Reters Opublikowano 27 Stycznia Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia Do teraz się zastanawiam jaka jest przyczyna tak dziwnej zmiany warki. Chociaż mój kolega Wizi mi ostatnio dał dobrą sugestię. Dotyczyła natlenienia piwa podczas rozlewu(bo rozlewałem na dwie partie) Pierwsza partia po 24 dniach dla testów(około 7 litrów) druga po następnych 14 dniach(ta co była te dni w temp. 22 stopni) Mimo, że rozlewam piwo rurką z zaworkiem od góry w pokrywie z tej dziurki zawsze wpadnie jakiś tlen. Może to była główna przyczyna. Gdyż posmaki kablami, dentystą, ebonitem tego nie ma w tym drugim piwie. A jak by była infekcja to pewnie po ponad miesiącu piwo by było prawie nie do picia😏 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fotohobby Opublikowano 29 Stycznia Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia (edytowane) Postanowiłem dziś wziąć się za tę słodowość w lagerze fermentowanym ciśnieniowo, Uwarzyłem Munich Helles z dekokcją jednowarową. W stosunku do tej receptury finalnie poczyniłem kilka zmian - zacieranie całości 45 min w 66C, odebranie dekoktu (1/3 zacieru), gotowanie 15 minut i dodanie do reszty pozostającej cały czas w 66C, przechodząc od razu do mashout (76C) Gotowanie 90minut Otrzymałem 17l BLG=11.3 Fermentacja ciśnieniowa 17-21C, 0,6-0,8bar Drożdże to nie 1opk, tylko gęstwa z 12l Desitki Profil wody (przewaga chlorków), jak powyżej. Za miesiąc powiem co to dało Edytowane 29 Stycznia przez fotohobby Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cusic Opublikowano 30 Stycznia Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia Spróbuj WLP838, ewentualnie 830. Alternatywnie jakieś inne drożdże do koźlaków. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Reters Opublikowano 30 Stycznia Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia Świetnie. Koniecznie daj znać jaką osiągnąłeś słodowość. Ja też od teraz będę testował etapami jak uzyskać tą "słodowość" specyficzną i jej zapach ze starych naszych polskich browarów. EB, 10,5, Królewskie, Tyskie Gronie i Książęce, Brok, stary Żywiec i jeszcze by wymieniać😉 Nawet ostatnio kupiłem taką starą książkę o warzeniu piwa Warzelnik czy jakoś tak;) I jeszcze mam na oku książkę Księga Piw i Browarów Polskich z lat 90-tych. Jestem na 99% przekonany, że nie chodzi głównie o składniki tylko o proces technologiczny. I powtórzę jeszcze raz. Tamte piwo jak się nam wylało to jak by się wylało jakiś klej tak się z dwa dni lepiło;) To zawsze jest jakiś trop😆 Na tą chwilę pamiętam tylko jedno. W lato robiłem z puchy+parzenie słodów lagera winiarskiego. Drożdże Lutra start w około 27 stopniach. I jak to piwo rozlewałem to zapach praktycznie był ten co właśnie w tych starych naszych jasnych pełnych. Po kilku dniach z zapachu już nic nie zostało a smak nawet w ułamku nie przypominał tamtych piw. Więc to wszystko jest dziwne czasami😁 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fotohobby Opublikowano 30 Stycznia Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 5 godzin temu, Cusic napisał(a): Spróbuj WLP838, ewentualnie 830. Alternatywnie jakieś inne drożdże do koźlaków. Próbowałem obydwu szczepów, efekty były niezłe, nawet bez dekokcji. Teraz chcę sprawdzić jaki efekt da dekokcja + profil wody. