Skocz do zawartości

Suchejroo

Members
  • Postów

    688
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Odpowiedzi opublikowane przez Suchejroo

  1. Dokładnie jak @Łachim mówi. Dodatkowo warto zapewnić wodę bogatą w chlorki. Ale z puchy raczej cięzko, bo potrzebujesz zatrzeć owies, płatki pszeniczne, do tego tak jak @zasada mówi, trzeba mieć słód silny enzymatycznie więc wyjdzie Ci zwykłe pełne zacieranie :) Możesz zatrzeć pilzneński, pszeniczny i płatki owsiane i podbić to jasnym ekstraktem. Woda jak wspomniałem plus spore chmielenie na zimno. 

  2. A jak Ci wyszło 1.077 jak skale masz do 1.070?

     

    2 minuty temu, Jumpi napisał:

    12blg

    No to coś nie gra, przy tym blg i po fermentacji 1.045 wskazuje, że końcowe BLG powinno wynosić 7,75 gdzie u Ciebie spławik pokazuje 5,5. To jeszcze przetestuj spławik na wodzie, jeśli wskazuje 0, to coś nie tak z refraktometrem. 

     

    Przy teście który zrobiłeś powinieneś mieć około 1.040 SG

  3. 10 minut temu, Jumpi napisał:

    w opisie refraktomerta jest ciężar właściwy, na skali jest opis d20 20. jak zmierzyłem próbkę 10BLG (10gcukru i 90d wody) to wskazało 1,077.

    Jak mierzę piwo to spławik pokazuje ok 5,5 blg a refraktometr 1,045

    coś tu nie gra

    Wszystko gra, ale nie wiesz jak działa póki co refraktometr :D Alkohol zaburza odczyt refraktometru - czyli albo mierzymy sobie tylko przed fermentacją do szybkiego mierzenia i po fermentacji spławikiem albo używamy kalkulatora który Ci wyliczy ile jest BLG po fermentacji podając wartość z refraktometru :) 

    A co do tej próbki. Dodałeś 10g cukru i ile wody? 90d? 

     

    EDIT: No i druga sprawa, ile pokazuje Ci refraktometr na czystej wodzie? 

  4. 8 minut temu, ciezkicoswybrac napisał:

    Ja uważam, że NEIPA właśnie jest stylem, który zdecydowanie nie powinien iść na cichą. Przez utlenienie właściwie przykrywasz wszystkie benefity z przelewania na cichą. No chyba że masz warunki do beztlenowego rozlewu, w takim razie przepraszam :)

    No ja od jakiego czasu NEIPA tylko w fermzilli :) Ale tak jak pisałem nie polecam przelewać do chmielowych piw przez utlenienie. Mimo to wielu z nas to robiło by odzyskać drożdże. 

  5. 2 godziny temu, kalizorro napisał:

    Hej,
    Mam taką zagwozdkę.
    Mam ESB na s-04 w lodówce, kończy się burzliwa. Pierwsze 4 dni szło w 16 stopniach, teraz podbiłem do 18. Na ten moment piwko ma coś koło 4,5BLG.
    W piątek będę przelewał na cichą. Temat jest taki, że mam 1 lodówkę i mocne ciśnienie na warzenia kolejnego piwka.
    Pomysł jest taki żeby cichą przeprowadzić poza lodówką w temperaturze pokojowej (~20C-25C), i nastawić już nowe piwerko w lodówce.

    Czytałem trochę forum i różnych wpisów i mam ambiwalentne odczucia, gdyby ktoś mógł zwalidować moje tezy:

    - cicha jest głównie żeby wyklarować piwo - czy klarowność wpływa znacząco na smak? estętą nie jestem, więc może być ciut mętniejsze

    - na cichej piwo delikatnie dofermentowuje - w temperaturze wyższej będzie miało łatwiej żeby ewentualnie dofermentować?

