Warka 20 APA Cascade
Zasyp:
słód pale ale 5kg
słód karmelowy strzegom 200g
Chmiele:
magnum 15g 60 min
cascade 15g 20 min
cascade 15g 10 min
cascade 20g 0 min
cascade 20g na przerwę chmielową 77-70 stopni 60 minut
cascade 30g na cichą
Zacieranie:
66°C - 60'
78°C - 5'
Drożdże: S04, suche, uwodnione.
Planowane 20l 13 blg 40 IBU
Blg startowe 13,5
14.02 Przelane na cichą do dwóch balonów 5l i jednego 10l
20.02 Do balonu 10l oraz jednej piątki dodane żelatyny. Piątki wstawione do lodówki, 10l schłodzona do 10 stopni pod prysznicem i na balkon.
22.02 Zabutelkowane: 10l po chmieleniu na zimno i klarowane żelatyną z dodatkiem 60 g cukru,
5l klarowane żelatyną z dodatkiem 30 g cukru
5l z dodatkiem 30g cukru.
Piwo zeszło do ok. 4-4.5 blg. Żelatyna widocznego efektu nie dała, piwa wszystkie jednakowo mętne.
06.04. Piwo wyszło bardzo ładne, i najsmaczniejsze jakie mi wyszło do tej pory. Undeath nie wyczuł w nim żadnych wad, więc jest sukces
Cascade ładnie wyszedł po jakiś czasie, bo świeżo po rozlewie był przygaszony.
Część bez żelatyny się nie sklarowała.
Najlepsza była część chmielona na zimno. Piwo z racji świetnego smaku szybko się skończyło.
Aromat dla mnie fajny (Undeath stwierdził że słaby), taki akurat dla lekkiego piwka. Spora, ale nie zalegająca goryczka, tak typowo grapefruitowa. Piana oblepiająca szkło (co ciekawe im starsze piwo tym lepsza piana). W aromacie i smaku owoce tropikalne, cytrusy. Koledzy (tyskopijcy) po spróbowaniu stwierdzili że aż cięzko uwierzyć że nie ma tak żadnych olejków dodanych
Na pewno do powtórzenia