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ununul Opublikowano 1 Lutego Udostępnij Opublikowano 1 Lutego W dniu 30.01.2024 o 12:38, Reters napisał(a): Świetnie. Koniecznie daj znać jaką osiągnąłeś słodowość. Ja też od teraz będę testował etapami jak uzyskać tą "słodowość" specyficzną i jej zapach ze starych naszych polskich browarów. EB, 10,5, Królewskie, Tyskie Gronie i Książęce, Brok, stary Żywiec i jeszcze by wymieniać😉 Nawet ostatnio kupiłem taką starą książkę o warzeniu piwa Warzelnik czy jakoś tak;) I jeszcze mam na oku książkę Księga Piw i Browarów Polskich z lat 90-tych. Jestem na 99% przekonany, że nie chodzi głównie o składniki tylko o proces technologiczny. I powtórzę jeszcze raz. Tamte piwo jak się nam wylało to jak by się wylało jakiś klej tak się z dwa dni lepiło;) To zawsze jest jakiś trop😆 Na tą chwilę pamiętam tylko jedno. W lato robiłem z puchy+parzenie słodów lagera winiarskiego. Drożdże Lutra start w około 27 stopniach. I jak to piwo rozlewałem to zapach praktycznie był ten co właśnie w tych starych naszych jasnych pełnych. Po kilku dniach z zapachu już nic nie zostało a smak nawet w ułamku nie przypominał tamtych piw. Więc to wszystko jest dziwne czasami😁 A jak bys nazwal ten zapach? Jakies skojarzenie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Reters Opublikowano 1 Lutego Udostępnij Opublikowano 1 Lutego (edytowane) Hmmm właśnie wyobraź sobie, że aż trudno mi odszukać słowo na tą słodowość. Taka głęboka aż przeszywająca zbożowość nic innego nie przychodzi mi do głowy. Przypomniało mi się wczoraj, że ten zapach i posmak odczułem jeszcze na dość wysokim poziomie w jednym piwie z Niemiec który mi ponad rok temu kolega podarował. To był typowy klasyczny lager/pils niemiecki lub helles, już tak nie pamiętam za bardzo bo nie pamiętam etykiety nazwę po niemiecku też zapomniałem. Kretyn byłem bo miałem dwa takie piwa, wypiłem pod sporym wrażeniem jakości i butelki wyrzuciłem do zielonego worka bo segreguję śmieci. Jedyny minusik tamtego piwa, że było za wytrawne jak dla mnie. Nasze jasne pełne były takie słodowe akurat, ale też nie słodkie. Moim zdaniem do nich nie dodawali na 99% żadnego słodu karmelowego. Najlepsze że butelka była identyczna jak u nas kiedyś. Taka pół litrowa o kształcie "baryłki" i oczywiście brązowa. Mam jeszcze pomysł zadzwonić do tego znajomego i być może będzie pamiętał jakie to było piwo lub z jakiego miasta je kupił. Mamy słaby kontakt, bo ogólnie mieszka w Polsce ale na co dzień pracuje w Holandii. Jak się czegoś konkretnego dowiem to dam znać. Przerobiłem Pinty, Trzech Kumpli, Stu Mostów i sporo innych piw z browarów kraftowych(wszystko lagery lub pils) i w żadnym z nich nie spotkałem tej specyficznej słodowości. Nie wiem.... Najlepiej by było porozmawiać z kimś kto pracował w naszych jeszcze starych polskich browarach ala miał dostęp do pełnej rozpiski technologicznej piw takich jak wymieniłem w ostatnim poście czy podobnych im. Wtedy nawet w 50% odwzorowanie tego to by było coś. Tak jak krąży w internecie receptura technologiczna oryginalna na Porter Warszawski warzony na ul. Grzybowskiej w Warszawie. Tylko tutaj chyba nie ma takiej osoby na forum🤨 A tak na marginesie też to jest smutne, tyle browarów mieliśmy w kraju w latach 90-tych można powiedzieć ich złote lata, przecież jeszcze był słynny Strong. I co? Nie dość że wszystko zniszczyli łachudry, sprywatyzowali to jeszcze papiery się nie zachowały oryginalne z procesów technologicznych danych gatunków piw. Przecież jeszcze były piwa mocne klasyczne, król miał wersje light jasne pełne itp. Brak słów na działania części osób szczególnie wtedy polityków. Wydanie teraz takiej książki z takimi przepisami, przełożonymi z