    - najistotniejsza jest kontrola temperatury podczas pierwszych kilku dni fermentacji burzliwej - wnioskuje, że na cichej grzyby nie wytworzą niechcianych substancji jak im dam wyższą temperaturę, bo też ich za dużo już nie będzie (gęstwę zabieram)

    - gdybym przetrzymał piwko na cichej w lodówie do końca to czy po zabutelkowaniu jest to 100% bezpiecznie żeby przenieść je do temperatury pokojowej (wzrost o 5-7 stopni), czy np. powinienem piwko jeszcze przytrzymać w lodówie?

    - czy znaczenie temperatury fermentacji cichej jest takie same dla górniaków i piw dolnej fermentacji? tj. czy bezpieczniej jest 'puścić wolno' górniaki od piw dolnej fermentacji?

    Cicha nie potrzebna jak kolega mówi - wystaw fermentor do wyższej temperatury, drożdże sobie dojedzą spokojnie. Ważne są pierwsze dni dokładnie. Cicha jest pomocna gdy chcesz oddzielić piwo od drożdży, bo chcesz nachmielić a potrzebujesz drożdży do innej warki. Kiedyś każde piwo dawałem na cichą bo twierdziłem, że dofermentują - teraz nie daję nawet NEIPY na cichą. Wszystko w jednym fermentorze - jak jest dobrze natleniona brzeczka to wszystko dofermentuje bez przelewania. 

     

    Jeśli natomiast chcesz przelać do kolejnego wiadra jak się fermentacja nie zakończyła bo potrzebujesz drożdży, to średni pomysł bo możesz na tyle zestresować drożdże, że nie dojedzą reszty i zostaniesz z jakimś aldehydem itp. Szczególnie zdarza się S-04  :) 

     

    EDIT: 

      

    13 minut temu, kalizorro napisał:

    Na cichą przelewam, bo chce zebrać gęstwę i dać chmiel na zimno.

     

    no to na to już odpowiedziałem - nie polecam 

  6. Godzinę temu, Piotr Ba napisał:

    To jest nic. Czy ktoś fermentował piwo Fermentisami F2 ?? To dopiero jest coś - drożdże które nie mają wpływu na smak i aromat piwa i to jest szczep który bardziej jest wart uwagi i badań.

    Czytasz tematy do których odpowiadasz czy tylko ostatni komentarz? To temat o WLP070.

  7. 2 godziny temu, Piotr Ba napisał:

    A gdzie można kupić bardziej precyzyjny pławik ? Taki żeby pokazywać dziesiętną częśc Plato ? Jest coś takiego ? Gdybym miał taki pławik precyzyjny to po FFT można by było nagazować piwo naturalnie rozlewając w odpowiednim momencie. Wiem że pewnie stary temat ale jest gdzieś taki cukromierz ?

    Oczywiście, że jest np tutaj: Easy Dens. Tyle, że  metoda może być niezbyt pozytywna - obawiałbym się o przerwanie fermentacji poprzez stres drożdży oraz niechciane aromaty :)

  8. 3 godziny temu, Gwizdeq92 napisał:

    Tak też myslalem, zeby nie ryzykowac zakażenia piwa pomimo zamrożenia. 

    Ok dzieki za odpowiedz, jescze jedna kwestia,przelewając na cichą też zrobic ten wywar i dodać, czy odpuscic  ? 

     

    Najlepiej zrób tak, że wrzucasz brewkit do wody, wrzucasz tam pędy i gotujesz 10 min - pozniej dolewasz do tego reszte wody i fermentujesz (Oczywiście bez pędów)

  9. 2 godziny temu, Rigmec napisał:

    Dzień dobry. To jest pierwszy mój post na tym forum i chciałbym wszystkich pozdrowić.

    Zarejestrowałem się tu bo mam pewien problem.

    Latem bardzo lubię piwo imbirowe, takie tradycyjne, imbir + cukier + czas. Przepisów na youtubie jest mnóstwo, można wypróbować. Polecam. 

    Przepis jest prosty, przygotowuje się zaczyn zwany robakiem (bug), gotuje się imbir, słodzi, zaprawia zaczynem, butelkuje i czeka. Jak widać proces zależy od dzikich drożdży żyjących na kłączach ale w tym roku (robię to piwo pewnie od 15 lat) cały imbir wymoczono chyba w jakimś roztworze bo każda próba kończy się niepowodzeniem.

