Może źle rozumuje, ale załóżmy, że obecna partia była "wyprodukowana" powiedzmy w lipcu/sierpniu 2014.
Z opisu przytoczonego przez Ciebie Wojtku wynika, że data podana w sklepach internetowych czyli 24-11-2014 jest to tzw: "termin minimalnej trwałości" czyli, że:
"właściwie przechowywane drożdże zachowują swą pożądaną żywotność i wszystkie parametry"
Ok, super. Teraz pytanie: jakim cudem drożdże od dnia produkcji do "terminu minimalnej trwałości" zachowują "pożądaną żywotność i wszystkie parametry" skoro mijają jakieś 3-4 miesiące (albo nawet mniej - nieistotne)? Czy to znaczy, że drożdże w fiolkach żyją sobie do "terminu minimalnej trwałości" jak na wakacjach i żadne nie padają, a po tej dacie już padają, bo przecież:
"Nie oznacza to iż po upływie tego terminu drożdże nie nadają się do użycia. Są one nadal zdolne do przeprowadzenia fermentacji jednak piwowar musi zdawać sobie sprawę iż wraz z upływem czasu część komórek w fiolce obumiera i ich liczebność zmniejsza się."
Chyba, że producent zakłada, że w dniu produkcji w fiolce jest dużo więcej komórek, niż deklarowane 30 mld po to żeby około daty tzw. "terminu minimalnej trwałości" zapewnić te 30 mld, a potem ta ilość po prostu dalej się zmniejsza?
Nie wiem czy dobrze rozumuje, ale tak trochę podpowiada logika.