Wczorajsza "jubileuszowa" WARKA#50 trochę się przeciągnęła przez filtrację. Mogłem dosypać łuski, ale jakoś nie pomyślałem, a potem to było już po ptakach.
Po raz pierwszy nie wrzuciłem chmielu na gotowanie, ale wykorzystałem metodę chmielenia Whirpooloweg i Hop Stand. Po wyłączeniu palnika wrzuciłem całą partię chmielu i zacząłem chłodzenie - do 72°C zeszło w około 3 minuty. Następnie zrobiłem przerwę w tej temperaturze przez około 5 minut i chłodzenie przez kolejne 5 minut do temperatury 45°C. Docelowo schłodziłem brzeczkę do ok. 13°C i w tej temperaturze zadałem gęstwę.
Po tych pięćdziesięciu warkach mam już wyraźnie określone preferencje piwne:
1. pierwsze i najważniejsze to oldskulowość i prostota - nowoczesne trendy w piwowarstwie raczej mnie nie zauroczyły;
2. ulubione style to wszelkiej maści IPY i APY, przy czym nie te imperialne;
3. wolę piwa jasne niż ciemne, ale nie oznacza to, że nie lubię ciemniejszych piw;
4. mocarze nie są dla mnie;
5. podobnie portery i stouty;
6. bardzo lubię piwa pszeniczne, ale amerykańskie, niemieckich pszenic po prostu nie lubię;
7. wolę raczej piwa górnej niż dolnej fermentacji, ale nie jest to 100% regułą;
8. nie wiem jeszcze nic o piwach belgijskich - jest plan na uwarzenie czegoś i zobaczymy czy mi smakuje czy nie; coś tam kiedyś piłem, ale pamiętam, że zachwycony nie byłem;
9. smakują mi piwa wędzone, ale tak od czasu do czasu;
10. lubię niestety piwa mocniej gazowane, staram się z tym walczyć, ale idzie to opornie;
11. smakują mi piwo owocowe, ale nie wszystkie
12. na pewno nie lubię osadu drożdżowego w butelkach - znalazłem na to rozwiązanie, tylko trzeba je ulepszyć co pozwoli na przyspieszenie rozlewu ciśnieniowego;
Jedno nie zmieniło się od początku - uwielbiam warzyć. Sprawia mi to ogromną frajdę i mogę z całą pewnością stwierdzić, że z hobby trafiłem w punkt. Problemem jest tylko czas jaki mogę na nie poświęcić, obecnie jest go już dużo więcej niż kiedyś, ale ciągle za mało. Chętnie warzył bym częściej, bo wielkości warek mi pasują.
W najbliższych planach jest upgrade sprzętowy, żeby ułatwić sobie życie. Muszę skończyć mieszadło, które leży chyba od dwóch czy trzech lat i czeka na złożenie i uruchomienie, muszę ułatwić sobie butelkowanie - nalewarka przeciwciśnieniowa to świetna sprawa, ale muszę zamienić ją na kran do rozlewu ciśnieniowego. Do refermentacji już zdecydowanie nie wrócę. Planowałem przejście na zacieranie elektryczne, ale chyba sobie to odpuszczę i zostanę przy gazie, może z czasem przesiądę się na ziemny, ale to zobaczę. Bardzo chciałbym popchać temat mojej warzelni - już coś tam wykonałem, ale idzie to jak po grudzie.
Co planuję na następne 50 warek - będę kręcił się wokół styli które lubię najbardziej + do tego co jakiś czas piwa z stylach których do tej pory nie robiłem, żeby zobaczyć, jak mi podchodzą.