    Początkowo myślałem, że to zakażenie ale po zdezynfekowaniu wszystkiego, nawet ozonowałem pomieszczenie w którym gotuję wywar efekt jest ten sam.

    Nie będę się kopał z koniem i pomyślałem o drożdżach. Tylko jakich?

    Nie zależy mi na procentach ale na  nagazowaniu i o taki profil by mi chodziło. Jekieś szampańskie, do cydru? Co byście polecili.

    Kiedy jest to sam cukier to możesz tak naprawdę użyć każdych drożdży, o neutralnym profilu. Z szeroko dostępnych będzie to US-05 i pewnie przy tym bym został. Drugą opcją jest Lutra, ale przy ekonomicznym punkcie nie opłaca się. Musisz pamiętać by dać pożywki dla drożdży.
     

    Drożdże cydrowe, czy tez Bayanusy powinny też dać radę - tu nie ma nic specjalnego - w tym napoju jest mało cukru więc wszystkie drożdże sobie poradzą. 

     

    EDIT: ogólnie warto szukać organicznego imbiru - jeśli Ci fermentacja nie rusza to znak, że bug nie ruszył, czyli ubite wszystko co było na imbirze

  10. 51 minut temu, _Beny_ napisał:

    Witam serdecznie,

    to moja 5 warka - Piwo domowe a'la Smocza Głowa - zestaw ze słodów (robiłem ją już z 3 miesiące temu - wyszła super no wzięła i skończyła się:/ :>).
    BLG zjechało z 15 do 2-3 mniej więcej, już nie zmieniało się przez 2 dni z hakiem. Zgodnie z opisem - fermentację cichą pominąłem. Rozlewałem wczoraj do butelek (butelki wyparzone, OXY używane, ręce umyte itp itd) - było wszystko ok.

     

    Dzisiaj rano wstaję i zastaje mnie widok jakiegoś czegoś w butelkach (zdjęcia poniżej). Czy to infekcja, czy po prostu skutek rozlewania i dodania cukru wczoraj? Jakoś nie przypominam sobie, aby za pierwszym razem tak było.

    Piwo będzie dało się wypić, czy 39 butelek do zlewu leci?

    Jeśli to ważne - to skończyłem wczoraj rozlewać koło godziny 1 w nocy, więc minęło 10 godzin od zakończenia.

     

     

    infekcja2.jpg

    infekcja1.jpg

    Jak dla mnie wygląda na refermentacje. Obserwuj co kilka dni otwórz butelkę i sprawdz. Ile cukru dałeś? I czy te butelki stoją w ciemnym miejscu? Bo wygląda jakby miały dostęp do promieni słonecznych. 

  11. Godzinę temu, invector napisał:

    Przy zacieraniu tak samo. 

    Muszę wyjaśnić pewną kwestię... 

    Sterownik w tym kotle jest dość prymitywny. Ustawia się w nim żądaną temperaturę np. 62°C i czas np 30min. Grzanie startuje i jak osiągnie 62°C to załącza się timer i zlicza czas do tyłu. Jak zejdzie do 0min. Wyłącza się kocioł sygnalizując pikaniem koniec procesu. Wtedy ustawiam kolejne np. 72°C i 30min. 

    Podobnie z warzeniem. Nie ma możliwości ustawienie programu tak aby cały proces zaprogramować od początku do końca i cześć. Każdy krok trzeba wpisywać osobno. Nie przeszkadza mi to jakoś specjalnie i to nie z tym jest problem. 

    Ocieplenie kotla pewnie zrobię chociaż zauważyłem że przy zacieraniu temperatura przelatywała poza żądaną i to o dwa stopnie. Przy ustawieniu 62°C grzałki się wyłączały a temp. Jeszcze wzrastała do 64 (bezwładność) . Myślę że to załatwi pompka która lepiej rozłoży temperaturę zacieru. Jednak to nie pomoże w kwestii histerezy, grzanie załączy się dopiero jak temp. Spadnie z 62°C do 59°C

    I powtarzam, nie ma znaczenia czy zacieram czy warze, bo sterownik nie ma takiej możliwości programowania. 

