Zasadniczo Browar #94 Enkel.
Dzisiaj całkiem wariackie i niezbyt zborne/ mądre warzenie.
W skrócie:
3 kg pilzneńskiego Bestmalz samodzielnie śrutowanego (Grain Gorilla).
Zacieranie w koszu od Klarsteina, w garnku na płycie: 62-65°C przez jakieś 2,5-3 godziny.
Bez wysładzania.
Ok. 13 litrów ok. 14BLG
chmielenie Sybilla 2020, 6,2%AA
15 g @60
20 g @15
15 g @ 0
bez mchu, bez cukru etc
Po warzeniu ok.10 l, ok 16-17 BLG (w 17 nie chce uwierzyć).
Dodałem 5 litrów z baniaka z Żabki i zniosłem do piwnicy. Brzeczka ma ok. 27°C.
Jutro wieczorem szczepienie. Albo starter z FM26, albo saszetka T58.
Tymczasem chill, dobrej nocy etc.
Notatek pewnie nie uzupełnię
edit: starter zadany następnego dnia przed południem do brzeczki o temperaturze rzędu 21°C.
Gęstość z refraktometru odczytana ponad 11brix.
W wiadra 15 lirów ale luźnego osadu na dnie z 3 litry. Niech się skompaktuje
Piwo o nazwie kodowej Woźnicki heh.
edit 21.08: po tygodniu w piwnicy temperatura z 21 zeszła do 19, wtargalem wiadro na górę gdzie teraz jest ok.25°C. Osad białkowo-drozdzowy skompaktowal się do ok.3 litrów, osad chmielowy okazał się widoczny. Zastanawia się czy ruszać gęstwę a jeśli tak to czy zrobić długo wyczekiwanego belgian blonde wg.Jamila, czy zasyp na bittera planowany dla dwóch suchych szczepów brytyjskich podzielić na gęstwę i jeden z nich.
Pewnie pobór.probki wyjaśni sprawę.
Edit 27.08: z 11 zeszlo do ok.1 (po różnych przeliczeniach), próbka czy to lekko kwaśna, czy ztym posmakiem dotychczas identyfikowany jako konsekwencja złego wysladzanie. Nie wiem co o tym myśleć. Następny raczej będzie bitter w połowie września dopiero, na spokojnie na każdym etapie.
Edit 07.09: próbka smakowała nadal tak samo podle, dodatkowo piwo poważnie ściemniało. Uznałęm, że lepiej wylać niż się męczyć z butelkowaniem i wylewaniem już z butelek.
Poszło w kanał i już.