-
Postów
740 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
15
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Treść opublikowana przez darinho
-
Zauważyliście, że cena 25kg worka słodu pale ale/ pilzneńskiego wzrosła z 76zł do 93zł ! Spora różnica.
-
Piwoszarnia bierze udział w akcji ☺️
-
Taki mały kwiatek z ulotki z Aldika. Piwo ważone ;-) . Tyle Kopyr o tym filmów zrobił i wszystko jak krew w piach A tak a propos Kopyra to wrzucę link, bo może ktoś nie widział tej przeróbki
-
Warka 76 23,11,2018r. Czeski lager 43l 11,5blg 32IBU - pilzneński 9,2kg + Marynka 50g + Saaz 125g * gęstwa FM30 z warki 74. Zacieranie - 27l wody 68°C wsypałem słód 63°C/ 1h 72°C/ 15' 78°C/ 5' i filtracja. Filtracja - poszło bardzo dobrze. Całkowicie osuszyłem młóto. W kotle 47l - 11,8blg. Dolałem do tego ok 1,5l wrzątku pod koniec gotowania. Gotowanie - 60' + Marynka 50g w 5' + Saaz 50g w 50' + Saaz 75g w 58' Chłodzenie do 16°C, potem dolałem do gara 3 butelki ( łącznie 4,5l) zmrożonej wody, takiej już ze sporą ilością lodu. Zeszło do 13°C. whirpool standardowo, tym razem tylko dekantacja bez zlewania resztek przez sitko. W czasie jak robił się whirpool zlałem warkę 74 na cichą. Gęstwę zostawiłem na dnie, połowę dałem do drugiego wiadra. Zlałem piwo napowietrzając + mieszanie łygą. Gęstwy było niewiele, oby nie było problemów. Fermentacja - Wiadra stoją w piwnicy w której z racji mroźnych nocy jest 5-6°C. 29,11 Przeniosłem w nieco cieplejsze miejsce, bo tam zrobiło się 3°C. Teraz stoją na ganku w ok 5-7°C. 06,01,19r. ROZLEW. Zeszło do 2 blg. 125g w ok 1l wody do wiadra z 22l piwa, i 120g w ok 1l wody do wiadra z 21l piwa. Łącznie 245g w ok 2l wody na 43 litry piwa do rozlewu. Cel to 2,5 vol of co2. Refermentacja w 18-20°C. Zapowiada się dobrze. 20,01 Wyniosłem do piwnicy w której jest obecnie 2°C. Dziś też pierwsza próba. Jest nieźle, ale jest chyba trochę dms. 14,12,19r. Zdjęcia jakoś z lata tego roku. Dziś dopiero recka, jakoś wcześniej nie było okazji a piwo oczywiście było pite. Wygląd jak na zdjęciu, pewnie nawet nieco bardziej klarowne. Zero oznak przegazowania, gushingu. Ładna piana. Piję prosto z lodówki. Aromat - jak dla mnie bardzo ładny i czysty. Delikatny, słodowo chmielowy typowo piwny aromat. Smak - też typowo piwny. Słód, zboże i chmielu trochę. Jest rześkie i ma dośc niską goryczkę, dzięki czemu jest bardzo pijalne, bo nic nie przeszkadza, ale też niewiele się tu dzieje. Ogólnie - bardzo dobre piwo, zwłaszcza zimne, mam wrażenie, że po ogrzaniu wyszło by może coś przeszkadzającego, może ta zbożowość by bardziej wyszła i byłoby mniej pijalnie. Na tę chwilę to 8/10
-
Warka 75 17,11,2018r. Pils niemiecki 44l 12blg 33IBU - pilzneński 9,2kg + Magnum 50g + Tettnager 100g * gęstwa W34/70 z warki 73 A) Zacieranie - 27l wody 68°C wsypałem słód 62°C/ 1h i 10' 72°C/ 15' 78°C/ 5' i filtracja. Filtracja - poszło bardzo dobrze. Całkowicie osuszyłem młóto. W kotle 45l - 12blg. Dolałem do tego ok 2l gorącej wody jeszcze przed zagotowaniem brzeczki. Gotowanie - 60' + Magnum 50g w 10' + Tettnager 30g w 50' + Tettneger 70g w 58' Chłodzenie do 16°C, potem dolałem do gara 3 butelki ( łącznie 4,5l) zmrożonej wody, takiej już ze sporą ilością lodu. Zeszło do 13°C. whirpool standardowo, tym razem tylko dekantacja bez zlewania resztek przez sitko. W czasie jak robił się whirpool zlałem warkę 73 A) na cichą. Gęstwę zostawiłem na dnie, połowę dałem do drugiego wiadra. Zlałem piwo napowietrzając + mieszanie łygą. Fermentacja - Wiadra stoją w piwnicy w której z racji mroźnych nocy jest 5-6°C. 18,11 Oba wiadra ruszyły. Ma się robić nieco cieplej, więc na razie zostawiam tu. 28,11 Przyszły mrozy i w mojej piwniczce zrobiły się 3°C. To trochę za zimno nawet jak na dolniaki ☺️ . Przenoszę wiadra do piwniczki w której jest stałe 11-13°C. 17,12,18r. ROZLEW. Dałem po 115g cukru rozpuszczone w ok 1l wody na każde wiaderko. Były 2 wiadra po 21l. Zeszło do ok 2,1-2,2blg. Refermentacja w ok 18°C. 19,06,2021r. Jakieś zaniedbane zapiski widzę. Cóż, dziś na lotnym festiwalu piwa w Zielonej Górze wypita jedna z zalakowanych butelek. Ostatnio były upały i temperatura w piwnicy mocno skoczyła. Być może przez to piwo jest przegazowane. Bo było i to dość mocno. Poza tym dało się wypić, wypiło kilka osób, ale jakoś nikt nie chwalił :-) Ale jak na trzy lata to można się było tego spodziewać, Tego dnia ostworzyłem też Grodziskie z warki nr 40. Było lekko zbrecone, ale lepsze wg mnie i innych. 23,10,2021r. Latem jedna z zalakowanych butelek wybuchła, więc dziś sprawdzam kolejną. Zostało chyba jeszcze aż 5 na leżaku. Dziś piwo z piwnicy w której jest 13°C, przytrzymane z godzinkę w lodówce. Wygląd - jak na zdjęciu, zdjęcie z dzisiaj prawie 3 lata od uwarzenia. Nie jest przegazowane. Dość mocno się pieni, trzeba lać do szkła na dwa razy, ale jest ok. Aromat - dość przyjemny nie odrzuca. Słodki, aromat miodu jest dość ewidentny. Taki jasny płynny miód, trochę skojarzenie z miodem sztucznym. Smak - Jest trochę za dużo gazu. Na początku spoko, lekko słodkie, Jednak potem dochodzi nieprzyjemna zalegająca przez chwilę goryczka. Zalega tak nietypowo, nie jakby od chmielu a jakby tak gorycz alkoholowa. W zasadzie przykrywa to całą resztę i sprawia, że piwo jest nie pijalne. Ogólnie - poziom gazu jak na taki długi czas na plus, aromat też. Smak w pierwszej fazie jest też ok, prawie zwykły lager, miodowy od smaku a przede wszystkim aromatu. Niestety w posmaku wychodzi bardzo nieprzyjemna goryczka. Jakby alkoholowa, taka chamska nawet nie jest ona tak strasznie zalegająca. Czasem zaleganie od chmielu bywa dłuższe tu chyba to wynika już z czegoś innego. Wypiłem może 1/3 tego piwa dla testu a dalej to szkoda pić. Z tego co widzę to mam jeszcze chyba aż 5 butelek tego. Dziwne piwo. Trochę tak jakby ktoś nie cierpiał np sera pleśniowego i dostał sałatkę z taki serem. Wszystko ok, ale przez ten jeden aspekt cała sałatka dla niego nie jadalna. Tutaj podobnie. Ogólnie jak na 3 letnie piwo jest ok, ale ten posmak jest nie pijalny.
