. Bardzo możliwe, chociaż u siebie nie zauważyłem - przypatrzę się dokładniej.
  19. Polskie Ale - browar Retkiński Las Otwarcie: Delikatne psyknięcie. Aromat z butelki: Chmiel, karmel i dość mocna słodowość. Jest coś jeszcze, ale nie potrafię tego wyodrębnić. Nie wiem jakie były drożdże i warunki fermentacji, ale odbieram piwo jako dość mocno estrowe. Kolor, wysycenie i piana: Kolor ciemnozłocisty, lekko zmętnione . Piany jest dość sporo, ale nie jest problematyczna, drobnopęcherzykowa, w kolorze białym, redukuje się dość mocno, ale pozostaje do końca degustacji, oblepia szkło. Wysycenie średnie. Aromat z pokala: Tu także dość estrowy zapach, lekko kwaśny, chmielowy. O dziwo wyczuwam słody karmelowe , a na etykiecie jest podany tylko pilzneński. Słodowość także mocno podkreślona. Tu także jest coś co przeszkadza w aromacie, moja LP stwierdziła, że zapach jest tak delikatnie jakby skiśnięty. Smak: Wyraźna kwaśność, taka niepokojąca, goryczka delikatna niezalegająca, jest jeszcze taki chemiczny posmak gorzkawo-kwaśny, trochę rozpuszczalnikowy. Na moje doświadczenie uważam, że mam doczynienia z jakąś infekcją, chyba że to efekt fermentacji i gatunku drożdży. Alkoholu nie wyczułem ani w aromacie, ani w smaku, a myślę że jest go około 6%, może ciut więcej. Dzięki za możliwość degustacji
  20. Ech.... może tak by zostać niebieskim ptaszkiem.......

  21. Osobiście czekałbym na lepsza okazję, a zdarzają się dość często pokrywkę będziesz potrzebował tak czy inaczej i może być to kolejny koszt dla CIebie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.