    Póki masz sterowanie histerezą, a nie PID to zawsze będziesz miał przeregulowanie związane z bezwladnością cieplną. Tak jak pisałem to prosty warnik i tyle, Klarstain ma też kotły z pompą, strerownikiem lepszym itp, ale wiadomo to są większe koszty.

     

    Godzinę temu, invector napisał:

    I powtarzam, nie ma znaczenia czy zacieram czy warze, bo sterownik nie ma takiej możliwości programowania. 

    Ale tu nie chodzi mi o sterownik a o grzałkę. Jedynym przypuszczeniem moim było, że 1500W może byc niewystarczająca, żeby utrzymać temperaturę wrzenia. Mimo to radzę spróbować 3000W do gotowania  - zrób testy na wodzie. Jeśli dalej będzie spadać do 97 i załączać grzanie to dramat. Sprawdź manual czy nie ma możliwości ręcznego sterowania mocą, choć wątpię.

  12. 1 godzinę temu, invector napisał:

    Ale pewnie na wyświetlaczu masz jakiś wskaźnik który sygnalizuje załączenie grzania i ciekawi mnie czy to normalne. Na mój gust to 3 * różnicy to trochę dużo. 

    Może to też zależy od klasy i tym samym ceny kotla, im droższy tym temperatura utrzymywana jest na jednakowym poziomie. 

    Ja mam taki

     

    https://www.klarstein.pl/AGD/Kotly-warzelne/Maischfest-kociol-zacierny-kociol-warzelny-5-czesci-1500-3000W-25l-LCD-stal-nierdzewna-25-Ltr.html?gclid=CjwKCAjwkYGVBhArEiwA4sZLuDOv_7lY74CvmgunKHzaLm5_BgfT5ACuxajXvpl1Wo1i0oPNimNNNRoC4PUQAvD_BwE

    No Ty masz warnik  tak naprawdę. Bez pompy jak zwykły gar - zawsze będzie sytuacja, że temperatura się nie rozłoży bo niby jak ma to się stać? Grzejesz od dołu i u góry niższa temperatura. Jedyna rada to ciągle mieszać. 

    Do gotowania daj 3000W, bez problemu. Warzenie powinno być konkretne

  13. 4 minuty temu, invector napisał:

    Ciężko nie zauważyć (przynajmniej w moim przypadku) jak co kilka minut przestaje się gotować, a po pewnym czasie zaczyna i tak w koło przez całą godzinę. 

    Dlatego zastanawiam się co wyjdzie z takiego warzenia. 

    Co to za kocioł? Moim zdaniem w trybie gotowania histereza zawsze powinna być wyłączona i grzałka na 100% mocy. 

  14. 57 minut temu, Michal131 napisał:

    Sprawdziłem... Śladu po cukrze już nie ma w żadnej tak też jedyna opcja to parę razy upuszczę gazu z butelek i będzie spoko mam nadzieję... Czy trzy takie zabiegi wystarcza? Powiedzmy co dwa dni,? Czyli przez tydzień... A później zostawić w spokoju, czy w późniejszym terminie też dać im upustu trochę? 

    Ale ze mnie głąb :D

    Co dwa dni może byc ok, może być za rzadko. Kwestia drożdży, temperatury. Przenieś do niższej temperatury niż pokojowa. No i zabezpiecz to, musisz sam wyczuć ile razy. Nie ma reguły. 

  15. 7 minut temu, Michal131 napisał:

    Szukałem informacji i gdzieś znalazłem kalkulator... Wg niego wyszło mi 6g na 500ml. 

    Przy czym przy wysokim odfermentowaniu radzili dać 0.5grama więcej.. przy niskim odwrotnie... 

    Uznałem, że mimo blg -1 dam tego cukru 5g.. 

     

    Zdążyłem zauważyć, że znaczne rozbieżności są w tym dawkowaniu cukrów na refermentacje... Co osoba to opinia ;)

     

    Mam nadzieję że mimo wszystko butelek nie rozsadzi ? szkoda by ich było ?

    Jak bardzo pewny jestes tego pomiaru -1?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.