-
- nie, są jeszcze choćby petainery, których sam używam. - można nabić gazem, odpiąć i trzymać jak butelki, a na lato podpiąć do wyszynku. Piwo będzie w nim nagazowane i gotowe do wyszynku o ile dasz odpowiednią ilość gazu, ale to osobny temat. Reduktor starczy pojedyńczy, nawet gdybyś chciał robić wyszynk z 2 kranów jednocześnie. Tylko nagazowanie piw musiało by być podobne. Jeśli byś się zdecydował na petainery to polecam kupić 2 głowice flach A, 1 do wyszynku jedna do nalewania piwa do kega. - jeśli będzie stał w miejscu to duża, jeśli będziesz woził to 1,5kg. 1,5kg starcza na nagazowanie i wyszynk kilku kegów pet. - z kompensatorem koniecznie. Na pewno nie ten ☺️
-
Recenzja piwa imperialny porter bałtycki z warki nr 36 wersja 3) z płatkami dębowymi macerowanymi w Ouzo i z dodatkiem suszonych śliwek. Wstęp - 44:40 Otwarcie piwa - 51:10
-
Będzie 5 grudnia. https://www.dziendarmowejdostawy.pl/shops/categories/hobby Na razie nie ma sklepu piwowarskiego.
-
Witam (chyba) imiennika i powodzenia w poszeRZaniu swojego zakresu zainteresowań ;-)
-
Racja. Na 74 warki dopiero trzeci raz używałem drożdży płynnych nie z gęstwy. Pierwsze to był witbier (warka 30) i wtedy prosto z fiolki ruszyło normalnie. Teraz też wyszedłem z założenia, że przy niższym blg (miało być też trochę mniej litrów docelowo) też ruszy. Będzie nauczka na przyszłość. Choć podejrzewam, że następnym razem też nie zrobię startera, a pewnie 15l 10blg i będę liczył, że ruszy. O ile w ogóle te piwa przekonają mnie, że płynne drożdże do lagerów zamiast sucharów mają sens.
-
Warka 74 31,10,2018r. Czeska desitka 23l 10blg 30IBU 3,9% alc. - pilzneński 4,0 - karmelowy 150 0,1kg + Premiant 35g + Saaz 25g * fiolka FM30 Bohemska Rapsodia 3 rodzaje drożdży lagerowych rozkręcone (FM31 jeszcze ruszają, już 2 doby, mam nadzieję, że ruszą). W grudniu na 99% robię 3 warki po ponad 40l. na gęstwach Zacieranie - 14l wody 68°C wsypałem słód 63°C/ 50' 72°C/ 10' 78°C/ 5' i filtracja. Filtracja - poszło bardzo dobrze. Całkowicie osuszyłem młóto. Ostatnie wysłodziny miały 1 blg. W kotle 25l - 10,5blg. Gotowanie - 60' + Premiant 35g w 5' + Saaz 25g w 50' Chłodzenie do 17°C, whirpool standardowo, tym razem tylko dekantacja bez zlewania resztek przez sitko. W wiadrze było po zlewaniu 20l - 11,5 blg. Dolałem dwie 1,5 litrowe butelki zmrożonej wody, już takiej z częściami lodu. Rozcinałem butelki i wlałem wszystko. Łącznie jest 23l 10blg a brzeczka schłodziła się dzięki temu do 13°C. Drugi raz dochładzałem zmrożoną wodą, jednocześnie korygując blg. Zobaczymy jak to wyjdzie w gotowym piwie. Metoda mi się podoba. Jak nie będzie negatywnego wpływu to będę z niej korzystał pewnie też przy ale'ach. Fermentacja - napowietrzyłem brzeczkę zlewając i mieszając potem łygą. Zadałem drożdże prosto z fiolki po lekkim ogrzaniu ich po wyjęciu z lodówki. Wiadro stoi w piwnicy w 10°C. 02,11 nie ruszało, więc przeniosłem wiadro do ok 18°C aby ruszyło chociaż. 03,11 zlewałem AIPA na cichą i zebrałem gęstwę, aby w razie czego zdać do tego piwa. 04,11 Rano widać było jakiś tam minimalny ruch brzeczki od dołu. Wieczorem już ruszyło na całego ,mam nadzieje, że będzie jako tako. Wieczorem przeniosłem wiadro do piwnicy 10°C. 20,11 W piwnicy 6*, przeniosłem do domowej piwnicy w której jest 12°C. 23,11 Zlałem na cichą. Zeszło do 2,5 blg. Chyba nachmielę to piwo na zimno. 02,12 Rozlew. Zeszło do ok 2,2blg. 118g cukru rozpuszczone w 1l wody. Na tafli były niewielkie skupiska pianki jakby po zlaniu na cichą jeszcze trochę fermentowało i pianka została. Ale wg mnie już koniec, więc do butli. Refermentacja w 18°C. 16,12 Wyniosłem do piwnicy w której obecnie jest 3°C. Próbowałem już piwo, zapowiada się dobrze. 24,03,2019r. Złote, klarowne, wysycenie jak w koncerniakach. Piana na 2 palce, kremowa na górze dołem średnio pęcherzykowa. Wygląda bardzo dobrze, co widać na zdjęciu. Aromat - dość czysty, słodowy, słodowy nieco ziołowy, sianowaty w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Odrobina gumy balonowej. 10,10,2019r. Chyba ostatnia butelka. Złote, klarowne jakby nieco przegazowane, piana przez kilka sekund się unosiła. Ładny słodowo sianowato chmielowy aromat. Na początku czułem miód, przyjemny, ale dość ewidentny, potem zanikł. W smaku nieco puste, ale za to czyste. lekka goryczka, nic nie przeszkadza. Trochę posmaku słodowego i chmielowego. Bardzo dobre piwo, trzyma poziom. Mam wrażenie, że to był chyba mój najlepszy jak dotąd lager.
-
Wczoraj wieczorem były 3°C i potem przyszło szybkie ocieplenie. Mimo, że to jest pod dachem i nie w zamkniętym pomieszczeniu to na kapslach rano była skroplona woda. Chyba kupię puszkę lakieru i pociągnę warstwę żeby rdza wszystkiego nie zżarła. Mogłem tak od razu, ale nie spodziewałem się takiego problemu. Wewnątrz piwnicy było 8°C i chyba ściana zaczęła się ,,pocić".
-
A w jakiej formie udostępniasz? Bo osobiście to raczej nie podjadę. Jak byś mógł wysłać to na pw dam dane i podeślę coś w zamian. Ok? Chyba, że bywasz w Zielonej Górze to tam mógłbym odebrać osobiście.
-
Podbijam temat. Jednak zdecydowałem się wykleić całą moją kolekcję. Lepiej będą się prezentować tu niż w jakimś klaserze czy kartonie w szafce. Zwłaszcza, że za kolekcjonera się nie uważam. Te jednakowe na dole to zwykłe złote kapsle na których kolejno są wypisane warki, które sam zrobiłem + sporo pustych miejsc na kolejne. Ktoś ma coś na zbyciu???