oryginalnych recpetur technologicznych tych browarów np. na warkę naszą domową klasyczną 20 litrów to by była miazga. Coś na wzór książki Znakomite Piwa Sprawdzone Receptury. Kilka dni temu kupiłem tą książkę. Kapitalne przepisy, czytelne i nawet amator początkujący w zacieraniu i warzeniu piwa takim jak właśnie ja teraz zaczynam być sobie spokojnie odtworzy takie piwka. Edytowane 1 Lutego przez Reters Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ununul Opublikowano 1 Lutego Udostępnij Opublikowano 1 Lutego Ale jak dostales ta ksiazke? Hmm, generalnie powiem tak. Mi tez nie bardzo podchodza piwa w stylu stu mostow pinta itd z glownej serii pod wzgledem tego, ze sa bardzo wyzylowane (wytrawne) i bez tej bazy slodowej. Sam staram sie u siebie uzupelniac bukiet slodow przez dodanie slodow monachijskiego, wiedenskiego. Mozna nawet z wiedenskiego zrobic 100 % zasypu. Moje 1 piwa tak zacieralem, ale nie pamietam juz, bo bylo to dawno. Zreszta pewnie fermentacji nie ogarnialem tak. Co do zbozowosci i gestosci to fajnie sie sprawdza dodanie slodu zytniego. Zrobilem kiedys fajna lekka APE tylko na slodzie pale ale i zytnim. Dodalem oczywiscie luski ryzowej. Mialo ekstrakt 10 i bylo fajnie nachmielone na zimno. Ludzie bardzo chwalili. Zreszta generalnie widze, ze piwa lekkie a z fajna podbudowa slodowa sa bardzo dobrze przyjmowane. I tak sie staram to osiagnac. Dodatkowo przy dolniakach fajnie uzupelnia aromat maselko. Ale jezeli chodzi o baze slodowa to raczej szukalbym udoskonalania zasypu, wlasnie slodami monachijskim, wiedenskim. Potem zastanowilbym sie nad chlorkami i wapniem, zeby zwiekszyc pelnie. A na koncu dopiero dobieral drozdze. Drozdze nie wiem czy maja az takie znaczenie w tym przypadku. Oczywiscie jak by uzyc drozdze pszeniczne kub produkujace duzo estrow to bedzie istotna roznica. Ale jezeli mowimy o neutralnym profilu to jedyne co moze wplynac na piwo to flokulacja. Pod innym katem wplywu na slodowosc raczej nie doszukiwalbym sie jakiegos bardzo mocnego. Bardziej jakies niuanse. Ale moze ktos kto szuka czegos konkretnego w smaku wlasnie my zalezy na efekcie od drozdzy. Trudno powiedziec. Zreszta czy receptura z browaru tu cos pomoze, skoro browary maja wlasna propagacje drozdzy? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fotohobby Opublikowano 1 Lutego Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2 godziny temu, Reters napisał(a): Hmmm właśnie wyobraź sobie, że aż trudno mi odszukać słowo na tą słodowość. Taka głęboka aż przeszywająca zbożowość nic innego nie przychodzi mi do głowy. Raczej nie kojarzę EB, czy 10.5 z takim aromatem... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wizi Opublikowano 1 Lutego Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 53 minuty temu, Ununul napisał(a): Mozna nawet z wiedenskiego zrobic 100 % zasypu. To może być dobry trop plus zacieranie dekokcyjne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fotohobby Opublikowano 1 Lutego Udostępnij Opublikowano 1 Lutego Teraz, wizi napisał(a): To może być dobry trop plus zacieranie dekokcyjne. Ale 100% wiedeńskiego to jednak stosunkowo ciemne piwo, a taki monachijaki Helles , którego ostatnią butelkę spiłem wczoraj był słomkowy i słodowy bardzo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wizi Opublikowano 1 Lutego Udostępnij Opublikowano 1 Lutego Gdzie tam. Pilzneński średnio 4 EBC, wiedeński 8 EBC na przykładzie Weyermanna. Niewielka różnica. Hellesy w zasypie mają sam pils lub nawet