Zasadniczo Browar Warka #50 Red Rye Ale
sprzęt:
garnki 15 litra
zacierna: nierdzewka Hoeffner
filtracyjna: nierdzewka Biedronka (blacha) z kranikiem i filtratorem z oplotu na dnie
warzelna: nierdzewka Hoeffner
zasyp:
1,00 kg Pilzneński Strzegom
1,00 kg Pale Ale Maris Otter Fawcett
1,00 kg Żytni Optima
0,25 kg Red Crystal Fawcett
zacieranie:
45°C -> 40°C: 45 minut sam żytni przerwa betaglukanowa
podgrzanie do 66°C reszta osobno doprowadzona do 66°C i połączenie
po połączeniu trzeba było jeszcze trochę pogrzać, ok.20 całość osiągnęła 66°C
66°C -> 62°C: 40 min
podgrzanie z mieszaniem
72°C - 40 min
78°C - 10 min
filtracja i wysładzanie:
przeniesione do garnka z oplotem na dnie do objętości 14,5 l, kontrola T (ok.70°C) w celu uniknięcia utknięcia
uzyskano 14,5 l brzeczki o BLG=11,5-12, mierzonym w T=26,6°C co przelicza się na 11,9 - 12,4BLG
↑ piątek 01.12.2017 | sobota 02.12.2018 ↓
Grzanie zacząłem o 12, po 15 minutach do pola grzewczego dołożyłem grzałkę nurkową.
Miałem nadzieję, że zawrze widocznie wcześniej niż w poprzednim wypadku.
Bardzo szybko wykipiało mi około 1,5 litra brzeczki.
K@#$% nie było końca szczególnie, że chata wolna. W związku z tym i innymi późniejszymi sytuacjami warzenie przeciągnęło się o 7 minut
chmielenie:
@67 minut: 10 g Marynka
@20 minut: po 10 g Wai Iti, Pacifica, Taiheke, Rakau + 1/2 tabletki whirflock t
@05 minut: po 20 g Wai Iti, Pacifica, Taiheke, Rakau
po schłodzeniu do 70°C: po 20 g Wai Iti, Pacifica, Taiheke, Rakau @20 minut
chłodzenie:
karbowanką ?? minuty do 17°C
w wiadrze uzyskałem 11 l brzeczki o BLG 15 mierzonym @17°C tj. pomijalnie mniej
zlałem natomiast wszystko, wszystkie osady chmielowe i białkowe
takiej ilości chmielu na 10 litrową warkę w życiu jeszcze nie użyłem, i jest szansa, że nigdy już nie użyje
drożdże:
Danstar Nottingham gęstwa po #49
fermentacja:
piwnica 12°C
edit 03.12: po 24 godzinach bulka jak złe, Starsan wypienia z rurki jak dziki a T otoczenia 10°C.
I teraz nie wiem - w kolejnym kroku kupić jeszcze Notki i dać im pracować w tej temperaturze licząc na czyste górniaki, czy ryzykować z dolnymi. Temat do ogarnięcia.
edit 8.12: wiadro przeniesione z piwnicy (10°C) do kuchni (17°C i wyżej). Osad osiadł, czystego piwa ok.8 litrów. Z rurki ładny zapach, ale też lekka dziwna nuta. Ni to pot, ni to kał. No nie wiem.
edit 13.12: odfermentowało do 2,5-3 BLG. Aromat ładny: słodkie owoce, trochę igieł. Wspominana wyżej niewiadomego pochodzenia nutka zniknęła. W ustach zdecydowanie oleiste. Smak zdominowany przez silną ale nie przesadzoną goryczkę. Przelanie z osadami dało efekt ściągania. Piwo silnie nieklarowne. Nie wiem teraz czy w weekend robić cichą czy butelkować. Jest czas na zdecydowanie się.
edit 27.12: w butelkach 8,5 litra z syropem z 52g cukru białego.
edit 20.07.18: poszła dzisiaj ostatnia butelka. W szczycie piwo było wytrawno-karmelowe w stronę palonego cukru, oleiste i chmielowe głównie w smaku a nie w aromacie. Ostatnia butelka prawie pozbawiona piany, karmelowość poszła w stronę owocową, chmielu prawie w ogóle. Zasyp do powtórzenia (z lekką korektą: MO bez pilzna), chmielenie do całkowitej zmiany (UK, PL, DE - klasycznie, ziołowo). Tak bardziej w stronę "strong mild"
parametry: planowane (BrewTarget 70%) → zaobserwowane
V: 11 -> 8,5
BLG: 15,5 -> 14,9
FG: 3,2 ->2,5
ABV: 6,6 -> 6,9
IBU: 65,8