-
Warka 73 29,10,2018r. Pils niemiecki 10,5blg 49l 35IBU 4,4% alc. - pilzneński 9 kg + Magnum (11,5% alfa) 50g + Tradition (6,0% alfa) 70g * Świeża saszetka W34/70 * Świeża fiolka FM31 Bawarska Dolina W piwnicy 8°C, można robić lagery. Miałem 2 worki ześrutowanego słodu i miałem robić dwie osobne warki. Postanowiłem jednak połączyć oba zasypy, zrobić jedno chmielenie niemieckimi chmielami, ale za to do dwóch wiader dałem 2 różne rodzaje drożdży. Będzie fajne porównanie. Zacieranie - 25l wody 68°C wsypałem słód 63°C/ 1h i 5' 72°C/ 15' 78°C/ 5' i filtracja. Filtracja - poszło bardzo dobrze, tempo ok 1l na minutę. Ostatnie wysłodziny leciały 1,5blg. W kotle 47l - 12blg. Gotowanie - 60' średnio intensywnie. + Magnum 50g w 10' + Tradition 30g w 45' + Tradition 40g w 55' Pod koniec gotowania było ok 43l brzeczki 13blg. Pod koniec chłodzenia dolewałem 9l (całą zgrzewkę) wody butelkowej wcześniej włożonej do zamrażarki. Jedna była już z lekkim oblodzeniem, reszta po prostu bardzo zimna mimo, że wszystkie włożyłem w tym samym czasie. Kupiłem zgrzewkę choć nie spodziewałem się, że użyję aż tyle. Ciekawe jak to wyjdzie w gotowym piwie. Chłodzenie do 16°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko z pończochą. Fermentacja - napowietrzyłem brzeczkę zlewając i mieszając mocno i długo potem łygą. Wiadra stoją w piwnicy w 8°C. A) 23,5l do tego wiadra dostało się sporo chmielin, bo sitko mi wpadło do wiadra ? Dlatego tu dałem drożdże W34/70, bo jakoś nie chciałem dawać fiolki do brzeczki z chmielinami, bo bardziej mi zależy na gęstwie z drożdży płynnych. B) 25,5l do tego wiadra dałem fiolkę drożdży płynnych prosto z fiolki. Niskie blg, ale sporo tej brzeczki. Mam nadzieję, że nie będzie problemu, 31,10 Wieczorem wiadro A) już○ fermentuje fajnie, wiadro B) chyba rusza bo pianka się lekka tworzy, ale rusza bardzo niemrawo, jak jutro nie ruszy to trzeba będzie chyba interweniować. Mam jeszcze suchary W34/70 w odwodzie. 02,11 Przeniosłem do cieplejszego miejsca, bo nadal nie ruszało. 03,11 Nie ruszyło mimo to. Zadaję uwodnioną saszetkę przeterminowanych W34/70, może coś jeszcze z tego będzie. Piwo przeniosłem z powrotem do piwnicy 10°C. 04,11 Rano już pracuje. 14,11 Wiadro A) przeniosłem do pomieszczenia o temp 15°C. 20,11 Przeniosłem wiadro B) do domowej piwnicy 12°C. 02,12 ROZLEW wiadra A) 121g rozpuszczone w 1l wody, refermentacja w ok 18°C. Zeszło do 2blg. 06,12 ROZLEW wiadra B) bez przelewania na cichą. 134g rozpuszczone w ok 1,2l wody. Refermentacja w ok 18°C. Zeszło do ok 1,8blg, takie niecałe 2°Blg. 16,12 Wyniosłem wszystkie piwa do piwnicy w której obecnie jest 3°C. - jakoś nie spisałem degustacji w międzyczasie. Zdjęcie jest z lata 2019r. Piwo było dobre, takie dość zwyczajne, piwne po prostu. Ładny wygląd, aromat słodowo sianowaty od chmielu. Goryczka średnia, nieco tępa, zbożowa, ale nie zalegająca. 24,09,2020r. Jedna z leżakujących zalakowanych butelek. Wygląd - klarowne, jasno złote, nawet może słomkowe. Jak na zdjęciu tylko piana obfitsza. Aromat - przyjemny. Słód, jasny biszkopt, siano, kwiaty, zboże trochę też. Jest też lekkie skojarzenie z wielokwiatowym miodem, chyba, że to sugestia. Ale generalnie jeśli jest utlenione to nie w jakiś bardzo zły sposób. Smak - Wysycenie średnio wysokie, ale nie jest przegazowane. Niska pełnia na początku, potem średnia goryczka, na koniec bardzo lekka kwaśność. Goryczka taka niemiecka, krótka, ale trochę taka tempa, zbożowo łodygowa. Tu akurat z tego co pamiętam to ona zawsze taka była, więc to nie kwestia wieku piwa. W smaku słód, zboże, taki sianowato kwiatowy posmak. Ogólnie - Piwo starzeje się dobrze. Jak na 10,5 blg to super. Jakoś nie pisałem wcześniej degustacji, ale to piwo było dość podobne wcześniej z tego co pamiętam. Takie dość surowe, niemieckie, z tą trochę zbożową goryczką. I teraz jest podobnie, jak najbardziej do wypicia. Zostały jeszcze chyba ze trzy butelki zalakowane. 31,12,2021r. Wygląd - jak wyżej. Przegazowania nie ma. Aromat - Generalnie jak wyżej, ale chyba więcej miodu. Miałem ewidentne skojarzenie z takimi miodowymi cukierkami gdzie w środku był płynny miód. Piwo jest doś lekkie i ten miód tu też jest taki lekki jakby. Nie kojarzy mi się z gęstym słodkim miodem, ale z jakimś cukierkiem, miodem pitnym może. Potem wyszło mocno czerwone jabłko, bądź jabłko suszone. Jakieś takie ewidentne skojarzenia mam przy tym piwie. Jak rzadko kiedy. Smak - też generalnie jak wyżej ale: chyba mocniej wysycone mimo wszystko bo mocno musuje w ustach i to przeszkadza. Reszta jak wyżej z tym, że jest tam coś jeszcze co sprawia, że co sprawia, że nie jest dobrze pijalne. To pewnie ta tempa goryczka, bo jest trochę łodygowato, ale może do tego dochodzi jeszcze jakiś posmak, którego już nie umiem konkretnie określić. Ogólnie - Jak na ponad 3 lata od warzenia to tragedii nie ma. Myślę, że latem, mocno schłodzone bez wiedzy o tym, że to 3 letnie piwo to weszło by dość normalnie ? A tak jak się skupiam na ocenie to jednak jest średnio. Na kapslu jest wersja A) a widzę po zapiskach, ze tam do brzeczki przedostało się dużo chmielin. I chyba to zawsze było czuć. Teraz też. 17,09,2022r. piwo ma już prawie 4 lata. Wygląd - jak na foto. Piana lekko wychodziła z butelki, wyszło z 5 łyżek może i ustało, więc dość spokojnie. Aromat - lekko słodko, owocowo, przyjemnie. Jeśli czuć coś ,,starego'' to miód. Ale też nie taki chamski. Smak - wysycenie średnie. Lekka słodycz na początku, wyraźna goryczka trochę trawiasta, kwaśność niska. W smaku słód, jasny biszkopt, owoce, może trochę skojarzenia miodowe. Trochę tępa goryczka trawiasta, do tego być może dochodzi trochę kartonowego posmaku. Ogólnie - Całkiem dobre piwo. Jak na 4 lata i tylko 10,5blg. Zdecydowanie do wypicia.