do 20% wiedeńskiego. Niemcy mają dekokcje opanowaną do perfekcji, w domu pewnie tak super jej nie ogarniemy, więc można trochę pooszukiwać i spróbować z samym wiedeńskim w zasypie. Przynajmniej ja bym tak zrobił, gdyby dotychczasowe próby uzyskania zbożowości na pilsie nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lechu555 Opublikowano 1 Lutego Autor Udostępnij Opublikowano 1 Lutego (edytowane) Kurde, a ja w tamtym tygodniu dla przypomnienia sobie kupiłem Kormoran Pilsner, Kormoran Lager i Kormoran Chmielowy Lager. I co ? I guzik, ani śladu po tej jęczmiennej słodowości. Najwidoczniej owa jest dziełem bardziej przypadku niż zamierzonego działania. Moja najaktualniejsza próba to zacieranie bez regulacji ph (to dopiero zbiłem przy chmieleniu) z wcześniej zagotowanymi płatkami jęczmiennymi (15%), oraz z dosyć mocnym gotowaniem 5 litrów (na 15l) zacieru przez 40 minut w osobnym garze. Niestety również tutaj brak zauważalnej różnicy. Swoją drogą zero taninowości ze słodu. Prawdę powiedziawszy też nigdy nie trafiłem na taninowe od słodu piwo. Przetestowałem już sporo drożdzy i chyba wydaje mi się, że to nie w nich istota rzeczy. Lallemand Diamond, W34/70. Wyeast Pilsen Lager, WLP830. Ze słodów próbowałem również chociaż w małych % zasypu słody: wiedeńskie (10%), melanoidynowy (5%), carabody (5%), monach (5%), nic nie dały. Zresztą nie tutaj też bym szukał przyczyny bo jednak udało mi się to uzyskać na zwykłym pilsie z dodatkiem kaszy jęczmiennej. Nie modyfikuję też w wodzie nic poza ph. Nie jestem pewien, ale BYĆ MOŻE za jedynym udanym razem przegotowałem wcześniej wodę, celem zbicia chociaż trochę twardości i potem w takiej zacierałem, ale teraz już nie pamiętam. Czasami jak się kasza przypali to nad tą warstwą przypalenizny jest trochę bardziej zabrązowiona warstwa całkiem zjadliwej kaszy (chociaż spaleniza z dołu przebija się wyraźnie w zapachu) i wydaje mi się, że musimy jakoś w kontrolowany sposób doprowadzić do tego stopnia jakąś część słodu by wypuściła właśnie ten brąz. Jak mniemam ta właśnie powstaje w wyniku reakcji Mailarda i chyba to właśnie mają ma myśli ci co bronią skuteczności dekokcji. Póki co przerwa na uwarzenie jakiejś pszenicy bo też ile można nawarzyć lagerów w poszukiwaniu słodowości z tematu... Ale potem wracam. Edytowane 1 Lutego przez lechu555 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Reters Opublikowano 1 Lutego Udostępnij Opublikowano 1 Lutego (edytowane) I w tym kierunku koledzy trzeba zmierzać. Bo tutaj na ten moment nic innego się nie wymyśli. Ununul mądrze dostrzegłeś, że to nie jest w większym procencie zasługa drożdży. Wiadomo, szczep dobrać też trzeba będzie, żeby odwzorować nasze stare jasne pełne. Aczkolwiek kombinował bym właśnie głównie w zasypie(pilzneński, wiedeński, monachijski, pale ale, melanoidowy itp) i różnie procentowo słody dobrać i najważniejsze ich technologiczna obróbka. Sporo pracy i sporo testów😃 Co do propagacji następny temat.... Wtedy z tego co wiem stare browary nasze miały własne te stacje. Własną wodę a niektóre nawet ze słodami same jakoś działały. Dlatego to nie będzie proste uzyskać tą głęboką słodowość. Będę działał na spokojnie, jednak jak wspomniałem, najlepiej po dyskutować o tym z kimś co fizycznie tam był i pracował przy warzeniu. Wtedy mamy czysty konkret. Też mi nie podchodzą te wszystkie lagery/pilsy tzw "nowoczesne" czegoś mi w nich wszystkich brakuje. To co Wizi zauważył apropo dekokcji. Może dlatego tamto niemieckie piwo mi