jak to mówią - ja jestem słodziak, stąd też może i po części odczucia co do piw mata, które ani trochę słodkie nie są...
edit: czeburaszki pils zaaaaaaaaaaaaajebiaszczy - póki co się nim delektuję, opiszę niedługo.
Piana: w końcu coś i na dodatek bujna, drobnopęcherzykowa, kożuszek zostaje do końca (na zdjęciu które załączę stan po 30 minutach od nalania), wysycenie idealne
Barwa: mój ulubiony pils manufakturowy, cudowny lekko opalizujące
Aromat: lekki karmel, słodycz, generalnie czyste, chociaż trochę masła jest
Smak: strzegomski karmel 150 (którego nie ma w zasypie), toffi, lekkie owoce i fajna ilość diacetylu. coś nie mogę znaleźć tego żyta z etykiety
Podsumowanie: hce wiency
South of Heaven - crosis:
tja - robiłem takie piwa przypadkiem - generalnie pachnie nawet słodko, ale później to już tylko woda, orzeszki ziemne, trawa i łodyga...
edit: do zagryzania michałków i czekolady plastycznej jest zajebiste. ale chyba tylko do tego