-
Warka 72 14,10,2018r. AIPA 23l 15blg 72IBU 6,0% alko. - pale ale 6,3 - Red Crystal (400ebc) 0,25kg + Warrior (zbiór 2014r.) 50g + Citra (zbiór 2014r.) 60g + Mosaic (zbiór 2014r.) 60g + Simcoe (zbiór 2014r.) 60g * gęstwa, US-05 zebrane po cichej fermentacji z warki 69 (milk stout). Raz przepłukana w dzień warzenia. Było jej ok 150ml. Nie za wiele, mam nadzieję, że ruszy. W razie czego w odwodzie jest saszetka S-33. Zacieranie - 21l wody 68°C wsypałem słód 63°C/ 45' 72°C/ 10' 78°C/ 5' i filtracja. Filtracja - poszło bardzo dobrze, tempo ok 1l na minutę. Ostatnie wysłodziny leciały 3,5blg. W kotle 29l - 13 blg wg starego spławika ok 14,3 blg wg nowego spławika Uznaję, że jest ok 13blg, postanowiłem gotować 90' aby zatężyć brzeczkę. Gotowanie - 90' intensywniej trochę niż zwykle. + Warrior 50g w 45' (45' gotowania) + Citra 15g w 85' Mosaic 15g w 85' Simcoe 15g w 85' + Citra 15g w 89' Mosaic 15g w 89' Simcoe 15g w 89' + Citra 30g i Mosaic 30g i Simcoe 30g pójdą na zimno. Chłodzenie do 19°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko z pończochą. Fermentacja - napowietrzyłem brzeczkę zlewając i mieszając mocno i długo potem łygą. Wiadro stoi w piwnicy w 15°C. Mam nadzieję, że ruszy, bo drożdży nie było za wiele a to jednak 15 blg. 03,11 Zlałem na cichą i dodałem 30g Mosaic, 30g Simcoe, 30g Citra. Zeszło do 3-3,25 blg. Wiadro stoi na ganku ok 12°C, taki mały cold crash. 06,11 Rozlew. 108g cukru roz[uściłem w 0,75l wody. Jest ok 22l piwa do rozlewu łącznie. Zapowiada się bardzo dobrze, chmiele z 2014r wg mnie dają radę. 28,02,2019r. Wygląd jak na zdjęciach. Piękne niemal idealnie klarowne wpadające w czerwień. Piana dobra, długo się trzyma w szkle. Na zdjęciach wygląda mniej klarownie niż w realu. Aromat - czysty intensywnie chmielowy. Słodkie owoce w kierunku melon, ananas. Trochę karmelu chyba się od słodu też wdarło + gdzieś w tle nuta żywiczna. Bardzo ładnie pachnie. Jak na stare chmiele to jestem mega zadowolony i nie widzę, żadnej różnicy między nimi a świeższymi. Smak - niskie wysycenie, wysoka goryczka, ale czysta i krótka. Jest na tyle mocna, że chwilkę zostaje na języku, ale nie jest to zaleganie. Piwo słodko pchnie, jest nieco słodyczy, ale generalnie jest wytrawnie. Alkoholu nie czuć w ogóle, piwo jest zdradziecko pijalne. Są też chmiele w smaku jakby. Też te słodkie owoce. Ogólnie - świetne piwo, wszystko mi w nim gra. Zero wad wg mnie. Chyba najlepsze AIPA jakie piłem w ogóle i chyba najlepsze piwo na amerykańskich chmielach moje. Pisałem to też przy warce 71, ale to chyba doceniam odrobinę bardziej. Oba te piwa wyszły świetnie.
-
Warka 71 09,10,2018r. APA (w oczekiwaniu na sezon lagerowy) 23l 13blg 37IBU 5,2% alc. - pilzneński 4,6 - 4,8 kg + Amarillo 50g + Mosaic 30g (zbiór 2015r) * nowa saszetka S-04 Ten zasyp był szykowany na polskiego pilsa, ale wcześniej w oczekiwaniu na niższe temperatury robię APA i stąd taki zasyp. Nie chciałem już śrutować słodu pale ale, skoro miałem gotowy pilzneński. Zacieranie - 15l wody 68°C wsypałem słód 63°C/ 50' 72°C/ 10' 78°C i filtracja. Filtracja - poszło bardzo dobrze. Zużyłem 18l i całkowicie osuszyłem młóto (chcę sobie opracować w końcu jakiś wzór aby dobrze sobie wyliczać ilość potrzebnej mi wody do wysładzania, bo zawsze jest w tym nieco improwizacji z mojej strony) W kotle 27l - 11,5blg wg starego spławika 13blg wg nowego spławika ok 10,8 wg spławika krótkiego i grubszego z innego sklepu. I komu tu wierzyć (?) Gotowanie - 60' + Mosaic 30g w 15' + Amarillo 20g w 55' + Amarillo 30g pójdzie na zimno. Chłodzenie do 19°C, whirpool standardowo, tym razem tylko dekantacja bez zlewania resztek przez sitko. Wg Brewtarget wyszła mi wydajność ponad 90% więc nie ma się co rozdrabniać :-) Fermentacja - napowietrzyłem brzeczkę zlewając i mieszając potem łygą. Zadałem drożdże uwodnione w standardowy sposób. Wiadro stoi w piwnicy w której obecnie jest 13°C z tym, że teraz ma byc ciepło na dworze, więc temperatura powinna się nieco podnosić do myślę max 16°C. W wiadrze jest 23l - 12,8blg wg starego spławika - 13,8blg wg nowego spławika Uznaję, że jest 13blg, bo jakoś nie ufam temu nowemu spławikowi. 13,10 Fermentacja zwolniła, w piwnicy jest ok 14°C, więc przeniosłem wiadro do pomieszczenia w którym jest ok 19°C. Mam wrażenie, że jest to jedna z lepiej przeprowadzonych przeze mnie fermentacji póki co. Nie za szybko nie za wolno (za zimno) 22,10 Zlałem na cichą i dodałem 30g Amarillo zgodnie z planem. W sumie to nie zbierałem gęstwy, więc mogłem po prostu sypnąć chmiel. Wiadro postawiłem na ganku w ok 10°C, taki mały cold crush. 25,10 Rozlew 130g cukru rozpuszczone w 1l wody. Cel to ok 2,5 vol. Jest ok 3g cukru na butelkę 0,5l. Zeszło do 3blg. Refermentacja w ok 20°C. Póki co jest świetnie, jedno z najlepiej zapowiadających się piw podczas rozlewu. Oby utrzymało formę już w butelkach. Łącznie było 22l do rozlewu. Ok 1-1,5l zmarnowałem, bo pod koniec zlewania przypadkiem wyjąłem wężyk z wiadra i przestało zaciągać. A potem ta końcówka już mi się tak chamsko zbełtała, że sobie odpuściłem. 05,11 Wyniosłem do piwnicy. 10°C 06,11 Pierwsza próba. Barwa jasne, złoto, jednolicie mętne jak na APA to jest ok. Ładna, drobna piana na 2 palce. Zostawia lacing. Prezencja bardzo dobra. Aromat - rześki, połączenie rześkości pomarańczy (może kapkę grejpfruta) ze słodyczą ananasa bym powiedział. Smak - bardzo fajna wyraźna, krótka goryczka trochę grejpfrutowa, albedowa. Takie uczciwe te 37 IBU. Jest lekka słodycz na początku, potem ta goryczka i odrobina kwaśności na koniec. Nagazowanie średnie. Piwo jest pełne a jednocześnie rześkie, nie męczące. Smakujetak ogólnie to chmielowo, grejpfrut głównie + trochę słodkie białe owoce, głównie z ananasem mi się kojarzy. Ogólnie - Dla mnie to piwo jest kompletne, wszystko mi w nim gra. Wg mnie to moja najlepsza APA ( w ogóle raczej najlepsze do tej pory piwo na amerykańskich chmielach) Nie bójmy się tego słowa - Sztos w swojej kategorii (☺️) , 9,5/10 18,02,2019r. (zdjęcia z tego dnia) Wygląd bez zmian w zasadzie, bardzo ładna piana. Aromat i smak też w zasadzie jak wyżej. Chyba czuć, że nie jest już tak świeże, ale nadal jest bardzo dobrze.
-
Kolejne spore zamówienie i znowu bez problemów i bardzo szybko. We wtorek o 11:00 zamówione, o 17 w środę u mnie. Dopiero drugi raz zamawiałem płynne drożdże i nie znam standardów (słyszałem, że niektóre sklepy dają nawet wkłady z lodem) pakowania, ale ja dostałem je tak jak na zdjęciu. Czyli każda fiolka w styropianie i dodatkowo całość owinięta folią. Jak dla mnie spoko, ale może standardy są inne?