tak zapadło w pamięci. Coś jest na rzeczy. Ha,ha to jest ta butelka!! Takie butelki były w latach 90-tych u nas do piw. A piwo z chęcią bym spróbował, ale pewnie nie dostępne w Polsce. Ha,ha Lechu jak mówimy o tej samej słodowości to nie mam pytań;) Samo to że już pewne testy porobiłeś. I słabo to wyszło. Aczkolwiek widzę, zacięcie w sobie masz😆 Szkoda z tym Kormoranem. Dla mnie browar jeden z lepszych w kraju. Chociaż wiadomo jak się naturalnie warzy to jedna warka będzie minimalnie inna od drugiej. Akurat w tym jest plus. Odnośnie kaszki, przypalenia itp. to jest trop. Coś trzeba ze słodem zrobić, żeby uzyskać głęboką słodowość. Coś o czym nie wiemy. I też nie jest przypadek, że tamto piwo jak się wylało na podłogę u mnie na imprezach i jak butem w to weszłeś to jak w jakiś klej zaschnięty, tak się lepiło😄 Ununul książkę śledziłem na olx miałem zaznaczone że jak się pojawi to od razu mi się pokaże. Usłyszałem o niej kilka dni temu z archiwalnego tematu na forum browar.biz. Tutaj po prostu farta miałem, bo jak zacząłem śledzić to za jakoś 3 dni się pojawiła!! Czyste szczęście😉 Edytowane 1 Lutego przez Reters Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Ba Opublikowano 1 Lutego Udostępnij Opublikowano 1 Lutego (edytowane) S23 uwielbiam. Po co robisz na 34/70 jak jest szczep S23? Całkiem inne piwo profil wybitnie slodowy. Na 34/70 czemu nie mozesz sypnac z 10% wiedeńskiego? Albo z 5% monacha? Do zasypu? Edytowane 1 Lutego przez Piotr Ba . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Reters Opublikowano 1 Lutego Udostępnij Opublikowano 1 Lutego Następnego lagera właśnie użyję S-23 już o tym myślałem😀 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Suchejroo Opublikowano 1 Lutego Udostępnij Opublikowano 1 Lutego Właśnie kwestia słodowego lagera to jest w dużej mierze wybór drożdży. Dodatkowo woda, zasyp i zacieranie (dekokcja). Jeśli chcemy uzyskać pilsa wytrawnego to słód pilzneński i twarda woda. Przy bardziej słodowych lagerach woda miękka, więcej chlorków, zasyp z monachem, wiedeńskim lub nawet melanoidynowym. Wiedeński daje taką większą "słodycz" miodowość itp. Druga sprawa drożdże nie tylko te co dają bardziej słodowe piwo, ale i te które mają mniejsze odfermentowanie. Więcej dekstryn zostanie też w piwie co pozornie może wpływać na większą słodowość. Wiadomo jest to tylko namiastka informacji. Kolejnym aspektem może być dojrzewanie piwa. Lagerowanie może trwać nawet 6 miesięcy. Z każdym tygodniem piwo może się zmieniać. Kiedyś fermentowano nisko (start w 5°C i fermentacja w 8°C), nigdy nie fermentowano wyżej by pozbyć się diacetylu. W momencie jak wysokie krążki się kończyły, piwo przelewano do drugiego zbiornika, tam w ciągu miesięcy piwo w niskiej temperaturze z czasem pozbywało się diacetylu, aldehydu. Był to długi i pracochłonny proces. W tym przypadku drożdże muszą być w znakomitej kondycji i w dużej ilości. Proces ciężki do odtworzenia w domu. Ununul 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Reters Opublikowano 1 Lutego Udostępnij Opublikowano 1 Lutego (edytowane) Ciekawie opisałeś temat. Też mi się wydaje, że jeden do jednego odtworzyć w domu takie Królewskie klasyczne jasne pełne warzone jeszcze na grzybowskiej przed zburzeniem to praktycznie nie możliwe. Dodam że jasne pełne miało datę około 21 dni jak na 99% pamiętam. Świeże rozwalało łeb jak to mój brat o nim mówił😁 Zapomnijmy o tej modzie co teraz jest 8-10 miesięcy do spożycia i jazda ze sprzedażą😉 Zresztą pierwszy