-
Jak w temacie. W 2016 zbudowałem sobie piwniczkę (opis TU) ale w sumie to jej nie wykończyłem, bo jakoś nie było to niezbędne. Ogólnie odkąd warzę i kupuję różnorodne piwa to zbieram też kapsle tak trochę kolekcjonersko. Ostatnio byłem w sklepie Kapsel w Zielonej Górze, brałem jedno piwo na miejscu (jest tam ogródek :-) ) i poprosiłem sprzedawcę o kapsel z mojego piwa. W efekcie dostałem cały karton kapsli . I tak wpadłem na pomysł, że w końcu otynkuję wejściową ścianę a następnie wykleję ją kapslami. Przed: Po tynkowaniu i dzisiejszym wyklejaniu: Póki co wykleiłem na próbę tylko te kapsle które mi się powtarzają. I stąd moja prośba i pytanie. Czy może ktoś z Was ma na zbyciu jakieś większe ilości kapsli? Albo przy okazji zakupów w sklepie specjalistycznym/ zwykłym może by tak jak ja dostał/ poprosił o te kapsle? Itp?. Trochę mi głupio tak żebrać, ale skoro można duże ich ilości dostać w sklepie za friko to nie zaszkodzi mi Was spytać. Jak ktoś może pomóc to proszę pisać na priv. W zamian mogę oczywiście opłacić przesyłkę, podesłać moje piwo, lub kapsle na wymianę. Mam duże ilości następujących modeli: (te trzy w lewym górnym rogu to unikaty z mojego Browaru ,,Szyszyna" ;-)
-
WARKA 70 26,09,2018r. RIS 26,5blg 21,5l 77IBU 9,3% alk. - pilzneński 5,5 - monahijski 3,6 - cukier 0,5 - caraaroma 0,5 - caramunich III 0,5 - płatki owsiane błyskawiczne 0,4 - pszenica prażona 0,35 - barwiący 0,3 - karmelowy 600 0,3 - carafa I 0,1kg + Marynka 140g + Sybilla 40g * gęstwa US-05 z warki 69. Receptura oparta o bardzo udaną wg mnie warkę 47. Z tą różnicą, że użyłem starych słodów, które kupiłem od jednego piwowara. Słody nawet z 2013 - 2014r., Marynka była trochę z 2014 i 2015r. Część to moje resztki stąd tak bogaty zasyp. Zobaczymy co z tego wyjdzie. W ogóle mam tych słodów dużo i następne warki będą na tych słodach, chmielach a nawet drożdżach. Zapach, ekstraktywność itp nie zapowiadają niczego złego. Plan jest taki, żeby fermentować to 4-6 tygodni w wiadrze, a potem zlać na cichą do szklanej 20l butli. I rozlewać dopiero w marcu kwietniu z użyciem niewielkiej ilości gęstwy US-05. Zacieranie - 24l wody 69* wsypałem wszystkie słody i płatki. 66*/ 1h i 50'. Nie było żadnych problemów. Robiłem coś w międzyczasie. 78*/ 5' Filtracja - Szło dobrze, ale jak przenosiłem końcówkę wężyka do innego garnka to wylała się z niego brzeczka. Potem już leciało słabiej, nie chciała się z powrotem wypełnić, ale i tak nie było źle. W kotle 25,5l - 22,5blg. Jeden spławik stary pokazywał 21,5 a nowy 23,5 ☺️ W związku z lekkimi problemami przy filtracji postanowiłem olać robienie cienkusza. Zwłaszcza, że słody i tak były po taniości, a regularnego warzenia szykuje się sporo. Gotowanie - 90' średnio intensywnie. + Marynka 140g w 45' + Sybilla 40g w 1h i 20' + Cukier 500g w 1h i 25' Chłodzenie do 20°C Whirpool standardowo. Fermentacja - Zamieszałem na whirpool i w tym czasie zlałem warkę 69 (milk stout) na cichą. RISa zlałem od razu na drożdże po milk stoucie, napowietrzając. Resztkę z gara zlałem przez sitko z pończochą. Dodatkowo napowietrzyłem mocno łygą. Na zdjęciach brzeczka po chłodzeniu i wskazania dwóch spławików. Wiadro wstawiłem do piwnicy w której jest obecnie 12°C. Stoi w nieczynnej lodówce, może tam będzie nieco cieplej. Mam nadzieję, że to nie za zimno. Już 2-3 h po ,,zadaniu'' drożdży piwo hula ostro. Drzwi lodówki otworzyłem na maxa, aby temperatura wewnątrz się nie podniosła od fermentacji. 03,10 Przeniosłem z piwnicy do sieni ok 18°C. 03,11 Zlałem na cichą do szklanego balona 20 litrowego. Jest 8 blg i trochę miejsca w butli, bo było bardzo dużo gęstwy. Jest ok 19 litrów. 15,11 Wyniosłem do piwnicy na leżakowanie. Będzie tam stało całą zimę, do marca. Jak na wiosnę zrobię jakiegoś górniaka na US-05 to odbiorę trochę gęstwy i zrobię rozlew RISa. 10,03,2019r. Zlałem warkę nr 80 do rozlewu. Drożdże z dna wiadra zamieszałem wlałem na dno wiadra z kranikiem do rozlewu RISa. Około 2-3 duże łyżki. 68g cukru rozrobiłem w 0,5l wody i taki syrop wlałem do wiadra z kranikiem podczas zlewania żeby się od razy mieszało. RIS zszedł do 8blg, czyli bez zmian. Jest gęsty, klarowny, ale nie przejrzysty. I jest bardzo dobry już teraz. Aromat gorzkiej czekolady, trochę kukułka, odrobina alko. Smak: wyklejające trochę, goryczka mocna, piwo jest słodkie trochę, ale goryczka to mocno kontruje i wydaje się dość wytrawne. Na tę chwilę jest bardziej wytrawne od poprzedniego risa z warki 47. Alkohol w smaku znikomy, na poziomie kukułek czy tam jakichś bombonierek. Będzie sztos ? Dobrze poszło zlewanie z butli, którego trochę się obawiałem, bo zawsze przelewa się z wiadra a to jednak co innego. Sporo było drożdży na dole, mimo długiej burzliwej. Na szczęście do węża do rozlewu wetknąłem samą rurkę z zaworka grawitacyjnego. Jest to sztywne i można było precyzyjniej zlać. Refermentacja w 18-20°C. 22,03 wyniosłem do piwnicy, jest tam obecnie 7°C. 23,03 Pewnie już się ułożyło, więc czas spróbować ;-). Jest jak wyżej. Nagazowanie: lekkie syknięcie było, lekko nagazowane już jest, piany w zasadzie brak. Tylko delikatna obrączka. możliwe, że gaz się jeszcze nie rozpuścił dobrze i po syknięciu większość gazu uciekła. Ale chciałem już spróbować. Będzie sztos. 26,04 Wysycenie minimalne, piana na prawdę szczątkowa, obrączka i to cienka, ale jest cokolwiek. Aromat - Pite w 12°C. Aromat to kukułka głównie, trochę paloności i czekolady. Pachnie dla mnie świetnie. Alkohol delikatnie wyczuwalny, na poziomie kukułkowym właśnie. Trochę też aromat kojarzy mi się z taką suszoną śliwką. Smak - gęste, wyklejające słodkie, ale zaraz przychodzi dość mocna fajna palona kontra. Alkohol lekko wyczuwalny, rozgrzewający, ale w stylu kukułki, likieru. Wysycenie fajne, delikatne. Mi to pasuje, bo nie jest płaskie i nie jest przegazowane. Chciałbym, żeby było wyższe tylko ze względu na to, że może piana byłaby obfitsza. Dla walorów smakowych jest super. Smakuje też kukułkowo, to główne skojarzenie, z tym, że kukułki są słodsze. Tu jest mocna goryczkowa kontra do tego. Ogólnie - dla mnie sztos. Jedyny mankament to słabiutka piana, ale w piwach tego kalibru jest to pomijalne w sumie. Dla mnie sztos, choć piłem dotąd tylko kilka RISów i nie mam jeszcze wyrobionej jakby oceny tego stylu. Za mało porównań. Z kupnych to piłem chyba tylko Komes RIS. Tak to jeszcze parę domowych na spotkaniach w ZG, ale to zawsze już pod koniec i takie degustacje niewiele wnoszą. 05.X.2019r. Piana szczątkowa, wysycenie też, dziś akurat egzemplarz starej butelki z krachlą, więc część gazu mogła gdzieś ulecieć. Aromat - Jak wyżej. Smak - jak wyżej. Wysycenia chyba jeszcze mniej. Ogólnie - Jest dobrze. 09,07,2020r. Wygląd - jak na zdjęciach. Piana szczątkowa. Aromat - świetny. gęsty słodki, śliwkowy, czekoladowy, kukułkowy a raczej kukułkowy przede wszystkim. Piwo ma ok 17°C. Smak - słodko, potem wyraźna palona goryczka i wyczuwalna palona kwaśność na koniec. Do tego taka popiołowa nuta. Tekstura gęsta i wklejająca, ale bez przesady. Alkohol kukułkowy, lekko go tylko czuć i nie przeszkadza. Rozgrzewa po wypiciu i czuć go w głowie. Smakuje kukułkowo i czekoladowo i śliwkowo. Czekolada taka z 50% kakao. Ogólnie - sztos, piękne piwo, wszystko w nim gra. Nawet ta bardzo skąpa piana jest znośna. Nie ulep, nie alkoholowe, pijalne jak na ten woltaż, dużo się dzieje. Super. 02,10,2020r. Ogólnie odczucia jak wyżej, sztos cały czas. 13,12,2020r. Jak wyżej. Super 01,01,2022r. Wygląd - czarne nieprzeniknione. Piana słaba wymuszana, ledwie obrączka. Aromat - słodko, czekolada mleczno gorzka, trochę paloności ogólnej. i wg mnie sporo nut utlenienia, bo jest suszona ciemna śliwka. Aromat jest dość intensywny, ale taki zrównoważony, nic aż tak na wierch nie wyłazi, nie dominuje. Smak - geste i wyklejające, ale bez ulepu. Gładkie, wysycenie niskie. Słodko na początku tylko, od razu kontra mocnej palonej fajnej goryczki. Na koniec kwaśność palona na średnim, normalnym dla RISa poziomie.W smaku goryczka, gorzka czekolada potem też mlecznej trochę. Jest akcent śliwki jak dla mnie. Przypieczony spód ciasta, trochę kukułkowo w tle. Jest delikatny alkohol, ale właśnie w taki kukułkowy sposób, połączony z palonością, czekoladą i słodyczą. Taki jak powinien być dla tego voltażu. Ogólnie - Jest sztos. Super, wszystko mi tu pasuje. Fajnie gra słodycz z goryczkową kontrą, równoważą się. Jest złożone, ale i ułożone. Mimo, że jest delikatny alkohol to też uważam to za zaletę. W takim piwie aż dziwnie gdy nie czuć go wcale. EDIT: patrze dopiero teraz we wcześniejsze zapiski i widzę, że wcześniej pisałem, że był popiół. Ale z tego co pamiętam to nie był on taki oczywisty jak w innych piwach czasem. Akurat ostatnio piłem któreś moje stare piwo i tam był on wyraźny, fajny w długim posmaku. Teraz tutaj bym w ogóle nie powiedział, że popiół jest, to raczej palona goryczka. 27,09,2022r. Ogólnie - Wygląd j.w. Aromat jak wyżej plus delikatna nutka sosu sojowego. W smaku znowu pojawia się lekki popiołek oprócz tego wszystkiego co powyżej. Jest sztos. Wszystko tu gra ze sobą. Złożone, ciekawe ale przy tym pijalne jak na RISa. Zachowuję tę granicę. Czasem RIS jest super, ale np po czasie zaczyna nieco przeszkadzać goryczka. Tu jest genialnie. Do 100% brakuje tylko piany. Ale i ta jak na ten voltaż jest ok, obrączka lekka. 02,04,2023r. Porównanie RISów #70 vs #144 jako, że kiepska pogoda, zmarzłem to jeszcze jakiś mini test można zrobić. Temperatura piw taka sama, szkło bardzo podobne. Cały czas jako pierwszy wącham, i próbuję RIS 70. Wygląd - Taki sam w zasadzie. Oba z bardzo słabą pianą. Aromat - #70 słodko-gorzko, śliwka, nuta sosu sojowego, czekolada, kukułka, fest spieczona skórka chleba. Bogato, fajnie, dzieje się. W aromacie raczej słodko i deserowo. Śliwka i sos sojowy trzymają się długo. Trochą za bardzo dominują nawet czaesm. #144 Diametralnie coś innego. Aromat jest w sumie uboższy. Dominuje drewno, jest chyba wanilia. Do tego gorzka czekolada, paloność, mało słodyczy, bardziej wytrawnie zdecydowanie. Niby aromat uboższy, ale taki szlachetniejszy. Tylko trochę za mocno dominuje drewno. Smak - #70 słodko, gęsto, wyklejająco. Słodyczy sporo, ale jest to skontrowane paloną konkretną goryczką. Na końcu średnia palona kwaśność. Nawet może do nieco wyższej, bo ona się jeszcze tak śliwkowo trochę kojarzy też. Wysycenie niskie, alkohol fajnie schowany. W smaku czekolada mleczna i gorzka, taki mix. Dużo śliwki, skojarzenie z kukułkami trochę. Alkohol delikatnie grzeje, ale jest super wkomponowany. Słodkie i mocno złamane palonością, paloną goryczką. Jest super. #144 słodko, gęsto i wyklejająco, ale ciut mniej niż #70. Słodycz skontrowana paloną goryczką i drewnem. Na końcu palona kwaśność na poziomie średnio niskim. Wysycenie niskie alkohol fajnie schowany. W smaku czekolada mleczna, paloność, domieszka mocno gorzkiej czekolady. Drewno objawią się w smaku i odczuciu w ustach. Daje ono taniczność. lekki osuszanie i odczucie wytrawności. Lekki posmak suszonych owoców. Śliwka i owoce, tego jest zdecydowanie mniej niż w #70. Ogólnie - Ogólny wniosek jest taki, że optymalnie byłoby oba piwa zmieszać. #70 jest super, ale jest trochę zbyt śliwkowa, słodka, deserowa. #144 jest trochę za bardzo drewniana. Drugi wniosek jest taki, że drewno robi bardzo dobrą robotę. Mam wrażenie, że sprawia ono, że piwo jest bardziej eleganckie, spłaszcza się trochę, w sensie, że akcenty się bardziej rozkładają, nie jest tak jednowymiarowo. RIS 70 był wg mnie jednym z najlepszych warek ogólnie. Porównywałem warkę 144 bezpośrednio już z warkami 100 i 70. I dwa razy #144 była nieco lepsza. Gdybym zamiast 50g płatków dał tak ze 30-35g to byłoby jeszcze lepiej. RIS z płatkami szlachetnieje po prostu i to potem czuć w odbiorze. No chyba, że warka 144 była po prostu taka super. Ale egzemplarze bez płatków o tym aż tak nie świadczą. #70 deserowy RIS, fajnie skontrowany konkret goryczką i palonością. Fajna tekstura, alkohol schowany. Nieco zbyt śliwkowe, czyli chyba już utlenione po prostu. Smak super, aromat trochę za bardzo jednowymiarowy. Dla mnie ocena 9/10 #144 też deserowy, ale skontrowany nie tylko goryczką, ale też taninami. Bardziej elegancki tylko trochę za bardzo drewniany. Fajnie by było uzyskać efekt wygładzania, osuszania i uwytrawniania, ale bez aromatu i smaku drewna. Może tylko z lekką nutą. Czyli np. dać ok 30g płatków na 20l piwa. Ocena 9,5/10 EDIT BLEND- Końcówki piw wymieszałem mniej więcej 50/50. I to jest to. Super. Śliwka już tak nie atakuje i drewno też mniej. Ale oba te aromaty jednak występują i uzupełniają się. To jest ten kierunek. Do warek 156 i 157 dodałem po 50g, ale kostek dębu. W założeniu powinny one oddać trochę mniej drewna, więc liczę na dobry efekt. 29,10,2023r. Piwo ma ok 8°C, piję pojedyńczo. Wygląd - jak wyżej. Aromat - jak wyżej. Słodko-gorzko, śliwka, nuta sosu sojowego, czekolada, kukułka, fest spieczona skórka chleba. Bogato, fajnie, dzieje się. W aromacie raczej słodko i deserowo. Śliwka i sos sojowy trzymają się długo. Trochą za bardzo dominują nawet czasem. Smak - też jak wyżej. gęsto, wyklejająco. Słodyczy sporo, ale jest to skontrowane paloną konkretną goryczką. Na końcu średnia palona kwaśność. Nawet może do nieco wyższej, bo ona się jeszcze tak śliwkowo trochę kojarzy też. Wysycenie niskie, alkohol fajnie schowany. W smaku czekolada mleczna i gorzka, taki mix. Dużo śliwki, skojarzenie z kukułkami trochę. Alkohol delikatnie grzeje, ale jest super wkomponowany. Słodkie i mocno złamane palonością, paloną goryczką. Jest super. Ogólnie - Super. Zdjęcie z 26.04.2019r. Nowość: system odprowadzający parę 🙂 10,03,2019r. ?