Ciechan wyborny kilka lat miał około 28 dni datę spożycia. Tylko oczywiście to komuś nie pasowało a wiadomo komu. Kasa musi się zgadzać i łatwość przechowywania w sklepach, marketach itp. Oni nie nawidzą produktów z bardzo krótką data spożycia. O piwie nie wspominając. Na przykładzie Portera Warszawskiego właśnie od nich i opisu technologicznego. Cześć etapów bardzo trudna do odwzorowania. Tam wszystko jest opisane. Samo uwarzenie specyficzne z tego co pamiętam jak czytałem. Leżakowało u nich minimum 2 miesiące w niskiej temp. zanim poszło do butelek. Z jasnym pełnym może być podobnie tylko oczywiście inny zasyp. To już tylko domysły. A to cytat z oryginalnej rozpiski z 2003 roku "V FERMENTACJA l LEŻAKOWANIE FERMENTACJA W TANKOFERMENTORACH, LEżAKOWANIE W LEżAKOWNI 1. Temperatura nastawna fermentacji powinna wynosić 5 °C. 2. Napowietrzanie brzeczki prowadzić na poziomie 1500 - 2000 l powietrza na godzinę przy ciśnieniu 5 bar. 3. Do brzeczki zadać drożdże w ilości ok. 20 mln komórek drożdżowych na cm3 brzeczki. 4. Temperaturę fermentacji w ustawić na poziomie 7 °C. 5. Fermentację prowadzić do uzyskania poziomu ekstraktu 9,6 - 10% (Oryginał miał 22 blg lub 22,5) 6. Po odfermentowaniu schłodzić piwo do 4 °C i zebrać drożdże. 7. Przed przekazaniem do leżakowni schłodzić piwo do ok. 0° C 8. Proces leżakowanie piwa prowadzić w temperaturze O do 2°C pod ciśnieniem 0,5 bar. Czas leżakowania wynosi minimum 75 dni." Edytowane 1 Lutego przez Reters Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lechu555 Opublikowano 2 Lutego Autor Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2 godziny temu, Suchejroo napisał(a): Właśnie kwestia słodowego lagera to jest w dużej mierze wybór drożdży. Dodatkowo woda, zasyp i zacieranie (dekokcja). Jeśli chcemy uzyskać pilsa wytrawnego to słód pilzneński i twarda woda. Przy bardziej słodowych lagerach woda miękka, więcej chlorków, zasyp z monachem, wiedeńskim lub nawet melanoidynowym. Wiedeński daje taką większą "słodycz" miodowość itp. Druga sprawa drożdże nie tylko te co dają bardziej słodowe piwo, ale i te które mają mniejsze odfermentowanie. Więcej dekstryn zostanie też w piwie co pozornie może wpływać na większą słodowość. Wiadomo jest to tylko namiastka informacji. Kolejnym aspektem może być dojrzewanie piwa. Lagerowanie może trwać nawet 6 miesięcy. Z każdym tygodniem piwo może się zmieniać. Kiedyś fermentowano nisko (start w 5°C i fermentacja w 8°C), nigdy nie fermentowano wyżej by pozbyć się diacetylu. W momencie jak wysokie krążki się kończyły, piwo przelewano do drugiego zbiornika, tam w ciągu miesięcy piwo w niskiej temperaturze z czasem pozbywało się diacetylu, aldehydu. Był to długi i pracochłonny proces. W tym przypadku drożdże muszą być w znakomitej kondycji i w dużej ilości. Proces ciężki do odtworzenia w domu. Możesz podać szerokodostępne przykłady słodowych pilsów wg Ciebie ? Chce tylko sprawdzić czy mówimy o tej samej słodowości. Próbowałem również dodatki słodów specjalnych, ale to nie dało nic w tę stronę, której szukamy, co nie znaczy, że nie dało nic. Co lagerowania to niestety, ale to nie to. Smak ten jest wybitnie czuć od razu po fermentacji. Nie wykluczam, że jakoś może się pojawić w wyniku lagerowania, ale wychodzi na to, że nie jest to niezbędne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 2 Lutego Udostępnij Opublikowano 2 Lutego Chcecie uzyskać dobrą fajną słodowość w Hellesie i Pilsie? To skupcie się oprócz na drożdżach jeszcze na profilu wody i jakości słodów. Bez tego nie osiągniecie idealnej słodowości. Ja robię przepis banalny na Pilsa i zawsze mam zadowalający słodowy posmak - Pilzneński 4 kg+carapils 0,2 kg. Wodę modyfikuje pod schemat: Woda pod Hellesa podawana przez Palmera: Mg 10, Ca 50-100, Cl 50-100 and SO4 0-50 Woda średnio zmineralizowana: Wapń - 50-70ppm Dwuwęglany - niskie, ok. 50 ppm lub mniej Chlorki powinny dominować nad siarczanami Czyli np. dość miękka woda wyprofilować dodatkiem CaCl2 - chlorkiem wapnia. U siebie mam więcej Siarczków w wodzie niż chlorków - dlatego do warzenia używam wody, która odstoi kilka dni w pojemniku. Czasem leję wodę 5 l z biedronki by wyrównać profil. Do tego warto by samo zacieranie przeprowadzić w pH 5,4. Druga sprawa często bagatelizowana - jakość słodów. Ja obecnie używam tylko i wyłącznie słodów z Bestmalza i Weyermanna. Są to słody bardzo dobrej jakości, które mają bardzo dobrą wydajność i premiują w piwach słodowym posmakiem. Tak samo słody specjalne. Niestety nigdy nie osiągałem tego na słodach z Vikinga, których jakość jest różnoraka i mam ich szczerze dosyć. Więc polecam wyściupać trochę więcej z kiesy i kupić trochę lepsze słody. Trzecia sprawa drożdże - zapewniam was że WLP833 czy WLP850 zrobią robotę w takim Hellesie Reters 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korzen16 Opublikowano 2 Lutego Udostępnij Opublikowano 2 Lutego Godzinę temu, Undeath napisał(a): Druga sprawa często bagatelizowana - jakość słodów. Ja obecnie używam tylko i wyłącznie słodów z Bestmalza i Weyermanna. Są to słody bardzo dobrej jakości, które mają bardzo dobrą wydajność i premiują w piwach słodowym posmakiem. Tak samo słody specjalne. Niestety nigdy nie osiągałem tego na słodach z Vikinga, których jakość jest różnoraka i mam ich szczerze dosyć. Więc polecam wyściupać trochę więcej z kiesy i kupić trochę lepsze słody. Potwierdzam, w tym sezonie używam Vikinga i już do niego raczej nie wrócę. Wydajność jest kiepska i mam problemy z klarowności brzeczki i gotowego piwa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 2 Lutego Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 3 minuty temu, korzen16 napisał(a): Potwierdzam, w tym sezonie używam Vikinga i już do niego raczej nie wrócę. Wydajność jest kiepska i mam problemy z klarowności brzeczki i gotowego piwa Ja od 2019 nie tknąłem Vikinga w warzeniu domowym. Mam wrażenie, że Oni na domowych piwowarów puszczają te swoje eksperymentalne odmiany słodów i właśnie jest na nich strasznie nie równo. Pomimo, że nie używam ich słodów to pije piwa od domowych piwowarów i obserwuje forum to widzę, że wiecznie jakieś hocki klocki na ich ziarnie właśnie są Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fotohobby Opublikowano 2 Lutego Udostępnij Opublikowano 2 Lutego Ja ostatnio Weyermann, lub Steinbach, Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Reters Opublikowano 2 Lutego Udostępnij Opublikowano 2 Lutego Dzięki za sugestię apropo słodów. Będę miał to z tyłu głowy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Suchejroo Opublikowano 2 Lutego Udostępnij Opublikowano 2 Lutego Ja tak samo, od początku zacząłem z Weyermannem i nigdy nie używałem Vikinga. Dostaje z konkursów czasami i nie wiem co z tym zrobić - chyba na destylat. Druga sprawa WLP833 oraz WLP838 na pewno pójdą w słodowość. WLP830 to tak naprawdę ten sam szczep co W34/70, te moim zdaniem znacznie ograniczają słodowość. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się