-
Dokładnie tak. Mam system na keg petainer i potwierdzam wszystkie wyżej wymienione zalety. Corneliusów nie używałem, więc porównania nie mam. Wg mnie jedynym minusem (choć pod innym względem to plus) petainerów jest to, że są one z plastiku i że teoretycznie są jednorazowe. Wolałbym generalnie mieć piwo w nierdzewce, bo z plastikiem i jego wielokrotnym używaniem to różne są teorie. Ale jeżeli już będziesz miał zrobiony system pod petainery to zawsze możesz dokupić do tego nierdzewny keg, np taki https://allegro.pl/keg-beczka-po-piwie-destylator-bimber-30-l-i7545188395.html#thumb/1 . BeerService (TU) podaje Typ Flach A (czyli taka jak do petainera) jest odpowiedni do następujących marek: Tyskie Warka Lech Leżajsk Carlsberg Perła Okocim Amber
-
Ile litrów piwa uwarzyliśmy w 2018 roku
darinho odpowiedział(a) na Łukasz temat w Wsparcie piwowarskie
65) Citra Pale Ale 12,3blg 21,5l 66) APA 22l 12blg 67) American Session IPA 42l 11blg 30 IBU (2 wersje chmielenia na zimno) 68) American Wheat 40l 12blg 30IBU 69) Milk stout 23l 14blg 24IBU RAZEM 5499,25L -
WARKA 69 13,09,2018r. Milk Stout 14 blg 23l 24 IBU ok 4,5% alc. - Pale ale 3,8 - Laktoza 0,65 - Jęczmień prażony 0,4 - Czekoladowy 1200ebc 0,2 - Karmelowy 600ebc 0,2kg + Marynka (zbiór 2015r. 9,4 alfa) 30g * Nowa saszetka US-05 Jest to niemal kopia bardzo udanej warki 45 Tym razem dałem o 150g więcej laktozy, o 100g więcej jęczmienia palonego i nieco więcej chmielu na goryczkę, bo miałem w paczuszce 30 gramowej to sypnąłem wszystko. Zwłaszcza, że to stary chmiel był, kupiony po promocji. Następna warka to RIS i musiałem zrobić jakąś warkę na rozruch drożdży. Padło na milk stout. Ostatecznie wyszedł mi też o ponad 0,5 blg wyższy ekstrakt. Powinno być dobrze. Za jakieś 2 tygodnie na rozhulanych drożdżach nastawiam RISa. Zacieranie - 15l wody 69°C wsypałem słody, oprócz jęczmienia prażonego i czekoladowego 1200. Te ciemne wsypałem po zakończeniu 1h i 10' przerwy w 66°C. Po dodaniu tych słodów ciemnych zacząłem podgrzewać na wygrzew. 66°C/ 1h i10' 79°C/ 5' Filtracja - szybko i sprawnie i młóto prawie osuszone. W kotle 26,5l - 11blg Gotowanie - 60' średnio intensywnie. Zwłaszcza pod koniec bo gaz w butli się kończył i musiałem od czasu do czasu potrząsnąć butlą ? + Marynka 30g w 10' + Laktoza 650g w 50' Chłodzenie do 20°C, whirpool standardowo. Mało chmielu poszło i whirpool poszedł bardzo dobrze. Fermentacja - Napowietrzanie poprzez zlewanie + mieszanie łyga. Zadałem standardowo uwodnione drożdże i zamieszałem. Wiadro stoi w piwnicy w której obecnie jest 17°C. 24,09 Wyniosłem z piwnicy, bo temperatura zeszła do 14°C i zanosi się na dalszy spadek. 26,09 Zlałem na cichą podczas warzenia RISa. Nie robiłem pomiarów, ani kontroli smaku. 12,10 Rozlew. 100g cukru rozpuszczone w 0,75l wody. Cel to 2,1 vol of CO2. Zeszło do ok 5,25 blg. Dawno nie robiłem rozlewu, wszystko poszło bardzo dobrze. Cykałem się trochę żeby nie zapomnieć o cukrze do refermentacji czy coś w tym stylu ☺️ . Piwo refermentuje w ok 18-20°C. Zapowiada się bardzo dobrze. Pierwszy raz butelki przygotowywałem 2 dni wcześniej przed rozlewem. Myłem butelki, które dostałem, wypłukałem w oxi i dałem do ocieknięcia. Po dwóch dniach robiłem rozlew prosto do tych butelek ściągniętych z ociekacza. 26,10 Wyniosłem do piwnicy. Była już pierwsza próba. Jest nieźle, a powinno być lepiej. 07,11 Próba. Wygląd - bardzo ciemny brąz/ czerń z przebłyskami pod światło. Mętne trochę, w taki ,,ładny'' jednolity sposób, bez farfocli itp, ale jednak mętne. Piana wymuszana, bo wysycenie niskie. Piana brązowa, drobna ładna, ale warstwa po chwili robi się cienka. Trochę zostawia lacing. Jak się wyklaruje trochę to będzie bardzo dobrze, póki co jest nieźle. Aromat - Przyjemny, dość łagodny zapach laktozy i ciemnych słodów, nieco paloności też jest. Laktoza wyraźna. Całość wpada w słodką mleczną czekoladę, trochę w kawę z mlekiem. Smak - Słodycz na początku a potem delikatnie zaznaczona goryczkowa kontra + nico kwaśności pod koniec. Piwo bardziej z tych słodkich, ale dzięki tej kontrze nie jest ulepkowate, a jest przyjemnie słodkie. Jest pełne, nawet nieco wyklejające, czuć, że to coś więcej niż standardowe 12blg. W smaku to też taka czekolada mleczna, cappucino trochę, kawa z mlekiem te klimaty. Ogólnie - Bardzo dobrze jest. Przeszkadza mi tylko ta mętność, bo jakoś w ogóle mętność w ciemnych piwach jest dla mnie gorsza niż w jasnych. Wyszło w zasadzie tak jak zamierzałem, bo chciałem uzyskać bardziej deserowego milk stouta niż w warce 45) i to uzyskałem. Jakbym dokręcił IBU do 30 to byłoby wg mnie lepiej. Troszkę ta goryczkowa kontra by wzrosła. Mam Milkołaka z browaru Recraft to sobie za jakiś czas zrobię porównanie side by side. 18,02 (zdjęcia z tego dnia) Nie wyklarowało się. Aromat i smak jak wyżej w zasadzie. Bardzo dobre piwo. 29,07,2020r. Jedna z zalakowanych butelek vs Milk stout z warki 101. Oba trzymane w identycznych warunkach. Pite jednocześnie, na przemian stąd takie a nie inne zapiski. 69 Wygląd - jak na zdjęciach. Aromat - stonowany. lekko słodka czekolada, nieco kawa ze sporym mlekiem, chyba też już trochę suszonych owoców od utlenienia. Nawet nie chyba, potem wyszły bardziej. Aromat jest na prawdę dobry po chwili ogrzania. Przez chwilę nawet taka lekka nuta winna się pojawiła. A po dolaniu z reszty butelki to jeszcze nowe aromaty doszły. Zapachniało porterem jakimś nieco albo RISem przez chwilę. Smak - gładziutkie, zero oznak przegazowania. Lekko tylko słodkawe, goryczka i kwaśność na podobnym, niskim poziomie. W smaku bardzo delikatna popiołowość, mleczność, czekolada mleczna. Smak też jest stonowany. Smak po tej chwili nadal pozostaje stonowany nic tu nowego zaskakującego nie wyszło. Ogólnie - Bardzo dobre piwo, trzyma formę mimo już niemal 2 lat od warzenia. Ułożone, spokojne, pijalne. Dla mnie 9/10. Fajnie, że mam jeszcze coś zalakowane z tej warki. A konkretnie to aż 3 butelki jeszcze ? 101 Wygląd - w zasadzie też jak na zdjęciach z tym, że nieco jaśniejsze no i wystąpił niewielki gushing, mimo iż wcześniej w żadnej z butelek z tejże warki go nie było. Aromat - słodszy, wyrazistszy niby, ale w sumie to mniej o nim można powiedzieć, bo jest bardziej nijaki chyba. Dziwne, bo po czasie pojawił się taki zapach startych dość słodkich jabłek, dziwne, ale ewidentnie to to. Albo śliwki takie słodkie dojrzałe ewentualnie. Smak - lekka słodycz, goryczka też niska jak w 69, za to większa kwaśność palona tutaj. Piwo jest przez to jakby bardziej rześkie. Czuć laktozę, mleczna czekolada przede wszystkim tutaj. Jest fajnie. Ogólnie - Jest to dobre piwo jednak w bezpośredniej konfrontacji w mojej ocenie przegrywa ze starym milk stoutem. Jest takie nachalne, nie ułożone jakby, ale to przez to porównanie. Osobno to jest spoko piwo jak na wysłodka. Tu jednak przegrywa. 27,10,2020r. Wygląd - ogólnie jak na zdjęciach, ale klarowniejszy na pewno. Widać przebłyski pod światło. Aromat - Stonowany, mleczna czekolada i wyraźnie czuć wpływ laktozy wg mnie. Są chyba owoce suszone i nieco sosu sojowego od utlenienia. Smak - jak wyżej. Ogólnie - jak wyżej. Z tym, że zostały już tylko 2 butelki. Dopiero po otwarciu zobaczyłem, że próbowałem go w sumie nie dawno, tak to bym wziął coś innego ? 31,12,2021r. Wygląd - wzorowy, Czarne, brązowa lekko pianka na 1 palec. Zero przegazowania/ gushingu. Aromat - Normalny milk stout. Lekka słodycz, mleczność, mleczna czekolada, ale z nutką gorzkiej też. Potem może nawet śliwka wyszła. Smak - gładkie, lekkie wysycenie, Lekko słodkie na początku, potem palona kontra, i kwaśność na koniec palona, adekwatna do ciemnego piwa, poziom normalny. W smaku czekolada mleczna z nutą gorzkiej, kakao gorzkie, palonośći trochę. Mało słodyczy, jakby zwytrawniało z czasem. Jest ona na początku, potem raczej dominuje goryczka i lekka kwaśność. Ogólnie - Oprócz mocnych piw to jest to piwo, które chyba najmniej straciło z czasem. Ma ponad 3 lata od warzenia a ja nie czuję w nim nic złego, ani nie widzę, bo stare piwa często jednak lekko się dogazowują. Tu jest na prawdę bardzo dobrze. Została ostatnia butelka. 17,09,2022r. Ostatnia butelka. Nieco ponad 4 lata od uwarzenia. Wygląd - bez zarzutu, jak na foto. Zero przegazowania. Aromat - Bardzo przyjemny, dość intensywny. Kawa z mlekiem, trochę czekolady. Ale kawa z mlekiem dominuje. Smak - gładkie. Słodycz, po chwili fajna zaznaczona goryczka palona, kakaowa. To jest taka goryczka jak w gorzkiej czekoladzie. Kwaśność palona niska. W smaku kawa z mlekiem, trochę gorzkiej czekolady może też nieco śliwki suszonej, odrobinę. Z czasem wyszło nieco więcej palonej kwaśności. Ogólnie - mam mały problem z oceną. Z tego co pamiętam to poprzedni wpis był po degustacji kilku innych piw. Dziś degustuję po 4 Żywcach (kartoflada). I tak się zastanawiam, czy to piwo jest tak dobre, czy trafiło na dobry czas degustacji. Wg mnie jest po prostu takie dobre. Na prawdę wg mnie nic się tu nie popsuło. Piwo jest w 100% pijalne, ułożone, brak przegazowania. Pije się bardzo dobrze, jest złożone i jednocześnie pijalne. Wg mnie mocno w stylu, bo dominuje kawa z mlekiem. Ponownie twierdzę, że prócz piw mocnych jest to piwo, które najmniej straciło z czasem. A może nawet zyskało. Szkoda, że to ostatnia butelka. Zazwyczaj z tych starych piw piję ok 100 - 200ml. To wypiłem ze smakiem całe.
-
,,Warki" inne: Zapasy z poprzedniego sezonu był spore stąd tak długa przerwa w warzeniu, zwłaszcza, że ciągle w zasadzie było gorąco. W międzyczasie latem zrobiłem kilka innych rzeczy wszak nie samym piwem człowiek żyje. Jeszcze wiosną zrobiłem drugi kegerator z lodówki, którą kiedyś dostałem za free. Nie opisywałem tego, bo w sumie roboty tam było zero, wystarczyło wywiercić dziurę w drzwiach i wstawić tam zestaw do wyszynku, który miałem już wcześniej skompletowany (TU). Zamówienie surowców na nowy sezon już przygotowane. W planach: dużo jasnych lagerów, milk stout, RIS, Porter Bałtycki, marcowe i rauchbock, bo mam 3 kg Steinbacha na zbyciu. Milk stout i RIS na pierwszy ogień chyba jeszcze we wrześniu. 1) Kegerator z lodówki - super sprawa. Co prawda wszystkie kegi, które miałem w kegach okazały się przegazowane i musiałem je odgazowywać. Ale 2-4 krotne upuszczenie gazu przez głowicę załatwia sprawę. Potem wyszynk takiego piwa, ciągle schłodzonego to świetna sprawa. Polecam każdemu kto ma trochę miejsca. 2) Wino z wiśni - w końcu wiśnie obrodziły na tyle, że można było coś z nich zrobić. Właśnie ostatnio odcedziłem je od owoców. Jest 2 blg, półsłodko i fest wiśniowo w smaku i aromacie. 3) Kompoty, słoiki z jagód, jeżyn, gruszek i brzoskwiń. - żeby nie było, że tylko alkohol :-) 4) Ponadto jeszcze ok 8l nalewki wiśniowej i ok 4l nalewki jeżynowej, które niedługo trafią do rozlewu.
-
Witam. Chcę na ten sezon zakupić 2 fiolki drożdży płynnych FM dolnej fermentacji - fm 30 i fm 31. W tej chwili nie ma ich w sklepie Twój Browar (bo tam zazwyczaj zamawiam) i chyba w żadnym innym. Kiedy mniej więcej powinny być dostępne? Pojawiają się zazwyczaj mniej więcej w jednakowym czasie np na jesień? Wrzesień, czy bardziej Listopad, czy po prostu nie wiadomo kiedy będa i lepiej na nie nie czekać z robieniem zamówienia?